|
Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
12-05-2016, 16:46 | #541 |
Reputacja: 1 | Athlen wywrócił tylko oczami i westchnął głośno, spojrzał na piękne drzwi, a później na Taara, który powoli wchodził w głąb korytarza. Strasznie chciał wiedzieć, co jest za tymi drzwiami, ale jednak zdrowy rozsądek podpowiadał mu, że lepiej nie zostawać samemu w takim miejscu. Zostawił na razie drzwi w spokoju i podbiegł do Taara. - Tylko pamiętaj, że jeżeli na końcu tego korytarza, znajdziemy tylko jeszcze więcej koboldów, to będzie to twoja wina – powiedział do swojego towarzysza i zaczął rozglądać się po celach. |
12-05-2016, 17:12 | #542 |
Reputacja: 1 | Tylko krótkie oględziny pozwoliły Athlenowi stwierdzić, że drzwi są zamknięte na klucz, a zamek jest wysokiej klasy. Wysokiej, owszem, ale gdyby miał odpowiednie światło i czas, mógłby im podołać. Nie spostrzegł żadnych pułapek, chociaż instynkt podpowiadał mu, żeby nie ponieść się entuzjazmowi. Nim przystąpił do ich dokładnego rozpracowywania, pojawił się Taar. Po krótkiej wymianie zdań, wasza trójka ruszyła wgłąb korytarza odchodzącego "w lewo", czy może raczej na zachód. Już po kilku krokach odór rozkładającego mięsa się nasilił. Po obu stronach przejściach znajdowały się cele, bronione przez skorodowane kraty. W jednej z nich zastaliście odpychający, nieludzki wprost widok. W jednym z klitkowatych pomieszczeń znajdował się humanoid w zaawansowanym stadium rozkładu, prawdopodobnie płci męskiej (oceniając po rozmiarach). Zamiast twarzy miał sino-różową masę rozkładającego się mięsa. W jego ciele pełno było otworów, poszarpanych ran, śladów po poparzeniach i innego rodzaju dowodów niewypowiedzianej kaźni. Brakowało mu jednej ręki od stawu łokciowego w dół. Mógł mieć na sobie jakieś przesiąknięte krwią łachmany, ale wobec wszechobecnej zgnilizny ciężko to było ocenić. Najgorsze były tłuste żółto-zielone robaki, toczące się w jego mięsie. Athlen pierwszy odwrócił od niego wzrok. Po prostu MUSIAŁ spojrzeć na coś normalnego. Oddalił się parę kroków w lewo, na skraj światła dawanego przez dogasającą świecę. Wtedy, ku swemu zaskoczeniu, dostrzegł, że jedna z celi jest zajęta! W środku leżała jakaś młoda kobieta. Podbiegł w tamtym kierunku i odnalazł Ami. Półelfka miała liczne siniaki, drobne rany kłute i rozcięcia. Oddychała bardzo płytko, ale przynajmniej żyła. |
12-05-2016, 17:18 | #543 |
Reputacja: 1 | W końcu im się udało, odnaleźli ją, ledwo żyła, ale z pewnością uda im się ją uratować. Łotrzyk nie czekając długo spróbował otworzyć drzwi od celi. - Taar, chodź tutaj! Znalazłem Ami. Przyda się teraz twoje lecznicze czary mary – powiedział głośno do swojego towarzysza Athlen. Byle dziewczyna była w stanie iść normalnie, a może jednak uda im się stąd uciec. |
12-05-2016, 17:36 | #544 |
Administrator Reputacja: 1 | A więc tak skończył się twój żywot, paladynie, pomyślał Taar, zastanawiając się równocześnie, czy nie lepsza byłaby szybka śmierć w paszczy smoka. A ten człowiek, bo to chyba był człowiek (co trudno było jednoznacznie ocenić), zmarł po licznych torturach... Za dużo czasu na rozmyślania nie miał, bowiem Athlen odnalazł Ami, a dziewczyna była dużo ważniejsza od jakiegoś rozkładającego się truposza. Taar błyskawicznie znalazł się przy drzwiach. - Mam jakiś klucz... - powiedział, widząc jak łotrzyk zmaga się z zamkiem. Krótki szczęk zamka obwieścił sukces. Kapłan otworzył drzwi i po sekundzie klęczał przy leżącej dziewczynie. - Ami, wszystko będzie dobrze - zapewnił, równocześnie używając swych umiejętności by wzmocnić dziewczynę. |
12-05-2016, 17:44 | #545 |
