Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - DnD > Archiwum sesji z działu DnD
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 20-06-2013, 17:41   #41
 
Ajas's Avatar
 
Reputacja: 1 Ajas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie coś
Gdy po raz drugi tego dnia krasnolud niczym olbrzymi głaz poszybował na spotkanie z podłożem, zaklął naprawdę głośno. Nawet grzmoty nadciągającej burzy zrobiły chwile przerwy, by pozwolić światu usłyszeć gniewne krasnoludzkie słowa. Torbor powstał z zaspy, niczym wynurzający się z otchłani demon i spojrzał groźnie na linę. Jego odwieczny wróg w czasie tej wędrówki zdawał się szydzić z niego, zwisając sobie niewinnie, jak gdyby był tylko przypadkowym gościem w tych stronach.
Rudobrody pomasował swój obolały tyłek, po czym splunął przez ramię p oraz trzeci podchodząc do sznura.
- Jeżeli spodne jyszczu roz, to kapłun będziu mni Musioł po dupsku mocom, wzywając muce swuich Bogów. A ni chco by te wilki istoty zapomiętoły moje dupsku! Winc jeszcze jodyn toki numor, a nasmurujo ci oliwo i spole kowołek po kowołeczku. –wymruczał cicho w stronę sznura, po czym po raz kolejny rozpoczął podróż w górę.
Buciory krasnala ślizgały się po mokrych od śniegu i pokrytych lodem skałach, jednak tym razem lina nie wymykała się z jego palców- zapewne śmiertelnie przerażona groźbą z ust niskiego wojownika. W końcu Miedziana Broda znalazł się w jaskini, gdzie westchnął Łośno, unosząc w górę obie ręce, w geście ostatecznego zwycięstwa.
- Ho! Naryszciu! –ucieszył się, lecz gdy tylko jego przystosowany do mroku wzrok, zobaczył dziurę w ziemi, uśmiech zastąpił grymas zaciekawienia. – Czyżby Jomo goblinów? –zapytał cicho, a tarcza przytroczona do jego pleców, nagle znalazła się wraz z toporem w dłoniach brodacza. Rudobrody zajrzał do dołu z kolcami, marszcząc swe krzaczaste brwi. Widać to jeszcze nie koniec przygód na dziś.

~*~

Makabryczny widok rozciągał się w jaskini przed krasnoludem. Ludzkie kości w kącie sali, paskudny smród, który przy pierwszym oddechu, zmusił Torbora do zasłonięcia nosa i ust, oraz potworna pieczeń na niezbyt profesjonalnym ruszcie. To jej krasnal poświęcił główną część swej uwagi, wyobraził sobie siebie, podzielającego los biednego człeka.
- Co tu to ni! –warknął gdy ogr zarejestrował ich obecność. – Torbor ni skuńczy jako pieczeń! –ryknął, pewniej chwytając topór, oraz poprawiając chwyt na tarczy.
Pierwszy wystartował Lenfir, z rykiem chwytając za swój wielki oręż i szarżując na sylwetkę potężnego ogra.
Torbor nie pozostał mu dłużny bowiem na swych krótkich nóżkach z dzikim okrzykiem rozpoczął szarżę na paskudną bestię. W czasie biegu bełt wystrzelony przez kapłana świsnął mu nad głową, wbijając się w cielsko bestii, która jednak niezbyt przejęła się tym ostro zakończonym badylem.
Krasnolud o rudej brodzie, skręcił lekko w czasie biegu, by dopaść ogra od lewej flanki, jak najdalej od wielkiej maczugi należącej to paskudy.
Ludzki wojak skupił uwagę potwora na sobie, jednak stres zrobił swoje i miecz świsnął w powietrzu obok stwora, który wbił swe paciorkowate ślepia w Stalowego Konia. Torbor wykorzystał szansę biorąc mocny zamach swoim orężem, jednak potwór zorientował się w porę. Przestąpił jeden krok do tyłu, przez co ostrze topora zamiast wbić się w jego cielsko, świsnęło w powietrzu.
- Niech to szlog- mruknął krasnal unosząc wyżej tarcze, by ochronić się w razie ciosu potężną łapa stwora.

