Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - DnD > Archiwum sesji z działu DnD
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 29-01-2013, 06:36   #281
 
Glyswen's Avatar
 
Reputacja: 1 Glyswen jest na bardzo dobrej drodzeGlyswen jest na bardzo dobrej drodzeGlyswen jest na bardzo dobrej drodzeGlyswen jest na bardzo dobrej drodzeGlyswen jest na bardzo dobrej drodzeGlyswen jest na bardzo dobrej drodzeGlyswen jest na bardzo dobrej drodzeGlyswen jest na bardzo dobrej drodzeGlyswen jest na bardzo dobrej drodzeGlyswen jest na bardzo dobrej drodzeGlyswen jest na bardzo dobrej drodze
Kolejne widma, kolejna walka.
Czasem życie paladyna było na wskroś przewidywalne i monotonne.
Bez zastanowienia doskoczył do boku murzyna i zataczając w powietrzu kręgi swym śmiercionośnym łańcuchem, natarł na pobliską czaszkę. (czaszka nr. 1)
 
Glyswen jest offline  
Stary 29-01-2013, 23:19   #282
 
Qumi's Avatar
 
Reputacja: 1 Qumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetny
Ivor atak vs Czaszka 1: 20 + 5 = 25 vs 13! Szansa na krytyk!
Potwierdzenie krytyka: 9 + 5 = 14 vs 13! Potwierdzony!
Obrażenia: 10 + 8 = 18!
Roland atak vs Czaszka 3: 13 + 8 - 4 = 17 vs 13! Trafienie!
Obrażenia: 5 + 1 = 6!
Razvan atak vs Czaszka 6: 16 + 6 - 4 + 2= 20 vs 13! Trafienie!
Obrażenia: 6 + 2 = 8!

Choć wyglądały groźnie, czaszki okazały się wyjątkowo kruche. Furia ataków Ivor, Rolanda i Razvana z łatwością skruszyła cienką warstwę kości, która ochraniała esencję nieumarłych. Atak Ivora był szczególnie zabójczy. Jednym ruchem zamienił czaszkę w malutkie drzazgi! Z łatwością mógłby zniszczyć tym atakiem wszystkie czaszki jeśli łańcuch by ich dosięgnął.

Mitwickey tylko krzyczał w frustracji. Latające czaszki były całkowicie niewrażliwe na ogień, więc wszystkie jego moce były bezużyteczne.

Czaszka 3 atak Azubuike: 20 + 0 = 20 vs 18! Szansa na krytyk!
Potwierdzenie: 3 + 0 = 3 vs 18! Niepotwierdzony!
Obrażenia: 1 + 3 = 4!
Czaszka 4 atak Azubuike: 3 + 0 = 3 vs 18! Pudło!
Czaszka 5 atak Vilgret: 4 + 0 = 4 vs 17! Pudło!

Ocalałe czaszki rzuciły się na Azubuike i Vilgreta, nie zważając na odporność diabelstwa. Tym razem to jednak nie inkwizytor został pogryziony i poparzony - paladyn poczuł jak płaskie zęby płonącej czaszki wbijają mu się w bark. Ich ugryzienie było płytkie, ale ogień palący czaszkę płonął na tyle mocno, że dosięgnął paladyna i przeskoczył na jego zbroję, rozgrzewają ją w paru punktach. Azubuike poczuł gorąco i piekący ból. Mógł mieć po tym bliznę jeśli nie opatrzy oparzenia.

Roland atak vs Czaszka 3: 15 + 8 - 4 = 19 vs 13! Trafienie!
Obrażenia: 3 + 1 = 4!
Razvan atak vs Czaszka 4: 4 + 8 - 4 = 8 vs 13! Pudło!
Ivor atak vs Czaszka 3: 11 + 5 = 16 vs 13! Trafienie!
Obrażenia: 5 + 4 = 9!
Azubuike atak vs Czaszka 4: 5 + 5 = 10 vs 13! Pudło!
Vilgret atak vs Czaszka 4: 15 + 3 = 18 vs 13! Trafienie!
Obrażenia: 6 + 3 = 9!
Amaliar atak vs Czaszka 5: 15 + 2 = 16 vs 13! Trafienie!
Obrażenia: 4 + 1 = 5!

Drużyna ponownie przystąpiła do szturmu. Roland wystrzelił z pistoletu prosto w sam środek czoła czaszki, ale kula utkwiła wewnątrz nieumarłego, który wciąż unosił się w powietrzu. Na szczęście dzieła dokończył Ivor swoim potężnym łańcuchem. Razvan i Azubuike nie zdołali trafić robiących uniki w powietrzu czaszek, ale więcej szczęścia miał Vilgret i Amaliar, który przystąpił do ataku ze swoim sejmitarem. Vilgret za pomocą potężnego uderzenia morgensternem pozbawił nieumarłą czaskę górnej partii jej niewielkiego ciała, natomiast Amaliar celnym uderzeniem przeciął swoją na pół. W ten sposób wszystkie czaszki leżały już na ziemi, zmiażdżone, pocięte czy po prostu popękane.

