Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - DnD > Archiwum sesji z działu DnD
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 28-02-2017, 08:16   #51
 
Santorine's Avatar
 
Reputacja: 1 Santorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputację
- Pah! - syknęła Huldra zniecierpliwiona.

Likantrop był w stanie im umknąć. Wystarczyła przemiana i tyle. Sztylet zamieniła w ręce na topór, który wzniosła ponad siebie i uderzyła w szczurołaka, celując w szyję*. Była zła sama na siebie: pozwolić żyć szczurołakowi? Szaleństwo. Ucieknie i ostrzeże resztę.

* coup de grace
 
Santorine jest offline  
Stary 28-02-2017, 16:34   #52
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Jeden cios toporem przeciął żywot likantropa i pozostawił bez odpowiedzi kilka pytań, na które trup raczej nie mógł odpowiedzieć. To jednak, czego się dowiedzieli wcześniej, sugerowało jak najszybsze oddalenie się z tego miejsca.

- Z tego co wiemy - powiedział Bared - za dzień czy dwa w tym własnie miejscu odbędzie się spotkanie wyznawców Malara, połączone z późniejszym wycinaniem w pień wszystkich, którzy się nawiną. Wieśniacy, strażnicy. My również pójdziemy pod nóż, jeśli oczywiście zostaniemy tu dłużej.
- Ten tu - wskazał na leżącego - nigdy nie był w tych stronach, ale ponoć ta zmiana klimatu jest nietypowa. Nie słyszał wcześniej o tym, że w tych okolicach jest i zimno, i wilgotno.

- W każdym razie musimy postawić Cadora na nogi i uciekać - dodał - nie zważając na niesprzyjającą podróżom pogodę.
 
Kerm jest offline  
Stary 01-03-2017, 09:18   #53
 
Zeman's Avatar
 
Reputacja: 1 Zeman jest na bardzo dobrej drodzeZeman jest na bardzo dobrej drodzeZeman jest na bardzo dobrej drodzeZeman jest na bardzo dobrej drodzeZeman jest na bardzo dobrej drodzeZeman jest na bardzo dobrej drodzeZeman jest na bardzo dobrej drodzeZeman jest na bardzo dobrej drodzeZeman jest na bardzo dobrej drodzeZeman jest na bardzo dobrej drodzeZeman jest na bardzo dobrej drodze
Zadowolony podrzucił mieszkiem w dłoni, ważąc jego ciężar w czasie gdy spoglądał na poczynania reszty. Nóż schował póki co do buta, a samą fiolkę trzymał w drugiej dłoni. Pokręcił lekko głową na słowa Bareda.
- Panika i pośpiech nas tylko mocniej osłabią, a niektórych pewnie dobiją. Dzień czy dwa to dużo czasu. Ten widać przez to że nie był lokalnym, chciał się pospieszyć z odnalezieniem miejsca spotkania. Ostatecznie, był tutaj sam. Moim zdaniem trzeba każdemu odpoczynku. Bez problemu można wyruszyć wczesnym rankiem. -

Przeniósł spojrzenie na elfa, wypychając nieco wargi do przodu.
- Jak jest silny, to przeżyje. Ale można sprawdzić czy chociaż da się go obudzić. -
 
Zeman jest offline  
Stary 01-03-2017, 11:58   #54
 
Nefarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Nefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputację
Huldra pochyliła się nad Cadorem. Nie był umierający, po prostu stracił sporo krwi i trzeba mu było zwyczajnego odpoczynku, lub leczniczej magii, którą grupka posiadała w postaci leczniczego naparu. Yennan zdawał się nie być przychylny marnowaniu ów mikstury na słabego elfa.
Towarzysze niedoli ostatecznie zdecydowali przeczekać z wyruszeniem do wschodu słońca. To była dobra decyzja, gdyż niedługo po ich powrocie z zwiadu mróz zrobił się tak wielki, że nawet przy ognisku para buchała im z ust.
Kompani rozdzielili warty i udali się na spoczynek. Całe szczęście los oszczędził im jakichkolwiek kłopotów i choć wycie wilków nie regularnie przypominało, że tam w lesie czai się głodne niebezpieczeństwo, to jednak udało im się bezpiecznie doczekać do świtu. Cador również odzyskał przytomność, choć zdawał się bardzo osłabiony.
Gdy nad koronami drzew zrobiło się nieco jaśniej mróz zaczął odpuszczać a przymarznięte liście powoli odtajały. Tajemniczy las znów zaczął płakać. Towarzysze zjedli resztki mięsa upieczonego nad dogorywającym ogniskiem i powoli zaczęli szykować się do dalszej drogi. W pierwszej kolejności musieli uzgodnić jaki obierają kierunek, oraz czy wrócą do miejsca, gdzie stoczyli bój z wilkami. Huldra doskonale pamiętała ślady na glebie, które znalazła tuż przed pojawieniem się watahy.
 
