25-04-2007, 03:04 | #11 |
Reputacja: 0 | Dygresja: Na korytarzu wyższej uczelni stało dwóch słynnych profesorów, którzy zaciekle o czymś dyskutowali. Podszedł ku nim onieśmielony student i niemal jąkając się prosił o chwilę uwagi i że bardzo przeprasza, ale ma pytanie w niezwykle ważnej sprawie, dotyczącej zbliżającej się obrony pracy magisterskiej. Na to naukowcy przerywają dyskusję i patrzą z oburzeniem na studenta. Po chwili jeden z nich mówi podniesionym głosem: - Jak pan może! Czy zdaje pan sobie sprawę, że być może pozbawił pan ludzkość jakiegoś niesamowitego nowego odkrycia naukowego, lub rozwiązania problemu, który pchnąłby naukę o następnych 50 lat do przodu??!!! Na to speszony i zawstydzony student, kłaniając się w pas do ziemi, odchodzi i przeprasza czerwony jak burak. Po chwili naukowcy, gdy zniknął im z oczu młody człowiek wracają do dyskusji. -Na czym to ja stanąłem Panie Kolego? - Pyta jeden drugiego rozcierając skronie w próbie skupienia. Na to dostojny rozmówca z wyraźnym błyskiem o oku, ciągnie gestykulując rękoma: - No! Jedna nóżka na jedno ramię! ... Druga nóżka na drugie ramie! ... Myślę, że z elfami jest trochę podobnie. Coś w tym jest, że ludzie widzą elfy takimi, jakimi one same na to pozwolą. Reszta to utarte stereotypy. Z drugiej strony stare doświadczone elfy przypominają mi pewnego filozofa, który na wiadomy temat powiedział: "Rzecz przyjemna, aczkolwiek ruchy nie godne filozofa." |
28-04-2007, 20:47 | #12 |
Reputacja: 1 | Moim zdaniem wszystko zależy od osobowości elfa i od miejsca w którym przebywa/ wychował się. Osobnik tej rasy spędzający większość czasu wśród karczemnej hołoty będzie płakał ze śmiechu, gdy usłyszy jakiś niewybredny dowcip. Natomiast szlachetnie urodzony hrabia postawiony w tej samej sytuacji popatrzy z niesmakiem na autora kawału. Może jakoś to skomentuje, ale... no właśnie, czy na pewno się nie zaśmieje? Tak jak różni są ludzie, tak różne są elfy i nie ma żadnych zasad „ On się zaśmieje, a on nie”. Trzeba patrzeć na osobowość danej postaci i tyle. Każda organizacja, czy rasa ma swoje dowcipy, z których większość przynależących do tych grup się śmieje. Ale większość to nie wszyscy. Zawsze znajdzie się jakiś „odszczepieniec”, którego akurat takie kawały nie będą śmieszyć, a może wręcz go urażą.
__________________ "The eagle's eye is hiding something tragic but in this night the red wine rules in me" |
30-04-2007, 13:09 | #13 |
Reputacja: 1 | Spójrzmy na elfi humor trochę inaczej. Po pierwsze słusznie zauważyła Redone, wszystko zależy od tego, o jakich elfach mówimy. Ja chciałbym na pisać o tych z WFRP, ale i to nie jest proste, gdyż nie stanowią one jednolitej warstwy. Na początek zahaczę o te leśne, na pierwszy rzut oka są to lekkoduchy, które lubią czerpać przyjemność z każdej chwili życia, nie znają chorób, uwielbiają spędzać czas na łonie przyrody, mogą żartować, śmiać się do rozruchu, gdy znajdą się w jakimś radosnym miejscu. No i tu uwaga może się zdarzyć, że z tego stanu bardzo szybko przejdą w nutę melancholii. Wytłumaczenie jest proste, miejsc pięknych jest coraz mniej, wraca strach przed zapomnieniem, przed nieuchronną zagładą, która się zbliża i która na głównym celowniku stawia sobie zniszczenie strażników tych mistycznych miejsc, a więc elfów. Więc radość znika, ale przy wieczornej zabawie wraca i tak w kółko. Taki stan moim zdaniem sprzyja młodszym elfom, które nie pogodziły się jeszcze ze swoim losem i które nie mogą pojąć, że mimo świetności ich rasy stoją teraz na krawędzi istnienia, ten czynnik może spowodować opuszczenie lasu, a przynajmniej mi się tak wydaje. Co do elfów wysokich te bardziej powinny drwić ze słabszych ras właśnie w żartach, ale nie w sposób prostych, lecz chociażby przez fraszki, tak by pouczać pokazywać wady, w końcu to dobre stworzenia, charakter zobowiązuje nieprawdaż? Tak wyobrażam sobie Tych dumnych wielkoludów z dalekich wyśnionych wysp. Ostatnia warstwa to elfy morskie, te które nie wyrzekają się pracy, wydaje mi się że kiedy ciężko pracujemy żeby rozładować się nieco żartujemy. To chyba całkiem normalne, dlatego też normalnym zjawiskiem powinny być marynarskie żarty wśród tej warstwy, oczywiście nie tak dosadne jak innych ras. Proszę was nie róbmy z elfów snobów, bo przecież nie oto chodzi. Oni wiedzą, co ich czeka, ale się z tym pogodzili, dlatego też nie mogą żyć w ciągłej melancholii, bo by zwariowały. Opis ten dotyczy jednostek, które wychowały się w elfim otoczeniu a nie ludzkim. Te drugie, bowiem powinny zachowywać się tak jak osoby, które pochodzą ze środowiska, w którym się wychowały. No i pomińmy te, które wiele doświadczyły. Np. Elfka która była przez długi okres gwałcona i bita przez jakiegoś osobnika, który kupił ją na targu, będzie raczej załamana nerwowo niż pełna humoru, a uśmiech raczej nie będzie gościł na jej twarzyczce. To tylko moje przemyślenia, więc nie wszyscy muszą się z nimi zgadzać.
__________________ W ferworze walki, na polu bitwy jakim jest życie obronną ręką wychodzą tylko Ci, których serca nie potrafią klęknąć przed nieprawością. |
04-05-2007, 17:03 | #14 |
Reputacja: 1 | Jakoś mi żarty do elfów totalnie nie pasują. Kojarzą mi się te istoty głównie z powagą i dostojnością a nie dowcipami. Takie... sztywniaki ;] Nieobrażając fanów tej rasy! Przy czym zaznaczam, że moja wiedza na ich temat zbyt głęboka nie jest. Gdybym w większej ilości źródeł sie z nimi spotkał to może zmieniłbym zdanie.
__________________ "Śmierć nie jest karą lecz wyzwoleniem." :nordic: GG: 8059381 |
Narzędzia wątku | |
Wygląd | |
| |