Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - DnD > Archiwum sesji z działu DnD
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 05-10-2011, 23:12   #31
 
pteroslaw's Avatar
 
Reputacja: 1 pteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumny
Rebis z trudem podniósł się z ziemi, wytarł krew z nosa, nie przewidział, że modliszkowaty będzie w stanie uczynić taką rzecz. Oparł się ciężko na kosturze, popatrzył na muła.

-Jakaś kościana szkatułka. Stój, nie atakuj, musimy wiedzieć co to, proszę. Zabić zdążysz zawsze, a pytania można zadawać tylko żywym.- Ostatnie słowa powiedział odgradzając thri-keena od muła swoim kosturem. Następnie zwrócił się do thri-keena.-Proszę o wybaczenie, ale pustynia to niebezpieczne miejsce,najpierw trzeba sprawdzić co jest w worku nim się ten worek będzie. Proszę powiedz co to za szkatułka i co w niej jest.
 

Ostatnio edytowane przez pteroslaw : 06-10-2011 o 23:28.
pteroslaw jest offline  
Stary 09-10-2011, 18:17   #32
AJT
 
AJT's Avatar
 
Reputacja: 1 AJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputację
Ale jak twe metody nie pomogą i nie odpowie, to skończę to co miałem zamiar zrobić. Masz minutę - odwarknął druidowi przecierając krwawiący noc. Minął druida i stanął nad modliszkowatym, dając mu do zrozumienia, że współpraca jest jego ostatnią szansą na przeżycie.
Spróbuj czegoś, to łeb stracisz - Wrzasnął groźnie na thri-keena i przygotował się do gwałtownego stłumienia potencjalnego ataku. Towarzyskie nastawienie nie przyniosło skutku, groźba pewnie będzie miałą większe szanse.
 

Ostatnio edytowane przez AJT : 09-10-2011 o 18:19.
AJT jest offline  
Stary 12-10-2011, 06:49   #33
 
Wnerwik's Avatar
 
Reputacja: 1 Wnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetny
Pozwolili schronić się jedynie w grocie przy wejściu... Nie podobało mu się to, szczególnie że jeśli chcą wypełnić misję to muszą zagłębić się w te tunele. Choć elf w swym umyśle już znalazł na to sposób - sępoludzie oferowali pomoc za dostarczenie thri-kreen'a którego spotkali. Nic prostszego, prawda?
Nagle jaskiniami wstrząsnął potężny wybuch. Finrael zachwiał się pod wpływem fali energii psionicznej. Pytanie które mu się nasuwało brzmiało "- Cholera, co to?", lecz miał już swoje przypuszczenia.
- Co za bydlę. Mówiłem żeby go ubić... - mruknął pod nosem. Kto inny mógłby wywołać wybuch jeśli nie ich kochany thri-kreen? Rozejrzał się po towarzyszach. Jego pobratymcy nic nie robili, lecz diabelstwo ruszyło w głąb jaskiń.
- Czekaj... - Zawołał do niej. Jak ona się zwała? Chyba nikt się nikomu w drużynie nie przedstawiał. - Kobieto. - Powinna się zorientować, była jedyną kobietą w okolicy. - Spokojnie, nie musimy się śpieszyć. Wróćmy na początek tuneli, muł ma nasze zapasy. - A człowiek tunikę którą bardzo chciał mieć. Prócz tego znajdował się tam jeszcze ten modliszkowaty którego mogli przehandlować w zamian za pomoc.
 
Wnerwik jest offline  
Stary 12-10-2011, 09:19   #34
 
Pinhead's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputację
Asceline
Diablica nie należała do osób, która cenią sobie dyplomację i gładkie przemowy. O wiele bardziej od słów wolała czynu. Czyny śmiałe i odważna, a przede wszystkim takie które dawały jej możliwość sprawdzenia się.
Po wybuchu psionicznej energii, jakie miał miejsce za jej plecami postanowił skorzystać z nadarzającej się okazji i przemknąć przez grotę. Uważnie obserwując czających się w górze sępoludzi, ruszała biegiem przed siebie.
Po chwili dołączył do niej Morwing. Razem przebiegli rozległą grotę i znaleźli się w kolejnym korytarzu.
Podobnie, jak wcześniejszy był wąski i dość ciasny. Opadał w dół o wiele ostrzej niż poprzedni.
Obejrzeli się za siebie. Dwóch ich towarzyszy zostało przy poprzednim tunelu. W górze zaczęły kołować rozzłoszczone aarakocrani. Jeden po drugim z głośnym wrzaskiem wylatywały przez otwór w sklepieniu jaskini. Po kilku sekundach tylko jeden z nich został na czatach, usadowiony na wysokiej półce.
We dwójkę raczej nie mieli szans na pokonanie wija. A znając zwyczaje sępoludzi, to raczej nie uciekli oni bez przyczyny, zostawiając nieproszonych gości ich własnemu losowi.
Coś ich musiało wystraszyć lub co gorsza odgadli, że wybuch psionicznej energii to sprawka Thri-kreena i postanowili działać.