__________________
A na sektorach, śląski koran, spora sfora fanów śląskiej dumy, znów wszyscy na Ruch katować głosowe struny!
Nefarius jest offline  
Stary 01-03-2017, 13:09   #55
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Komu w drogę, temu czas.
Dzielnych poszukiwaczy, tropiących zło prześladujące Płaczący Las, czas gonił. Na dodatek z paru stron - nie dość, że wisiał nad nimi gniew Bugly'ego, to jeszcze mieli (niemal) na karku likantropy, które akurat tu urządziły sobie spotkanie i które miały w stosunku do napotkanych na swej drodze osób niezbyt miłe zamiary.

- Teoretycznie przynajmniej powinniśmy wybrać taki kierunek, byśmy jak najszybciej znaleźć się jak najdalej od naszego najukochańszego zleceniodawcy. Dwie osoby jako zwiadowcy, reszta idzie razem - zaproponował.

- Nie zna się nikt z was na leczeniu? - spytał. - Warto by jakoś wspomóc Caldora. Im nas więcej, na dodatek sprawnych na ciele i duchu, tym większe mamy szanse, że przebrniemy przez ten dziwnie zimny las.
 
Kerm jest offline  
Stary 01-03-2017, 20:14   #56
 
Santorine's Avatar
 
Reputacja: 1 Santorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputację
Huldra starła krew z topora i twarzy, ocierając posokę z niesmakiem. Zwłoki wzięła za luźno zwisające ubrania i wyrzuciła je poza ruiny. Głowę kopnęła, a ta potoczyła się w zmrożony busz. Robiło się coraz bardziej zimno, więc posiliła się i udała się na spoczynek.

Ranek zastał ich tak samo, jak wieczór. Nadal było chłodno. Choć tym razem las znowu zaczął topnieć, co było chyba lepsze od okropnego mrozu.

- Przeżyje - od niechcenia rzuciła na uwagę Bareda. - Moja siostra jest znacznie lepsza w zszywaniu ran ode mnie. Ja to co innego. Znacznie lepiej wychodzi mi otwieranie ich.

Przeciągnęła się i wykonała parę ćwiczeń, przysłuchując się decyzjom grupy co do dalszej podróży.

- Teoretycznie przynajmniej powinniśmy wybrać taki kierunek, byśmy jak najszybciej znaleźć się jak najdalej od naszego najukochańszego zleceniodawcy. Dwie osoby jako zwiadowcy, reszta idzie razem - rzekł Bared.

- Na moje oko powinniśmy przeć jak najdalej na północ, byle dalej od kultu Malara i Burgly’ego. Więc plan dobry. Każde miejsce jest dobre poza tą dziurą. Wolałabym jednak wrócić do wczorajszego miejsca, które znalazłam. Jeśli znajdziemy niedobitków, może powiedzą nam cokolwiek o tym miejscu.

Tu oparła stylisko topora na ramieniu i patrzyła zza przymrużonych oczu na towarzyszy, co mają do powiedzenia.
 
Santorine jest offline  
Stary 02-03-2017, 17:08   #57
 
Blackvampire's Avatar
 
Reputacja: 1 Blackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwu
Houn tylko skrzywił się lekko widząc jak kobieta zabija szczurołaka. Gdyby nie zaczęli wpadać w panikę tylko pomyśleli jasno, to teraz mogliby dysponować przydatnymi informacjami. Z drugiej strony mógł się spodziewać czegoś takiego po tego typu osobach. Mnich nie miał zamiaru zajmować się elfem, nie znał się za bardzo na opatrywaniu tak głębokich ran. Na szczęście Hulda postanowiła zająć się długouchym.

