|
Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
09-11-2016, 10:44 | #271 |
Reputacja: 1 | Luna nie zamierzała się tak łatwo poddać względem łupów. Co prawda okazało się, że pokonane w zamku gobliny zostały już przeszukane przez ludzi Heshery - znów się spóźniła - lecz pozostały jeszcze te stworzenia zabite przez nich w lesie. Każdy z nich pozostawił po sobie broń, lecz nie było w niej nic niezwykłego. Tasak, krótki miecz, krótkie łuki czy włócznie akurat na kogoś takiego jak niziołka. Wszystko niemagiczne, nie za dobrej jakości. Szamana obrabował zaś już Yetar, sam nie wiedząc czy coś z tego co zabrał było coś warte, ale Luna dogrzebała się jeszcze sakiewek. W tej szamańskiej leżącej w krzakach znajdowały się głównie komponenty do zaklęć, ale wśród nich dziewczyna znalazła dwie dymne pałeczki, kamień gromu i dwa kolorowe kamienie szlachetne na pewno coś warte. Pozostałe gobliny i niedźwieżuki miały przy sobie kolejne dwie garście różnokolorowych kamieni. Zielonoskórzy wyraźnie lubili błyskotki bardziej niż monety, bo tych niziołka znalazła tylko piętnaście, w tym trzy złote i pięć srebrnych. I do tego pięć różnych mikstur, których przeznaczenia nie znała oprócz dwóch - bo wyglądały i pachniały tak jak te, które dała im Heshera. Wśród tego co fetchling rozłożył przed nimi, nic nie wyglądało na wartościowe aż do momentu, kiedy sprawdzili magiczność. Dwa proste amulety - jeden w kształcie koła, drugi półksiężyca - zaświeciły się, emanując słabą magią. Luna dobrze wiedziała, że do zbadania wszystkich przedmiotów potrzebuje trochę czasu, a tego robiło się coraz więcej! Skupiając się na samych amuletach odkryła, że posiadają w sobie ładunki prostych zaklęć. Koło zapewnić mogło pewną ochronę przed pociskami i dało się jej użyć jeszcze pięć razy. Półksiężyc chronił natomiast częściowo przed energią wybranego typu i posiadał jeszcze cztery ładunki. Akermus przyjrzał się koronie uważniej po słowach Yetara i Luny, wzruszając ramionami. - Ciekawa pamiątka. To prawdziwe złoto i prawdziwe kamienie, sprawdziłem - zbliżył się i pokazał im, aby nie mieli wątpliwości. Korona była brudna, podobnie jak ta co sami znaleźli, wyglądała bardzo podobnie i autentycznie. - Widzicie? Te kamyki, które dałem wam w podziemiach to trochę za mało, to wymienię za więcej - nie dał się tak łatwo przekonać. - Ale za miecz i kamienie to dorzucę wam nawet to berło - roześmiał się, pokazując im proste, wykute chyba w kamieniu, insygnia królewskie. - Ciekawe gdzie te gobliny to wykopały. Pewnie z jednej z tutejszych zrujnowanych twierdz. Ciała goblinów zapłonęły, karawana została przygotowana do drogi, łupy podzielone, polegli uczczeni. Heshera zbliżyła się raz jeszcze. - Cztery godziny odpoczynku, potem ruszamy. Kto będzie potrzebował więcej odpoczynku pojedzie na wozie. Nie możemy dłużej zwlekać. Elvin kilka razy budził się i tracił przytomność, lecz wreszcie ostatecznie otworzył oczy i nawet usiadł. Czuł się bardzo słaby, lecz żywy. |
09-11-2016, 18:47 | #272 |
Reputacja: 1 | Gdy Elvin w końcu oprzytomniał na tyle, że można z nim było sensownie porozmawiać, Girlaen zebrała resztę drużyny na wozie, na którym leżał, a Walaję wysłała na wartę, by nikt nie podsłuchał ich narady. Najpierw powiedziała Elvinowi o zdobyczach drużyny Akermusa, a potem o jego wypowiedzianej na wpół żartobliwie propozycji: - Nie możemy się przyznać, że naprawdę zależy nam na tym co posiadają - powiedziała na koniec - Proponuję więc odegrać na ich użytek niewielkie przedstawienie z Luną w charakterze rozkapryszonego "czarnego charakteru" - Ostatnie słowa wypowiedziała wyraźnie żartobliwie. Popatrzyła na niziołkę i ciągnęła już poważniej: - Myślisz, że uda ci się pokrzyczeć na cały obóz jacy to jesteśmy skąpi, że nie chcemy się zamienić na śliczną ozdobę, która tak bardzo przypadła ci do gustu? Elvin byłby obrażony, że odbieramy ju miecz, który otrzymał, a Yetar niezadowolony, że nic z tego nie będzie miał. Luna powie im, że mogą sobie wziąć do podziału berło. No wiecie o co mi zasadniczo chodzi? Będziemy improwizować, możesz się nawet popłakać Luno - Girlaen przewróciła oczami - Podobno to działa na mężczyzn. Ostatecznie, choć oczywiście dość niechętnie, możemy się zgodzić na wymianę. Co wy na to? |
