|
Rozmowy ogólne na temat RPG Podziel się swoimi uwagami na temat różnych systemów RPG. Opowiedz jakie są Twoje ulubione systemy, a które według Ciebie zasługują na miano najgorszych. Albo po prostu luźno porozmawiaj na tematy powiązane z RPG. |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
05-12-2016, 16:47 | #1 |
Reputacja: 1 | Różnice pomiędzy polskimi, a angielskimi forumowymi grami fabularnymi Jak możecie zauważyć - jestem nowym uczestnikiem tego forum. Ale aktywnym współuczestnikiem w forumowych grach fabularnych jestem od dwóch lat - tych zagranicznych, gdzie językiem urzędowym jest "kreolski/pidżynowy" angielski. Na polskich forach udzielam się od siedmiu miesięcy. W tym temacie chciałbym krótko podsumować różnice pomiędzy tym co mamy na naszym podwórku, a tym co się dzieje w międzynarodowej piaskownicy roleplayingowej. Zaznaczam, że ta lista nie ma na celu ukazania wyższości jednej strony nad drugą, a tylko wskazania zróżnicowania w podejściu do tematu. Również w listach "zalety" i "wady" będą przemieszane, a sama kolejność nie wskazuje jak wysoko znajdują się w hierarchii. ======= ANGIELSKIE FORA: - Dostępność 24/7 v1.0. Prawie o każdej porze dnia i nocy spotkasz potencjalnego kooperanta, czy to do szybkiego "jednostrzałowca" na dwie godziny, czy do dłuższej sagi, gdyż na Zachodzie człowiek żyjący z zasiłków nie jest czymś niezwykłym. Wielu tak robi, a potem zanurza się w wirtualnym świecie. Często na zawsze. UWAGA! Im więcej posiadasz kont na różnych portalach - tym lepiej. Jest ich od zatrzęsienia w sieci. Komunikatory w stylu Skype, KiK, Whatsapp, portale społecznościowe jak Facebook, Google+, Tumblr, Friendster, LinkedIn (na serio), czy nawet VKontakte, oraz chaty jak Chatzy, czy lokalne kanały IRC przy portalach - to doskonałe tereny łowieckie. Plus, ogłoszenia na portalach tematycznych (DnD, fantasy, WW2, "fandomowych") mocno zwiększają szanse znalezienia potencjalnego partnera. Da się od biedy przeprowadzić krótkiego RPGa w wielu miejscach w sieci. - Dostępność 24/7 v1.1. Omegle. Miejsce w którym roi się od podejrzanych ludzi, idiotów, botów i trolli, ale w każdym momencie aktywnych użytkowników jest ok. 10.000+, a samo miejsce jest znane prawie wszystkim roleplajowcom. Jeśli masz żelazną siłę woli, aby przebrnąć przez stosy ludzkiego błota - wcześniej czy później znajdziesz diament. Aczkolwiek może to potrwać *bardzo* długo. Tagi tematyczne istotnie wpływają na szansę powodzenia. - Zdecydowana większość graczy korzysta z urządzeń mobilnych, jak smartfony czy iPady, a nie z komputerów z klawiaturą do gry - nawet na forach. To bardzo często powoduje że statystycznie ich posty są dosyć ubogie pod względem długości, a sami gracze się nie rozpisują. Typową sytuacją jest zawieszenie się telefonu, czy utrata zasięgu - a z tym i pisanego posta, co wpływa na chęć do gry autora wpisu. - Seks. Bez kitu. W 9 przypadkach na 10 sytuacja stanie się cielesną, jeśli do tego dopuścisz i nie zorientujesz się w porę. W niektórych przypadkach nie będzie miało znaczenia, czy jesteś samcem/samicą, kim grasz, ani jakiej płci jest twój partner/partnerka, jego/jej postać, ani czy nawet jest człowiekiem - pojęcia "płynno-płciowości [genderfluid]" i "cyberseksu [cybersex]" są tam głęboko zakorzenione. "Niewinny" kontekst seksualny i flirt są nawet oczekiwane, a fora z tematyką dla dorosłych cieszą się niesłabnącą popularnością. - Ortografia/stylistyka. Ma związek z punktem o smartfonach. Generalnie, nie przywiązuje się tam większej wagi do jakości tekstu, a sama lingua franca i łacina naszych czasów jest elastycznie używana. Polska gramatyka (która stoi w