Grupa postanowiła przeczekać jeszcze jedną noc, co prawdopodobnie wszystkim wyszło na dobre. Wraz z porankiem rozpoczęła się dyskusja na temat ich następnych kroków.
- Mówisz, że znalazłaś czyjeś ślady? Może rzeczywiście ten trop gdzieś nas zaprowadzi. W razie czego zawsze możemy go porzucić i ruszyć prosto na północ tak jak sugerujecie. - Po tych słowach zaczął rozgrzewać ciało za pomocą prostych ćwiczeń fizycznych. Kiedy skończył zabrał swoje rzeczy i wyszedł przed ruiny ponaglając spojrzeniem pozostałych - Pewnie pamiętasz drogę, prowadź zatem. - Rzekł na koniec do rosłej wojowniczki.
 
Blackvampire jest offline  
Stary 05-03-2017, 14:04   #58
 
Nefarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Nefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputację
Jak uzgodnili, tak zrobili. Grupka z Huldrą na czele ruszyła do miejsca, gdzie poprzedniego dnia odnalazła ślady, oraz stoczyła z kompanami bój na życie i śmierć z wilkami. Mróz na szczęście ustąpił nieco i zmarznięte liście drzew, ogrzane promieniami słońca zaczęły odtajać a las znów zaczął płakać. Huldra nie miała problemu z dotarciem na miejsce. Za dnia było znacznie łatwiej szukać jakichkolwiek śladów. Najpierw minęli łukiem sporą plamę krwi, po Cadorze. Wojowniczka spojrzała z pod ukosa na małomównego elfa, który słaniał się na nogach z zmęczenia i wciąż doskwierającej utraty krwi. Las nie był dla nich gościnnym miejscem.
W końcu Huldra odnalazła te same ślady, co poprzedniego dnia, nim zaatakowały ich wilki. Kobieta powoli ruszyła tropem starając się nie stracić z oczu żadnego szczegółu. Przez jakiś czas krążyła tam i z powrotem, od drzewa do drzewa, aż w końcu dojrzała w oddali trupa.

Grupa ruszyła wartko za swoją tymczasową przewodniczką. Trup, a właściwie kościotrup leżał pod chorującym drzewem dębu, które górowało wielkością nad pozostałymi drzewami, lecz na jego gałęziach na próżno było wypatrywać zdrowych liści. Na kościach widać było sporo śladów zębów, a to oznaczało, że człek został zagryziony lub obgryziony po śmierci przez -za pewne- wilki. Huldrze nie straszne były zwłoki. Niska temperatura tego miejsca sprawiła, że resztki truchła nie gniły na kościach i smród dało się nawet znieść. Wojowniczka dojrzała pod kościstym torsem wisior, na srebrnym łańcuszku. W zasadzie była to bardzo stara, miedziana moneta z przekłutą dziurką, przez którą przepuszczono naszyjnik. Moneta przedstawiała mały topór na tle puklerza, zaś na rewersie znajdowała się murowana wieża na tle góry.

Huldra już chciała pokazać znalezisko swoim towarzyszom, lecz gdy się do nich odwróciła, Cador padł nieprzytomny na ziemię jak długi. Skrajnie wycieńczony elf zdawał się nie mieć dość siły by podróżować z nimi dalej...
 
__________________
A na sektorach, śląski koran, spora sfora fanów śląskiej dumy, znów wszyscy na Ruch katować głosowe struny!
Nefarius jest offline  
Stary 05-03-2017, 15:33   #59
 
Santorine's Avatar
 
Reputacja: 1 Santorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputację
Huldra maszerowała krzepko na czele, węsząc niebezpieczeństwo. Na szczęście, dotychczas nie napotkali niczego - jeszcze. Im dalej mieli się znaleźć od ruin, tym lepiej na tym wyjdą. Szła zatem wartkim krokiem, pamiętając o szczurołaku i wilkach, z których jeden zapewne miał się okazać wilkołakiem. Tropienie zajęło im nieco czasu - najpierw znalezienie poprzedniego tropu, później ponowne dojście do miejsca, gdzie ostatnim razem znaleźli ślady krwi. Później dalej szła, tropiąc tyle, ile mogła w topniejącej szybko gęstwinie. Kapiąca woda rozmywała ślady. Na szczęście jednak udało jej się dobrnąć.

