| [D&D 3.5, FR] Polowanie - Chędożone orki, gobliny ich mać!!! - Warknął Hardul, burmistrz Termalaine, który przejął ten urząd po zabitym w zeszłorocznej wojnie Agorwalu. - Już trzecia grupa myśliwych przepadła, o drwalach czy durnych łowcach skarbów nie wspominając. Mam dość jęczenia bab i sierot pod moimi drzwiami; oszaleć można! Nawet moja własna baba dupę mi truje… Ledwie odbudowaliśmy miejskie mury; nie mam złota by zbrojnych w tundrę słać! - pieklił się. - Zresztą kto by tam chciał iść jak lato w pełni i na łodziach dziesięć razy tyle zarobić można. - Wieść po karczmach roześlij; na słupie przybij - mruknął Lace, kapitan miejskiej straży, flegmatycznie sącząc gęste piwo, które spływało mu po brodzie. - Pełno tam luda, który mieczem czy magią robić umie, a bez wojny żyć nie ma z czego. Najmiesz ich i za pół darmo. Ominą las, pójdą Bremeńskim Przejściem w stronę Kopca Kelvina i dalej, i sprawdzą co i jak. Pewnie to żadne tam orki - o tej porze roku? Raczej jakieś wściekłe yeti czy inna gadzina, co się przez zimę padliną z wojny żywiła i w ludzinie rozsmakowała się ponad miarę. Pójdą, ubiją, przyjdą… A jak nie wrócą, to przynajmniej żadna baba ci pod progiem nie zapłacze, bo tacy rzadko rodziny mają. - Mówisz? - Mówię - potwierdził Lace i dolał sobie piwa. Niespełna pół dekadnia później uzbrojona po zęby grupa, wiodąca na postronkach dwa muły z przytroczonymi do siodeł namiotami, workami z zapasami i paszą minęła Lonelywood i weszła na kamienistą drogę prowadzącą na drugą stronę Kopca, gdzie w jaskiniach i parowach kryły się często zielonoskóre paskudy. Podróż mijała spokojnie; większość drapieżników omijała groźnie wyglądającą grupę. Trzeciego dnia wędrówki natrafili na trop sporej grupy orków - lecz nie na tyle dużej, by nie mogli sobie z nią poradzić. Ślad był wyraźny; nie sposób było go zgubić. Wszystko szło dobrze, dopóki kolejnego wieczoru niebo nie zapłonęło ogniem. Wszyscy z niepokojem unieśli głowy by zobaczyć, jak z nieboskłonu kolejno zaczynają spadać gwiazdy… Na początku pragnę uczciwie uprzedzić: to sesja dla ryzykantów. Dlaczego? Prowadze juz jedną obszerną sesję, a nigdy mi dobrze nie szlo symultaniczne wymyślanie wątków. Poza tym mam ograniczone zasoby czasowe, rzadko jestem wieczorami i praktycznie nigdy w weekendy. Niemniej jednak mam również straszną ochotę na jakiś lekki szybkostrzał, coś w stylu Viseny 2, ale bez przymrużenia oka. Dlatego z góry uprzedzam - sesja może nie wyjść; mogę też ją zawiesić (a nawet rekrutację, jeśli coś mi wypadnie), jeśli uznam, że jest mierna, albo że nie wyrabiam czasowo i cierpi na tym kampania. Dlatego właśnie jest to sesja dla ryzykantów
A moje ryzyko? Cóż… może przyjmę osoby, które wiedzą, że normalnie bym ich nie wzięła Koniec antyreklamy; czas przejść do rzeczy. O świecie:- Czas: Kythorn (czerwiec) roku 1358 DR. Dla nieznających realiów: zaczynacie dokładnie na kilka dni przed upadkiem bogów na ziemię i związanym z tym chaosem w Faerunie. Magia czarnoksięska szaleje, magia kapłańska szaleje, przyroda szaleje, koniec świata po prostu - dosłownie i w przenośni (tu bardziej będę się trzymać fabularnych opisów w książkach niż podręczników).
Nie znaczy to, że nie możecie brać klas czarujących - bierzcie, bierzcie, znacznie ubarwi to sesję (nie tylko bryzgami krwi czaromiotów ).
Można powiedzieć, że będzie to taki survival D&D - a na pewno będę starała się wprowadzić zbliżony do tego klimat (więcej będzie walki niż kminienia) - Miejsce: Dolina Lodowego Wichru.
Tutaj macie opis ostatnich w niej wydarzeń oraz mapę Doliny. - Cel sesji: wykonać misję (znaleźć stworzenia, które zabijają myśliwych) i/lub wrócić do domu - głównie to jednak przeżyć i wrócić do domu Sesja zamknie się +/- w dekadniu świata gry, czasu rozgrywki pół roku góra, a mam nadzieję, że znacznie mniej.
KARTA POSTACI:- System: D&D 3.5;
- Dostępne podręczniki: wszystkie z wyj. Magic Items Compendium. Jeśli korzystacie z jakichś cudów na kiju ponad podstawki to dajcie mi znać, żebym wiedziała czym to się je.