sprzeczności z angielską) jest akceptowalna, a kwestia jej użycia często nie zostanie nawet poruszona. Korekta już umieszczonego postu prawie nigdy nie wchodzi w grę, a samo napomknięcie o tym jest uznawane za niegrzeczne. - Znaczna ilość powiedzeń/idiomów/aforyzmów wpleciona w tekst. Ma związek z napomkniętą giętkością angielskiego, gdzie niejednokrotnie łatwiej odnieść się do sytuacji "memicznym" powiedzonkiem, niż rozwinąć myśl pełnym zdaniem. - Paradoksalnie, podczas gdy łatwo znaleźć kogoś do słownej batalii, różnica czasowa wydatnie często powoduje że rozgrywka kończy się przedwcześnie, gdyż ok. 3/4 roleplejowców w sieci to Jankesi, od których dzieli nas co najmniej pięć godzin różnicy czasu. Od Kalifornijczyków aż dziewięć, a oni są procentowo największą grupą Amerykanów w Internecie. Jako ciekawostkę dorzucę, że Koreańczycy z Południowej Korei są uznawani za "Über-graczy", gdyż przyjęło się, że jeśli Koreańczyk powie że coś zrobi - zrobi to, choćby miał nie spać całą noc. Wady takiego podejścia również są, ale tych można się domyślić. - Poprawność polityczna. Słowa takie jak "czarnuch (nigger)", "p%$&a (cunt)" albo zaszufladkowanie kogoś jako "lewak/prawak (leftie/nationalist)" automatycznie deklasują cię w oczach 80% współgraczy, nawet jeśli zostały użyte w żarcie. Nie dotyczy postów w aktualnej sesji, jeśli są użyte w poprawnym kontekście. Automatyczna cenzura na wielu portalach i tematycznych forach jest faktem, a odpowiednie słowa są wyszukiwane przez algorytmy, co skutkuje banem/usunięciem wpisu/zakropkowaniem drażliwego wyrazu. Powoływanie się na satyrę skutkuje banem, jeśli moderator ma zły dzień. - "Small talk". Wielu członków angielskich forów to ludzie którzy przyjęli amerykańskie/zachodnie wartości. Wśród nich jest tzw. "śmieć-gadka", tudzież "pie@#$%nie o niczym" (po angielsku "rubbish talk", w pewnych kręgach). Dla wielu ludzi nie napisanie "How are you?/What's up?/How's it going?" w prywatnej wiadomości jest wielkim nietaktem, takim samym jak pominięcie odpowiedzi na to pytanie. W postach dla danego tematu są mniej konserwatywni, aczkolwiek nie przywitanie się i pozdrowienie przyjaciół to kolejne faux pas. - Ogólnie jednak rzecz biorąc, angielskojęzyczny świat RPG ma luźne podejście do całości zagadnienia, tak długo jak swoje komentarze polityczne, religijne i ekonomiczne zachowujesz dla siebie. Ludzie niechętnie podejmują te tematy. - "Necro" i wskrzeszanie starych postów/sesji praktycznie nie występuje. -------- POLSKIE FORA: - Dostępność jest ograniczona. W wielu przypadkach odpowiada za to kondycja finansowa naszego kraju, co wpływa na nas wszystkich, a do tego "fabularyzujących" Polaków na Ziemi jest o wiele, wiele mniej niż roleplejowców posługujących się angielskim. - Ogólna świadomość publiczna czegoś takiego jak gry fabularne jest wyraźnie ograniczona, a próba robienia tego po za wyznaczonymi miejscami to przepis na pewną porażkę. Mało polskich miejsc w sieci gdzie można zagrać w eRPGi tekstowe. - Przytłaczająca ilość graczy to ludzie którzy używają pełnoprawnych komputerów/laptopów do gry. Przekłada się to na "pożywność" postów, która jest generalnie o wiele większa. - "Gramatyczni naziści" to fakt, a posty bez odpowiedniego formatowania i uwzględnienia zasad ortografii (nawet jeśli tylko w paru miejscach) potrafią być w całości pomijane. Batalie o przecinek też się zdarzają. Korekta już zamieszczonych postów po dziesięć razy to stopa Achillesowa co poniektórych fanów eRPGów z kraju Piasta. - Tematy golizny, obcowania płciowego i flirtu są ostrożnie podejmowane, a wyjątkowo rzadko bez wcześniejszego "wybadania terenu". - Ilość