lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Zew Cthulhu (http://lastinn.info/zew-cthulhu/)
-   -   Przyszłość Cthulhu (http://lastinn.info/zew-cthulhu/1353-przyszlosc-cthulhu.html)

Adr 24-12-2008 21:21

Cytat:

Napisał Mona (Post 180835)
Na wklimacenie w sesję PBF nie mam konceptu, a to dobry temat. Jedyną klimatyczną alternatywą dla normalnych sesji było dla mnie De Profundis, bo prowadzenie klimatycznej korespondencji było naprawdę świetną zabawą :) może gdyby prowadzić PBFy własnie na zasadzie koespondencji, hmm...

Kiedyś miałem pomysł na sesję epistolarną, ale nie byłaby to żadna z klasycznych epok ZC. Byłby to mix Dzikich Pól z mitami w konwencji listów. Ars epistolandi odgrywała znaczącą rolę w epoce staropolskiej. Ale wydaje mi się, że nie znalazłbym zbyt wielu graczy. Bardziej pasowałaby może sesja solowa.

Pomysł na razie umarł, ale kto wie? Może jeśli gwiazdy ułożą się w odpowiednim położeniu to coś ożyje.

Yarot 27-12-2008 00:44

Tak, odwieczny konflikt pomiędzy popularnością (a przez to uproszczeniami) a elitarnością (system dla wymagających) - to już się przewijało wcześniej i jak widać nie da się uciec. Osobiście nie miałbym nic przeciwko większej liczbie sesji w ZC, ale faktycznie musiałyby to być dobre sesje. Nie sztuka jest mieć 10 sesji z czego 2 dobre - fajnie mieć jest 4 sesje i każda niepowtarzalna.
Co do uproszczeń, to jakoś przejście Cthulhu na d20 nie zrobiło większej furory. A to za sprawą samych graczy, którzy po prostu nie widzieli w tym większego sensu. Sam podręcznik wygląda fajnie, ale to nie wszystko. Na szczęście wygrał rozsądek :)
Co do anime i Cthulhu - nie samymi hentajami człowiek żyje :) Akurat widziałem zwykłe anime, gdzie Necronomicon jest latającą książką w postaci duszka. Tytułu nie pamiętam, ale może to i dobrze. To jest udziwnienie na siłę i tak postrzegam CT - trudno, może mnie ktoś przekona, że jest inaczej.
Tu bym nie uogólniał co do znajomości HPL-a wśród studentów. Wcześniej się wypowiadająca inwyt była właśnie na czymś takim i pisała jedną z prac zaliczeniowych właśnie z HPLa a konkretnie z jego licznych listów. Dla chcącego nic trudnego, choć materiały inne niż opowiadania są w Polsce nadal trudno dostępne.
Arango, jak zawsze można liczyć na Twoje optymistyczne spojrzenie na sprawę :) I faktycznie tak chyba będzie, o ile to już nie zachodzi. Wydawcy niekoniecznie pchają się z nowymi rzeczami do "Zewu" i przez to system sam z siebie staje się zapominany. Garstka ludzi podtrzymuje wiarę w Przedwiecznych i to, że kiedyś się pojawią. Nie ma to ani takiej siły przebicia jak "dedeki", ani nie niesie ze sobą takiej przyjazności jak cRPG. Więc może dobrze się dzieje - kto będzie chciał zagrać, to zawsze znajdzie graczy czy MG. Kto nie, ten nawet nie dowie się, że coś takiego istnieje.
Pozostaje zatem chyba faktycznie pokazać, że w ZC da się grać i to grać tak, że nie jest to tylko szperanie po bibliotekach i korespondowanie z połową znanego świata. Nie przeczę, że to jest to, w czym ZC są mocne, ale przecież można inaczej. Prowadzenie w postaci listów jako posty jest bardzo, bardzo fajnym pomysłem. Tylko wymaga rozwinięcia i dopracowania, ale pomysł zacny. Jakby ktoś się znalazł, kto by coś takiego poprowadził....:)

Mona 04-01-2009 16:33

W sumie to i dyskutować co nie ma :) Każdy ma swoje zdanie nt. 'elitarności' ZC i nierozpieszczania przez wydawców :)
Natomiast nadal będę czepiać się studentów - angliści (bo do anglistów się odnoszę mając doświadczenia jako student i wykładowca) MUSZĄ zetknąć się z HPL na zajęciach z literatury amerykańskiej. Nie mają innej opcji, bo nie wyobrażam sobie zajęć z amerykańskiego postmodernizmu bez wspomnienia HPL.
Moi studenci z HPL zetknęli się na przedświątecznych zajęciach, gdy zamiast tradycyjnych kolęd przyniosłam im trawestacje śpiewane przez HPL Society :) dostali potem lekturę na święta i posprzątane. Ale nie sądzę, by utkwiło im coś w pamięci;)

Arango 06-01-2009 19:45

Pomysł z sesją "listową" wydaje się przedni.

