Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - DnD > Archiwum sesji z działu DnD
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 12-08-2011, 11:38   #31
Wiedźmin Właściwy
 
Draugdin's Avatar
 
Reputacja: 1 Draugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputację
Na widok płonącego miecza Draugdin, aż jęknął w myślach. Kiedyś taki miecz był marzeniem większości najemników. Sam kiedyś o takim marzył. Zabójcza broń w wyszkolonych rękach. Powinna dobrze służyć Adrianowi. Od czasu gdy podążał ścieżką walki wspomaganej magią starał się posługiwać mieczami dobrej jakości. Moce swordmaga potęgowały zadawane obrażenia. Jednak gdy tylko nadarzała się okazja na zmianę miecza na lepszej jakości choćby mistrzowsko wykonanej lub magicznej nie puszczał takiej okazji bokiem. Nie był jednak zaślepiony pasją posiadania takiej broni za wszelką cenę. Wiedział, że kiedy nadejdzie czas i sposobne okoliczności trafi mu się broń, która go zadowoli. Liczył po cichu, że być może taka szansa trafi się podczas obecnej przygody w jakiej dane mu zostało uczestniczyć.

Odpędzając natłok myśli wykonał kilka ruchów ciałem sprawdzając stan jego gotowości do działania. Nie odczuwał bólu jedynie delikatne mrowienie w miejscach po ranach. Spojrzał jeszcze raz w stronę kapłana. Z uznaniem pomyślał, że zna on się na swoim fachu. Czuł się jakby do niczego nie doszło. Dobrze mieć uzdrowiciela w drużynie.

Analizował słowa Theodora niestety nie znał się na magii aż tak dobrze jak w pełni wykształcony mag.
 
__________________
There can be only One Draugdin!

We're fools to make war on our brothers in arms.
Draugdin jest offline  
Stary 12-08-2011, 19:45   #32
 
Jendker's Avatar
 
Reputacja: 1 Jendker ma wspaniałą reputacjęJendker ma wspaniałą reputacjęJendker ma wspaniałą reputacjęJendker ma wspaniałą reputacjęJendker ma wspaniałą reputacjęJendker ma wspaniałą reputacjęJendker ma wspaniałą reputacjęJendker ma wspaniałą reputacjęJendker ma wspaniałą reputacjęJendker ma wspaniałą reputacjęJendker ma wspaniałą reputację
Carric delikatnie mówiąc nie miał co robić. Wszyscy zajmowali sie tym co trzeba. Nikomu nie była potrzebna jego pomoc. Z szczurzych wnętrzności wygrzebał naszyjnik. Nie było to elfickie dzieło, jednak biła od niego magia. Nauczył się już, że nic co może wydłużyć życie nie zasługuje na wzgardzenie. Kilkadziesiąt lat przygotowań i nie pogardził by nawet orkowym amuletem gdyby to mogło przechylić szale zwycięstwa na jego korzyść. Opłukał go w sadzawce. Powoli zbierała się w niej woda. Amulet nie śmierdział już szczurem, nie było weń niczego co mogło wchłonąć zapach. Założył na szyję i schował pod zbroję.

Wyszedł z krypty. Dwaj magowie przekonywali Tabora ale nie szło im to najlepiej. Miał jeszcze chwilę odpoczynku, zanim kapłan skończy z z magiem miecza. Genasi był nieźle poharatany. Przyjżał się zauważonej wcześnie żółtej pleśni. Już wcześniej przykuła jego uwagę, ale nie było czasu na sprawdzenie czym jest. Zresztą i tak miał podejrzenia. Podejrzenia się potwierdziły gdy ją dotknął. To nie była normalna pleśń. Miała dużo wspólnego z tym co działo się w tym lesie. I ten kolor. Żółty. Jesień. Trzeba było sie pośpieszyć z kryptą. Inaczej kolejne wskazówki mogą im zniknąć sprzed nosa. Zabrał trochę pleśni, by pokazać magom. Ci jednak weszli już do krypty. Widać wszyscy byli już gotowi. Po przekroczeniu progów krypty pleśń zaczęła szybko schnąć, zwijając się i wykręcając w rękach druida, potem rozpadła się na proch. Trzeba było się pośpieszyć.

Wszyscy zbierali się brzy niewielkim pomieszczeniu. Podszedł tylko do wejścia i spróbował dojrzeć z tego miejsca coś co mogli przegapić jego sojusznicy. potem tylko rzucił.
-Musimy się pośpieszyć z kryptą. Jest jeszcze jedno miejsce w lesie które powinniśmy sprawdzić, jednak niedługo może być na to za późno.
Potem odsunął się od wejścia.
 