powiedzeń w tekście jest znikoma, gdyż Polacy bardziej wolą rozpisać odpowiedź, niż skwitować coś hasłem. - Rotacja współgraczy jest znaczna (lecz o wiele mniejsza niż w świecie angielskojęzycznym), a powroty do łask raczej nie istnieją. Poważny faux pas niejednokrotnie popełnisz tylko raz z danym partnerem/partnerką. Z drugiej strony - jak znajdziesz odpowiedniego gracza, to zostajecie towarzyszami aż do śmierci. - Poprawność polityczna nie ma miejsca. W żartach, postach, komentarzach pisze się wszystko, nieważne jak bardzo mogłoby to się komuś nie spodobać albo kogoś obrazić. - "Small talk" technicznie nie występuje. Ale w połączeniu z punktem powyżej i ogólną gadatliwością, często i tak dowiesz się wszystkiego, czego byś tylko (nie) chciał. ======= Wiadome jest, że siedem miesięcy to niewiele, dlatego bez ciśnienia, Panie i Panowie. Być może rzeczywiście niewiele widziałem. Zapraszam do dyskusji, a jeśli masz jakieś własne uwagi na ten temat - śmiało, podziel się z nami. Ostatnio edytowane przez Czudak : 02-03-2017 o 07:36. Powód: Justowanie |
05-12-2016, 18:19 | #2 |
Reputacja: 1 | To się tyczy nie tylko for rpg ale wszystkiego o czym tylko możesz pomyśleć za wyjątkiem żużla, bo jeśli o żużlu chcesz coś wiedzieć, musisz polską mowę z polsat sport podłapać Jak sam zauważyłeś, na angielskich forach udzielają się nie tylko ludzie których pierwszym językiem jest angielski, ale i cały świat. Porównanie według mnie jest więc trochę nawet nie na miejscu. W Polsce za popełnianie błędów nie tylko w piśmie, ale i w mowie to pewnie nawet w mordę można gdzieś dostać. Taka specyfika. Jeden powie zadupie inny powie: cóż, fora elitarne dla użytkowników niszowego języka którym posługuje się jedynie 40 milionów ludzi na Ziemi
__________________ Our obstacles are severe, but they are known to us. |
05-12-2016, 18:59 | #3 |
Konto usunięte Reputacja: 1 | Grałem głównie na forum Paizo i Myth-Weavers, właściwie to wyłącznie jako gracz i zgodzę się, że posty krótkie, ubogie w treść, pisane "mową fejsbukową" są tam na porządku dziennym. Mimo, że blisko dekadę spędziłem w Irlandii, to wciąż drażni mnie takie kaleczenia własnego języka. Listu formalnego to oni z całą pewnością nie są w stanie poprawnie napisać, ale z tym u nas też chyba coraz gorzej. No, ale ja nie o tym... Najgorszą wadą jest rotacja graczy, która jest czymś wręcz nagminnym. Co chwila ktoś odpada z sesji, ludzie bez słowa wyjaśnienia ignorują sesje, w których biorą udział... W takich warunkach doprowadzenie jakiejś dłuższej kampanii do samego końca graniczy z cudem. Nie mówię, że nie ma tego u nas, ale jest to nieporównywalnie rzadziej spotykane. Ma pewnie na to wpływ fakt, że jest nas tak mało i lepiej się znamy, bo wtedy ludzie bardziej dbają o swoją reputację na forum - w końcu alternatyw nie mają zbyt wiele. Poza tym, zbyt konserwatywnie i ogólnikowo opisałeś polską społeczność eRPGową, ale jestem obecnie w pracy i nie mam czasu, aby się nad tym rozwodzić.
__________________ [URL="www.lastinn.info/sesje-rpg-dnd/18553-pfrpg-legacy-of-fire-i.html"][B]Legacy of Fire:[/B][/URL] 26.10.2019 Ostatnio edytowane przez Warlock : 05-12-2016 o 22:10. |
05-12-2016, 20:17 | #4 |
Reputacja: 1 | Tak, polskojęzyczne jak i anglojęzyczne fora RPG/PBF się różnią. A skoro już doszliśmy w tej materii do porozumienia to mam pytanie. Czy coś z tego wynika, jakieś wnioski na koniec rozmowy? |
05-12-2016, 20:21 | #5 |
Reputacja: 1 | Nie ma żadnej rozmowy chyba Gosford podzielił się on-line swoimi doświadczeniami, komuś może się ta wiedza przydać, komuś nie. A ktoś może nawet dostać reputkę :> :P Ale przecież tak to jest z internetem.
