Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - DnD > Archiwum sesji z działu DnD
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 23-01-2013, 15:07   #261
 
Glyswen's Avatar
 
Reputacja: 1 Glyswen jest na bardzo dobrej drodzeGlyswen jest na bardzo dobrej drodzeGlyswen jest na bardzo dobrej drodzeGlyswen jest na bardzo dobrej drodzeGlyswen jest na bardzo dobrej drodzeGlyswen jest na bardzo dobrej drodzeGlyswen jest na bardzo dobrej drodzeGlyswen jest na bardzo dobrej drodzeGlyswen jest na bardzo dobrej drodzeGlyswen jest na bardzo dobrej drodzeGlyswen jest na bardzo dobrej drodze
-Postaram się tym zająć. - Skinął głową murzynowi - Lecz mimo to nadal upieram się przy swoim stanowisku. Pomimo faktu, że Dortul był, znaczy się jest... Orkiem, barbarzyńskim, przygłupim dzikusem to mimo wszystko w oczach profesora uchodził za osobę godną zaufania. Nie mam powodów, by nie wierzyć Petrosowi. No i poza tym... Do diaska! On wszedł tu z nami. Jest naszym kompanem! Nie zostawię go na pastwę tych zjaw.
 
Glyswen jest offline  
Stary 23-01-2013, 22:04   #262
 
Rodryg's Avatar
 
Reputacja: 1 Rodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputację
- Właściwie Kendrę też poznaliśmy dwa dni temu... - odgryzł się pół orkowi - ...ale skoro już wychodzisz to spróbuj się przyjrzeć tym symbolom przy wyjściu może ty coś z nich zrozumiesz.

- Muszę się z tobą zgodzić, wszedł tu z nami i nie możemy go tak porzucić, tylko już straciliśmy trochę sił i kto wie co napotkamy. - powiedział do Ivora, była pewna ironia w tym że zgadzał się z paladynem, jednak świadomość że mogą napotkać kolejne widmo słusznie napawała go obawą o własne życie - A co do widma to nie można rozgrzać któregoś z okuć lub zawiasów potrzaskanych drzwi ? Duch chyba nie będzie wybredny, tylko zgaduję że będziemy musieli go pogrzebać zanim zdąży to ostygnąć a stąd do cmentarza jest kawałek drogi no i raczej nie będziemy mieli czasu na przekonywanie kapłanów...
 
Rodryg jest offline  
Stary 24-01-2013, 22:31   #263
 
razdwaczy's Avatar
 
Reputacja: 1 razdwaczy wkrótce będzie znanyrazdwaczy wkrótce będzie znanyrazdwaczy wkrótce będzie znanyrazdwaczy wkrótce będzie znanyrazdwaczy wkrótce będzie znanyrazdwaczy wkrótce będzie znanyrazdwaczy wkrótce będzie znanyrazdwaczy wkrótce będzie znanyrazdwaczy wkrótce będzie znanyrazdwaczy wkrótce będzie znanyrazdwaczy wkrótce będzie znany
Roland słysząc rozmowy swojej nowej kompanii, głośno i wyraźnie przemówił.

- Jeden z tych, którzy przyszli na pogrzeb profesora, nie był tym, za kogo się podawał. Nie chciałem zdradzać kim jestem, zanim dojdzie do konfrontacji, ale nie mogę pozwolić, abyście weszli w pułapkę, tylko dlatego że nie macie wystarczająco dużo informacji. Nazywam się Dortul. Roland Dortul. W drodze na pogrzeb zostałem napadnięty. Ukradziono mój list, a mnie samego zostawiono rannego, abym się wykrwawił. Udało mi się przeżyć i przybyłem tutaj spóźniony. Wasz towarzysz kłamał. Myślałem, że uda się go dogonić i skonfrontować nasze wersje, że inaczej mi nie uwierzycie. I nie mielibyście powodu. Dlatego nie zdziwię się, jeżeli któryś z was zechce teraz, abym oddał swoją broń i zdecyduje, że najlepiej jeśli poczekam na was spętany na zewnątrz.