Jendker jest offline  
Stary 12-08-2011, 23:39   #33
 
Mike's Avatar
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
- No dobra, wszyscy niepotrzebni cofnąć się za róg. - Powiedział Adrian i z krótkiego rozbiegu wskoczył do komnaty. Wylądował tuż za jedną z płyt aktywujących. Odbił się i wczepił w ścianę w rogu, Zaparł się w szerokim rozkroku i zaczął macać kamienie. W końcu palce trafiły na wgłębienie. Dobył sztyletu z pochwy na przedramieniu i podważył kamień. Wyjął go i schował za pazuchę, z pochewki na przedramieniu wydobył różnokształtne druciki i wytrychy. Zaczął ostrożnie manipulować w mechanizmie pułapki. Blokował mechanizm, nie zwracając na pot ściekający po boku nosa.
- No dobra, tu zablokowane, ale teraz moc pójdzie bokiem i jak nie odciągniesz jej to zdrowo pierdolnie. A wtedy nie ma bata, wstanę jako zombi i dobiorę ci się do dupy. - Schował wytrychy poza jednym, którym wciąż manipulował i blokował coraz bardziej klekoczący mechanizm.
 
Mike jest offline  
Stary 13-08-2011, 19:03   #34
 
Qumi's Avatar
 
Reputacja: 1 Qumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetny
Chłopak stał w szoku, jego źrenice powiększyły się gdy Theodor i Alukard zaczęli się zbliżać, ale gdy przemówili do niego ten się rozluźnił i nieco uspokoił.

-Wy… nie jesteście zombii? Zombii nie mówią, prawda?- mówiąc wydawał z siebie szorstkie dźwięki, jakby płakał albo krzyczał przez długi czas. Nabrał nieco powietrza słuchając tego co mu miała para do przekazania, ale gdy czarnoksiężnik zaczął mu grozić chłopak się wyprostował i schował klejnot, gotów go bronić. Desperacja w oczach [b]Tabora[b] powiedziała czarnoksiężnikowi, że niemal nic nie jest w stanie skłonić go do oddania klejnotu.

Theodor, w przeciwieństwie do Alukarda, nie starał się przekonać chłopaka do oddania kryształu, za co Tabor był mu bardzo wdzięczny. Na słowa czarodzieja lekko skinął, wykrzywiając usta w grymas przypominający uśmiech. Schodząc w dół krypty grupa minęła druida badającego pleśń na schodach, wyglądał na bardzo zaniepokojonego. Doszli do komnaty z ołtarzem po chwili, oprócz druida wszyscy zebrali się przed wejściem zaciekawieni tym co znaleźli, druid dołączył do nich po chwili.

Komnata była magicznie i mechanicznie zabezpieczona, i choć czarodziej zdołał zdobyć przedmioty leżące na posadzce, reszty tknąć nie mógł. Wraz z Adrianem i Draugdinem postanowili spróbować pokonać pułapkę, aby móc bezpiecznie zbadać zawartość komnaty. Kiedy grupa zastanawiała się jak rozbroić pułapki, Tabor podziwiał swoją nową broń, miecz od Adriana. Pogładził ostrze przeglądając się w jego wypolerowanej powierzchni, wpatrując się w nią długi czas…

Tymczasem, zabójca wraz z magami doszli do porozumienia. Znalezienie panelu kontrolnego pułapki nie było łatwe, ale Adrian poradził sobie z tym zadziwiająco szybko, jakby robił to nie pierwszy raz. Jego zwinne palca z dokładnością zegarmistrza odcinały metalowe pręciki od kół zębatych, które dodatkowo dla bezpieczeństwa zablokował drewnianym kołkiem. Robota był precyzyjna i wymagała koncentracji, jeden błąd i mógł uruchomić pułapki, albo paść ofiarą akumulującej się magii. Tutaj jednak jego plecy ubezpieczali Theodor i Draugdin, razem wyszukiwali delikatne nici czerwonej energii, które łączyły się z pułapkami i panelem sterującym. Kiedy Adrian unieruchamiał panel kontrolny, energia emanująca wzmagała się, a nici zmieniały się w czerwone liny. Do funkcjonowania pułapce wystarczała niewielka nić komunikacyjna do ołtarza, do naprawy potrzeba było więcej mocy.