__________________ Our obstacles are severe, but they are known to us. |
06-12-2016, 08:21 | #6 |
Reputacja: 1 | Gosford, jak dla mnie bardzo przydatne wiadomości. Niedawno zacząłem przeszukiwać angielskie fora w poszukiwaniu jakichś ciekawostek, sposobów grania u nas nieznanych. Czy są jakieś adresy, które mógłbyś polecić, albo opisać np. odmienne style podawania albo przeprowadzania mechaniki, inne podejścia do narracji itp? |
06-12-2016, 13:34 | #7 | ||
Reputacja: 1 | Cytat:
Zgadzam się z twoim założeniem, że alternatyw na polskim podwórku nie ma zbyt wiele. Jak już nadmieniłem - nie mam aż takiego doświadczenia w kontaktach z naszą społecznością, więc może rzeczywiście zbyt konserwatywnie się do niej odniosłem. Z chęcią poczytam jak ty to widzisz. Cytat:
Hmm... najważniejszym punktem na który zwróciłem uwagę, jeśli chodzi o narrację: kontrolowanie zachowań graczy/jakichś postaci jest w większości przypadków dopuszczalne, jeśli dzięki temu popchniesz rozgrywkę/sesję do przodu; ma to związek z wielokrotnym odpadaniem ludzi z gry i wielką rotacją, o której napisałem, a i Warlock również napomknął. Prawie nikt nie będzie się z tobą wykłócał jeśli w swoim poście napiszesz, że czyjaś postać wchodzi z kimś do gospody, czyjegoś domu, albo odczuwa mdłości, czy że właśnie ktoś orżnął jej mieszek ze złotem, po czym wskoczył do kanału i zniknął. Druga strona po prostu zareaguje odpowiednio w swoim poście, często zleje na to potencjalne zawiązanie akcji i zajmie się czymś innym. Albo zniknie na zawsze, bo i to się zdarza, gdyż twój post się jej nie spodobał. Jest to związane z limitowaną pomysłowością uczestników i dosyć symboliczną ich inicjatywą. To uproszczenie, ale w 3/4 przypadków możesz śmiało uznać, że twój partner(zy) właśnie taki będzie. "Fejsbukowa mowa", o której wspomniał Warlock ("u" zamiast "you", czy "r" zamiast "are") to oczywisty znak na niebie. Działa to też w drugą stronę: MG (tam się go zazwyczaj nazywa "liderem [leader]" albo po prostu "narratorem", nawet jeśli to klasyczna rozgrywka D'n'D) zaakceptuje post w którym gracz zaszlachtował jakiś pluton leszczy w czasie walki, czy nawet jakiegoś ważnego złoczyńcę, jeśli nie będzie to zdarzać co chwilę. Albo że "pokonał" swojego partnera albo partnerkę w zapasach na sianie, bo jak wspomniałem - uciechy cielesne są głównym paliwem wielu scenariuszy. Da się dosyć łatwo wyczuć na co można sobie pozwolić, a ludzie się nie obrażają na pomniejsze (albo i większe) "krzywo-ryjne" akcje, bo warunkiem podstawowym jest rozrywka. Na naszym podwórku trochę inaczej to wygląda, przynajmniej wg mnie. UWAGA! W mniejszym stopniu ta opcja jest możliwa w standardowych sesjach D&D, Warhammera i tym podobne, ale też wciąż dosyć dopuszczalna. Jak zawsze dyskrecja gracza/MG jest wskazana. Z tego co mógłbym napisać o faktycznej mechanice, dosyć ciekawą metodą w sesjach kombinowanych (pierwszy raz spotkałem się z nią na forum eRPGowym o WW2, ale też miałem styczność i w kucykowej sesji z MLP:FiM) jest "umiejętności kumulatywnie przekładają się na rzuty". Nie spotkałem się z nią jeszcze w Polsce. Na czym to polega? Przyjmijmy że jesteś postacią z pięcioma umiejętnościami (i tylko tyloma; żadnych więcej, masz tylko te które wybrałeś sobie na początku) w grze, w której nie stosuje się atrybutów. Masz tam "Bieganie", "Strzelectwo", "Medycyna", "Pływanie" i "Obsługa korkowca", +2 każda. Sumuje