Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - DnD > Archiwum sesji z działu DnD
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 21-10-2014, 20:51   #131
 
Guren's Avatar
 
Reputacja: 1 Guren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputację
Airyd rozejrzał się po okolicy, a potem wyszczerzył zadowolony zęby:
-Chyba wiem co będę robił wieczorem! Tyle opcji się kłania.
Spojrzał na pąsowiejącego Eryka. Klepnął więc rycerza w ramię nonszalancko i energicznie:
-Czego tak zmieniacie kolor mości Eryku. Ja myślałem, żeby zobaczyć, co to jest ta "Gazetta", a pan tak... ale jak się wstydzicie sami iść, to mogę z wami. Do Klejnotu albo Królestwa. Pani Elphy, co poradzę? No bywało się w takich przybytkach... Koledzy się pożenili, to zwykle w takich miejscach szli. A ogóle to wędrowało się od dziecka z poszukiwaczami przygód. Czasem mnie zostawiali przed takimi przybytkami, a czasem panie były miłe dla czekającego w kącie dzieciaka. - założył nonszalancko ramiona za kark.
 
Guren jest offline  
Stary 21-10-2014, 21:11   #132
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Eryk to posowiał to ciężko wzdychał na zaczepki Airyda odrzekł - Widzicie przyjacielu ja to żem młodość spędził na polu bitwy gdzie chętne Markietanki pomagały pozbyć się napięcia lecz odkąd zostałem Paladynem Iomedae to muszę się po rycersku prowadzić i nie wypada odwiedzać tych że zacnych przybytków i szukać pociechy w ramionach tych cudnych istot- Stwierdził że smutkiem.

- Chyba będę musiał się przejść do kaplicy Sarenrae i podpytać się o zmianę wyznania bo ani rycerski nigdy nie będę tak jak sobie wyobrażają bardowie i szlachcie ani do krucjat mnie specjalnie nie ciągnie. Chcę być bożym bojownikiem o sprawiedliwość i bronić słabszych ale dogmat Porannego Kwiatu wydaje się dużo bliższy memu sercu. Chcę leczyć, bronić i nawracać a cała to otoczka ze szlachectwem pasuje do mnie jak pięść do nosa- żalił się.

-Powiecie na spowiedzi, że mieliście pomroczność jasną i się skasuje! Ewentualnie, że urok był i obudziliście się dopiero w wyrku jakiegoś przybytku. a sprawca nieznany i nawiał? - Doradzał z humorem skośniki.

- Bogów nie tak łatwo oszukać, a zresztą lepiej żebym podszedł do tego uczciwie jak na paladyna przystało. Porozmawiam z kapłanami tutaj a potem z tamtą kapłanką od wina poproszę o poradę i wtedy postanowię co dalej...

- Jak się uda to dajcie znać. Dla uczczenia mogę wam postawić wizytę. Bo widzę, że wam zaraz język wyskoczy z wrażenia

Chłopak pokiwał tylko głową - Jak na razie mam szanse coś zyskać u wy twórczyń materaców co czytają romanse. Przynajmniej będzie wygodnie i w miłej atmosferze
 

Ostatnio edytowane przez Brilchan : 21-10-2014 o 21:26.
Brilchan jest offline  
Stary 22-10-2014, 23:03   #133
 
Rodryg's Avatar
 
Reputacja: 1 Rodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputację
Odpowiedź elfa ją zaskoczyła widać w kwestii złej reputacji Nys też kłamała albo też był bardzo uprzejmy.
- Rozumiem, żądanie czegoś więcej było by nie na miejscu i zapewne masz tutaj swoje sprawy. Choć rozwiązanie tego problemu wciągu jednego dnia wydaje się dość optymistycznym założeniem...

Dreadwood nie było aż tak duże jak sobie wyobrażała w sumie czy można było nazwać miastem coś co miało jedną ulice ? I do tego jak groteskową, sklepy, zajazd, jadłodajnia wyglądały tu jeszcze na miejscu burdeli też można się było spodziewać ale świątyni Matki Potworów ?! I do tego jeszcze tutejsi wyglądali jak by to była zupełnie normalna rzecz choć możliwe że bandy Gnoli miały z tym coś wspólnego. Dziewczyna przełknęła ślinę i wzięła oddech próbując się uspokoić spojrzała w stronę paladyna obawiając się jego reakcji. Ten jednak wraz z Airydem byli już zajęci dyskusją nad planami na wieczór w tutejszych przybytkach rozkoszy. Westchnęła z ulgą i lekko rozbawiona przewróciła oczyma wysłuchując ich dyskusji.
- Rozumiem ze mości panowie właśnie na taką okazję trzymają zapas monet na "męskie potrzeby" czy też liczą na przyjemności za ładny uśmiech ? - powiedziała uśmiechając się złośliwie - Jak pamiętam Klejnot należy do Salingera... a poza tym chyba mamy wpierw coś do zrobienia prawda ?
 
