28-08-2004, 22:49 | #1 |
Reputacja: 1 | Ave Komercha! W naszych czasach komercja wgryza się w każdą dziedzinę sztuki i wygląda na to, że niepodoba stworzyć hitu bez ekspertów od marketingu, oraz olbrzymiego budżetu. Rozgoryczenie konsumentów przekracza kolejne granice, gdy świetnie zapowiadany film okazuje się zwykłym gniotem. Jaki „hit” zawiódł was najbardziej? U mnie na pierwszym miejscu, bezkonkurencyjna – Troja. |
28-08-2004, 23:42 | #2 |
Reputacja: 1 | hm... A mi troja bardzo sie podobała... mnie najbardziej zawiódł wiedzmin... i RRRrrr!
__________________ jeśli masz swój świat to jesteś marzycielem jeśli tworzysz do niego zasady to jesteś Bogiem jeśli zapraszasz tam innych ludzi to jesteś Mistrzem Gry |
28-08-2004, 23:49 | #3 |
Administrator Reputacja: 1 | Zdecydowanie Matrix:reloaded i Matrix:Revolutions. Po dobrej jedynce człowiek spodziewał się w sequelach czegoś podobnego. A tu kicha.. Także Gwiezdne wojny Epizod I i II. O tym już nie trzeba wspominać... Każdy wie jak to wyszło... |
29-08-2004, 08:40 | #4 |
Reputacja: 1 | Ostatnio nastała moda na odgrzewanie starych kotletów, a Lucas przechodzi sam siebie by z fanów wycisnąć jeszcze trochę grosza. Bracia Wachowscy, których bardzo szanuję za inwencję twórczą i ciekawe pomysły, także przegięli. Scena w której Trinity ze sterczącymi z brzucha drutami umiera przez 10 min jest po prostu kpiną z całego Matrixa. Cóż, Wiedźmina nie uważam za superprodukcję, gdyż jego budżet był mniejszy niż niektórych seriali, nikt nie spodzeiwał się po nim niczego nadzwyczjanego, niemniej jedak po cichu liczono na sukces. Kampanie reklamową ograniczo do plakatów i krótkich zapowiedzi w TV (co w Polsce, nawiasem mówiąc, można zaliczyc do sporego przedsięwzięcia). Natomisat swojego zdania na temat Troi będę bronił - film zrobiony według stanndardowego, hollywoodzkiego przepisu - weź aktorów z pierwszej półki, budżet licz w milionach, kampanie reklamową w tysiącach, a na pewno się uda. W tym filmie nie ma nic ciekawego, za wyjątkiem kreacji postaci Achillesa, niezgodnej zresztą z Iliadą. |
29-08-2004, 09:49 | #5 | |
Reputacja: 1 | Cytat:
A Wiedźmin – nie był AŻ tak zły jako film, ale zabrakło klimatu z książek.
__________________ "Quitquit latinum dictum sit, altum videtur" | |
29-08-2004, 11:11 | #6 |
Reputacja: 1 | Muszę powiedziec, że owe druty to dokładnie 4 ołowiane pręty grubości ręki niemowlaka, a wbite były w całą powierzchnię klatki piersiowej i jamę brzyszną. Przebicie klatki piersiowej na wylot w dolnym obszarze żeber to trafienie w płuca, co już uniemożliwia mówienie, a Trinity wraz z Neo prowadziła dziesięciominutową tyradę na temat ich miłości. Zniszczenie pęcherzyków płucnych (które są świetnie ukrwione) prowadzi do krwawienia z ust, co przynajmniej "powinno" uniemożliwić wydawanie zrozumiałych dźwięków. Dziewczyna prędzej udławiłaby sie własnymi wnętrznościami, niż porozmawiała. Twórcy po prostu przesadzili z ilością i grubością prętów. To tak gwoli wyjaśnienia długości umierania |
29-08-2004, 11:53 | #7 |
Reputacja: 1 | Matrixy nastepne nie byly co prawda najambitniejsze, ale mi sie calkiem spoko ogladalo i nie moge powiedziec ze sie zawiodlem, po prostu calkiem spoko action movie z ciekawymi (czasem przesadzonymi ). Dla mnie najwieksza kicha filmowa byl Avalon. Scena 10 minutowego krojenia marchewki przez foremniakowa po prostu meni zabila. Naprawde nie wiem jak mozan bylo wogloe ta szmire reklamowac jako polsko-japonski matrix. Tobyla prawdziwa kaszana.
__________________ Darkness cast upon us all, gone is the light that used to fall... |
29-08-2004, 12:33 | #8 |
Reputacja: 1 | Przykro mi, że nie moge wypowiedzeć się na temat Avalonu i, przytoczonego wcześniej, RRRrrr gdyż tych filmów po prostu nie widziałem. Matrix to film który sam dla siebie stanowi klasę. Po pierwszej części fani spodziewali się kolejnych genialnych dzieł, lecz tak się nie stało. Przypuszczam, że gdyby puścić część II i III jako zupełnie inne filmy, niezwiązane z Matrixem, uzyskałyby o wiele lepsze noty, gdyż jako action movie są po prostu dobre. A co sądzicie o tworze zwanym Bruce Wszechmogący (Bruce Allmighty) |
29-08-2004, 13:10 | #9 |
Reputacja: 1 | Jak dla mnei lekka i przyjemna komedyjka, nie wnoszaca nic nowego do kinematografii, ale do obejrzenia jednokrotnego. Mozna sie posmiac troche (JIm Carrey rocks ), jak nie ma sie co robic i ma sie tylko bruca to mozna sobie go zapodac. W innym wypadku lepiej cos ambitniejszego albo lepszego sobie zobaczyc.
__________________ Darkness cast upon us all, gone is the light that used to fall... |
29-08-2004, 14:25 | #10 |
Reputacja: 1 | Otóż właśnie! Przeprowadziłem dogłębny wywiad środowiskowy i usłyszałem, że wiekszość fanów chciała go zobaczyć jako wariata alias psi detektyw. To jednak jeszcze nie wszystko. Ta maska komika tak do niego przylgnęła, że większość recenzentów, nawet zagranicznych twierdziła w zapowiedziach, że będzie to film zupełnie jak Ace Venture. I jak greebek powiedział - nic nie wniósł do kinematografii. Jaka jeszcze superprodukcja okazała się kichą, wbrew kampanii reklamowej? |