się to razem w jeden modyfikator +10. I teraz w akcjach fizycznych (które wybrałeś jako główne dla twojej postaci) masz całość modyfikatora, w akcjach umysłowych (drugorzędnych; to dlatego że wybrałeś "Medycynę") masz 2/3 tegoż, a w akcjach "wszystkie inne" (trzeciorzędnych) masz go 1/3. Odpowiedni zmiennik dodajesz do rzutów K20, a twój MG ustala stopnie trudności jakiejś akcji według sztywnej tabelki (np. ST 10 to łatwe, ST 15 to problematyczne, ST 20 to średnio-trudne itd.; wpływ D&D na całość tejże mechaniki jest widoczny). I nic więcej. Dzięki takiemu rozwiązaniu nie trzeba rozmieniać się na drobne w każdej potencjalnej sprawie - cyber-żołnierz którym grasz, ma małe szanse na rzucenie zaklęcia "Przywołania Tajfunu", czy wyrecytowania "Hamleta" z pamięci, bo MG da ST 30 dla tych zadań, gdyż twój szwej nigdy nie miał styczności z magią, a Szekspira czytał w gimnazjum, a ty z drugo-/trzecio-rzędnym modyfikatorem +6/+3 niewiele zdziałasz nawet przy 20. Modyfikator +10 stosuje się wtedy też np. przy "rzutach obronnych", rozumianych tu jako i "Klasa Pancerza", i jako "czy oprę się tej PSI zdolności", tudzież "ile mam minut zanim padnę nieprzytomny" itd. Same te naturalne ograniczenia/założenia sprawnie ograniczają liczbę "śmiecio-postów" ("shit-posts", chociaż ta nazwa oryginalnie odwołuje się do kultury internetowej, szczególnie Reddita i 4Chana), gdyż gracz nie będzie tracił czasu na napisanie wpisu o spróbowaniu czegoś co i tak wie, że mu się nie uda, albo ma szansę na to tylko przy rzucie 18-20. Do tego w połączeniu z wymuszoną narracją, którą nakreśliłem powyżej, powoduje że sesje mogą pędzić z prędkością lokomotywy. Tutaj mała ciekawostka - robienie rzutów za graczy przez MG też ma częstokroć zielone światło. Niezaprzeczalne są wady - może to doprowadzić do sztucznego ograniczenia (i tak już ograniczonej) inicjatywy graczy. Naturalnie, te przykłady które podałem mają raczej związek ze zdrowym rozsądkiem, ale musisz wiedzieć że: A) Roleplejowcy z Zachodu/z zachodnimi wartościami ogólnie nie mają zdrowego rozsądku. B) Z całej 100% puli graczy z anglojęzycznego Internetu, 75% będzie twoją stratą czasu (okaleczone wpisy, które trudno rozczytać, szczególnie jeśli nie znasz dobrze angielskiego, twój zasób słów jest ograniczony, a ze slangiem/nowomową jesteś na bakier; nie pojawią się w umówionym czasie albo po prostu znikną/usuną konto; albo to trolle które chcą marnować twoją energię, bo tacy też się zdarzają) C) Z tych pozostałych 25%, tylko ćwierć będzie chciała grać w to co ty, co daje 6.25% całości. Podziel to jeszcze na pół (wypadki losowe, brak Internetu przez miesiąc z powodu napraw/przeprowadzek/"najazdu UFO" [paradoksalnie - nieraz ten problem miałem z ludźmi z USA], strefy czasowe), aby mieć perspektywę 3% ludzi z ogółu, z którymi możesz pograć. W tym miejscu gładko przechodzimy do twojej prośby abym ci polecił adresy jakichś stron. Jest problem: nie mogę ci właściwie niczego polecić z czystym sercem. Zarejestrowałem się m.in. na LastInn, bowiem 75% wszystkich moich sesji z angielskojęzycznymi braćmi/siostrami kończyła się już w ciągu pierwszego tygodnia, z czego połowa to gracze którzy nie napisali nawet jednego postu, zwyczajnie mnie zlewając. Pozostałe 20% z całości odpadało po miesiącu, a tylko te 5% jakoś dawało pociągnąć sesję do końca, a to i tak były kameralne scenariusze. W ciągu dwóch lat