Eillif

Przepraszam, że moja nieobecność się przedłużyła. Dzisiaj nadrabiam zaległości i późnym wieczorem wrzucę posta.

Mam jeszcze prośbę do Zormara.
Mógłbyś przerzucić wypowiedź Adzy przed wypowiedź kapitana? Wrzuciłam to na szybko i niestety w złym miejscu.

 

Zormar

Chodzi ci o tą wypowiedź do Khett o tym wybijaniu zębów?

 

Nimitz

Nawet nie zauważyłam aby była taka hah

 

Zormar

Właśnie ja też, dlatego się pytam.

 

MrKroffin

Logika Makadosa:

Masz dostarczyć zapieczętowany list. Pewnie pieczęć jest dla żartu, można czytać.

Naprawdę, Zormar? Tworzycie jakąś zgraję anarchistów buntującą się przeciw chlebodawcom (przyszłym, ale jednak), a nie grupę wykwalifikowanych najemników. To wasze postacie, wasz styl odgrywania. Ale wg mnie Gabriel mający wszystko i wszystkich gdzieś i uważający, że każdego jest w stanie zabić jak mu się zachce, już dawno sam powinien gryźć glebę. To tylko moja opinia, nie żadne zalecenie.

Ale zatanówcie się - kapitan chciałby, abyście czytali zapieczętowane, jego własne prywatne listy? Musiałby być wielkim idiotą, by dalej korzystać z usług ludzi ludzi, którym nie można wierzyć. Chyba, że to celowy autosabotaż, ale tego już nie rozumiem. Potraktuj to Zormar jako opinię i pytanie. Nie poczytujcie mi tego za zmuszanie kogoś do grania tak, a nie inaczej.

PS. Są oczywiście wyjątki.

 

Kerm

Prawdę mówiąc to list nie jest już zapieczętowany

 

Eillif

Tak, tak Zormar. Jakoś nie pasuje mi to po wypowiedzi kapitana.

Ale tu się dzieje. Ledwo nadążam.
Zawsze byłam zwolenniczką doca, ale chyba zaczynam zauważać jego minusy.

 

Nimitz

Było dać to Khett :P rozkaz to rozkaz :P a ona nawet czytać nie umie XD

 

goorn

Co? Gdzie? Cóż za niesprawiedliwa i krzywdząca opinia o Gabrielu. Toż on tylko żartował i to do kolegi na uszko ;p

 

Zormar

A czy widziałeś kiedyś by nasza grupa była jak wykwalifikowani najemnicy

Szczerze nie wiem, co się ostatnio dzieje trochę z moimi postami. Może to przejedzenie tematu? Co do tej logiki Makadosa, to trzeba zważyć, że jest on obecnie w bardzo dużym stresie, a przed chwilą jeszcze panikował, więc nie można oczekiwać zaraz powrotu do stanu normalnego sprzed spotkania z wiedźmą.

Z drugiej strony to może wina też tego, że nigdy nie prowadziłem(i prawdopodobnie nie będę prowadził) postaci, która by jakoś bardziej dowodziła, czy była trzonem drużyny. Po prostu nie nadaję się najwyraźniej za bardzo do takiej roli, czego dowodem może być obecna sytuacja. Możliwe jest również, że to przez to, iż to moja pierwsza źlejsza (nie mówię, że poprzednie postacie były rycerzami bez skazy, czy zmazy) postać.

Co do tego otwierania listu to przypomniała mi się wypowiedź Brada:
To się najbardziej rozumie samo przez się, a co zrobi więc zdezorientowany Makados?

Nie chcę nikogo o nic oskarżać, ale możliwe, że to spowodowało, czy raczej sprowokowało myśl o otwieraniu listu, a dalej to już widać w poście co z tego wynikło.