Ambient

Łez dziewicy szklanki trzy.
Jedną wylej! Dwie daj mi.

Oczu kruczych czarnych sześć.
Z kruków czterech.

DWA Z NICH ZJEŚĆ!

Mandragora i ułudy.
Ognia garniec w chwili tej.
Czarcia wola i trzy smuty.
Mieszaj, mieszaj i się śmiej!

Ni to ryk, nie śmiech wiedźm a może demonów rozerwał welon ciszy bagien Na Końcu Świata, w którym przecinały się Ścieżki tysiąca różnych miejsc, a nawet światów. Gdzie nici przeznaczenia zaplatały się w supły i które dało się dostrzec i jak umiało się patrzeć można było dostrzec przyszłość, przeszłość a nawet teraźniejszość która nigdy nie nastąpiła.

A ten Czerwony Sabat potrafił patrzeć, nawet gdy nie swoimi oczami. Kościana chochla powędrowała między ustami bab w rękach najmłodszej z nich Variki, która ledwie trzy księżyce temu została uznana za Babę.

Od nastarszej Baby Olegi, matki połowy sabatu o żelaznej koronie już wtopionej w jej czaszkę i twarz, przez Babę Dragę monumentalną jak ogr wśród ludzi, zgarbioną i skórze szarej a oczach przykrytych kapturem stalowych włosów. Kolejna w kręgu wokół kotła plugawego wywaru skosztowała Baba Kelig, najbardziej ludzka ze wszystkich, o oczach bladych jak sukno na nieboszczyku. Dzika Baba Umbra o czarnych zlepionych krwią i tłuszczem włosach o agresji goszczącej w jej twarzy już tak długo, że nikt się nią nie przejmował prawie chlusnęła sobie zawartością chochli w twarz, ale wiedziała jak straszliwe są kary baby Olegi więc grzecznie upiła łyk. Przed podaniem chochli Babie Vorze, Baba Varika sama upiła spoglądając jej w twarz z wyzwaniem. Wiedziała jak bodło to dumę “cioteczki”, że młoda sukincórka dała radę ją wyprzedzić w hierarchii sabatu i ni w ząb nie wierzyła by Nowa-Wśród-Bab nie miała związku z jej ostatnią porażką która strąciła ją z piedestału.

Baba Vora wypiła marne resztki podanego wywaru i rzuciła chochlę za siebie odsuwając plany o zemście na później… Oddoko, jeden z chowańców wiedźm, o twarzy martwego diabła, z ledwością ją przechwycił nim połamała się na kamieniach, wiedząc z jaką lubością upokorzona Baba Vora wyładowała by na nim swą frustrację gdyby tylko dał jej pretekst.

W tany, w tany nocy siostry!
Dziś zaznają naszej mocy!
Szybciej, szybciej niech to Briatry!
Wszystkie STOP i patrzcie w oczy!

Krótki zryw pseudo-taneczny nie zdążył zrobić pełnego okrążenia wokół kotła gdy rzuciły się do niego, łapiąc za jego brzeg, parząc palce o gorące żelazo i wrzący wywar. Jak na zawołanie wybuchły plugawym ni-to-śmiechem intensywnie, niemal agresywnie wypatrując oczu w kotle. Poza czterema krukami dziesiątki innych istot, w tym wiele inteligentnych ofiarowało swoje oczy Sabatowi. Teraz siedem wiedźm wypatrywało ich nie przestając rechotać z mocą przynoszącą ciemność i szaleństwo, a gdy z którąś gałką złapały “kontakt wzrokowy” ta się zatrzymywała… patrzyła martwym spojrzeniem przez chwilę w duszę wiedźmy nim nie kierowała się pionowo w górę, patrząc wzwyż, wzdłuż komina w pniu nienaturalnego drzewa, spoglądając w gwiazdy i to co one kryją.