09-11-2016, 21:33 | #273 |
Reputacja: 1 | Mimo brudu i smrodu Luna była całkiem zadowolona ze swojego buszowania po krzakach. Garść świecidełek, mikstury i ciekawe przedmioty były łupem nie do pogardzenia. Miała zamiar przytachać też do obozu broń na handel, ale poczuła się zmęczona i machnęła ręką. W końcu za nią była na prawdę długa noc! Do tego okazało się, że i Yetar znalazł śliczne (i magiczne) cacka, których Luna od razu mu pozazdrościła. Zwłaszcza tego półksiężyca - pasowałby jej do włosów! Na słowa Akermusa Luna już miała zamiar się targować, ale coś ją powstrzymało. Może tajemnicza mina Gir, a może własny chomiczy charakter. No bo w zasadzie czemu miałaby wymieniać wszystkie swoje świecidełka - i Yetara na dokładkę - na koronę i berło? Faktycznie, co z tego będą mieli? Najbardziej zależało na precjozach Elvinowi, lecz z drugiej strony wyroczni szkoda było rozstawać się też z wizją ICH rycerza z lśniącym, magicznym mieczem! Podrapała się po głowie próbując sobie przypomnieć o co właściwie chodziło Elvinowi z tą Koroną Królów - w sumie wiele im nie wyjaśnił. Z berłem mogliby się wybrać jeszcze do podziemi, choć byli w marnej formie, ale korona... Myśli kotłowały się i biły w głowie biednej wyroczni, aż musiała usiąść pod ich ciężarem. Nie zależało jej na władzy w Vast (gdziekolwiek to było); wolała własne, uzbierane w czasie przygód "śmietki". Teraz to chciała tylko kucyka, który by się nie potykał (jak ona), niósł jej zmęczone ciałko i wielką wannę pełną czystej, gorącej, pieniącej się wody, pachnącej południowymi olejkami, i miskę kandyzowanych owoców... Ta ostatnia myśl zelektryzowała Lunę tak, że aż się wyprostowała. Przecież szlachta, bogacze czy nawet KRÓLOWE mają tego pod dostatkiem! I białych kucyków, i kąpieli, i nawet łaciatych psów! Słodkości i czego tylko dusza zapragnie! Rozradowana wyrocznia odwróciła się w stronę Girlaen. - Dobrze, zgadzam się. Ale najpierw spróbujmy przehandlować za nią błyskotki i magiczne amulety. Ale tylko! - zawiesiła głos i spojrzała surowo na Elvina - Tylko gdy za oddanie tej korony gdzieśtam gdzie tam chcesz starczy nam na kąpiele i kucyki do końca życia! |
10-11-2016, 07:14 | #274 |
Reputacja: 1 | Sir Elvin, wyciągnięty ze zbroi i obwiązany tu i ówdzie białymi pasami płóciennego bandaża wyglądał blado i nieszczególnie bojowo.Nie jak poważny rycerz herbu Czarnej Wieży, bardziej jak chory nastolatek, któremu na głowę spadło zbyt wiele. - W zasięgu ręki mamy olbrzymi skarb i przeznaczenie całej krainy. Jeżeli uda się nam, będziemy mieli zaszczyty, bogactwa i wszelki splendor jakiego moglibyśmy oczekiwać. Rycerz skrzywił się, najwyraźniej rana dała o sobie znać. Wziął kilka płytkich oddechów i kontynuował. - Ale zdobędziemy też śmiertelnych wrogów. Zaczynając od Włóczni, która zwróci się przeciw nam, gdy tylko dowiedzą się co mieli w ręku, uznają że prawnie należy się to im. Niezależnie od tego, jak wiele im damy za drugą połowę, będzie to za mało. Dlatego tajemnica jest tak ważna, dopóki nasz własny status nie będzie nas chronił. Jeżeli zdecydujemy się oddać za ich połówkę zbyt wiele, zrobią się podejrzliwi. Może ty Yetarze rzucisz okiem na nią? Masz dobre oko do błyskotek, z pewnością podasz dobrą cenę, która nie wywoła podejrzeń. A teraz chciałbym odpocząć. Jakby mi się pogorszyło... powiedzcie mojej ukochanej o moim losie i czynach. I prześlijcie wieści do Czarnej Wieży.