To mówiąc wyjął z pochwy miecz, złapał za ostrze i skierował rękojeść w kierunku pozostałych. Podobnie uczynił z pistoletem. Wierzył, że w tej odległej krainie ten gest również odbierany jest jako znak dobrej woli.

- Jak wcześniej powiedziałem - jedyny sposób w jaki mogę spróbować udowodnić swe słowa, to wyrecytowanie z pamięci treści listu. Ewentualnie odpowiedź na parę osobistych pytań dotyczących profesora.
 
razdwaczy jest offline  
Stary 24-01-2013, 22:47   #264
 
Someirhle's Avatar
 
Reputacja: 1 Someirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputację
Azu był już zajęty rozbiórką tutejszych ław na użytek odpowiednio gorącego paleniska, dlatego właśnie nim przemówił, stęknął, zrzucając ładunek i trzasnęło padające na stos drewno.
- Dlaczego uważasz, że powinniśmy pozbawić cię obrony? Co złego zrobiłeś? -
 
__________________
Cogito ergo argh...!
Someirhle jest offline  
Stary 24-01-2013, 23:01   #265
 
razdwaczy's Avatar
 
Reputacja: 1 razdwaczy wkrótce będzie znanyrazdwaczy wkrótce będzie znanyrazdwaczy wkrótce będzie znanyrazdwaczy wkrótce będzie znanyrazdwaczy wkrótce będzie znanyrazdwaczy wkrótce będzie znanyrazdwaczy wkrótce będzie znanyrazdwaczy wkrótce będzie znanyrazdwaczy wkrótce będzie znanyrazdwaczy wkrótce będzie znanyrazdwaczy wkrótce będzie znany
- Niejedno. I nad każdym z tych uczynków boleję. Ale nie chodzi o moje złe uczynki. Zdaję sobie sprawę, jak podejrzanym było moje nagłe pojawienie się i że to co powiedziałem może brzmieć jak próba skłócenia waszej grupy. Nie chcę po prostu, byście przeze mnie czuli się zagrożeni.
 
razdwaczy jest offline  
Stary 24-01-2013, 23:19   #266
 
Someirhle's Avatar
 
Reputacja: 1 Someirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputację
- Lepiej przypasaj broń i pomóż przy stosie. - Azu uśmiechnął się do niego pokrzepiająco, cokolwiek trapiło tamtego, wypowiedział się szczerze i uczciwie, zasługiwał więc chociaż na odrobinę wsparcia, choćby duchowego. Szczególnie w takim miejscu.
- Pomoc innym pozwala zmyć dawne grzechy. - paladyn ruszył po więcej surowca. Zabierając się do pracy przypomniał sobie jeszcze coś:
- Jednak musimy najpierw wydostać tamtego Dortula, potem będzie czas sądów. Tak być musi. - dodał surowo. Nie dopuści do żadnych samosądów.
 
__________________
Cogito ergo argh...!
Someirhle jest offline  
Stary 25-01-2013, 00:05   #267
 
Radagast's Avatar
 
Reputacja: 1 Radagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnie
- Szlachetnie z Twojej strony, Azubuike, ale pamiętaj, że jeden Dortul nas okłamał. Póki co nie możemy być pewni który. Tamten zdawał się znać Profesora oraz dwukrotnie pomógł nam w walce, także tutaj. Ciebie spotkaliśmy w środku więzienia dla niebezpiecznych przestępców, które od dawna powinno być opuszczone. Mam nadzieję, że mi wybaczysz, jeśli w najbliższym czasie będę podchodził do Ciebie raczej podejrzliwie. Rano może się wyjaśnić, jaka jest prawda.
Amaliar wypowiadał te słowa ze smutkiem. Mogły przecież zranić tego człowieka. Możliwe, że wcale nie miał złych zamiarów. Ale Reed wolał, żeby sytuacja była jasna.
 