Finrael
Przemowa elfa najwyraźniej poskutkowała, gdyż ton głosu aarakocrani był przyjacielski i miły. Wszystko poszłoby zgodnie z planem, gdyby nie nagłe i niespodziewane zdarzenie.
Potężny wybuch psionicznej energii sprawił, że sępoludzie wzlecieli w panice pod sklepienie. Diablica oraz Morwing ruszyli biegiem przez grotę w kierunku tunelu po przeciwnej stronie.
Elf próbował zatrzymać ich krzycząc do nich, ale na niewiele się to zdało.
Wraz z Kendarem zostali przy wylocie tunelu. W górze zaczęły kołować aaracocrani i jeden po drugim wylatywali z groty. Tylko jeden z nich został ukryty na skalnej półce i obserwował wnętrze groty.


Martar, Rebis

Gwałtowna reakcja Thri-kreena spowodowała jeszcze gwałtowniejszą odpowiedź gladiatora. On nie zamierzał zastanawiać się nad przyczyną takiego zachowania modliszkowatego. Został zaatakowany, mało tego zraniony, i odpowiedział w taki sposób jaki odpowiadał zawsze. W jedyny sposób jaki umiał i jaki praktykował przez lata, czystą agresją i złością.
Zamierzył się już do precyzyjnego ciosu, gdy między niego a thri-kreena wszedł Rebis. Domagał się, by pozwolić mu pomówić z modliszkowatym. Martar zagryzł wargi i wydusił z siebie:
- Zgoda, ale jak twe metody nie pomogą i nie odpowie, to skończę to co miałem zamiar zrobić.
Rebis odwrócił się do rannego thri-kreena i powiedział wyraźnie wypowiadając słowa:
- Proszę o wybaczenie, ale pustynia to niebezpieczne miejsce,najpierw trzeba sprawdzić co jest w worku nim się ten worek będzie. Proszę powiedz co to za szkatułka i co w niej jest.
Thri-kreen spojrzał na druid i z wielkim wyrzutem i jego oczy po chwili zgasły. Druid poczuł nagły ból głowy i musiał przytrzymać się ściany, by nie upaść.
 