__________________ Bez podpisu. |
10-11-2016, 09:26 | #275 |
Reputacja: 1 | Urażona brakiem entuzjazmu rycerza, Luna spojrzała na Elvina z rozczarowaniem. Przecież to jemu najbardziej zależało na tym złomie, a teraz co? - Hej! To przecież ty chciałeś zdobyć koronę, a teraz zamiast pomóc ją zdobyć będziesz tak tu sobie leżał i umierał? Niedoczekanie! - oburzona wyrocznia szturchnęła rycerza raz i drugi, nie zważając na jego rany. - Jak cię mdli to masz jeszcze jedną flaszkę leczenia i przestań się nad sobą użalać! Widzieli go, będzie umierał na katar! - rozkręcała się niziołka. - A w ręku to na razie ja mam i nie oddam jak się nie weźmiesz do roboty! I już na pewno żadnej ukochanej nie powiadomię! - Tu Luna sięgnęła po ostateczny, w jej mniemaniu, argument. |
10-11-2016, 15:46 | #276 |
Reputacja: 1 | - Jak się zdobywa wysoką pozycję zawsze ma się wrogów, niezależnie od tego jak się ją zdobyło. - Stwierdziła Girlaen wzruszając ramionami. - Skoro już zdecydowaliśmy się iść ta drogą, należy sprawę doprowadzić do końca. Tobie Elvinie nic nie będzie, przynajmniej na razie będziesz żył, niezależnie od twoich cierpiętniczych min. Luna ma rację. To tobie najbardziej zależało na błyskotce, więc weź się w garść i odegraj swoja rolę, urażonego rycerza. Widzę że nie powinno ci to sprawić większego problemu. |
10-11-2016, 17:29 | #277 |
Reputacja: 1 | - Rycerz włada słowem równie zręcznie jak mieczem, Panno Girlaen, a mój senior, u któregom giermkował zadbał bym w sztuce dyplomacji był obyty. A w owej sztuce jest powiedzenie, że jeżeli ktoś nie kłamie, znaczy że nie stara się wystarczająco. Tu chodzi o wielką sprawę i mój honor nie zazna wielkiego uszczerbku, jeżeli przedłożę interesy królestwa nad własną moralność. Sir Elvin de Blacktower wyglądał jakby przełknął coś paskudnego, ale tylko przez chwilę. Zaraz twarz zdała się być całkowicie neutralna. - Do dzieła więc. I niech Pani Tymora da nam szczęście..
__________________ Bez podpisu. |
10-11-2016, 17:31 | #278 |
Reputacja: 1 | Yetar przyglądał się najpierw Lunie, potem Elvinowi, a potem znowu Lunie. Zastanawiał się czy mała niziołka zaczęła już wdrażać plan Girlaen w życie, czy po prostu naprawdę się oburzyła postawą rycerza. Bo faktycznie - to jemu najbardziej wcześniej zależało na tej durnej koronie, a teraz nagle obawiał się wrogów w postaci Błyszczyków? - Wy to przynajmniej coś z tego macie. A ja co?! Odwalam tylko za was brudną robotę, nawet szamana załatwiłem, a mam z tego wielkie NIC - burknął, teatralnie odwracając się bokiem do pozostałych z wysoko uniesioną głową. Nie wiedział czy to właśnie miała na myśli półelfka, kiedy opowiadała im o swoim planie, ale miał nadzieję, że wszystko szło po jej myśli. Udawał wielce obrażonego, choć w tym jego udawaniu było trochę prawdy. |
10-11-2016, 20:33 | #279 |
Reputacja: 1 | - Mówisz tak, jakbym ja miała coś z tej całej imprezy - Odezwała się Girlaen na tyle głośno, że musieli ą słyszeć przynajmniej ci, którzy siedzieli na sąsiednich wozach. - Mogę się założyć, że twoje kieszenie, są wypełnione zdobyczami pobitewnymi o wiele lepiej niż moje. Jak do tej pory zyskałam na tym wszystkim jedynie kilka goblińskich grotów, a straciłam całkiem solidna linę. To Bardzo samolubne ze strony Luny, że chciałaby byśmy poświęcali się dla jej przyjemności! Przy tych słowach wykrzywiła się zabawnie do pozostałych. Teraz, kiedy poza nimi jeszcze nikt nie widział jej twarzy, mogła sobie na to pozwolić. |
10-11-2016, 20:41 | #280 |
Reputacja: 1 | - Panno Luno! - karcącym i stanowczym tonem sir Elvin podjął maskaradę - Zaiste, jak możesz insynuować coś tak karygodnego! Ów miecz jest darem za uratowanie życia szlachetnym towarzyszom broni, nie jakimiś paciorkami które przechandlujesz na błyskotkę, która wpadła Ci w oko. Poza tym to też symbol honoru i rycerskości. Jako że jest czarodziejski, przeto i podwójnie cenny, gdyż jest ostrzejszy i wytrzymalszy, ząb czasu się go nie ima. Zasłużył na to by wpisać się do historii mego rodu, otrzymać własne imię i bym mógł przekazać go mojemu pierworodnemu z dumą!
__________________ Bez podpisu. |