Oczywiście, nie było żadnych niedobitków. Z parsknięciem spojrzała na rozszarpane przez wilki zwłoki i podeszła, aby zbadać je bliżej. Dłonią wyszarpnęła wisior - wyglądał na zwykły bibelot z symbolem, jakie ludzie używali do zjednania sobie bogów lub też mógł być to znak cechu, do którego należał. Huldra nie dbała. Zerwawszy wisior, rzuciła go Hounowi, by obejrzał.

- Pewnie jeszcze jeden z obozu - rzekła, trącając kości butem, rozglądając się, dokąd pechowiec przed śmiercią. Pomyślała, że Płaczący Las był całkiem niezłym miejscem jako miejsce egzekucji. Więźniowie po prostu nie wracali.

W międzyczasie, elf padł na ziemię. Huldra zaklęła głośno i podeszła do Cadora i podjęła wysiłek, żeby go ocucić.

- Ale to wszystko słabe, te elfy. Jeden porządny marsz i już padają! - zaśmiała się. - Trzeba będzie, to go poniosę. Bared gada do rzeczy, im nas więcej, tym większa szansa, że dożyjemy końca dnia. Ten tutaj to mag jakiś. Tacy to dużo wiedzą.

Splunęła w busz.

- Jak się nie przyda, to najwyżej rzucimy go na pożarcie wilkom - tu kobieta znowu zaśmiała się niskim głosem. - Trzeba nam jednak maszerować. Czas nagli.
 
Santorine jest offline  
Stary 10-03-2017, 15:35   #60
 
Nefarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Nefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputację
Jak się okazało los był dla Cadora wyjątkowo łaskawy, gdyż pomimo że zemdlał znajdował się w otoczeniu osób, które nie chciały pozwolić mu odejść na tamten świat. Marsz przez tajemniczy i nieznany las nie był łatwym zadaniem a co dopiero z nieprzytomnym mężczyzną na plecach. Pierwsza postanowiła Cadora nieść pomysłodawczyni tej idei. Huldra wrzuciła sobie wątłego elfa na plecy bez większego grymasu niezadowolenia, po czym cała grupka ruszyła na północ. Kompani maszerowali w miarę energicznym krokiem mając świadomość co czeka ich za plecami. Marsz trwał dobre dwie godziny, gdy dotarli do miejsca, gdzie trzeba było ustalić co dalej.
-Bagna...- Huldra pokręciła głową odkładając na ziemię nieprzytomnego elfa. Sytuacja nie wyglądała najlepiej. Moczary, które stały im na drodze nie wyglądały zachęcająco nawet bez mroźnych anomalii pogodowych.


Drzewa były tutaj kompletnie gołe z liści, a ich kora oszroniona i słabowita. Huldra rozejrzała się dookoła uważnie. Nieznane bagna, z lodowatą wodą ciągnęły się daleko na północ i północny wschód, a to oznaczało że mieli dwie drogi do wybory. Udać się na zachód, gdzie pewnikiem wyczekiwali ich przydupasy Burgly'ego, lub ruszyć na wschód, w kierunku majaczącej w oddali góry. Nikt nie brał pod uwagę zawracania na południe, gdzie miało odbyć się zebranie likantropów lada dzień. Huldra już miała zabrać głos, gdy za plecami usłyszała plusk wody. Powoli odwróciła głowę by dostrzec wyłaniającego się bagnistej toni ożywieńca w skorodowanym pancerzu. Szkielet trzymał w ręku kurczowo drzewiec topora, zaś z pleców wystawało mu kilka strzał. Ciało gniło długi czas w odmętach bagna to był akurat niepodważalny fakt. Truposz musiał zgnić na długo przed przyjściem lokalnej zimy. Niestety jak się szybko okazało nieumarły wojak wezwał na pomoc dwójkę swoich kamratów, którzy wyłonili się z wody chwilę po nim.

 
__________________
A na sektorach, śląski koran, spora sfora fanów śląskiej dumy, znów wszyscy na Ruch katować głosowe struny!
Nefarius jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 12:55.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172