Drużyna + 1200 xp!

Bez czaszek otaczających dziurę, Azubuike mógł przyjrzeć się jej. Na oko była głęboka na 6 metrów, krawędzie były gładkie, ale wzmocnione osmolonym drewnem. Na samym dole znajdowała się niewielka sadzawka wody... a w niej ktoś leżał...


Humanoid o szarej skórze, dużych oczach i długich ramionach. Leżał na wodzie unoszą się twarzą do góry. Był ubrany w strój, który paladyn już gdzieś widział... Stwór wydawał się być nieprzytomny gdy nagle otworzył powoli oczy. Duże, żółte kocie oczy. Rozejrzał się naokoło, nieświadomy najwyraźniej obecności Azubuike nad nim. Wziął głęboki oddech... i jego ciało zaczęła się zmieniać, skóra zmieniała kolor, stawał się coraz bardziej barczysty, łysa głowa pokryła się włosem... w sadzawce wody nie stał teraz tajemniczy stwór - stał Dortul.

Dortul zaczął macać się po swojej piersi i zdawał się wyciągać coś zza koszuli, choć Azubuike nie był wstanie dostrzec co - stwór stał teraz do niego plecami.
 
Qumi jest offline  
Stary 30-01-2013, 00:32   #283
 
Someirhle's Avatar
 
Reputacja: 1 Someirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputację
Azu syknął boleśnie, gdy nadnaturalne gorąco oparzyło jego ramię. Zamachnąwszy się korbaczem odpędził czaszkę, ból jednak sprawił, że spudłował haniebnie. Latający czerep zakołysał się w powietrzu, szczekając zębami - czy bezmózgie nieumarłe stworzenie mogło zeń drwić? - tym samym jednak wystawiwszy się na atak. Już po chwili kościane szczątki przemieszały się z pozostałościami reszty ożywieńców. Nagle było po walce, jednak była to tylko kolejna potyczka na ich drodze, trzeba było ruszać dalej...
Azu zajrzał do dziury, a to co zobaczył, powstrzymało go skuteczniej, niż wszystkie duchy i potwory tej nawiedzonej ruiny. W milczeniu, ze stężałą w gniewnym grymasie twarzą obserwował przemianę. Trwało to chwilę, którą zmierzyć by można uderzeniami serca czy mrugniecięm powieki, w tym czasie jednak wiele myśli przewaliło się przez umysł paladyna - gdy w dole niby-półork odwrócił się i sięgnął za pazuchę, pozostała po nich już tylko gorycz i zdecydowanie. Wiedział, co powinien zrobić.
- Dortul. Tu jesteśmy, zaraz zrzucimy ci linę, czekaj. - rzucił do tego na dole, spokojnym, choć zmęczonym tonem. Mógłby sięgnąć do głębi serca i użyć daru wiary, światła Shelyn by ocieplić głos i uspokoić tamtego - nie zrobił tego jednak, a sama myśl by tak uczynić mierziła go i odrzucała. Teraz był czas decyzji - ale nie dla paladyna. Stworzenie na dole, czym by nie było, wyglądało na w pełni przytomne i świadome... Albo więc wróci do nich, albo ucieknie, tym samym ostatecznie dając świadectwo swej naturze. Schowawszy broń i odpiąwszy tarczę, gdy mówił, Azu zaczął ściągać plecak by sięgnąć po linę, bowiem nie kłamał - jeśli tamten zechce, rzeczywiście pomoże mu wyleźć z tej dziury. Jeśli zaś nie-Dortul zacznie uciekać, spróbuje użyć zesłanej mu mocy by sprawdzić, czy w tamtym tkwi ziarno zła. W tak krótkim czasie zapewne niewiele się dowie, ale lepsze to niż nic.
 
__________________
Cogito ergo argh...!
Someirhle jest offline  
Stary 30-01-2013, 16:14   #284
 
Rodryg's Avatar
 
Reputacja: 1 Rodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputację
Pierwszy jego cios nie dosięgnął czaszki co zirytowało tieflinga ale wcale nie zraziło do dalszego ataku, kolejne jego uderzenie dosięgło już celu i strzaskał nawiedzony czerep. Jego towarzysze też nie byli bezczynni zwłaszcza Roland wykorzystujący swoją egzotyczną broń palną którą mógł by zapewne obudzić umarłego ale i tak ich grupa nie grzeszyła zbytnią dyskrecją a tutejsi zmarli już dawno zostali "przebudzeni".
Po kilku chwilach było już po starciu i nieumarli dosłownie poszli w rozsypkę, choć gdyby byli sprytniejsi lub pod czyjąś kontrolą to zapewne potrafili by narobić szkód. Na szczęście tak nie było i czaszki skupiły się tylko na kąsaniu co było ich zgubą, choć jedna dosięgła swymi zębami paladyna.