__________

Rzut k20+7 =7+7=14 - pudło
 
__________________
It's so easy when you are evil.

Ostatnio edytowane przez Ajas : 20-06-2013 o 20:29.
Ajas jest offline  
Stary 20-06-2013, 18:16   #42
 
Highlander's Avatar
 
Reputacja: 1 Highlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputację
Kiedy zobaczyła Lenfiego, który zdecydował się zaatakować stwora, mina Audrey natychmiast skwaśniała. Stworzenie było masywne, jego ohydne łapska długie, a dzierżony jak gdyby nigdy nic kijaszek wcale nie krótszy. Potwór mógł być głupi jak but z lewej nogi wioskowego idioty, ale zapewne nawet on będzie umiał wykorzystać przewagę ofiarowaną mu przez matkę naturę. Stojący obok szlachcianki Taar zaczął sięgać po kuszę, co byłoby dobrym pomysłem gdyby nie wojownik znajdujący się na drodze bełtu. Wyznawca Tempusa miał jednak dobre oko i sporo szczęścia. Pocisk minął ich narwanego sojusznika i wbił się głęboko w tłuste cielsko ogra. McTaggart na moment się zamyśliła. Miała przed sobą tłuste monstrum z kawałem drwa za broń i futrzaną przepaską biodrową. Co by tu zrobi… ogień. Oczywiście. Musiała działać szybko, zanim więcej tych sowizdrzałów wystawi się na zagrożenie stworzone przez płomienie. Dłoń ujęła zabarwiony na czerwono flakon z grawerunkiem maleńkiego ogniska, a dziewczyna zamachnęła się żeby rzucić szkło w kierunku bestii. Wtedy coś sobie przypomniała.

***
Młoda dziewczynka stojąca nieopodal załadowanego gratami osła stała jak wryta. Z zapartym tchem i oczyma przepełnionymi dziecięcym podziwem przyglądała się mrocznej elfce, zaciskającej właśnie dłonie na manifestujących się z znikąd, okrwawionych sztyletach. Gdzieś w tle, w akompaniamencie gardłowego charkotu, śmiertelnie zdziwiony humanoidalny gad uderzył w kamienne płyty, tuż po tym jak dwójka mężczyzn uskoczyła przed jego bezwładnym truchłem na bezpieczną odległość.
- Xev! Xevi! To było niesamowite! Wujek i pan Derken stali Ci na drodze, a ty i tak trafiłaś tego drągala, nic sobie z tego nie robiąc! Powiedz mi, powiedz jak to zrobiłaś!
Drowka odwróciła głowę w kierunku młódki. Naznaczony złotem czarny kaptur i zasłona srebrnych włosów słabo skrywały uśmiech spowodowany połechtaniem nabrzmiałego ego.
- Wszystko przychodzi z praktyką. Jeśli są odpowiednio uformowane, niektóre przedmioty możesz także rzucić po łuku. Jeżeli przestaniesz tak szczebiotać, pokażę Ci jak się to robi… kiedy już wrócimy do obozowiska.

***
- Po łuku, tak? Dobra, sprawdźmy czy jeszcze coś pamiętam…
Nieco starsza Audrey wyrwała się z transu i mocno zamachnęła ściskanym przedmiotem. Może kapkę za mocno? Obracając się wokół własnej osi, niebezpieczny wywar ominął skośnym łukiem stojącego na drodze wojownika i zahaczył o bark Ogra. Ledwie, ledwie, ale jednak. Dostarczona siła była wystarczająca żeby flakon się roztrzaskał, a pomocne powietrze zajęło się resztą. Srebrne drobinki szkła zaczęły spadać w dół, a ciecz buchnęła żywym ogniem, zaczynając trawić ciało kreatury. Tak! Udało się! Dumna jak paw, szlachcianka uniosła swoją niewielką pięść i triumfalnie nią zatrzęsła. Nie obeszło się jednak bez pewnych problemów, bo fala nowopowstałego ciepła buchnęła na atakującego Lenfiego, lekko go parząc. Ale zasłużył sobie! Mógł się nie pchać tam gdzie nie potrzeba!