Jeśli już wspominamy tutaj o pewnych eksperymentach w prowadzeniu ZC, to pozwolę sobie jeden przytoczyć.
Chodziło nam o wprowadzenie gracza nie znającego systemu, a tylko kilka opowiadań HPL. I zrobiliśmy to w sposób następujący.

Postać gracza znalazła się na statku, na którym zaczęło dochodzić do dziwnych i niewyjaśnionych zdarzeń. Opisywał mu je w tajemnicy przed nami oczywiście MG.
Bohater zaś telegrafował do dwóch znajomych, archeologa i bibliotekarza bodajże (graczy mających doświadczenie w systemie). Ci mu takąż drogą odpowiadali. Co może było najlepsze w tym wszystkim, to zupełnie inaczej interpretowali oni te same wydarzenia i dochodzili do innych wniosków.
Sesja była dość szybka bo rozgrywana jak pamiętam przez gg.

Jak sie to skończyło - już nie pamiętam bo lat to było...no... kilka :) ale pamiętam, że zabawę mieliśmy przednią, jak porównaliśmy potem jakich to rad światłych mu udzielaliśmy. Jego postać od nich samych już powinna zwariować, Cthulhu nie był nawet potrzebny. :)

Tak, że można sobie z ZC poeksperymentować, niekoniecznie musi być prowadzony na zasadach do jakich przywykliśmy.

Hirin 23-03-2009 12:26

Hmm... Jest taka gra komputerowa... Resident Evil chyba. I ona ma klimat. I jest ciekawa. Szkoda że nie jest od Cthulhu - to jest taki bardziej nowoczesny Cthulhu i opowiada o zgoła czymś innym...

Adr 20-04-2013 23:34

Wróciłem ostatnio do czytania Lovecrafta po długim czasie i znów wsiąkłem w temat. Mam wrażenie, że macki jakby trochę się ożywiły. Na LI kilka sesji Armiela, Anonima, Pinheada, Yarot robi rekrutacje.

Sporo ruchu w temacie Cthulhu zrobiła seria gier planszowych Arkham Horror wydawnictwa Fantasy Flight Games i gry podobne "Posiadłość szaleństwa" czy "Znak Starszych Bogów". Ludzie nie znający prozy Lovecrafta zwrócili uwagę na niego dzięki grze.

Wydawnictwo Galmadrin wydało podstawkę 6 Edycji Zew Cthulhu i ma zamiar wydać "GASLIGHTa czyli Cthulhu w świetle gazowych latarni". Nie miałem tego podręcznika w ręku może wypowie się ktoś kto ma?

Co myślicie o ostatnich wydarzeniach w cthulhustycznym świecie?

Czyżby zanosiło się na powrót przedwiecznych :rip:

Aschaar 21-04-2013 00:21

Temat mitów i legend zawsze był nośny- zupełnie jak temat spisków... IMHO, wiec takie tematy zawsze będą na jakimś topie i w sumie można się tylko cieszyć, że są kultywowane...

Przyznaje, ze podrecznik do gazowego swiatła mam, alem jeszcze nie zdązył przeczytac... :-!

Yarot 21-04-2013 11:50

Gaslight, podobnie jak Cthulhu Dark Ages, jest inny niż oryginalny 1920 czy Now. Mi osobiście średnio pasuje, bo wymaga od graczy i MG znajomości realiów by móc dobrze oddać epokę, w której się to wszystko dzieje. Już wystarczającym wyzwaniem jest 1920 i znam ludzi, których to odstrasza. Sam wiem po sobie, że musiałem masę wiedzy przyswoić by móc grać w prawdziwych latach 20 a nie w czymś, co mi się wydaje, że są latami 20. Gracze również. Nie podchodzę do tego, że muszę wszystko prowadzić co wyszło pod szyldem ZC. Co prawda mam, ale wiem, że nigdy nic takiego nie rozegram bo jestem na to za słaby. Dla mnie idealne klimaty to właśnie 1920 i Now (także Delta Green). Chaosium ostatnio wydaje sporo reedycji ale też nowe opracowania, które są już naprawdę niezłe. Stare przygody, już prawie niedostępne, można dostać w nowej szacie i po lekkim liftingu. Chyba Chaosium poczuł oddech na plecach w związku z "Trail of Cthulhu" ale ten ostatni odpada bo dodatki wychodzą bardzo nieregularnie choć pod względem edytorskim są bardzo dobrze opracowane. Lansowana mechanika GUSHMORE może się podobać lub nie, ale koncepty przygód czy pomoce są do wykorzystania zawsze.
Przedwieczni nie muszą wracać :) Oni tu są od zawsze i tylko patrzą oraz czekają na gwiazdy :)