Spojrzał się zaciekawiony na Azu gdy ten zaglądał do dziury czyżby zamierzał tam zejść ?
Zrobił raptem jeden krok gdy ten przemówił czyżby naprawdę odnaleźli zaginionego ? A jeśli tak czy był on w pełni świadomości czy też wciąż pod wpływem złej siły ?
Mógł by zadawać jeszcze wiele pytań ale zamiast tego stanął obok paladyna gotowy pomóc mu z liną i przy wyciąganiu ich zaginionego towarzysza z ciemnej dziury kto wie co jeszcze tam się mogło czaić...
 

Ostatnio edytowane przez Rodryg : 30-01-2013 o 17:15.
Rodryg jest offline  
Stary 30-01-2013, 17:09   #285
 
Radagast's Avatar
 
Reputacja: 1 Radagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnie
Sarenrae okazała się tym razem łaskawa. Nie dość, że walka była najprostsza jak do tej pory, to udało im się odnaleźć ich zaginionego kompana. Amaliar odetchnął z ulgą. Rozświetlił ponownie swój sejmitar i podszedł kilka kroków do dziury. Gdy upewnił się, że Dortulowi Pierwszemu nic nie jest, przynajmniej na pierwszy rzut oka, stanął tak, żeby widzieć i dziurę, i Dortula Drugiego. Ciekaw był jego reakcji na odnalezienie półorka.
 
__________________
Within the spreading darkness we exchanged vows of revolution.
Because I must not allow anyone to stand in my way.
-DN
Dyżurny Purysta Językowy
Radagast jest offline  
Stary 30-01-2013, 21:29   #286
 
Glyswen's Avatar
 
Reputacja: 1 Glyswen jest na bardzo dobrej drodzeGlyswen jest na bardzo dobrej drodzeGlyswen jest na bardzo dobrej drodzeGlyswen jest na bardzo dobrej drodzeGlyswen jest na bardzo dobrej drodzeGlyswen jest na bardzo dobrej drodzeGlyswen jest na bardzo dobrej drodzeGlyswen jest na bardzo dobrej drodzeGlyswen jest na bardzo dobrej drodzeGlyswen jest na bardzo dobrej drodzeGlyswen jest na bardzo dobrej drodze
Paladyn westchnął przeciągle, przyglądając się dziełu zniszczenia jakiego dokonała gromadka znajomych Petrosa.
Czuł satysfakcję. Łańcuch sprawił się wyjątkowo dobrze w tej walce. Iomedae nad nimi czuwa.

Oderwawszy wzrok od czaszek ruszył ku dziurze w ziemi. Ujrzawszy pierwszego... albo drugiego Dortula pluskającego się w sadzawce, skupił całą swą uwagę i dzięki boskiej mocy, którą obdarzyła go bogini, spróbował zbadać naturę tajemniczego orka...

-Dziwne...


------
Używa wykrycie zua na ex-Dortula.
 
Glyswen jest offline  
Stary 30-01-2013, 23:12   #287
 
Qumi's Avatar
 
Reputacja: 1 Qumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetny
Wciąż lekko zdezorientowany półork spojrzał w górę skąd dochodził głos Azubuike. Wpatrywał się tak w paladyna długie sekundy, jakby rozmyślając co zrobić lub powiedzieć.

- Nie trzeba. Dortul zna tajne wyjście, widział mapy. My spotkać się u Kendry. Ja iść. - odpowiedział powoli i nie zważając na nachylających się nad dziurą członków drużyny - ruszył dalej przed siebie, znikając grupie z oczu.

Dwójka paladynów nie marnowała jednak czasu podczas chwili namysłu półorka. Ich boginie obdarzyły ich mocami, które pozwalały nie tylko niszczyć zło ale też odkrywać jego fałszywe oblicze.

Ivor skupił swój wzrok tylko i wyłącznie na półorku. Jego natura nadal pozostawała jednak dla niego tajemnicą. Nie czuł od półorka aury zła rozchodzącej się niczym zatrute węże szukające ofiary - ork nie był zły albo jego zło nie było wystarczająco potężne aby moce paladyna je wykryły.