- - - - -
Rzut (na styk)
Obrażenia(5)
Lenfi 1 automatyczny punkt obrażeń (splash weapon)
 
Highlander jest offline  
Stary 21-06-2013, 14:41   #43
 
sheryane's Avatar
 
Reputacja: 1 sheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwu
Po całym zamieszaniu związanym z pokonywaniem kilkumetrowej zaspy Taar o mało nie skończył w najeżonym kolcami dole. Arine od razu znalazła się przy nim, by sprawdzić, czy wszystko w porządku. Dalej to ona poszła przodem, a po chwili dołączyła do niej Audrey. I całe szczęście! Co dwie głowy to nie jedna. Los mężczyzn mógłby być przesądzony już na wejściu, gdyby nie towarzysząca im płeć piękna.

Jednak na to co spotkali dalej, Arine zdecydowanie nie była przygotowana. Zawartość żołądka podniosła się jej niemal do ust. Zapach palonego, ludzkiego mięsa był obrzydliwy, a widok... chyba jeszcze gorszy. Nigdy nie widziała czegoś tak wstrętnego. Owszem, wyniszczone zarazą ciała i otwarte rany pamiętała z dawnych lat, ale tak makabrycznie potraktowane szczątki? Nigdy. Okrzyk atakujących obleśnego stwora otrzeźwił ją nieco. Musiała skupić się na sytuacji, jeżeli nie chciała skończyć tak samo jak nieszczęśnicy nad ogniem.

Dobyła krótkiego miecza z pochwy umieszczonej przy prawym biodrze i ruszyła za ciężko opancerzonymi towarzyszami. Ani nie powinna, ani nie mogła walczyć w pierwszej linii i być celem ataków takiej istoty. Postanowiła więc okrążyć go nieco, by móc spokojnie trafić w jakiś bardziej czuły punkt. Z racji odległości, rozmiarów ogniska i samego przeciwnika musiała jednak poświęcić chwilę na zajęcie dogodnej pozycji.
 
__________________
“Tu deviens responsable pour toujours de ce que tu as apprivoisé.”
sheryane jest offline  
Stary 22-06-2013, 23:02   #44
 
Sierak's Avatar
 
Reputacja: 1 Sierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłość
Lenfi ruszył przed siebie w iście barbarzyńskiej szarży napierając dwuręcznym ostrzem na masywnego przeciwnika. Ogr właściwie nieznacznie przechylił tylko cielsko w tył pozwalając klindze przeszyć powietrze, po czym sam walnął na odlew kawałem drewna dla odmiany trafiając miecznika w lewy bark. Uderzenie było na tyle potężne, że kolana ugięły się pod umięśnionym i zaprawionym wojem niczym dwie zapałki, sądząc zaś po odgłosie Lenfi jeszcze przez długi czas nie będzie mógł korzystać z lewej ręki... O ile w ogóle przeżyje gdyż w chwili obecnej to zaczynało być poważnym problemem. Widok padającego na ziemię, nieprzytomnego kolosa mógł poważnie wpłynąć na morale walczących. Nie było co prawda zbyt wiele krwi, ale wnętrze Lenfiego musiało przypominać prawdziwe Limbo po przyjęciu na siebie tak potężnego ciosu.

W odwecie chociaż Taarowi udało się po trochu pomścić towarzysza trafiając bełtem w cielsko adwersarza, czym rzecz jasna zwrócił na siebie jego uwagę. Na jego szczęście na pomoc przybył Torbor szarżując na ogra w podobnej manierze co Lenfi i również chybiając o włos, całe szczęście nie odsłaniając się jednak tak paskudnie jak jego towarzysz. Tak naprawdę to dopiero Audrey zdołała wyrządzić bestii (a i po drodze Lenfiemu i Torborowi) trochę krzywdy spowijając ją w płomieniach ognia alchemicznego, wściekłe stworzenie rozejrzało się dookoła w poszukiwaniach istotki, która zadała mu tyle bólu. Płonące cielsko ogra zaczęło wydzielać okropny smród (i wyglądać dość przerażająco), może dlatego Arine zdecydowała się poświęcić chwilę na zajście potwora od tyłu, podobnie zrobił również Skalf nie porywając się na szarżę tylko biegnąc co sił w nogach, ale z trzymaną wysoko tarczą gotów zaatakować przy najbliższej nadarzającej się okazji.