Oczy szybko się ustawiały. Wiedźmy znały rytuał i wiedziała jak zmusić czarne moce do posłuszeństwa. Zaśpiew trwał, taniec trwał, rytuał trwał i coraz więcej spojrzeń kierowało się poza.

W końcu ostatnia gałka skierowała się do niebios a sabat, jak strzelony zerwał się i naddramatycznym gestem legł na plecy wokół wrzącego kotła. Dziesiątki oczu patrzyły poza a one razem z nimi.

Widziały…

Księcia niedołęgę… niezainteresowanego władzą, a jedynie przywilejami za nią idącymi.

Widziały…

Ojca walczącego o wolność swoich ludzi. W towarzystwie martwej żony i widziały nadchodzącą śmierć córek która miała ostatecznie go złamać jeśli się dopełni.

Widziały…

Dzikusów… prymitywów uczynionych przez ludzi tym o co ludzie ich zawsze obwiniali. Niosących terror i budzących strach jak potrafią tylko ci co nie mają już nic do stracenia.

Widziały…

Głupców… ludzi czczących Głód, liczących, że go nakarmią i uśpią sytością. Może wcale nie takich głupich?

Widziały…

Uchodźców. Potężnych i butnych, zmęczonych ucieczką. Postanawiający wreszcie walczyć.

Widziały…

Demona… i armię która nadchodziła by zniszczyć wszystko i pożreć wszystko i zdruzgotać wszystko i zrujnować wszystko i wytępić wszystko…


Połowa Bab wyrwała się z transu nie mogąc znieść intensywności wizji. Baba Varika wręcz załkała z całej tej śmierci i zniszczenia które nieuchronnie nadchodziły do Drugiego Eshal.

Baba Olega wstała pierwsza, opierając się na swoim kosturze zaklętym trzema diabłami i trzema demonami.

- Musimy… działać - stęknęła odrobinę słabiej niż chciała. Wciąż wytrącona z równowagi zniszczeniem jakie miało przyjść - To się jeszcze nie wydarzyło. Nie powstrzymamy nadejścia hordy, ale możemy przygotować Eshal na jej przyjście. Zbyt wiele pracy w nie włożyłyśmy, zbyt wiele kontroli nad nim mamy, zbyt ważne jest w naszych planach by pozwolić mu upaść. Genus się budzi. I musimy być na to gotowe.

Cześć!
Od dłuższego czasu mi chodziło po głowie aby poprowadzić tę sesję.
Jest to mój autorski epicki scenariusz który ma potencjał dojść do bardzo wysokich poziomów i który, jeśli doprowadzimy go do końca, z pewnością zajmie kilka lat.

W ”Hunger that lingers…” będziecie siłami porządku. Jesteście ludźmi księcia Douglasa vel Yorke (szczegóły waszej relacji zależą od samych postaci. Z podstawowych opcji możecie być jego rycerzami, albo stałą grupą najemniczą którą wynajmuje już tak długo, że nawzajem sobie ufacie).

Ważne jest tylko to zaufanie oraz wiara w kompetencje, bo wysłani jesteście do Drugiego Eshal które jest teraz na trzy kroki od całkowitego rozpadu i anarchii. Teraz jest cisza przed burzą. Chmury już się zbierają, czujni widzą je na horyzoncie, ale ci co nie chcą ich widzieć wciąż mogą chować głowę w piasek.

Sesja będzie bardzo szeroka tematycznie.
Będzie walka, negocjacje, polityka, dylematy moralne gdzie nie ma dobrych wyborów i eksploracja. Możecie spotkać dawne bóstwa i przeklęte anioły jeśli podejmiecie odpowiednie decyzje. Większość frakcji działających w Drugim Eshal może stać się waszymi sojusznikami jeśli to odpowiednio rozegracie, choć przyjaźń z niektórymi będzie znacznie utrudniała relacje z innymi.