Inna strategię przyjął Azubuike. Czarnoskóry paladyn postanowił sprawdzić nie tylko Dortula ale całe pomieszczenie, w którym się znajdował.

Historia Harrowstone była wyjątkowo krwawa. To było więzienie dla najbardziej zdegenerowanych osobników społeczności Ustalav. Więźniowie tu sprowadzani nie mieli przesiadywać tu miesięcy czy lat - byli skazywani na okrutne tortury i publiczne egzekucje. Byli tu gwałciciele, seryjni mordercy, szaleńcy, kanibale i wszelki piekielny pomiot. Ich zło, ich strach, ich nienawiść, ich szaleństwo, ich rozpacz, ich zawiść - wszystko to odbiło się pozostawiło piętno na Harrowstone. Piętno wyryte w jego ścianach, kamieniu a nawet powietrzu. Azubuike nie był przygotowany na tak wiele.

Owszem wykrył w dole gdzie znajdował się Dortul zło... ale nie zdążył zidentyfikować jego źródło. Poczuł jak jego umysł zalewa czarny ból. Do tej pory nie wiedział, że emocje mogły mieć kolory - teraz jego wyraźnie czuł zapach, widział, słyszał, smakował i dotykał emocji tak głębokiej, tak złej, że w jego umyśle stworzyła swoją fizyczną manifestację - chmurę nieprzeniknionej, wygłodniałej czerni. Paladyn upuścił wszystko co trzymał w ręku i wpatrywał się w przed siebie. Nie mógł się ruszać, nie mógł oddychać - mógł tylko czekać aż znowu zobaczy światło... i zobaczył, ale Dortula nie było już na dole. Pamiętał jego słowa, ale przez krótką chwilę, która zdawała się nieskończonością - nie mógł nic zrobić. Lina i plecak leżały obok.
 
Qumi jest offline  
Stary 31-01-2013, 00:07   #288
 
Radagast's Avatar
 
Reputacja: 1 Radagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnie
Gdy Dortul zniknął im z oczu, kapłan powiedział:
- Proponuję zatem się wycofać. Zanim ustalimy, który Dortul mówi prawdę, wolałbym nie zostawiać żadnego z nich sam na sam z Kendrą... Hej, Azubuike, wszystko w porządku?
 
__________________
Within the spreading darkness we exchanged vows of revolution.
Because I must not allow anyone to stand in my way.
-DN
Dyżurny Purysta Językowy
Radagast jest offline  
Stary 31-01-2013, 00:17   #289
 
Rodryg's Avatar
 
Reputacja: 1 Rodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputację
Zachowanie pół orka było dziwaczne, jakie mapy widział i niby gdzie i kiedy ? Jeśli miał takie informacje to czemu się z nimi nie podzielił, chyba że wciąż był pod wpływem jakiegoś ducha, trzeba będzie go przepytać po powrocie do domu Kendry.

- Zgadzam się, tylko czy robimy coś w sprawie szkieletów które wciąż pozostały w celach ? Na razie się nie wydostały ale jeśli im się uda to... - urwał widząc wyraz twarzy ciemnoskórego paladyna, taki nieobecny i czy aby nie pobladł, zwrócił się do niego - ...wszystko w porządku ?

W duchu modlił się by nie przytrafiło mu się to samo co Dortulowi gdy zaatakował ich Grajek.
 
Rodryg jest offline  
Stary 31-01-2013, 14:27   #290
 
Someirhle's Avatar
 
Reputacja: 1 Someirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputację
...wyłonił się z mroku.
- Nie... Po prostu w tych murach... - potrząsnął słabo głową. Myśli, słowa i wrażenia zgubione gdy przytłoczyła go Ciemność powoli wracały i układały się we właściwy ciąg zdarzeń - Tu jest gorzej, niż myślałem. Wracajmy. Wątpię, czy mogą opuścić to miejsce. - ostatnie słowa skierował do Vilgreta, przypomniawszy sobie jego pytanie o szkielety. W istocie niewiele ryzykowali, pozostawiając je w celach, a wiedział, że mają na głowie pilniejszą sprawę. Jeszcze raz zajrzał do dziury, w nadziei, że może był jeszcze jeden półork, a zmiennokształtny pochodził z tych ruin i tu dopiero podszył się pod tamtego... Zebrał ekwipunek i mogli ruszać.
Gdy już opuścili tą przeklętą budowlę i nie sposób było ich podsłuchać, w drodze Azu opowiedział reszcie, co zobaczył w dole. Coś trzeba było postanowić - nim dojdą do posiadłości, w której nie będą już mogli ufać, że każdy jest tym, za kogo się podaje.
 
__________________
Cogito ergo argh...!
Someirhle jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 07:39.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172