Ogr spojrzał tępo na zbliżającego się powoli Taara oraz trzymającą się z tyłu Audrey, po czym jego wzrok spoczął na dwójce krasnoludów próbujących zwrócić jego uwagę. Przyjmując strategię wybijania wszystkiego po kolei jak leci uniósł maczugę wysoko nad głowę, po czym walnął z całych sił w gotowego do uniku Skalfa. Brodacz tak jak większość swoich pobratymców doskonale radził sobie z unikaniem ataków dużo większych od siebie przeciwników, tutaj jednak nawet ta wrodzona umiejętność nie uratowała go przed nadciągającym drewnem. W ostatnim akcie obrony uniósł tarczę nad głowę i wcisnął tę ostatnią między barki przyjmując uderzenie na grzbiet. Drewniana tarcza jęknęła w akompaniamencie odgłosu lekkiego pęknięcia, Skalf jednak ustał potężne rąbnięcie i jakkolwiek ledwo-ledwo, tak był gotów do dalszej walki (co dość poważnie zdziwiło samego ogra).

***


Ogr (23/32 pw): KP 16 (dotyk 8, nieprzygotowany 16), MRO Wytrw +6, Ref +0, Wola +1;
 
__________________
- Alas, that won't be POSSIBLE. My father is DEAD.
- Oh... Sorry about that...
- I killed HIM :3!
Sierak jest offline  
Stary 22-06-2013, 23:43   #45
 
Ajas's Avatar
 
Reputacja: 1 Ajas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie coś
Nogi Torbora lekko zatrzęsły się gdy dostrzegł jak Maczuga najpierw jednym ciosem powala rosłego Lenfira, a następnie uderza w jego pobratymca, niemal gruchocząc jego drewnianą tarczę.
- Skalf, Brochu trzymoj się! -ryknął rudobrody, a jego nozdrza wciągnęły zapach nadpalonej brody, wymieszane ze smrodem ogrowej skóry. - Jo Ci dom bestyjo! -wycedził przez zęby, a mięśnie jego potężne ramienia napięły się, gdy z całych swych sił wymierzył cios prosto w nogę stwora, chcąc chociaż trochę ograniczyć jego mobilność. Mlasnęło gdy ostrze topora zatopiło się w łydce stwora, a krew trysnęła na rękę brodacza. - Odrobię Ci tygo kuloso! -ryknął krasnal chcąc ściągną na siebie uwagę potwora.
 
__________________
It's so easy when you are evil.

Ostatnio edytowane przez Ajas : 22-06-2013 o 23:43. Powód: literówki
Ajas jest offline  
Stary 23-06-2013, 09:29   #46
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Taar przez ułamek sekundy zastanawiał się, co powinien robić - zaatakować ogra, czy też ratować Lenfiego, który na skutek własnej zapalczywości znalazł się w kiepskiej sytuacji.
Ale Lenfi musiał poczekać. Zdecydowanie lepszym wyjściem było wykończenie potwora, zanim on zdoła wykończyć kolejnego uczestnika wyprawy. Na dodatek wystarczyły dwa kroki, by cel znalazł się w zasięgu topora.
Świetnie wykonane ostrze zatoczyło łuk i wbiło się w bok stwora. Jeszcze parę takich ran i ogr padnie...