Samotne i cienkie nici były zbyt rzadkim skoncentrowaniem energii, aby móc nim swobodnie manipulować, jednak z grubymi liniami nie było takiego problemu. Powolnymi, precyzyjnymi ruchami ręki Theodor zaczął kontrolować liny energii, wyginać je i w efekcie odcinać od pułapek i panelu. Musiał je gdzieś przekierować, nie mając jednak zbyt wielu alternatyw liny zostały podłączone do sufitu. Czarodziej wiedział, że po około 4 dniach wrócą na swoje miejsce, ale czasu dzięki temu będą mieli aż nadto.Po pół godziny pułapka została rozbrojona, można było bezpiecznie wejść do komnaty. Tabor ocknął się jakby ze snu, gdy szturchnął go przypadkiem Erik wchodząc ostrożnie do komnaty.

Magiczne światła czarodzieja rozświetliły komnatę, która choć utraciła swoją złowieszczą poświatę nadal czuć było aurę demonów, zapach siarki. Księga leżała na ołtarzu zapisana w dziwnym języku, lecz magowie nadal wyczuwali potęgę posągu osłaniającą ją przed niechcianymi rękoma. Grupa powoli weszła do środka, chodząc po lekko zapadających się kawałkach mozaiki, pułapki co prawda już nie działały, ale uczucie niepokoju u co po niektórych mogło nadal się pojawiać czując zapadający się na chwilę grunt pod stopami.

Wszędzie dookoła komnaty leżały kości: kości starców, dzieci, dorosłych i zwierząt. Łańcuchy na ścianach sygnalizowały tortury i więźniów przetrzymywanych w tej komnacie. Czarodziej z Halruaa jak na razie nie wydawał się być najmilszą osobą za życia, po śmierci zresztą też nie okazał się być zbyt gościnny.

Skrzynia naprzeciw ołtarza zdobiona była wizerunkami demonów oraz jednym, centralny na wieku symbolem – topór oplecionym rozdwojonym językiem. Symbol ten znajdował się jeszcze w paru innych miejscach – na ołtarzu, na posągu i na niektórych kościach. Adrian przyjrzał się skrzyni z zainteresowaniem, obejrzał ją dokładnie, ale nie znalazł żadnych pułapek – widać właściciel krypty uważał, że jedna pułapka wystarczy i nie trzeba skrzyni dodatkowo zabezpieczać.
 
Qumi jest offline  
Stary 13-08-2011, 23:51   #35
Konto usunięte
 
Ulli's Avatar
 
Reputacja: 1 Ulli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputację
Alukard w napięciu obserwował poczynania Adriana i dwóch magów. Niby mógł pomóc, ale po co ryzykować kiedy tylu ochotników lepiej predestynowanych do tego zadania. Po kilku pełnych napięcia chwilach można było wejść do środka.

Pierwsze swe kroki skierował ku skrzyni. On jeden jeszcze nie zdobył żadnych łupów a przecież jak wszyscy ryzykował w komnacie z sadzawką i odniósł obrażenia. Niestety skrzynia była zamknięta na cztery spusty, zaś on nie miał ani wytrycha, ani potrzebnych zdolności. Ze wstrętem zauważył symbol Demogorgona na wieku.
- Właściciel krypty czcił księcia demonów o imieniu Demogorgon.- Powiedział do reszty- To śmiertelny wróg mego boga. Jeśli udało by się mi wykraść jakieś tajemnice dotyczące Demogorgona zyskałbym bardzo mocną kartę przetargową w negocjacjach z kultystami Asmodeusza w Neverwinter. Mógłbym wymienić te informacje na pomoc w odzyskaniu naszej doliny.

Skierował wzrok w stronę ołtarza po czym podszedł do księgi. Wielka, ciężka i spisana w jakimś dziwacznym języku.
-Zaraz zaraz wygląda znajomo... Dajcie mi chwilę lub dwie.

Pochylił się i zaczął uważnie studiować strona po stronie.
 

Ostatnio edytowane przez Ulli : 13-08-2011 o 23:55.
Ulli jest offline  
Stary 14-08-2011, 12:21   #36
Wiedźmin Właściwy
 
Draugdin's Avatar
 
Reputacja: 1 Draugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputację
Adrian wszedł w posiadanie wspaniałej broni. Wspaniałomyślnie swój dotychczasowy miecz oddał Taborowi, żeby nadrobił swoje braki w dobrym uzbrojeniu.