Pinhead jest offline  
Stary 13-10-2011, 14:05   #35
 
daamian87's Avatar
 
Reputacja: 1 daamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znany
Morwing szedł dwa kroki przed Asceline. Zatrzymywał się co chwilę, nasłuchując i bacznie wszystko obserwując. Walka we dwójkę z wijem nie była zbyt dobrym pomysłem. Mężczyzna popatrzyła na swoją towarzyszkę, po czym gestem nakazał jej się cofnąć.
- Nie damy we dwójkę rady.- przemówił. Jego głos pasował do twardej, niewyrażającej żadnych emocji twarzy. Był niski, lekko zachrypnięty i przepełniony pewnością siebie. Całkiem prawdopodobne, iż zbytnią.
Asceline zatrzymała się, cokolwiek niechętnie.
- Mów za siebie! - syknęła. Najwyraźniej stwierdzenie 'nie damy rady' ubodło dumę diablicy. Jej słowom bowiem towarzyszył pełen pogardy uśmieszek.
Na twarzy elfa wykwitł kpiący uśmieszek. Widać było, że nie ma zamiaru zatrzymywać kobiety gdyby ta zdecydowała się na nierówną walkę.
- Ciekawe.- mruknął bardziej do siebie niż do swojej rozmówczyni.
- Wiesz cokolwiek o tych stworzeniach?- spytał od niechcenia wskazując głową w kierunku, w którym powinni iść.
Wzruszyła ramionami.
- A co tu trzeba wiedzieć? Robal to robal, niezależnie od wielkości i ilości odnóży.
Tym razem elf zaśmiał się głośno. Popatrzył na kobietę z widocznym rozbawieniem.
- Uwielbiam ignorantów. Macie śmieszny wyraz twarzy kiedy umieracie.- ostatnie zdanie wypowiedział bez śladu uśmiechu na twarzy a jego ton był zimniejszy od stali.
Chociaż elf wymówił tylko dwa zdania, przez całą jego 'przemowę' Asceline patrzyła na niego z pobłażaniem i uniesionymi brwiami.
- Acha. Tak. Fajnie. Skończyłeś? Bo tak się składa, że po coś tu przyszłam i nie bardzo mnie obchodzi twoje zarozumialstwo. Chyba, że masz do powiedzenia coś konkretnego, co będzie przydatne w zrealizowaniu naszego celu.
Elf nie przejął się zbytnio słowami kobiety, a przynajmniej nie dał tego po sobie poznać.
- Po pierwsze, musimy ustalić gdzie wij złożył swoje jaja. Często robią fałszywe leża żeby bronić swój skarb.- odpowiedział na niezadane pytanie.
- Wije wpadają w swego rodzaju letarg. To będzie nasza szansa.- dodał.
- Ustalmy jedno. Jeśli zobaczysz że biegnę w przeciwnym kierunku niż ty, dobrze ci radzę, biegnij za mną. Nie mam zamiaru ryzykować swoim życiem dla niczego. Ani nikogo. - dał Asceline tym jasno do zrozumienia, że nie wróci po nią gdyby ta miała jakieś problemy.
Ignorując wszystko pozostałe, zapytała z wyraźnym zainteresowaniem:
- Fałszywe? Nieźle... Umiałbyś je rozpoznać? - W jej głowie natomiast kołatała się myśl o letargu. Zdawała sobie sprawę z tego, że może być diablo niebezpieczny, ale wolała otwartą walkę, niż przekradanie się, gdy potwór będzie sobie słodko drzemał.
-Tak.- bez wahania i zbędnych tłumaczeń odpowiedział elf. To w jaki sposób miał to zrobić było jego sprawą. Niczyją inną.
To najwyraźniej wystarczyło diablicy bo uśmiechnęła się natychmiastowo
- No, i takie gadanie mi się podoba! Skoro wiemy już wszystko, i mówiłeś, że to bydle może zapaść w letarg, to po co zwlekać?
Elf popatrzył na swoją rozmówczynię chłodno.
-Pomódl się, żeby był w letargu. Inaczej nie będziesz miała możliwości na zrobienie czegokolwiek.- po tych słowach ruszył w stronę leża.
Ponownie wzruszywszy ramionami Asceline bez słowa poszła za elfem.
 
__________________
"Marzę o cofnięciu czasu. Chciałbym wrócić na pewne rozstaje dróg w swoim życiu, jeszcze raz przeczytać uważnie napisy na drogowskazach i pójść w innym kierunku". - Janusz Leon Wiśniewski
daamian87 jest offline  
Stary 13-10-2011, 14:59   #36
 