_______________
Obrażenia: 5
 
Kerm jest offline  
Stary 24-06-2013, 10:55   #47
 
Highlander's Avatar
 
Reputacja: 1 Highlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputację
Rozwój wypadków potwierdził jej wcześniejsze przypuszczenia, Lenfi został boleśnie trzaśnięty ogrzą maczugą i teraz leżał na ziemi, przypominając pogruchotany akordeon. Następny cios, który otrzymał Skald, również wyglądał na bardzo groźny, ale wrodzona krasnoludzka wytrzymałość zdołała utrzymać niewielkiego siepacza na nogach. Torbor i Taar natychmiast przeszli do kontrofensywy, tnąc i rwąc kolejne części monstrualnego ciała. Jeszcze kilka chwil i powinno być po wszystkim. Zgodnie ze starym powiedzeniem, giganta pożerały właśnie mrówki. Jednakże potwór miał w sobie wciąż nieco siły, a ta mogła w każdej chwili zostać użyta przeciwko Audrey… z czego dziewczyna zdała sobie sprawę dopiero zaobserwowawszy pozbawione gracji ruchy przerośniętego badyla. Zapobiegawczo zrobiła więc pojedynczy krok w tył, wychodząc poza zasięg obrzydliwego oponenta. A tymczasem uwolnione z fiolki alchemiczne płomienie wciąż trawiły otyłe ciało. Porośnięte szczeciną kończyny sprawiły, że chaotyczne języki ognia dodatkowo wezbrały na sile, a w ostatnim momencie przed ich wygaśnięciem ogr stał się żywą pochodnią - o czym świadczyło jego charczące zawodzenie i zapach palonych tkanek. Teraz, żeby wykończyć tego matoła potrzebny był tylko jeden celny cios.

Burn Baby Burn – Ogre Inferno! (za osiem)
 
Highlander jest offline  
Stary 24-06-2013, 11:38   #48
 
sheryane's Avatar
 
Reputacja: 1 sheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwu
Niestety nie był to cios w wykonaniu Arine. Chybiła dosłownie o włos. Być może swąd palonej ogrzej skóry nie pozwolił jej odpowiednio skupić się na uderzeniu. Być może obawa o padającego na ziemię Lenfiego - choć w zasadzie czemu? Przecież był jej obcy... Jednak wspólne działanie w tym samem celu zbliża nawet nieznajomych. Brakowało naprawdę niewiele, nieco celniejszego zamachu, może nieco szybszego ruchu. Niestety ostrze rozminęło się z przeciwnikiem, a Nael bardzo starała się oddychać płytko, by nie czuć odoru jaskini i samego monstra.

Arine atakuje ogra vs KP 16: 10 + 3 + 2 (flankowany) = 15 (pudło!)
 
__________________
“Tu deviens responsable pour toujours de ce que tu as apprivoisé.”
sheryane jest offline  
Stary 25-06-2013, 09:05   #49
 
Sierak's Avatar
 
Reputacja: 1 Sierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłość
Bestia ryknęła przeraźliwie wraz z ciosem topora wymierzonym w jej nogę przez Torbora, a zaraz później poprawionym uderzeniem Taara. Ogr zawiesił pełne furii spojrzenie to na krasnoludzie, to na boskim wybrańcu zastanawiając się, którego zatłuc najpierw. W jego kondycji nie pomagała rzecz jasna ciągle płonąca alchemiczna substancja na bieżąco dodająca kolejnych oparzeń i bijąca w ogrze cielsko kolejnymi falami bólu, zagaszenie jej zaś nie wchodziło w grę głównie z powodu otaczających go zbrojnych. Całe szczęście ogień sam stracił "moc" zaczynając powoli dogasać na teraz czarno-różowym torsie pełnym obficie krwawiących, mniejszych i większych ran.

Końca giganta miało dopełnić ostrze białowłosej w uderzeniu wyprowadzonym zza pleców, to jednak ześlizgnęło się po utwardzanych warstwach skóry stanowiącej pancerz ogra. Skalf widząc to przez moment zaszedł w głowę, czy w jego obecnej formie warto atakować i narażać się na kontrę, która właściwie mogła go bez problemu zabić. Ustawił się w pozycji obronnej z wysoko uniesioną tarczą, po czym korzystając z chwili nieuwagi uderzył od dołu swoim krasnoludzkim kafarem. O dziwo nawet koncentrując się na defensywie udało mu się przygrzmocić w kolano stworzenia co rozeszło się głośnym chrupotem łamanych kości, przeciwnik zaś upadł jedną nogą na klęczki wyjąc przeraźliwie. Niestety ciągle było to zbyt mało żeby go powalić...

Pełne czystej, prymitywnej wściekłości oczy spoczęły na całej trójce przyczyniającej się do jego cierpienia, po czym ramię wybrało teoretycznie najsłabszego z nich - kruchego człowieka. Łapa z drewnianym badylem powędrowała w bok po czym uderzyła szerokim wymachem, co też Taar ominął bez większych problemów. Statyczne, wyprowadzone z klęczek uderzenie minęło sylwetkę wybrańca wystarczająco daleko, by ten nie musiał wygłaszać nawet modłów do swojego bóstwa o uratowanie skóry.