__________________
Within the spreading darkness we exchanged vows of revolution.
Because I must not allow anyone to stand in my way.
-DN
Dyżurny Purysta Językowy
Radagast jest offline  
Stary 25-01-2013, 00:28   #268
 
Rodryg's Avatar
 
Reputacja: 1 Rodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputację
Wyznanie Rolanda było zaskakujące i jeszcze z większym zdziwieniem stwierdził że nie wyłapał w ty cienia kłamstwa, a był w tm dobry to mogło znaczyć że albo naprawdę sprawy wyglądały tak jak mówił albo był bardziej utalentowanym kłamcą niż o sam...

- Powiedzmy że twoja wersja brzmi sensownie poza jednym, po co miał by kraść list i podawać się za ciebie oraz w jaki sposób poznałeś Lorrimora ? - zastanawiał się nad tymi dwiema rzeczami Dortul przedstawił im a raczej wy gestykulował to jak obronił profesora, niestety tylko zmarły mógł zweryfikować prawdę. Był jednak rozdrażniony tym że mógł zdradzić się ze swą naturą komuś kto nawet nie był zaufanym przyjacielem Petrosa a figurantem, to znaczy jeśli tak było jaki miał by w tym cel "Dortul" jeśli w ogóle się tak zwał...
 
Rodryg jest offline  
Stary 25-01-2013, 17:45   #269
 
Qumi's Avatar
 
Reputacja: 1 Qumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetny
Ziarno zostało zasiane. Przybycie Rolanda i rewelacje, którymi się podzielił z grupą wywołały u większości konsternację. Czy Dortul rzeczywiście był zdrajcą? Czy Roland kłamie? Czy ktoś jeszcze z tu obecnych nie jest tym za kogo się podaje? Ziarno zostało zasiane, ale co z niego wyrośnie... tylko czas pokaże.

Po dość długiej naradzie, grupa zdecydowała się zająć tutejszym nawiedzeniem. Czekała ich jeszcze podróż przez Harrowstone w poszukiwaniu Dortula i gdyby musieli jeszcze raz walczyć z nawiedzeniem - tym razem bez Thardahara - taka potyczka mogłaby być zabójcza.

Przyszykowanie wielkiego stosu z ławek i ułożenie miecza Azubuike, na który paladyn się upierał, zajęło całkiem sporo czasu. Ławki był ciężkie i nieporęczne a potrzebowali całkiem sporego stosu aby miecz rozgrzał się aż do czerwoności.

Razvan test otwierania zamków: 14 + 8 = 22 vs 20! Sukces!

W międzyczasie, Razvan przyjrzał się bliżej zamkowi kolejnych drzwi. Nie był to najprostszy rodzaj zamka, ale był zdecydowanie w granicach jego możliwości. Na początek jednak musiał sprawić aby klucz po przeciwnej stronie drzwi wypadł z dziurki. Tylko wtedy mógł użyć swoich wytrychów. Nie było to jednak trudne zadanie - wystarczyło parę razy uderzyć mocno w drzwi z barku i tropiciel usłyszał metaliczny dźwięk klucz uderzającego o kamienną podłogę.

Tropiciel wyciągnął swój zestaw złodziejskich narzędzi i wybrał cieniutki wytrych przypominający kształtem laskę pasterza. Włożył delikatnie do do dziurki i zręcznie przekręcił nim parę razy, delikatnie aby przypadkiem nie złamać wytrychu. Powtórzył tę czynność kilka razy i w końcu usłyszał przyjemny "klik". Drzwi zostały otworzone. Przezornie jednak nie odchylał ich jeszcze, czekając aż grupa zakończy swój obrządek.

Kiedy Razvan skończył z drzwiami, stos był już prawie gotowy, choć jego ostateczne ułożonenie i podpalonenie zaklęciem Mitwickeya zajęło około godziny. Gnom jednak nie przejmował się upływającym czasem, z radosnym uśmiechem na twarzy tańczył wokół stosu, w sposób przypominający nieco balet. Innymi słowy: skakał z miejsca na miejsce, robiąc piruety i machając rękoma jak kurczak.