Wnerwik's Avatar
 
Reputacja: 1 Wnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetny
- Kobieto! - usłyszała diablica gdzieś za plecami. Na tyle, na ile wiedziała, była jedyną kobietą w drużynie no chyba, że któryś z panów coś ukrywał. Zatrzymała się, i spojrzała przez ramię. Hm, kolejny elf...
- Czego tam? - rzuciła.
- Czekajcie! - zawołał raz jeszcze. "- Cholera, niektórzy to nie mają za grosz pomyślunku" - pomyślał. Nie ma to jak iść przed siebie, bez żadnego zabezpieczenia, planu, czegokolwiek, prosto w paszczę (czy co on tam ma) wija. Elf nie był specjalnie społecznym typem i najchętniej obyłby się bez części drużyny, ale zależało mu na tym by zmaksymalizować swoje szanse na przeżycie. Kolejny raz się rozdzielając raczej nie uda im się wykonać zadania.
- Chcecie we dwójkę iść na wi.. yyy... penetrować jaskinie? To głupota! Zawróćcie! - Musiał się nieźle wydzierać, gdyż stali po przeciwnych końcach groty. Cholerne sepoludy pewnie miały niezły ubaw.
Asceline już otworzyła usta, żeby coś odpowiedzieć, ale nagle zamilkła. Zamyśliła się na chwilę, uśmiechnęła uroczo i zawołała:
- Jak pójdziesz z nami, będzie nas trójka!
Elf zaklął w myślach. Trza będzie jednak użyć jakichś lepszych argumentów, bo jedyną reakcją kobiety był uśmiech. W zamyśle pewnie uroczy, jednak rogi trochę popsuły ten efekt. Myślała że tym coś zdziała? Finrael był stanowczym przeciwnikiem związków międzyrasowych. Czystość rasy i tym podobne, wiadomo.
- Muł ma nasze zapasy! Chcesz umrzeć z głodu?
- Nie bój się, w nieskończoność tu siedzieć nie będziemy, z głodu nie padnę! - Chociaż na ustach nadal malował się uśmiech, w głosie dało się wyczuć irytację.
- Jak wrócimy się po tamtych to będzie nas piątka! - Spróbował inaczej. Czemu piątka? Nie liczył druida, bo to przecież niepoprawny pacyfista. Wij by mu nogę odgryzł to ten by mu życzył "smacznego". - Pięciu awanturników, a dwóch to spora różnica, no nie?! - "Zdecydowanie zmniejszają się szanse na śmierć..." - dokończył w myślach.
- No to rusz dupsko, zgarniaj resztę, i chodź! - Teraz już warknęła, po czym obróciła się na pięcie i szybko dogoniła Morwinga.
Mruknął pod nosem kilka niezrozumiałych elfickich przekleństw. - "Niech jej będzie" - pomyślał, odwracając się i ruszając korytarzem w przeciwną stronę niż Morwing i Asceline. Zrozumiał, że dalsza rozmowa nic nie da, diabelstwo było po prostu zbyt głupie. Dziwił się trochę swojemu pobratymcowi, elfy powinny być mądrzejsze... Ale niech to piasek pochłonie, co oni go obchodzą? Jak nie poczekają to najwyżej zginą. Niewielka strata dla Athasu.
- Idziemy po resztę - rzekł do niebieskowłosego. Jeszcze by brakowało tego, żeby ten z nimi poszedł.
 
Wnerwik jest offline  
Stary 17-10-2011, 19:59   #37
 
pteroslaw's Avatar
 
Reputacja: 1 pteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumny
Rebis oparł się o ścianę, w jego głowie wypaliło się kilka słów. Druid od razu zdał sobie sprawę, że to thri-keen ostatkiem sił przekazał mu wskazówki. Wskazówki mówiące by odnaleźć plemię modliszkowatego, bo wtedy druid stanie się bogaty.

Mężczyzna odezwał się do Muła.

-Powiedział mi jedną rzecz. Mam znaleźć jego plemię, trzy dni drogi na zachód stąd. Nie wiem co jest w tej szkatułce, ale jest niezwykle cenne dla modliszkowatych, ale chyba tylko dla nich.- Powiedział druid.
 
pteroslaw jest offline  
Stary 17-10-2011, 20:49   #38
AJT
 
AJT's Avatar
 
Reputacja: 1 AJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputację
- No chyba nie masz zamiaru tam terez leźć?- zareagował gwałtownie, na to co Rebis mu odpowiedział - W tym momencie mamy jeden cel i nie jest nim na pewno odwiedzenie modliszkowatych - Muł wolał się upewnić, co towarzysz ma zamiar robić, gdyż już zdołał zauważyć, że w jego głowie kłębią się różne pomysły.

Słyszysz, już wracają po nas. Trza dołączyć do reszty i wykonać to, po co tu jesteśmy. Poka tylko co jest w szkatułce, chce to zobaczyć na własne oczy.
 
AJT jest offline  
Stary 18-10-2011, 10:48   #39
 
Pinhead's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputację
Najemnicy, których Lazam wybrał do wykonania trudnego zadania okazali się grupą indywidualności. Z jednej strony mogło się to okazać ich największą siłą w walce z pustynnym wije, z drugiej jednak nawet małe dzieci, że najemnicze drużyny nie mają szans na zwycięstwo jeżeli nie współpracują ze sobą, a ich kości bieleją później na szlakach Athasu.
Tutaj na razie nie było mowy o współpracy. Każdy mimo, że droga była jedna szedł tak naprawdę swoim szlakiem.