Wszyscy jak na rozkaz rzucili się na ledwo żywego przeciwnika... Chybiając po kolei. Wpierw Arine, potem Taar, Torbor i na końcu Skalf nie dali rady przebić się przez pancerz bestii dając jej szansę na kolejne uderzenie, które z resztą szybko nadeszło. Ogr chcąc bardziej odgonić się od przeciwników uderzył na odlew za cel ponownie obierając boskiego wybrańca, znowu jednak cios był wybitnie niecelny i młodzieniec pozwolił badylowi bez szkody zsunąć się po tarczy.
- Co do... - Za plecami dało się słyszeć zdziwiony głos Gallawaya, który zapewne wiedziony odgłosami walki zszedł sprawdzić, dlaczego pozostali jeszcze nie wrócili.

***


Ogr (1/32 pw): KP 16 (dotyk 8, nieprzygotowany 16), MRO Wytrw +6, Ref +0, Wola +1;
 
__________________
- Alas, that won't be POSSIBLE. My father is DEAD.
- Oh... Sorry about that...
- I killed HIM :3!

Ostatnio edytowane przez Sierak : 26-06-2013 o 11:47.
Sierak jest offline  
Stary 26-06-2013, 18:08   #50
 
Highlander's Avatar
 
Reputacja: 1 Highlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputację
Jeden, ledwie trzymający się na nogach ogr i czterech śmiałków którzy bez ustanku wokół niego skaczą, starając się zadać ostateczny cios. Tylko, że coś niezbyt im wychodziło. Obserwowana przez szlachciankę scena nabierała bardzo szybko cech absurdalnych. Broń Arine ześlizgiwała się z grubej skóry straszydła, nie mogąc jej przebić. Oręż Taara, Torbora i Skalfa raz po raz mordował Bogom ducha winne powietrze. Pożeracz podróżnych miał niebywałego wręcz farta, nic się go nie imało. W jakimś zakazanym tomiszczu Audrey przeczytała kiedyś, że spożywanie ludzkiego mięsa może przekazać konsumującemu szczęście i męstwo jego ofiar. Do tego momentu uznawała to za barbarzyńskie brednie, ale obecna sytuacja rzucała na ten wpis nowe światło. Nowe, a przy tym dość niepokojące. Dziewczyna miała nadzieję, że zdoła zaoszczędzić odrobinę pieniędzy, zostawiając drugą ze swoich fiolek na później. Niestety, bezmózgi kolos był wciąż niebezpieczny i w tym chaosie nadal mógł przetrącić komuś łebek. Ujęła więc zielony flakon i wykonała powtórny rzut. Wcześniejsza zardzewiałość jej nadgarstka ustąpiła i szkło uderzyło dokładnie tam gdzie tego chciała – w pokryty krostami ogrzy ryj, łamiąc się i wybuchając na purchawkowatym nochalu. Kwas natychmiast zajął całą gębę, paląc zarówno ją, jak i gałki oczne. Cholerstwo zaczęło się rzucać, nie mogąc znieść ogromu bólu, co sprawiło, że kilka kropel substancji dosięgło także towarzyszy Audrey. Ale lepsze to, niż przymusowa wycieczka do Thay, używając maczugi jako środka transportu.
- Zdychaj, ty paskudo! Do stu diabłów, zdychaj w końcu!
Krzyknęła na całe gardło, zaciskając pięści. Wyraz swojemu rozzłoszczeniu dała dokładnie w momencie kiedy Gallaway pojawił się w wejściu do jaskini. Potwór usłuchał i z kolan osunął się na przysmażony bebech. Jego zwały tłuszczu jeszcze przez chwilę falowały, stając się ostatnim świadectwem aktywności. Szlachcianka spojrzała przepraszająco na pracodawcę, trochę się czerwieniąc. Nie ma to jak wybrać dobry moment na rzucanie przekleństwami. Brawo, panienko. Po prostu brawo!

Throw like you mean it!(16)
Extra Crispy!(5)
Jeden (1) punkt obrażeń z automatu, dla wszystkich walczących przy nim.
 
Highlander jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 19:07.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172