Reputacja: 1 | Ruszyli korytarzem, gdzie znaleźli cele, a jednej z nich rozkładające się zwłoki. Odór był niemiłosierny. Już przed wejściem do korytarza był on stosunkowo silny i wyraźny, lecz dopiero teraz odczuli jego całą moc. Mimo wszystko widok gnijącego ciała w którym i po którym pełzały larwy. Rardas w swoim życiu oglądał dość sporo paskudnych widoków, a ten na pewno zasługiwał na to by zaliczać się do grona tych najgorszych. Trupy to jedno, a ciało w takim stopniu rozkłady to zdecydowanie drugie. Przy okazji znaleźli chyba zaginionego paladyna do którego najpewniej należał hełm na który trafili chwilę wcześniej. Najwidoczniej został pochwycony przez koboldy, a potem torturowany, okaleczany i bogowie raczą wiedzieć co jeszcze. Najpewniej umarł z wykrwawienia. Więcej nie zdążył wydedukować, gdyż Athlen kogoś znalazł. Ami. Było z nią źle, lecz żyła. Trzeba tylko ją wyciągnąć z celu oraz opatrzyć, a być może znajdzie w sobie siły i będzie mogła na własnych nogach wydostać się z tych podziemi. Niestety jeżeli jej stan jest na tyle poważny na jaki wygląda, to ucieczka przez jaskinię z mostami odpadała, zwłaszcza, że na zewnątrz czekałaby ich wspinaczka, której może nie podołać. Nie ma co się jednak martwić na zapas. najpierw trzeba ją wyciągnąć z celi i opatrzyć. |
12-05-2016, 17:59 | #546 |
Reputacja: 1 | Zanim wycofaliście się z sali z celami, Rardas upewnił się, że nie wiodą stąd żadne inne przejścia. [media][/media] Wzmocniony leczniczą magią dotyk Taara, ewidentnie poprawił stan zdrowia dziewczyny. W wątłym blasku świecy dostrzegliście jak gałki oczne ruszają się pod jej powiekami, a ciało napina się, jakby w oczekiwaniu na ból. Kapłan spróbował delikatnie przebudzić półelfkę, której skóra gwałtownie pokryła się warstewką potu. Rozpalała ją gorączka, a ciałem targały dreszcze. Wraz z Athlenem postanowiliście zabrać ją z dala od smrodu cel. Ułożyliście ją w sali, w której przyszło wam stoczyć najkrwawszą bitwę z koboldami od początku waszej przygody. Jako posłanie wykorzystaliście własne śpiwory. |
12-05-2016, 18:13 | #547 |
Reputacja: 1 | - Korytarz nie ma innego wyjścia - rzekł Rardas wychodząc z korytarza. Zobaczył ułożoną na posłaniach Ami. Podszedł bliżej i przyjrzał się jej dokładniej. Ruch gałek ocznych oraz napięte mięśnie wskazywały na to, że coś jej się śniło i raczej nie był to miły sen. Najpewniej kotłujące się wspomnienia z tortur. - Co z nią? - zapytał Taara, który miał ze wszystkich największą wiedzę medyczną. Rardas sam spostrzegł kilka objawów, które mogą świadczyć o tym, że Ami toczy jakaś choroba, albo skrajne wycieńczenie. |
12-05-2016, 18:26 | #548 |
Administrator Reputacja: 1 | Taar bezradnie pokręcił głową. - Nie mam pojęcia - powiedział. - Mam wrażenie, że poddano ją torturom i dlatego jej ciało nie chce się obudzić. Wygląda to tak, jakby się podświadomie bała kolejnych tortur, kolejnego bólu. Musimy poczekać, aż się obudzi. - W międzyczasie może warto by sprawdzić te złote drzwi? - dodał. - Czasu trochę mamy... przynajmniej do chwili, aż koboldy nie wpadną na pomysł, jak nas stąd wykurzyć. Jeszcze tego nie zrobiły, więc korzystając z tego, że mamy chwilę spokoju, może byśmy spróbowali trochę odpocząć? |
12-05-2016, 19:18 | #549 |
Reputacja: 1 | - Masz rację powinniśmy odpocząć, choćby tyle, by rany mogły trochę się zabliźnić. - przystał na propozycję Taara. Byli zmęczeni po walce, a odniesione rany również dawały o sobie znać. Taka okazja może się już nie powtórzyć, tak więc muszą zaryzykować. Rardas pierwsze co zrobił to sięgnął po swoje żelazne racje. Panujące wokoło ciemności oraz ciągła adrenalina sprawiły, że głód został zupełnie zagłuszony. Wgryzł się w jednego suchara, a kolejne podał swoim kompanom. |
12-05-2016, 21:09 | #550 |
Reputacja: 1 | Athlena strasznie korciło, co też znajduje się za złotymi drzwiami, ale wolał skorzystać z dodatkowego czasu na odpoczynek, jaki został im dany. Wziął od Rardasa suchara i zjadł go szybko. Przez to całe zamieszanie, kompletnie zapomniał o głodzie. Popatrzył na leżącą Ami. Rzadko, kiedy robiło mu się szkoda kogokolwiek, ale teraz naprawdę współczuł tej dziewczynie. Miał tylko nadzieję, że wyjdzie z tego. - Bardzo mnie ciekawi, co też znajduje się za tymi drzwiami, ale może rzeczywiście odpocznijmy jeszcze chwilę, a później się tym zajmę. Będę tylko potrzebował, żeby któryś z was poświecił mi czymś, a powinienem sobie poradzić z otwarciem – taki właśnie był plan, otworzyć i zobaczyć, co też jest za tymi drzwiami. Najpierw jednak, krótki odpoczynek. |