Rodryg jest offline  
Stary 24-10-2014, 16:38   #134
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Eryk ze wstydu pacnął się w głowę - Niezły ze mnie paladyn skoro najpierw zauważam burdele a potem świątynie zła, ale wstyd… - Rzekł smutnym głosem.

- Człowieku, burdele mają to do siebie, aby się rzucać w oczy. A złe świątynie mogą mieć ładniutkie fasady, nie? -Airyd na samobiczowanie rycerza wzruszył ramionami - Zresztą, co ja się znam? Mnie za religijnie nie wychowywali - Pocieszał Aryid.

Rachenys spojrzała na burdele inne przybytki rzekła
- Słuchajcie, ja nie lubię was, a w mnie. Więc dla wspólnego zdrowia psychicznego, zwłaszcza mojego, pozwólcie mi pozyskać informacji w tych zacnych miejscach?
Ephira spojrzała się na szlachciankę, na myśl przyszło jej kilka obelg jednak darowała sobie dalsze jej prowokowanie. Miała rację, że nie przepadali za sobą ponad to raczej nie była w najlepszym stanie, więc może i rozsądnie było ją gdzieś zostawić na jakiś czas? - Zacnych? Może rzeczywiście Panience przyda się trochę odpoczynku... - Odparła miała nadzieję, że reszta też dostrzeże pewne korzyści. Tylko, czemu miała wrażenie ze, gdy tutaj wrócą to okaże się, że charakterek Nys wpakował ją w jakieś kłopoty lub zaprowadził na ołtarz ofiarny Lamasthu?
Eryk postanowił być szczerym - Z pewnością gdybyś poszła z nami byłabyś większym kłopotem dla siebie i dla nas niż zagrożeniem. Pytanie tylko w jakim stanie są te usta ? - Po chwili uświadomił sobie, że brzmi to dwuznacznie, więc szybko dodał - Chodzi o to czy możesz już rzucać zaklęcia? Bo twój wielce szanowny ojciec nie byłby zachwycony gdyby porwali cię kultyści i wygrzmocili w piwnicy obok a gnolle mogą zainteresować się taką pięknością
Rachenys spiorunowała paladyna wzrokiem zaś Vermitrax zawarczał.
- Toście rzekli, panie Eryk. Iście kwieciście - skwitował Airyd kiwając głową.
- Mogę mówić Sir prostaku. A po za tym mam Vermitrax...Nie lękajcie się, ludzi Hien i innych stworków
- Jak uważasz o Lady ciętego języka, ale na wszelki wypadek postaraj się nie wpaść w oko nikomu nadmiernie włochatemu. pamiętaj, że wszyscy faceci to psy, a w razie, czego krzycz, że jesteś samcem po magicznej operacji
- Zdarzyła ci się trafić? Kiedy się zorientowałeś, że coś jest nie tak? Po bólu tyłka?
- Nie, ale słyszałem z opowieści przy ognisku a te dziwadła od Lamasthu nie będą wstanie takiego biedaka zapłodnić wtedy tylko będziesz musiała się martwić ołtarzem ofiarnym
- Widocznie słyszeliśmy podobną historię. Choć spotykałem kulty, którym do wkurzenia starczyło, że ofiara nie jest dziewicą. Że jeszcze sprawdzali…, chociaż czekaj… Jedna miała być ofiarą potwora lubiącego dziewice… Może to kwestia zapachu- Airyd nie przejmując się otoczeniem snuł wspomnienia.
- Jak otworzy usta i zacznie ziać jadem to jeszcze niech bogowie bronią uznają ją za wysłanniczkę swej plugawej bogini... – Dodała czarodziejka.
- Jak już znajdziecie gnijący ze zwłok ojca pani Hope... Gaves to szukajcie mnie w królestwie. Jak będę miała dobry humor to zaproszę do zabawy Imić Airyda i pannę Elphi
-Z góry dziękuje za propozycję – Airyd wyszczerzył zęby.
- Biedactwa, będziecie musieli dogadzać szlachciance z obu stron a ja w tym czasie będę miał czas odwiedzić Siostrzaną świątynie Saranne no to miłej zabawy Panienko i postarajcie się nie spłodzić bękarta
Jechali mijając jeszcze pocztę, wielką stajnię z wierzchowcami najróżniejszej maści, sklep z narzędziami, świątynię Serenae, gdzie Forakil pozdrowił dosyć młodego kapłana stojącego na progu, namiot lekarza i wielką świńską fermę. Droga stała się bardzo rozgałęziana i stroma. Mijaliście niewielkie obozowiska znad rzeki i poszukiwaczy złota wiozących taczki złota
Po dobrych dwóch godzinach dotarli do wąwozu, w którym znajdowało się obozowisko i kopalnia. Na niewielkiej wieżycy strażniczej stał mężczyzna, który zawołał
- Czego tu?