Będę starał się aby świat żył. Wszyscy NPC mieli swoje motywacje. 90% walk u mnie jest zwykle do uniknięcia (choć koszta alternatywne mogą być nierozsądnie wielkie). Wrogowie będą się wycofywać z walki, pokonani będą się poddawać i błagać o łaskę. Naprawdę niewielki promil ludzi jest rzeczywiście gotowy na śmierć.

Poszukuję 4-6 graczy
Nie trzeba znać systemu, ale wtedy oczekiwana jest chęć do nauki i czas możliwy do poświęcenia. Część rzeczy można wytłumaczyć, część trzeba po prostu samodzielnie przeczytać.

Postać
Poziom: Zaczynamy na 5 poziomie. Spodziewam się szybkiego awansu jak na standardy forumowe. Gdy prowadziłem to na żywo to dawałem poziom co druga sesję.
Atrbuty: 25 point-buy’ów. Ustalmy, że tylko jedna statystyka na mniej niż 10 i jeśli zobaczę jakąś piątkę na czymkolwiek to to będzie widać w postach albo waszych, albo moich =p
Materiały: Oba SRD oraz Spheres of Power
Rasy: Core i Featured pozam tym rasy sferowe i możliwe Spheres of Origin ale wolałbym tego uniknąć aby być szczerym…
Charaktery: Bez limitów.

Zły (i w sumie chaotyczny również) poszukiwacz przygód musi być zbudowany w sposób który umożliwi współpracę z pozostałymi. Wiecie… ta odrobina rozsądku która pozwala uznać, że sugestia torturowania dziecka w obecności paladyna nie spotka się z dobrym przyjęciem. Zrozumienie, że nawet będąc egoistą i egocentrykiem któremu nie zależy na nikim poza nim samym wciąż najlepszą dla niego opcją jest pozostać w dobrych relacjach z drużyną. Jeśli dostanę kartę kogoś CE to spodziewajcie się, że z wielką podejrzliwością będę ją czytał =p
Od takiego gracza będę oczekiwał wysokiej dojrzałości pozwalającej przezwyciężyć popęd “Jestem tak bardzo ZZZZŁŁŁŁŁYYYY! Wszyscy musza widzieć jak ZZZZŁŁŁŁYYY jestem”

Traity: Standardowo. Dwa plus opcja dobrania trzeciego za drawback. Nie spodziewajcie się by fabularne drawbacki zostały zapomniane.
PW: Pełna kość na pierwszym poziomie. Dalej połowa zauwyżona.
Ekwipunek: 10 500 gp na start. Bez EQ wynikającym z klasy ani ich startowego złota.

Jeśli ktoś stworzy postać z możliwościami craftingowymi (czy magicznymi czy normalnymi) to przed sesją dostanie zniżkę na te przedmioty które potrafiłby sobie samodzielnie stworzyć w wysokości 33% i oczekuję posiadania odpowiedniej umiejętności na poziomie takim aby testy zdawać nie gorzej niż na 6+.
Ponadto czasie sesji podwoję wam prędkość craftowania magicznych przedmiotów i zdziesięciokrotnię wam prędkość craftowania niemagicznych przedmiotów NA POTRZEBY WŁASNE. Craftowanie na handel, czy dla innych BG/BNów podlega normalnemu tempu. Możliwe, że z czasem się to zmieni, ale chwilowo chcę zobaczyć jak to w praktyce wygląda =p
Jednocześnie też bardzo liberalnie będę traktował zapis:

Cytat:

If the caster is out adventuring, he can devote 4 hours each day to item creation, although he nets only 2 hours’ worth of work. This time is not spent in one continuous period, but rather during lunch, morning preparation, and during watches at night.

To oznacza, że póki sytuacja nie będzie nadwyraz nieprzyjazna i aktywna to każdego dnia drogi będzie w stanie posunąć crafting o pół dnia.