- Forma karty: tylko i wyłącznie Myth Weaver - proszę się zarejestrować i udostępnić mi kartę (nick Sayane). UWAGA: opisy rzeczy niestandardowych wklejajcie od razu w kartę (tam jest dużo miejsca na notatki); nie będę ich potem szukać bóg wie gdzie. Nie pozwalam na magiczny ogień.
- Historia: w google doc (w dowolnej formie), avatar postaci podlinkowany. Nie musi być kilometrowa, ma być za to konkretna, a postać musi być osadzona w świecie.
- Poziom:
4 - rasy bez dostosowania poziomu;
3 - rasy z dostosowaniem poziomu (obojętnie jakim). Nie będzie awansów.
- Wiek: min. 20 lat (bohater kiedyś musiał zdobyć doświadczenie na ten 4 lvl; pamiętajcie, że zmiany w atrybutach zaczynają się dla człowieka od 35 r.ż.), można grać nie swoją płcią.
- Point Buy: 32 pkt;
- PW: 1 lvl to pełna kość, resztę wyrzucę ja;
- Rasa: dowolna z PG, FR: Opis świata lub FR Players Guide; z wyjątkiem ras, którym każdy chętnie by przyłożył, z półorkami włącznie.
Przy nieludziach musicie wybrać podtyp. - Klasa: dowolna z wyjątkiem psioników!
- Charakter: dowolny. Pamiętajcie o implikacjach mechanicznych i fabularnych charakteru złego oraz o tym, że będę wymagać jego odgrywania. Nie przeszkadzają mi konflikty czy morderstwa w drużynie, więc można sobie pofolgować. Nie zaszkodziłoby, żeby drużyna znała się w całości lub w częściach (np. ręka z nogą ;]).
- Złoto do wydania: 5500 sz. Nie dostajecie ekwipunku standardowego dla profesji, musicie wszystko nabyć za podane złoto. Po starcie i w czasie sesji nie będzie możliwości robienia zakupów - początek będzie już po wyruszeniu grupy z Termalaine.
- Podawajcie ceny oraz wagę przy tworzeniu ekwipunku (po polsku). Zróbcie go w docu (w karcie można oczywiście, jeśli ktoś chce), ponieważ i tak będę go wymagać w panelu sesji, więc bez sensu żebyście pisali dwa razy. Pilnuję udźwigu, więc miejcie go na uwadze.
- Wiara: bóstwa faeruńskie żyjące przed 1358 r. W historii proszę zaznaczyć, jeśli ktoś jest wierzący-niepraktykujący.
Chętnie przyjmę osoby, z którymi jeszcze nie grałam, za to nie przyjmę zwłaszcza tych, których mam aktualnie w sesji. Mogą się zgłaszać osoby nowe czy niedoświadczone, aczkolwiek tym razem nie pomogę w tworzeniu postaci, bo nie mam na to czasu, więc musicie sobie znaleźć innego helpera. Nie wezmę osób, które wcześniej u mnie nawaliły. Można przysyłać postacie, których nie przyjęłam do innych sesji, tylko niech dojadą w historiach do Icewind Dale Ilość graczy zależy od tego kto się zgłosi; niemniej jednak przewiduję w sesji sporą śmiertelność. Powergamerom mówię stanowcze NIE, zresztą nie będę się szczególnie trzymać podręcznikowych wytycznych. Tempo: 5/2, czyli 5 dni dla Was, 2 dla mnie, ale może się to wydłużyć do 7+2. Posty rozsądnej długości - mogą być na awatar; nie wymagam epistołów. Google doc… zależy od Was, niemniej jednak jeśli zdecydujecie się z niego korzystać, to macie obowiązek zaglądać do niego codziennie. 3 nieusprawiedliwione nieobecności sprawiają, że postać zostaje uśmiercona. Mechanika: Gracze muszą sami pilnować używania zawartości karty. Was mechanika nieco ogranicza w działaniach - mnie nie, zwłaszcza, że będziecie w nietypowych realiach. Bardzo pilnuję realistycznych pierdółek typu: ilość jedzenia, wody, strzał, złota, naprawy ekwipunku (warto w to zainwestować), składników do zaklęć (zakładam, że w mieszku macie po 10 z każdego potrzebnego typu), snu, strachu, bólu, zmęczenia, itp. Bonusy - im lepszy opis, pomysł i kombinowanie, tym większa szansa, że coś się Wam uda, nawet jeśli mechanicznie mogłoby to nie przejść. Proszę więc puszczać wodze fantazji i kombinować. Kontakt:- PW
- GG: 1715432
- Mail do udostępniania doców (z opcją edycji, żebym mogła nanosić ewentualne uwagi) m.manterys[at]gmail.com (do korespondencji mailowej sayane[at]o2.pl)
Zarówno w mailach jak i na gg proszę się podpisać nickiem z LI! Termin nadsyłania kart: 20.10.2014. Start sesji: do 26.10.2014 (lub wcześniej, jeśli wcześniej ogarnę karty).
Ostatnio edytowane przez Sayane : 13-10-2014 o 14:36.
|