Świętobliwy prostaczek pozdrowił kapłana ukłonem i zapowiedział że postara się niedługo odwiedzić ich przybytek. Negocjancie ze strażnikiem postanowił zostawić czarodziejce przynajmniej na początek potem spróbuje ją wesprzeć odpowiednio dobranym słowem.
 
Brilchan jest offline  
Stary 24-10-2014, 21:11   #135
 
Guren's Avatar
 
Reputacja: 1 Guren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputację
Airyd zrobił z dłoni nagłośnienie i zawołał do strażnika z wieży:
-Panie zejdź pan stamtąd! Na co nam obu zdzierać gardła?! Pan nas źle słyszy, my też. Tylko się drzemy. To co zejdzie pan do nas?
Potem popatrzył na towarzyszy:
-Bo na serio czemu to ma służyć?
 
Guren jest offline  
Stary 25-10-2014, 12:01   #136
 
Rodryg's Avatar
 
Reputacja: 1 Rodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputację
Zostawili wiec jadowitą szlachciankę w Dreadwood z jednej strony dziewczyna czuła że to może im ułatwić zadanie w końcu z Nys za plecami prawdopodobnie musiała by się dość często oglądać za siebie. Z drugiej strony miała bardzo nieprzyjemne przeczucie ze po powrocie do miasteczka zastaną jakąś nieciekawą sytuację będącą dziełem tej żmii, oby się myliła.

Znów czekał ich dość długi marsz a Elphira już miała wcześniej tego dość nie była nawykła do chodzenia na tak dalekie dystanse, następnym razem trzeba będzie wziąć wóz. A gdy jeszcze pomyśleć że czeka ich droga powrotna to aż się jej odechciewało czegokolwiek...

Zignorowała wrzaski Airyda po czym sama powiedziała starając się zachować uprzejmość mimo że nie była w humorze po marszu.
- Witam, przybyliśmy tutaj zobaczyć się ze Dhougiem w interesach zastaliśmy go ?


 
Rodryg jest offline  
Stary 26-10-2014, 13:06   #137
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
- Tak jak mówiła ta miła Panna mamy do ubicia interes z panem Dhougiem i zapewniam cię że byłby nieszczęśliwy gdybyś nam w tym przeszkodził więc może mógłbyś nas przepuścić szanowny strażniku- Eryk starał się być kulturalny i dyplomatyczny jak na zacnego Czempiona Dobra przystało.

wynik rzutu 22 Kostnica

 

Ostatnio edytowane przez Brilchan : 26-10-2014 o 13:11.
Brilchan jest offline  
Stary 26-10-2014, 17:45   #138
 
Slan's Avatar
 
Reputacja: 1 Slan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputację
Strażnik popatrzył na Elphirę i Eryka i potem zszedł na dół
- Hissil, wejdź tu do kurwy nędzy! - wrzasnął i zaprowadził towarzyszy do niewielkiego domu położonego u wylotu kopalni, nad wodą. W środku czekał na nich. Daugh. Był brzydkim półkrasnoludem o krzaczastych i krótkiej sztywnej brodzie nieokreślonej barwy z powodu kurzu i czerwonej, nalanej twarzy.
- A wy tu czego? - Widać było od kogo strażnik uczył się manier.
 