Avatar: Na równo 200 pixeli. Polecam ezgif + jakiś serwis hostingowy (ja koszystam z Pinteresta i wspiram się ImgBB dla grafik małych oraz z przezroczystością). Trzymamy klimaty fantasy. Żadnej mangi, żadnych zdjęć, żadnej groteski.
Historia: Jej nie potrzebuję długiej. Myślę, że powinna się zamknąć w przedziale 3-12 stron A4. Zachęcam do tworzenia otwartych wątków osobistych do których mógłbym na sesji nawiązać. Sam mam w zwyczaju, na końcu karty postaci, rozpisać motywy i wątki. Np. gdy grałem w sesji Vampire: Masquarade miałem pod koniec historii wypisane wątki. Dwa przykładowe z nich brzmiały:

Mitrivić - Jerycho dał mu życie, ale od samego początku nim gardził. Wykorzystał go i wyrwał serce gdy jego dziecię patrzało mu w oczy z niezrozumieniem i poczuciem winy, jaby chciał powiedzieć “przepraszam ojcze, że cię zawiodłem”. Ta scena wciąż nawiedza go w koszmarach i gardzi sobą za to. To nie jest coś czym chciałby się z kimkolwiek podzielić, albo komukolwiek się tłumaczyć.
Cyrus - Co z nim? Twoja wola. Ale ja mówię, że chłopak nigdy się nie poddał. Podążył tropem Jerycha i jakoś dowiedział się o całym Świecie Mroku, a teraz jest jednym z łowców i planuje go odbić. Widziałbym, w pewnym momencie, scenę gdy oddział łowców zostaje rozbity przez wampiry (wśród których jest Jerycho). W pewnym momencie półPolak poznaje, że walczy z bratem (Cyrus go nie poznał) i obezwładnia go. Reszta wampirów prawdopodobnie i tak będzie chciała zabić łowcę, albo wziąć go na spytki, ale Jerycho w życiu na to nie pozwoli i ktokolwiek będzie chciał tknąć Cyrusa będzie musiał przejść po nim.

Robiąc coś takiego możecie się upewnić, że załapię na co chcielibyście by został położony nacisk, zrozumiem jakąś tam waszą intrygę, albo zwyczajnie podchwycił wasz pomysł =]

Jeśli zostawicie mi otwarty jakiś wątek który mi sie spodoba na tyle aby go do sesji wprowadzić to możecie się spodziewać jakichś bonusów =]

Format Sesji: Widzę sesję jako graną pół na forum, pół na docu. Stawiam mocno na interakcje ze światem, w czym przoduje doc, ale LI będzie znacznie więcej niż tylko archiwum sesji =p
Klasy: Bardzo zachęcam do skorzystania z klas sferowych. Jeśli chcemy jakąś z bardziej klasycznych to skorzystajmy ze sferowych archetypów =]
Walki i Roll20: Jedną z moich idei jest wesprzeć się Roll20 w roli zaawansowanej mapki taktycznej oraz generatorem rzutów kośćmi w czasie walk. Zastosowane byłoby razem z GDociem. W drugim deklaracje i opisy, w pierwszym pozycjonowanie i screeny wrzucane do doca na zakończenie każdej tury.
To oznacza, że oczekiwać będę od graczy posiadania konta na Roll20, albo chęci założenia go sobie =]
♦ Inicjatywa: Raczej będziemy stosować inicjatywę grupową w czasie walk. BG jako jedna grupa i wrogowie jako druga grupa (czasem kilka grup wrogów, zależnie od okoliczności) z testem na inicjatywę prawdopodobnie rzucanym jako k6+szacowana średnia wartość grupy (wraz z ułamkami).
Dodatkowe Zasady:
♦ Oczywiście Spheres of Power
♦ Sferowy Gestalt
♦ Feat Taxy ([Pathfinder 1e] Feat Taxes)
♦ Martial Tradition trzymamy się istniejących. Casting Tradition można sobie składać.
♦ Mid- i High-Casterzy dostają atut Cantrips
♦ Klasy mające 2 skill pointy na poziom dostają 4 na poziom.
♦ Background Skills
♦ Techniki i Spellcrafting zbanowane w sesji. Starczy wam mocy na gestalcie =p
♦ Moja fanaberia: Możecie wybrać dwie ulubione klasy (po jednej dla każdego "pionu", ale na jednej z nich oczekuję skorzystania z klasycznego +1hp/skill point, a nie żadnej z dodatkowych opcji. Za to nie mam problemu z doborem dwa razy tej samej klasycznej opcji (jak np. 2x +1 hp).
Wymagania od postaci:

