Basilisk: HIstoria dwóch zwalczających się klanów ninja, uwikłanych w wojnę o sukcesję kolejnego cesarza. Pomijając fantastyczno-koszmarne techniki ninja, plusem jest że bohaterowie moga zginąć całkiem zwyczajnie, np. zadźgani przez ochroniarzy. Gdyby ktoś po pierwszym odcinku, widząc rozdzieloną parę kochanków, chciał przestać oglądać to uspokajam - nie jest to wersja shinobi Romea i Julii. Miłość w tej anime kwitnie sobie gdzieś w tle, przysłoniona obowiązkiem i honorem ninja. Na pewno anime jest bardzo dobrze zrobione, zarówno pod względem graficznym jak i fabularnym. Prewija się też dużo postaci historycznych, np. Hattori Hanzo. Basilisk nie jest jakiś genialny ale dobracowany pod względem stworzenia 20stu postaci i ich psychiki. Noein: Dziwna anime o przenikaniu się czasoprzestrzeni. Pomijając przydługawe wyjaśnienia z zakresu fizyki kwantowej (na szczeście Anime-Kraze zrobiło obszerne przypisy) Noein jest całkiem-całkiem, choć miałam wrażenie, że powinno być więcej odcinków. Animacja trochę przywodziła mi na myśl Paranoia Agent. Może się szarpnę na reckę w weekend. Fate/stay Night: Kolejna anime z serii "walka o...". Tym razem główny bohater uwikłany jest, oczywiscie przypadkowo, wojnę o Świety Gral. Rzecz się dzieje we współczesności, są pseudo-magowie i typowo dla anime zmodyfikowane europejskie mity i legendy. Nieglupie anime, nawet rusza, ale ogólnie nic specjalnego. ANN |
GTO Po prostu genialne, super, no... idealne, niesamowite etc etc. Teraz druga rundka Cowboya Bebopa i chyba obejrzę GTO jeszcze raz... Super. W skrócie jest to seria (43 odcinki) o byłym członku gangu motocyklowego, który postanowił zostać nauczycielem. Czasem śmieszne, czasem poważne, no po prostu super. |
To on był członkiem gangu? Nie załapałam jakoś :P GTO (czyli Great Teacher Onizuka) faktycznie jest super, i przynajmniej pokazana szkoła nie wyidealizowana ;) I super się kończy. A ja teraz oglądam Azumanga Daioh. Głupie. Nudne. Nic się nie dzieje! Może kawaii... może. Nie wiem, czemu sie ludzie tak zachwycają. Może to ma być parodia anime z serii "życie szkolne" - pewnie tak. Ale jestem na 18stym odcinku i postacie w stylu Sakaki, która mówi głównie "mh" i gapi sie na koty z wypiekami na twarzy, albo Chio-chan, której odczepiają się kucyki - nawet wciągają jakoś dziwnie. A sceny, w których np postać się patrzy na kota, trwające zamiast 10 sekund, pół minuty czy minutę - przestają drażniż. Aż tak ;) I endind jest fajny :D A plus, że nie ma ani jednego romansu :D I nie jest różowe. |
Już Mataichi o tym filmie wspominał. Obejrzałem właśnie Jin Roh. Naprawdę świetne i warte obejrzenia a także posłuchania. Świetna ścieżka dźwiękowa. Polecam. |
Jin Roh rewelacyjny był. Dziś Denshin Mamotte Shugogetten. OAVka troche przypominająca O My Goddess. Chłopak mieszka z trzema ... duchami (w sensie spirits, fairies): jedna ma go chronić, druga uszczęśliwiać, trzecia poddawać próbom. Zakochany w jednej z nich przez całe 8 odcinków próbuje wyznać jej miłość. Sequel Mamotte Shugogetten (TV), bez tego ani rusz. Takie sobie. Strasznie mnie kusi powtórzyć sobie Haibane Renmei - pewnie przez tapete ;) Do weekendu będzie piękna recenzja, bo na prawde warto zobaczyc. |
Trinity Blood - dosyć ciekawe anime opowiadające o walce Watykanu z wampirami(w dużym skrócie). Postacie są nawet ciekawe, choć nieporywające. Mnie osobiście razi występowanie postaci zakonnic, które są żywcem wyjęte z hentai'ów, po prostu psuje według mnie to klimat. Najgorszym minusem jest jednak szybkość akcji, która wlecze się jakby chciała a nie mogła np. w pewnym momencie bohaterowie oglądają wspaniały widok miasta - niby nic takiego, ale zajęło im to jakieś 5 min! W skali od 1 do 10 daje, 6 choć może to zbyt wysoka ocena. |
Neon Genesis: Evangelion Tak, tak, po raz trzeci ;) Ano tak to już jest, że coś trzeba robić w pociągu jak sie jedzie do szkoły, więc zacząłem oglądać anime na komórce :P No i pierwsze pod młotek poleciało NG:E. Cóż mogę nowego powiedzieć. Mimo, że trzeci raz to i tak mnie nie nudziło. Ba powiem więcej. Znajdowałem frajdę w tym, że znalazłem parę scen/zdań, na które wcześniej nie zwróciłem uwagi, a które są dość ciekawe. Także mimo wszystko nadal świetnie się na swojej pozycji ulubionych anime u mnie trzyma. |
Chobits , Gravitation, Fruit Basket i Hellsing Niezła mieszanka, ale urodziwa. Chobits dają nadzieję, Gravitation jest wzruszające, nie wspominając o Fruit Basket - a Hellsing mhroczny i w sam raz przed snem :) |
Dodam do tego iście magowskie Yami no Matsuei, gdzie oprócz wszechobecnej magyi poruszane są wątki przywiązania, braterstwa i uczucia, które pozwala przezwycięzyc wolę śmierci. |
Poleciał RahXephon po raz drugi. Czyli w końcu obejrzałem NG:E i RX jedno po drugim ;) Cóż mogę powiedzieć. Podobało mi się bardziej niż poprzednio, przez to, że oglądałem zaraz po NG:E widziałem jeszcze więcej podobieństw do niego (26 odcinek RX to prawie kopia tego co się działo w 26 NGE i końcówce EoE), ale mimo wszystko jest to naprawdę genialne anime wart obejrzenia. I przy tych wielu podobieństwach NG:E jest od niego zupełnie inne (powtarzam to nie wiem który raz ;)) Co jest lepsze, NG:E czy RX? Najlepsza byłaby historia NG:E z bohaterami i kreską RX :P A tak to mamy dwa dzieła IMO prawie idealne (w tym przypadku prawie, nie robi aż tak wielkiej różnicy). |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 16:11. |
Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0