Wyuczona przez lata ocierania się o niebezpieczeństwa spostrzegawczość pozwoliła Draugdinowi na zaobserwowanie elementu układanki nie do końca pasującego do reszty. Przez chwilę, przyglądając się jak Tabor otrzymuje miecz zauważył, że chłopak trzyma broń nie jak chłop, ale jego uścisk był pewny jak u żołnierza, choć sam Tabor nie wyglądał jakby zdawał sobie z tego sprawę. Nie bardzo mu to pasowało to nie tak dawno oglądanej scenki gdy Tabor w katatonicznym transie zagubienia kiwał się przytulając do krzyształu.

Po karku Draugdina przebiegł dobrze mu znany dreszcz ostrzeżenia. Coś tu nie grało, a na pewno nie wszystko było tym za co chciało uchodzić. Postanowił zdwoić swoją czujność, żeby nie dać sie zaskoczyć. Postanowił tą wiedzę zachować dla siebie. W końcu w grupie dopiero co poznanych towarzyszy i tak nie było pewności komu można wzglednie zaufać lub też nie.
 
__________________
There can be only One Draugdin!

We're fools to make war on our brothers in arms.
Draugdin jest offline  
Stary 15-08-2011, 09:51   #37
 
Mike's Avatar
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
- Zamknięta? - zapytał Alukarda, gdy ten wstał po chwilowych oględzinach skrzyni.
- Tak.
- Daj spojrzeć - Adrian przyklęk i obejrzał uważnie zamek i skrzynię. Pułapek nie było widać. Cóż, mógł się mylić, ale kapłan był pod ręką. Szanse na przeżycie były spore w razie pomyłki. Wyjął wytrychy i zajął się zamkiem.
 
Mike jest offline  
Stary 16-08-2011, 20:52   #38
 
deMaus's Avatar
 
Reputacja: 1 deMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumny
Hess przejrzał pobieżnie księgę, ale jako, że nie znał tego języka, a jedynie podejrzewał, czym on jest odsunął się, robiąc miejsce innym.

Stanął z boku, i obserwował innych, zwłaszcza Alucarda, którego zachowanie przez krypta, wybitnie mu się spodobało. A jego słowa tylko to potwierdziły. A więc Alucard, był wyznawcą, Asmodeusza, cóż, nie wiele to tłumaczy, poza tym, że należy się mieć na baczności, i pilnować klejnotu.

Czekał aż, Adrian upora się, z zamkiem skrzyni, a bo chciał zajrzeć, do jej wnętrza. Zachowało się tu dużo magii, bardzo dużo. Ciekawe co jest za ostatnimi drzwiami.
 
deMaus jest offline  
Stary 16-08-2011, 22:44   #39
 
Storm Vermin's Avatar
 
Reputacja: 1 Storm Vermin jest godny podziwuStorm Vermin jest godny podziwuStorm Vermin jest godny podziwuStorm Vermin jest godny podziwuStorm Vermin jest godny podziwuStorm Vermin jest godny podziwuStorm Vermin jest godny podziwuStorm Vermin jest godny podziwuStorm Vermin jest godny podziwuStorm Vermin jest godny podziwuStorm Vermin jest godny podziwu
Erik zajrzał na chwilę do księgi, lecz nie był w stanie zrozumieć z niej ani słowa. Pozwolił czarnoksiężnikowi przestudiować grimuar, ale postanowił przepytać Alukarda na temat treści woluminu gdy nie będą zajęci unikaniem zabójczych pułapek i walką z nieumarłymi. Przy okazji, kleryk miał zamiar wysondować nieco, jak bardzo czarnoksiężnik był zamieszany w kult Asmodeusza.

Delbor skupił się na nowo zdobytym symbolu. Nucąc pod nosem psalm na cześć Oghmy, kapłan dostroił się mentalnie do magicznego przedmiotu. Nie chciał, by ten go zawiódł w głębi krypty.
 
Storm Vermin jest offline  
Stary 18-08-2011, 18:24   #40
 
Qumi's Avatar
 
Reputacja: 1 Qumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetny
Z wyczekiwaniem, może i chciwością w oczach, grupa zerkała na Adriana otwierającego skrzynię z symbolem Demogorgona na wieku. Nikt nie bał się, a nawet nie pomyślał, o konsekwencjach jakie może wywołać takie świętokradztwo, a w efekcie nikt nie zatrzymał zabójcę póki nie było już za późno. Ignorancja jednak czasami bywa błogosławieństwem, bo żadnych konsekwencji nie było. Skrzynia otworzyła się z piskiem nienaoliwionych nawiasów. Zatęchłe powietrze ulotniło się z wewnątrz, lekko mrużąc oczy Adriana.