Widmowy duch zniknął w końcu z serca komnaty. Znowu pojawił się chłód. Przejmujący, niemiłosierny chłód, który sprawiał, że wydychane powietrze zamieniało się tańczące obłoki pary. Tym razem, jednak, obłoki nie tańczyły w okół zgromadzonych żywych istot. Tańczyły w okół ognia.

Tworzyły orbity i spirale, raz zbliżając się raz oddalając od ognia. Miecz Azubuike lśnił odbijając światło i ogień. Kiedy tylko broń zrobiła się czerwona z gorąca, obłoki pary i zimny wiatr niczym nawałnica spadły na stos. Ogień natychmiast zgasł, zostawiając po sobie tylko popiół i oblodzony miecz paladyna. Gnom skrzywił się niezadowolony.

Tak uwięzione nawiedzenie powinno spędzić w mieczu parę godzin zanim wróci do komnaty, chyba że zakopie się je w poświęconej ziemi jak już ktoś wydedukował.

Nie musząc już się obawiać zimnicy, grupa musiała jeszcze tylko zapewnić sobie nowe źródło światła, pochodnia wypaliła się a zaklęcie skończyło działanie, i mogła udać się dalej.

~*~

Azubuike powoli otworzył drzwi, do których prowadziły ślady Dortula. Stare, od dawna nienaoliwiane, zawiasy przeraźliwie zaskrzypiały. Zza drzwi dotarł was ziemisty, wilgotny zapach drewna i kamienia. Odgłosy deszczu stały się bardziej wyraźne i głośniejsze. Za drzwiami znajdowało się na wpół zawalone pomieszczenie.

Północnowschodnia ściana komnaty była częściowo zawalona, odsłaniając za sobą mętny, wzburzony deszczem staw. Osmolone kukły treningowe oraz podobny sprzęt (stojaki na broń i zbroję, tarcze strzelnicze) sugerowały, że pokój ten był kiedyś salą treningową dla strażników. Teraz jednak pokój ten nie nadawał się na nic. Osmolone ściany, zawalony kawałek dachu i murów - ta część Harrowstone została najbardziej pokrzywdzona przez ogień, może z wyjątkiem podziemi.

W północnowschodniej części sali treningowej grupa dostrzegła szeroką, nierówną dziurę w podłodze skąd rozchodziły się ślady po pożarze.


 
Qumi jest offline  
Stary 25-01-2013, 18:26   #270
 
Someirhle's Avatar
 
Reputacja: 1 Someirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputację
Namęczywszy się przy budowie stosu, Azu niecierpliwie czekał podpalenia - czy postąpili właściwie i wszystko pójdzie dobrze?
Z rosnącym zdumieniem oglądał taniec mgły i ognia. Widok był niezwykły i sam w sobie wart wysiłku, gdzieś w duszy obudził parę dźwięków, które zanucił cicho - być może mogła się z tego zrodzić wspaniała pieśń, jednak czuł, że w całości przyjdzie do niego, gdy sprawa zostanie zakończona. Bez strachu podszedł do wygasłego paleniska i zabrał miecz, dostrzegając własne odbicie w pokrytej lodem klindze. Powstrzymawszy się przed wykręceniem młynka tak dobrze przecież znanym sobie ostrzem, choć jakoś odmienionym - nie potrafił rozróżnić, czy wyczuwał zamkniętą w nim duszę, czy to tylko wyobraźnia płatała mu figle, tworząc złudne obrazy w świetlnych refleksach - ostrożnie schował broń do plecaka.
Nastąpiła chwila przerwy, każdy przygotowywał się do dalszych poszukiwań. On sam musiał zapalić nową pochodnię, pobieżnie sprawdził ekwipunek i z bronią w ręku podszedł do drzwi. Znów na szpicy.
Wszedłszy do następnej komnaty, uszedł tylko kilka kroków, by zrobić miejsce tropicielowi, ale nie szedł dalej, by przypadkiem nie zatrzeć śladów. Zamiast tego rozejrzał się dokładnie i rzucił ostrożnie wgłąb pomieszczenia - Dortul? -
 
__________________
Cogito ergo argh...!
Someirhle jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 06:27.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172