♦ Jesteście agentami sił porządku. To nie oznacza, że macie być paladynami w służbie dobra i obrońcami uciśnionych. Możecie być egoistycznymi dupkami, ale wtedy macie być egoistycznymi dupkami co rozumieją, że porządek da się wykorzystać podczas gdy chaos wcale nie jest drabiną, a dziurą w którą zbyt łatwo wpaść bez własnej winy.
♦ Jesteście częścią grupy która już się zna, współpracuje od dłuższego czasu i jest zdolna do wspólnego dążenia do celów. Oczekuję postaci które będą rozumiały, że o ile nie muszą być wcale przyjemne w obyciu, to od pewnego poziomu bydlactwa ryzykują utratę swojej drużynyny w której mają największe możliwości a znalezienie kompetentnego zastępstwa to kolejne lata w czasie których łatwo zginąć (bo nikt kompetentny nie kryje Twoich pleców i nie uzupełnia Twoich słabości).

Tempo gry: Spróbujmy 5 dni dla graczy i 2-3 dla mnie =]
W czasie walki chciałbym widzieć po deklaracji dziennie od każdego gracza.
Przy braku deklaracji przez 2 dni prawdopodobnie będę NPCował BG i działał najlepszymi intencjami zgodnie z umiejętnościami i wiedzą postaci.
Karty Postaci: Idealnie na Myth Wavers. Pierwszy raz będę z niego korzystał ze strony MG, ale wierzę, że udostępnienie karty użytkownikowi Arvelus gdzieś mi ją wyświetli =]
Preferuję format Pathfinder 1ed Experimental, ale nie narzucam.
Zachęcam do wpisywania talentów i sfer na ostatniej stronie karty postaci w ramkach [Desription] czy [Enemies].

I zachęcam również do zaznaczania tagów jak ja powyżej, to drastycznie ułatwia kontrolę talentami, bo będziecie mieć ich dużo i łatwo pomieszać =]

Termin Rekrutacji: Wyznaczam go na klasyczne 2 tygodnie. 26go 3 tygodnie. 3go Grudnia o godzinie 23.59 zamykam przyjmowanie kart (no powiedzmy, że jak dostanę jakąś nim 27go 3go się obudzę to wciąż zaliczę =p)

MOJE DOKTRYNY PROWADZENIA
Gawęda weteranów

Wydarzenia opisywane w sesji to przeszłość. Przyjaciele po latach spotykają się w barze przy piwie i wspominają wydarzenia sprzed lat. Niekoniecznie wiernie jak to naprawdę wyglądało, niekoniecznie konsekwentnie, niekoniecznie na poważnie. To jest moje wytłumaczenie na wszelkie nieścisłości i nielogiczności w sesji wynikających z tego, że żaden z nas nie jest swoją postacią i nasze percepcje nieraz się różnią i naprawdę sądzę, że dobra zabawa jest ważniejsza niż 100%-owa spójność świata.

Matryca Prawdopodobieństwa

Ja myślę matematycznie. Nazywam to “matrycą prawdopodobieństwa”. W niej znajdują wszystkie możliwe wyniki. Po prostu mają różne prawdopodobieństwo wystąpienia. Tak też prowadzę. Jeśli czegoś nie mam wcześniej konkretnie wymyślone, a akcje graczy zmuszą mnie bym to określił to zwykle wykonuję “rzut kością szczęścia” i na jej podstawie określam wynik.