W środku znajdywały się prawdziwe skarby emanujące magiczną mocą. Na samej górze leżał owinięty czerwonym płótnem sztylet. Po zdjęciu płótna ukazała się misterna robota jaką włożył rzemieślnik w jego stworzenie. Liczne symbole i znaki zdobiły zakrwawione, kamienne ostrze, najwidoczniej kultyści Demogorgona uważali że krew dodaje mu to urody, rękojeść owinięta była fioletową skórą, natomiast spód rękojeści zdobił fioletowy klejnot. W środku klejnotu co parę minut widać było ruch, być może pulsujące magiczne energie, być może dusze poświęconych ku czci Demogorgona.

Obok sztyletu leżało berło promieniujące odpychającą mocą. Choć konstrukcja berła składająca się z połączonych w mistyczną strukturę żelaznych prętów nie wydawała się być zbyt trwała to jego funkcją nie było walenie po głowach, berło działało znacznie subtelniej. Czerwony klejnot pośrodku berła pulsował piekielną energię, a jego dotyk wywoływał gęsią skórkę na całym ciele – dla tych którzy nie przysięgli służyć bytom poza zrozumieniem śmiertelników. W rękach czarnoksiężnika klejnot napełniał go dodatkową mocą i wzmacniał jego klątwy.

Kolejnym niezwykłym przedmiotem, który się znajdował w skrzyni była magiczna kula, która bardziej przypominała ogromne czerwone oko z czarną pustką zamiast źrenicy. Kula zdawała się śledzić każdy ruch zgromadzonych, kiedy ktoś poruszył się w lewo, ona zdawała się patrzeć w jego stronę. Dopiero po chwili zrozumieliście, że to tylko taka sztuczka – z którejkolwiek strony się nie spojrzy na kulę ma się wrażenie, że na niego patrzy. Jednak moc kuli nie była sztuczką, pozwalała ona korzystać z magii na większą odległość niż normalnie było to możliwe.

To wszystko spoczywało na śnieżono białej szacie z kapturem, na którym znajdował się symbol oka i drzewa. Nie było na niej ani kropli krwi, więc ciężko było powiedzieć czy rzeczywiście używali jej kultyści Demogorgona. Nie mniej magia szaty była potężna i pozwalała w razie niebezpieczeństwa uciec przed atakującym i uleczyć rany.

Choć skrzynia wydawała się już pusta, Adrian zauważył jakieś linie biegnące wzdłuż brzegów ścian. Używając sztyletu jak dźwigni uniósł spód skrzyni ukazując małą skrytkę, wewnątrz niej duży żelazny klucz. Nie było tam żadnej notatki, ani instrukcji, ale główka klucza przypominała figurę wieży z gry zwanej szachami, grywanej przez lordów i damy.

Przez resztę godziny grupa odpoczywała i ewentualnie pomagała przy tłumaczeniu, które szło całkiem dobrze, choć nie wszystko udało się przetłumaczyć, część tekstu była po prostu zbyt skomplikowana.

To co udało się odczytać wprawiło grupę w sporą zadumę:

Wszystko w multiwersum zdarza się trzy razy
i wedle tej zasady wam też się zdarzy
Trzy próby przejść musicie
Wy którzy skarby tutaj tropicie
Pierwsza próba ogniem zmarłych was poparzy
Aż oddech morza swoim błogosławieństwem was obdarzy
Druga napoi krwią spragnionych słowa
Aż odpowiedź na ich rozterki będzie gotowa
Trzecia próba zawiedzie was ku wieży
I tam ze straszliwym wyborem was zmierzy.

Pierwszą próbę przeszliście, wygląda na to, że pozostały jeszcze tylko dwie… tylko po co ktoś zapisał to w księdze przed ołtarzem Demogorgona, księdze chronionej magią posągu demona? Tabor przyglądał się z boku, w skupieniu słuchają i wykrzywiając z dezaprobatą twarz.

-Nie podoba mi się ta ostatnia próba… w sumie żadna z nich mi się nie podoba… – westchnął, domyślając się decyzji, które zaraz zapadną.
 
Qumi jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 01:39.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172