spotkałem tylko jedną pannę, dokładnie rok temu, z którą do dziś utrzymuję kontakt i prowadzę grę. Gwoli ścisłości - wiem że napisałem iż można spotkać kogoś do "długaśnej sagi" w trybie 24/7. Znajdziesz kogoś takiego, wiedz to. Lecz mi to zajęło rok czasu - ile zajmie tobie? Cholera, rozpisałem się trochę nie na temat. Aczkolwiek potrzebowałem to napisać aby dać ci kontekst. Konkluzja: to wszystko przekłada się na fakt, że ludzie inteligentni, słowni i tacy, co im zależy - oni szukają sobie podobnych, a potem przenoszą się na prywatne serwery, niedostępne dla motłochu. A tylko inteligentni ludzie wymyślają nowe systemy albo przekształcają stare, więc nie znajdziesz "ciekawostek" i nowych sposobów na mechanikę/narrację na ogólnie publicznych forach, a dopiero w gotowym produkcie na rynku, bo każdy chce zarobić. Większość wszystkiego co mamy w Polsce powstało dawno temu w Stanach, a tam tak naprawdę jest tylko paru kreatorów, a reszta to ci którzy potrafią tylko podążać przez wytyczone przez nich ścieżki. ======= Nie chciałem nikogo krytykować w pierwszym poście tematu, ale taka jest suma moich doświadczeń, która powinna rzucić nieco światła na to czego powinieneś oczekiwać. Szukanie nowości raczej nie przyniesie efektów, bo do tego trzeba wyobraźni, a z tą jest na zewnątrz polskiego Internetu problem. Plus, będziesz musiał spędzić naprawdę dużo czasu na poszukiwaniach. Jeśli masz odwagę, możesz sprawdzić jak bawią się dorośli, ale ostrzegam - czegoś takiego nie ogarniesz normalnym umysłem, ja od tego festiwalu odbiłem się z miejsca. Już od dawna są fora na sesje "(sex)roleplayingu" z użyciem VR, to powinno dać ci przedsmak jak to wszystko wygląda. Jeśli potężne listy "fetyszy/bzików" kwalifikujesz jako "ciekawostki" - będziesz miał tego na całe życie. Na PW mogę ci dać namiary. Najlepsza rada jaką mogę dać w twoich poszukiwaniach: szukaj na Skypie/Facebooku/KiKu, a jak już kogoś wartościowego znajdziesz - to uczep się jak rzep psiego ogona. ======= PS. Na specjalistycznych "forach" (raczej platformach) DnD są odpowiednie pulpity i panele, gdzie można chować rzuty/spoilery mechaniczne w poście, mieć katalog postaci, które wymieniasz za pomocą kliknięcia, automatyczną korekcję postów pod kątem ortografii, czy można rzucić bez czekania na MG. Wymieniony przygotował np. dwa posty i umieścił w cuda-programie, który w zależności od wartości rzutów współgraczy wyświetli jeden z nich, odpowiedni do sytuacji (system: SUKCES/PORAŻKA), tak że mogą oni od razu kontynuować, nie czekając na jego odpowiedź i inne cuda. No ale za to trzeba płacić pieniądze, bo to już jest biznes. I to znaczny, szczególnie w USA. Ale to stolica kapitalizmu, więc wiesz jak jest. PSS. Jedną nowinką, z którą się u nas nie spotkałem, jest "głos ludu" w sytuacjach spornych. Masz np. jakieś spięcie na linii MG <-> Gracz bądź Gracz <-> Gracz, to zamiast zwracać się do moderacji, umieszczasz temat w odpowiednim dziale. Ludzie się zlatują, głosują, a ty dostajesz wynik jak oni to widzą. Najlepsze jest to, że przedstawiasz swoją kwestię tylko RAZ; post blokuje się dla samych zainteresowanych stron, żeby nie można było już nic zmienić. Tą sytuację którą widziałem, była co prawda na Chatzy, a nie na forum i dotyczyła fandomu Sonica (nie pytaj), ale muszę przyznać, że się uśmiałem, a równocześnie mnie to zaintrygowało. Jako że świeże konta nie brały udziału, to