Każdy ma swoje zabawki

Wiele razy się spotkałem w sesjach z czymś takim, że stawałem przed wyborem “to jest dobre dla postaci, a to jest fajne fabularnie, ale nigdy tego nie wykorzystam”. Nie lubię tego. Dążenie do tworzenia ciekawych postaci nie powinno karać gracza. Dlatego, jak wspomniałem wcześniej, ja wychodzę z założenia, że każdy gracz ma się pobawić swoimi zabawkami… któryś zrobi postać tak aby móc latać? Zaraz się okaże, że ważne starcie odbędzie się na krawędzi kanionu, po którego drugiej stronie jest coś ważnego (choć, jak tylko rozłoży skrzydła i poleci w stronę tego czegoś-ważnego zaraz stanie się celem priorytetowym =p). Ktoś wykupił wiedzę Nobility? To wprowadzę do sesji rody szlacheckie którym można się podlizać znając ich historię.

Sesja średnio-angażująca

Nie chcę rzucać się od razu na głęboką wodę. Dlatego chciałbym posty raczej krótko-średnie. Tak w standardzie do półtorej strony A4, sięgające do trzech stron w ważnych momentach.
Oczywiście jak kogoś poniesie to śmiało. Wrzucajcie i wszystko przeczytam. Tylko chciałbym aby STANDARDOWE posty były właśnie krótko-średnie =]

Heroic Fantasy na tle Dark

Życie jest trudne. Śmierć czyha na każdym kroku w najróżniejszych formach. Rany bolą i koniec rzadko jest godny i pozbawiony agonalnych krzyków. Wierzę, że jak Batman nie jest Batmanem bez Gotham, tak i bohaterowie najbardziej błyszczą na tle błota i zgnilizny. A chcę aby BG byli bohaterami.

Kimże ja jestem by zabraniać wam tak spektakularnego samobójstwa?

U mnie śmierć nie jest niczym dziwnym. Mawiam, że nie zabijam BG ale definitywnie pozwalam im umierać. Wierzę, że to jest ważny element szacunku do decyzji gracza. Jeśli BG zadecyduje, że podejmie świadome ryzyko oddzielenia się od drużyny w środku bazy wroga… to ja tę decyzję uszanuję i dam mu uczciwą szansę zarówno na chwałę jak i… problemy. Lepiej aby się dobrze skradał =]

Wiem, że wielu MG lubi straszyć graczy “uważajcie, bo możecie zginąć, hehe” i na tym się to kończy. Nie u mnie. Niewiara w moje przyzwolenie na śmierć BG zabiła już wielu śmiałków =p

Co to oznacza? To oznacza, że oczekuję od was rozsądku i zrozumienia, że brawura może zabić wasze postaci. Oczekuję też dojrzałości jeśli to się stanie i idealnie chciał usłyszeć od takiego gracza “za 3 dni będę miał nową postać”.

To oznacza również, że wasze zwycięstwo są naprawdę WASZE. Przetrwaliście dzięki swoim umiejętnościom, rozsądkowi i taktyce, a nie dzięki łasce GM’a. Jeńcy których uratowaliście nie mieli żadnej tarczy narracyjnej która wymuszała ich przeżycie, co doskonale wiecie po poprzednim fiasku i dzięki temu to zwycięstwo będzie słodsze (przynajmniej takie mam założenia =p).

Również pałam głęboką antypatią do karania graczy za śmierć postaci. Nowe postaci są na tym samym poziomie i/lub expie jak stare i mają równowarty ekwipunek. Straty są jedynie w warstwie fabularnej no i oczekuję aby to była nowa postać, a nie Junior co przybył pomścić ojca.
Jest od tego jeden wyjątek. Gdy widzę u gracza pogardę do życia swojej postaci “bo i tak stworzę nową bez żadnej straty”. Raz miałem taką sytuację i po rozmowie została ona zażegnana, więc liczę, że nigdy nie będę zmuszony powołać się na ten wyjątek =]

Jedno ograniczenie, jedno ostrzeżenie i jedna rada.

