Autor artykułu: Baird 07-12-2014 | ||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
| ||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
|
#1
Campo Viejo
on
07-12-2014, 05:29
| ||||||||||||||||||||||
| Eh... takie ciekawe, stare miasto, perełka Imperium a co czytam? Błoto w rynsztokach, bo deszcz padał jesienią... Równie dobrze to by mogło się dziać w Pipidówce Averheim jest malowniczo wniesione na skalnej skarpie otulonej rzeką, przez co z ulic roztacza sie widok na całą okolicę doliny Averu. Ściany urwiska wysokie jak szkockie wybrzeża. Problemy z rynsztokami maja pewnie prędzej dolne partie rozbudowane już poza miastem właściwym, kiedy rzeka występuje na wiosnę w brzegów. Sorry, że marudzę, ale to jak Kraków, albo Pragę opisać byle banałem z wiadomo jakiej gawędy... W imperialnych miastach, zwłaszcza tak dużych, jedna broń, czasem z jedną krótką, można ze sobą nosić, a do karczmy nie wpuszcza się z orężem wcale, no chyba, że to jakaś podziemna meta, klub i tak dalej. I od tego jest straż miejska uzbrojona po zęby, żeby skoro już ich przydybał, pomogła mu w imię prawa za friko (wszak zapłacił koronkę od nogi za przekroczenie bramy, bo łowcy generalnie nie są zwolnieni z płacenia podatków), względnie za małą łapówkę tam pozamiatać. I by miał małą szansę ich nie pojamć nie kiwnąwszy palcem w bucie. Pzdr. | |||||||||||||||||||||
Ostatnio edytowane przez Campo Viejo : 07-12-2014 o 05:36.
|
#2
Fyrskar
on
07-12-2014, 10:51
| ||||||||||||||||||||||
| Averheim... najpiękniejsze miasto Imperium, stolica najwspanialszej i najciekawszej prowincji... hmmm. W zasadzie mógłbym tu podać zarzuty, jakie postawił mój przedmówca No nic, pozostaje mi przyjąć, że umieściłeś waść akcję w mniej atrakcyjnej części tego pięknego miasta, na co zresztą wskazuje opis karczmy. Co do zarzutów Campo na temat wnoszenia broni do karczm... szczera prawda, choć tutaj pretensyj nie mam, karczma "Pod Krwawym Młotem" do najlepszych i najbezpieczniejszych, jak widać, nie należy... choć z drugiej strony, nawet najbardziej podrzędny karczmarz wolałby, aby w jego karczmie nie doszło to rozprawy nożowej... pałowanie się też nie jest raczej wskazane Ale to jedyne pretensje co do treści, czas przejść do ocenienia stylu. Język ok, może parę literówek, znalazłbym pewnie z jeden błąd językowy. Ale tutaj żadnych uwag nie mam. Być może brak w nim... czegoś charakterystycznego, z miejsca wyróżniającego autora, czegoś, co sprawia, że z miejsca rozpoznajesz, kto napisał dany tekst. Ale i autor tego posta nie uważa, aby dysponował takowym warsztatem, więc nie jest to coś, czym musiałbyś się martwić. Spójność... jest dobrze, nie ma żadnych niespójności, nielogiczności, a przynajmniej ja takowych nie zauważyłem. Dlatego też maksymalna liczba punktów w tej kategorii. Kreatywność... nie jest to niesamowicie oryginalny pomysł, ale w przyjemny sposób przypomina dobre fanowskie scenariusze... czy też krótkie opowiadania z podręczników. Nadal boli mnie ten obraz Averheim, to chyba jedyny powód niespecjalnie wysokiej notki w tej kategorii. Przekaz... też ok, nie ma w nim czegoś niesamowitego, to prawda, ale... poza Averheim i wspomnianym przez mego przedmówcę używaniem ostrych narzędzi w karczmie też nie mam większych uwag. Wrażenie ogólne - raczej pozytywne, niźli negatywne, na plus zadziałała też pewna rzecz, o której za chwilę... ale jest dobrze, nie powiem, chętnie zobaczyłbym kolejne opowiadanie I jeszcze jedna sprawa... łowca nagród. Marienburczyk. Nathaniel van Holsting, czyż nie? Miło zobaczyć powiązanie z sesją, którą mistrzuję No chyba, że się haniebnie mylę i w Averheim bywa więcej marienburskich łowców głów. Może jestem mało wymagający, ale jakoś tak wyszło, że dostałeś u mnie całkiem wysokie noty. Pozdrawiam, Fyrskar | |||||||||||||||||||||
Ostatnio edytowane przez Fyrskar : 01-06-2015 o 17:21.
|