nie było żadnej manipulacji przez zwaśnione strony, a tylko pokaz plemiennej "mądrości". Ostatecznie - społeczność uznała, że żaden nie miał racji. PSSS. Czy o takie podejście do mechaniki od strony merytorycznej chodziło? - Mechanika jako sugestie (nie zasady, a raczej sugestie; taki na przykład charakter postaci w D&D: od niego często zależy tylko to od jakiego czaru kapłana dostaniesz 100% obrażeń, czy tylko 1/4) - Mechanika wymuszająca zachowanie (kontrola nad zachowaniem postaci za pomocą mechaniki; chyba w Wampirze było "człowieczeństwo"? Tutaj jak będziesz zabijał ludzi bez potrzeby, to staniesz się bydlęciem, więc to cię kontroluje) - Mechanika jako nagroda (dawaj graczowi co chce w zamian za poprawną grę; nie wiem jaki by tutaj dać przykład) Pewnie coś więcej by się znalazło na temat strony merytorycznej samej mechaniki, nie jej systemów, ale ja nie zauważyłem. W Stanach, jedynym właściwie ośrodku gier fabularnych naszej planety, cały czas coś się dzieje, komputeryzacja wszystkiego nabiera tempa, więc i gry fabularne się też kwalifikują. Słyszałem również pogłoski o robieniu roleplayingowej AI, z którą możesz grać w co tylko chcesz, a ona nie będzie ci odpowiadać jak CleverBot! Ale to raczej nie w tej dekadzie, czy nawet stuleciu. Ostatnio edytowane przez Czudak : 13-12-2016 o 17:04. Powód: Ostateczna likwidacja literówek | ||
07-12-2016, 21:51 | #8 |
Reputacja: 1 | "umiejętności kumulatywnie przekładają się na rzuty" - wytłumacz jeszcze raz o co ci chodziło z tym, bo nie rozumiem. A umiem matematykę i gram długo w gry fabularne. "głos ludu" - tak, był taki jeden co chciał tego z taką drugą. Nie udało im się i grali dalej. Aż ich postacie zginęły, ale to już inna sprawa. Kilka z kwestii, które napisałeś o graniu z usami mi się podoba. Większość jednak nie, bo jak nie mogę w sesji napisać "nigger" to to jakaś pomyłka. W sumie zaraz w odpisie do Żula Zaciemnienie napiszę, bo akurat poruszany jest temat grupy czarnuchów, którzy próbują złożyć w ofierze jakiegoś afrykańskiego studenta w imię wudu, czy innego srudu. Jedna z moich najlepszych sesji miała nawet tytuł "Niggers at 20000 feet". Poza tym nie jestem fanem cyberseksu, a właściwie to jakieś zboczenie jak dla mnie. Odnośnie "how are you?" to mnie dziwi, że czytają te bzdury. W mowie zamiast tego mówiłem "krzesło krzesło?" i odpowiadali "I am fine, thank you.", a wypróbowałem na wielu -kilkudziesięciu, możę więcej niż 100- osobach. Z drugiej strony moje nieuczestnictwo w tej konwencji jest pogardą dla niej, więc mają się o co obrażać. Ostatnio edytowane przez Anonim : 07-12-2016 o 21:54. Powód: reklama Żula Zaciemnienie jest reklamą Żula Zaciemnienie - najlepszej gry w Świecie Mroku! |
07-12-2016, 22:04 | #9 | |
Reputacja: 1 | Anonim, w polsce to chyba słowo murzyn nie jest już nawet poprawne politycznie, bo... "cośtam" a przecież: Cytat:
__________________ Our obstacles are severe, but they are known to us. | |
07-12-2016, 22:57 | #10 |
Reputacja: 1 | Poprawność polityczna to po prostu odmiana totalitarnej cenzury. Nowomowa, o której pisał Orwell w 1984. Poprawności politycznej praktycznie nie ma w Polsce - co prawda niektórzy złoczyńcy próbują to narzucić, ale nie udało im się to i już nie uda im się. Z pewnością nie będzie u nas czegoś podobnego do chorego konstruktu "n-word" używanego zamiast "nigger". Ludzie nie porzucą żadnego słowa z nakazu. |