__________________
Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija
Slan jest offline  
Stary 28-10-2014, 19:19   #139
 
Rodryg's Avatar
 
Reputacja: 1 Rodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputację
Jak to się mawia przykład idzie z góry można było się domyślić że kultury i gościnności stróż nauczył się od swego pracodawcy. Hope mówiła że Dough nie jest złą osobą tylko łasą na złoto, cóż raczej nie robił najlepszego wrażenia bardziej by wyglądał na jakiegoś zakapiora. Osobiście wolała by trzymać się od takich z dala ale nie miała teraz większego wyboru zastanawiała się tylko ja do całej sytuacji podejść, czy był sens w krycie się lub uprzejmości ?

- Witam Panie Dough wraz z towarzyszami przybywamy do pana w kwestii dość specyficznej sprawy, chcieli byśmy się dowiedzieć w imieniu Panienki Hope Ravenwood co dokładnie stało się z Nicolasem Ravenwoode i przedmiotami które ze sobą miał po tym nieszczęsnym runięciu stropu, które pozbawiło go życia. - powiedziała dyplomatycznie i uprzejmie choć miała wrażenie że być może bardziej bezpośrednie i mniej uprzejme podejście było by leprze w obecnej sytuacji. Trzeba było liczyć że jednak wystarczy do wydobycia informacji czy ciało wciąż się znajduje w kopalni czy też zostało wydobyte no i miała szczerą nadzieję że Dough nie zażąda za te informacje słonej zapłaty tylko by dać im bezwartościowe nowiny.
 
Rodryg jest offline  
Stary 30-10-2014, 19:17   #140
 
Rodryg's Avatar
 
Reputacja: 1 Rodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputację
- Nie wiem panienko gdzie jest teraz...Wydobyli je Rufus i Wilem. Było zgniecione całe i nie wyglądało zbyt dobrze, ale goście ze świątyni nie takie rzeczy robią... głowa była cała w każdym razie. Ale mogli sprzedać Halffotom co farmę świńską mają. Jedni i drudzy dobrze płacą... tak mi przykro z powodu panienki Hope
Elphira skrzywiła się słysząc ostanie ciała oraz o możliwym ostatecznym losie resztek ojca Hope, niestety nie były to dobre wieści może i mieli odzyskać tylko jego klucz ale należyty pochówek też mu się należał. - Rozumiem, czyli nie wiecie co stało się z jego rzeczami ani gdzie ostatecznie znalazło się ciało ? A moglibyśmy porozmawiać z tym Rufusem i Wilem i od nich się dowiedzieć ?
- Sprzęt wgniotło we zwłoki, i pewnie nikt ich nie ruszał, a Wilem jest tutaj, bo Rufusa Impy zżarły.
- Impy ? - rzuciła zaskoczona po czym zebrała się w sobie i dodała - Jeśli to by nie był problem to chcielibyśmy z nim porozmawiać, Panience Hope zależy na odzyskaniu choć części rzeczy ojca.
- Ano Impy, przeklęte żarłoczne potworki. Potrafią człowieka w minutę obgryźć do kości, jak to zrobiły z Rufusem. Tego drugiego znajdziecie przy hałdzie złota.
- Dziękuję bardzo za pomoc. - powiedziała uprzejmie wydać Dough był z tych ludzi co pozory potrafiły mylić, pomyślała kierując się do drzwi.
- A tak na odchodne panienka da buzi.
Elhira stanęła przy drzwiach słysząc propozycję Dougha z jednej strony była to denerwująca propozycja z drugiej był rzeczywiście pomocny i dość miły ale mogło mu o to chodzić od początku. - Widzę że lubi sobie pan pożartować, ostatnie parę dni było dość nieprzyjemnych prawie mnie pan rozśmieszył.
- Oj tam pożartować. Ale w policzek buziaka pani da.
- No skoro pan taki miły... - podeszła do Dougha i nachyliła się by cmoknąć go w policzek miała szczerą nadzieję że ten nie będzie nic kombinować i nie przyjdzie jej pożałować.
- Dziękuję panience... gdy ma się tyle lat co ja, człowiek zaczyna marzyć o rodzinie Niech bogowie was prowadzą.
- Pana niech też strzegą. - skierowała się do drzwi.
 
Rodryg jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 09:13.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172