jak to napisał skin
kolejnego elabotaru nie będzie.
jedno, z czym się zgadzam, w zupełności, to fakt, że multum kolejnych dodatków, tworzonych przez rzeszę autorów-fascynatów powoduje oczywisty chaos. proces jego powstawania przedstwiono powyżej, więc nie ma sensu się nad tym rozwodzić. fakt.
jednak skoro owe wszystkie settingi busterujące każdy z systemów ww, bez względu na to, czy ładne czy nie, stare czy nowe, wyssane z palca czy będące ikonicznym odzwierciedleniem sensu pseudoistnienia (który i tak sam w sobie z natury jest przecież bez sensu) powodują w rozbudowie systemu chaos, a treść w nich zawartą, jak twierdzicie winno się traktować w grze jako odskocznię, kanwę do kreowania własnych mikro-wodów, to w takim razie nie rozumiem w czym problem.
skoro i tak każdy z Was patrzy na to przez palce, to skąd te obliwionistyczne wizje zapomnienia oldschool'owego wod'u ?
bez znaczenia czy nowy świat, stary, podręczniki pisane przez rzeszę 'wyznawców' czy jednego natchnionego autora, nic w zapomnienie nie odejdzie, bo niby po co, skoro wciąż ludzie pałają do wod'u sentymentem ?
zgadzam się z nightchild, że istota leży w umiejętności prowadzenia zabawy, nie zaś w nieustannej eksploracji podręczników lub olewaniu ich zawartości. sztuką jest odnalezienie się w tej mnogości opcji, rpg vs. storytelling - grajcie jak chcecie, inspirujcie się czym chcecie, może nawet uda Wam się zsyntetyzować ten cały chaos settingów, ale nie wygadujcie bzdur o odejściu czegokolwiek w zapomnienie.
kult niby też, zdyskredytowany na starcie, popadł też w zapomnienie by powstać z popiołów po czasie, bo zyskał uznanie.
tak długo jak będzie w Was chęć odwiedzania gothic punka, bez względu na to w jakim systemie ww i wraz z którą edycją, wod/nwod nie zemrze.
a jak na razie to widzę bandę prorokujących bab, 'zemrze, nie zemrze, zapomną, a może nie zapomną', a który jest lepszy to rzecz jest jak wiadomo dyskusyjna, bo zależy od gustów, o których ponoć to się nie dyskutuje.
ciekawe tylko o czym byśmy dyskutowali jak nie o gustach
.