Aschaar 21-04-2013 16:52

Z drugiej strony - nie wiem czy kolejne pozycje cthulowego uniwersum w jakiś sposób nie starają się "wycisnąć więcej" z użytkowników, znaczy klientów. Wydaje mi się, ze tak było z Delta Green, czy Now... Lata dwudzieste dwudziestego wieku były właśnie ciężkie, mało nośne - system z samego założenia był elitarny, wymagał wiedzy. A nawet jak nie wiedzy (bo zawsze można było obejrzeć Flipa i Flapa czy Chaplina i miało się jakieś pojęcie o tamtym świecie) to pozbawiał całej techniki i technologii do której potencjalni gracze byli przyzwyczajeni. Stawiał na dramę, klimat, podejście do sesji, swoisty kunszt prowadzenia opowieści, która nie była prostym zliczaniem PDków... Ten rynek się nasycił i trzeba było szukać czegoś nowego, bo nowe wersje i dodatki nie załatwiały wszystkiego. Pojawiły się więc Now i Delta Green, które już wymagały mniejszego nakładu pracy, aby ze świata "wycisnąć" strach. To już był "nasz" poziom techniki i Badacze mogli się koncentrować na odkrywaniu tajemnic z telefonem w kieszeni, a nie panicznym szukaniu publicznego automatu... ;) Myślę, że Gaslight i Dark Ages są kolejną próbą trafienia do nowych osób - zwłaszcza Gaslight jest IMHO pięknym podejściem pod całą subkulturę steampunkową. Z recenzji wnoszę, ze udaną. Dla osób, które siedzą w tych klimatach zdaje się to być podręcznik idealny, dokładający tylko "mitologie" do znanego im świata...

Wypada chyba wspomnieć jeszcze o Realms of Cthulu, które "wpasowują" świat i styl CoC w mechanikę Savage World's. To chyba jest również droga na przyszłość - swoiste "podpięcie się" pod inną mechanikę i uniwersum. Nie pomnę teraz jak nazywała się modyfikacja pod True20 z Green Ronina...

Yarot 21-04-2013 22:07

Gaslight niewątpliwie ma dać obraz wiktoriański z mackami w tle. I ludzie, którzy na steamie się wychowali, łykną to. Jednak to też będzie wymagać wiedzy - bo to w końcu nie do końca steam tylko epoka wiktoriańska z koloniami brytyjskimi, herbatkami na polowaniu i podstarzałym Napoleonem. Dark Ages znów wszystko przesuwa w czasie i tam mamy niby takiego wfrp ale z mackami w tle :)
Dobrze, że coś takiego się robi, bo tym samym powiększa się grono ludzi, którzy sięgną po CoC. Grałeś w Wampira? To sięgnij po Gaslight. Grałeś w Warhammera? Spróbuj Dark Ages. Dawałeś radę w Cyberze? Wal śmiało w Deltę Green. Chaosium z całą pewnością ciągnie ile wlezie. I chce więcej. Wielkie tytuły muszą być podtrzymywane bo ich marka zatraca się w morzu kolejnych fal systemów. I żeby przetrwać trzeba wydawać - im bardziej różnorodnie tym lepiej.
Inne mechaniki wchodzą jak najbardziej - choć to już nie jest Zew licencjonowany przez Chaosium. Tak jest z "Trail of Cthulhu" czy wspomnianym "Realms of Cthulhu" albo tym miksem z anime "CthulhuTech" czy Roninowy "Shadow of Cthulhu". To chyba na d20 chodzi, ale Chaosium wydało również własną wersję d20 - w czasach, gdzie przechodzenie na d20 było w modzie. Co będzie dalej? Tego nikt nie wie. Ale że coś będzie to pewne. CoC to jeden z najstarszych systemów i trzyma się wyjątkowo dobrze. Ale trzeba niestety pokręcić nosem na edycję związaną z 30 leciem systemu - jest nad wyraz przeciętna. A szkoda, bo coś można było fajnego zrobić.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 16:08.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172