Róbcie w sferach co chcecie. Macie dostęp do wszystkiego (najwyżej pożałuję i będę musiał główkować =p), ale…
♦ Jedno ograniczenie: Jeśli ktoś pójdzie w kierunku beastmastery to prosze ograniczcie się do pojedynczego wzięcia talentu Great Tamer. Tworzyłem buildy oparte na Beastmastery i możliwość biegania w towarzystwie 4 dinozaurów… to dużo =p
To samo Greater Recruitment z Leadershipa i całkowita blokada pakietu Followers aż do moemntu przejęcia władzy w Drugim Eshal. Wtedy będziecie mogli zorobić sobie respeca i zaiwestować w nich ale do tego czasu sesja lepiej działa w formacie "kilku BG i potencjalnie mniejsza ilość zwierzaków, czy cohortów".
♦ Jedno ostrzeżenie: Po rozmowie z bardziej doświadczonym w temacie kumplem (hej Sind!) postanowiłem nie banować ani nie ograniczać Incantera ani Conscripta. Wydają mi się oni zauważalnie wychodzić ponad power level pozostałych klas jednocześnie będąc najmniej… ciekawymi, ale opinie są podzielone. Więc tu jedynie powiem, że jeśli zobaczę te klasy w sesji (a szczególnie Incanter5/Conscript5) i okaże się, że postać jest zauważalnie silniejsza od pozostałych (nie w samych cyferkach, ale już w praktycznych wyzwaniach) to zastosuje metody kompensacyjne. Nie będę nic nerfił, ale wyzwania mogą zostać dostosowane, albo pozostali gracze mogą dostać swoje bonusy których nie otrzyma wspomniana postać.
♦ Jedna rada: Sfery na gestalcie łatwo pozwolą wam zrobić potworka w jednej dziedzinie. Zwalczcie tę pokusę. Czeka was bardzo szeroki wachlarz wyzwań i będą one dostosowane do waszego poziomu mocy w taki czy inny sposób i wrogowie również mają dostęp do sfer.
Ktoś potrafiący tylko walczyć będzie miał co robić może w połowie wyzwań. Ktoś tylko walczący wręcz, bez inwestycji w mobilność, może zbyt często musieć poświęcać całą akcję na sam ruch nawet już w walkach.

Ponadto docelowo będziecie musieli skutecznie zarządzać całym regionem (choć do tego momentu minie trochę czasu… zależnie od kolejności poczynań jakie przyjmiecie między 1/10 a 2/3 całej sesji), wtedy chcecie potrafić znacznie więcej niż jedną sztuczkę =]

Respec

Na poziomach możliwe będzie drobne przebudowanie postaci. Ma to na celu ułatwienie życia nowym w sestemie (sam wiem jak ważne to było (i wciąż jest!) dla mojego Zoda - pierwszej mojej postaci w sferach). Poza tym chcę zwalczyć efekt "mój build zaczyna działac na 7mym poziomie. Do tego moementu ssę."
Mam tylko jeden wymóg co do przebudowań postaci: to ma być ta sama postać. Ma zostać zachowane kontinuum na warstwie fabularnej. Przerzucenie się z jedneg sposobu walki wręcz na podobny: jasne. Na magię... ni chu chu...

Dopowiedzenia
1) Pracujecie dla księcia już jakiś czas (szczegóły zależą od postaci, ale to będą 3+ duże zlecenia). Sesję zaczniecie na ostatniej prostej któregoś już z kolei zlecenia które dla niego wykonujecie.
2) Pewnie jeszcze dopiszę =p