Asceline, Morwing
Elf i diablica po krótkiej naradzie ruszyli naprzód nie czekając na resztę. Pewna siebie Asceline nie zamierzała marnować czasu. Jej gorąca krew aż buzowała w żyłach na myśl o zbliżającej się walce.
Korytarz, którym szli opadał ostro w dół, a po kilkunastu metrach skręcał w lewo. Gdy minęli już go oboje odczuli, że temperatura i wilgotność odczuwalnie wzrosły. Był to niewątpliwy znak, że zbliżają się do celu.
Po przejściu następnych kilkunastu metrów oboje zdali sobie sprawę, że korytarz wyraźnie się zmienił. Surową do tej pory jaskinię zastąpił coraz wyraźniej kuty korytarz. Wyglądało na to, że od jakiegoś czasu podążają nie w ukształtowanej przez naturę grocie, ale w wyżłobionym przez kogoś tunelu. Fakt ten było nie tyle niepokojąco, co zastanawiający.
Na pewno nie uczynili tego sępoludzie, których spotkali wcześniej. Rasa ta nienawidzi ciasnych pomieszczeń i przeważnie nie jest zdolna do egzystowania w nich.
W takim razie przez całkowity przypadek mogli trafić na ślad czegoś o wiele bardziej interesującego niż gniazdo wija.
Po około dziesięciu metrach tunel na powrót zaczął przypominać surową jaskinię.
Trzeba było się zastanowić, czy zbadać ten krótki fragment, czy może darować sobie nadmierną ciekawość i skupić się na otrzymanym zadaniu.

Finrael
Elfy przeszły przez grotę cały czas obserwowany przez ostatniego z aaracocrani, który nie krył się specjalnie jakoś ze swoją obecnością. Czując na plecach jego palące spojrzenie, elfy wróciły do tunelu gdzie zostawili swoich towarzyszy.
Muł i człowiek stali na truchłem, najwyraźniej martwego już thri-kreena. Nie wyglądało na to, by ktoś specjalnie skrócił jego męki, ale na śmierć z powodu wcześniej otrzymanych ran.
Rebis w rękach trzymał jakiś worek i spierał się z Martarem o jego zawartość. Najwyraźniej po śmierci modliszki postanowili oni ograbić jego zwłoki. Kto, by się tego spodziewał?

Rebis, Martar
Druid dokładnie i szczerze wyjaśnił mułowi co się stało przed chwilą, a także co znajduje się w worku. Ten jednak nie ustępował i dając dowód jak prawdziwa jest opinia o jego rasie, że są bardzo uparci i wytrwali, żądał pokazania zawartości worka. Słowne zapewnienie nie wystarczyło i muł chciał się przekonać na własne oczy, co zawiera pakunek. Jego oczy przepełnione żądzom mordu, jasno mówiły Rebisowi, że on łatwo nie odpuści.
Na to wszystko na dodatek wróciło dwóch elfów z ich grupy.
 
__________________
"Shake hands, we shall never be friends, all’s over"
A. E. Housman
Pinhead jest offline  
Stary 18-10-2011, 11:28   #40
 
daamian87's Avatar
 
Reputacja: 1 daamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znany
Elf stawiał każdy krok z najwyższą możliwą starannością. Starał się zachowywać bezgłośnie. Jeśli miał walczyć z wijem, chciał to uczynić na swoich warunkach. Rozglądał się dokładnie w poszukiwaniu jakiegokolwiek ruchu czy podejrzanego kształtu. Nasłuchiwał też odgłosów nienaturalnych.

Jego zmysły pracowały ponad normę. Każdy mięsień napięty był niczym struna. Czy elf czuł lęk? Kilka chwil wcześniej tak. Od pewnego momentu, po przekroczeniu cienkiej granicy lęk przestał mu towarzyszyć. Zdawał sobie sprawę że jego los i życie zależy jedynie od niego samego. Od jego zdolności i umiejętności. Więc czego się bać?

Zmieniony charakter korytarza nie umknął uwadze elfa. Nie podjął jednak tematu ze swoją współtowarzyszką. Nie chciał odzywać się w ogóle, mogłoby to bowiem przyciągnąć uwagę wija. Kiedy natrafili na boczny korytarz, Morwing przystanął na moment, przyglądając się uważnie nienaturalnemu korytarzowi.

Schował do pochwy jeden z trzymanych mieczy. Wolną dłonią zaczął gładzić idealnie równe ściany. Pojawienie się takiego odcinka w takim miejscu musiało być celowe. Pozostawało pytanie co też kryje w sobie wykonany ludzką ręką korytarz.
 
__________________
"Marzę o cofnięciu czasu. Chciałbym wrócić na pewne rozstaje dróg w swoim życiu, jeszcze raz przeczytać uważnie napisy na drogowskazach i pójść w innym kierunku". - Janusz Leon Wiśniewski

Ostatnio edytowane przez daamian87 : 20-10-2011 o 09:16.
daamian87 jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 23:52.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172