|
Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
29-08-2017, 01:21 | #61 |
Reputacja: 1 | - Nooo tak... - Powiedział Yetar zawiesiwszy głos. Cios truposza, jak na fakt, że był zwyczajnie martwy. Usiadł na chwilę, by się nieco pozbierać. Niemal nieświadomie sięgnął do strumieni czasu, by złagodzić swój ból, a siniec, który zaczął rozlewać się tam, gdzie trafiła go mumia, z czerwieni zmieszanej z fioletem, zaczął powoli zmieniać barwę na zielono żółtawą. Całkiem jakby od uderzenia minęło kilka dni, a nie jedynie kilka chwil. Kiedy poczuł odrobinę przypływu energii, wstąpiła w niego stara ciekawość. - Jasne, możemy niczego nowego nie otwierać, ale skoro dwa sarkofagi są już otwarte, to czemu by w nie nie zajrzeć? Ostrożnie oczywiście. A potem się stąd wydostać. - To właśnie miał teraz zamiar zrobić, sprawdzić, czy trupy nie zostawiły po sobie czegoś ciekawego.
__________________ Wzory światła i ciemności pośród pajęczyny z kości... |
29-08-2017, 12:47 | #62 |
Reputacja: 1 | Luna podeszła do śmierdzących resztek i ostrożnie dziabnęła je hoopakiem. Odskoczyła. Definitywnie martwo-martwe. Zerknęła na zmaltretowanych kompanów i zwróciła się do Mirko. - Widzisz! Bohaterowie jak się patrzy! - wypięła z dumą małą pierś i potrząsnęła włosami, co nie było najlepszym pomysłem, bo nagromadzony w nich przez ostatnie dni kurz i drobne śmieci wyfrunęły gęstą i niezbyt atrakcyjną chmurą. Luna kichnęła, sapnęła i obraziwszy się na swoje włosy poczłapała za Yetarem by zajrzeć do sarkofagu. Mimo małej urodowej wpadki była całkiem pewna, że Mirko zaraz do nich dołączy. Ale potem stanowczo - wioska i kąpiel! |
29-08-2017, 14:05 | #63 |
Reputacja: 1 | Elvin usiadl ciężko chrzęszcząc kolczugą. Normalnie mógł mieczem robić i godzinę, ale ranny i zmęczony miał wrażenie, że to już nie miecz, a ołowiana sztaba. Bez słowa obserwował poczynania towarzyszy próbując odzyskać oddech. |
29-08-2017, 20:57 | #64 |
Reputacja: 1 | Strach szybko przemijał, kiedy istniała szansa na skarby. Skarby lekiem na wszystko dla każdego poszukiwacza przygód! No, może nie dla Elvina, który chwilowo przysiadł, łapiąc oddech. Mało brakowało, jedno celne machnięcie tą łapą… W każdym razie mumia płonęła szybko i szybko zgasła. Teraz wyglądała jak na wpół roztopiona, paskudnie śmierdząca czarna maź. Okazało się, że sarkofagi, oprócz resztek tkaniny, kości czy bandaży, są puste. I byliby od nich nawet odeszli, gdyby nie wzrok Yetara, potrafiący sięgać dalej niż ukazywała to magiczna kula. Dół obu sarkofagów wyłożony był monetami! Tam gdzie leżała mumia, ktoś bardzo dokładnie poukładał złote krążki, podłogę sarkofagu ze szkieletem zajmowało srebro. Wszystko to pokryte kurzem i resztkami łatwo umykało przed pobieżnym badaniem. Monet było po kilkaset, każda z symbolem wilka. I nie odchodziły tak łatwo, trzeba było każdą podważać nożem. Był jeszcze złoty amulet lub symbol bóstwa, ciągle zawieszony na szyi mumii. Teraz wręcz w nią wtopiony. Odzyskanie go wymagało babrania się w spalonym ciele nieumarłego. I długiego wstrzymania oddechu, bo odór stawał się nieznośny nawet z odległości. Niziołek rzeczywiście odzyskał odwagę, schodząc powoli z rumowiska. Ci na górze także przypomnieli sobie o krzykach. - Mirko! Przestań już się wydurniać! Wracaj do liny, wciągniemy cię! - znów ten sam kobiecy, nie znoszący sprzeciwu głos. Problem w tym, że jak go wciągną, to mogli już nie opuścić ponownie liny. - Dobrze dobrze, idę już idę! Ale tu tyle ciekawych… - Mirko! - Ech... |
30-08-2017, 17:01 | #65 |
Reputacja: 1 | - Oto odpowiedź na nasze problemy. Przynajmniej część. - Rzucił Yetar, zajmując się monetami. - Może dobrze by było, gdyby przynajmniej Elvin wyszedł na zewnątrz. Gdyby okoliczni mieszkańcy stracili cierpliwość, mógłby chociaż zorganizować linę, lub o coś odpowiedniego ją zahaczyć, żebyśmy mieli jak wyjść. - Zaproponował fetchling. Wreszcie miał okazję obciążyć swoją i nie tylko sakiewkę gotówką. Ciężko mi było rezygnować, zwłaszcza, po pokonaniu mumii.
__________________ Wzory światła i ciemności pośród pajęczyny z kości... |
30-08-2017, 22:24 | #66 |
Reputacja: 1 | - Elvin jest zmęczony i poważnie ranny. Będzie potrzebował pomocy przy wychodzeniu po linie. Zwłaszcza w tej zbroi, którą ma na sobie. - Powiedziała tropicielka, wprawnym okiem oceniając stan Blacktowera. - Myślę, że ja powinnam wyjść pierwsza. Chyba poradzę sobie ze wspinaczką i postaram się o transport dla reszty. Girlaen spakowała swój niewielki dobytek i podeszła do liny zrzuconej przez niziołki. Stanęła tak, by mogli ją zobaczyć i odezwała się: - Witam, nazywam się Girlaen Tasartir czy bylibyście tak mili i pozwolili mi wspiąć się na górę po waszej linie? |
31-08-2017, 15:48 | #67 |
Reputacja: 1 | Luna zaczęła pomagać Yetarowi w odłupywaniu monet, ale szybko się znudziła. Obejrzała dokładnie pozostałe sarkofagi, a potem dłonią maga spróbowała wyciągnąć upaćkany mumią medalion. Doczyści go jak dotrą do wioski. Już nie mogła się tego doczekać! Rozumowanie dużych działało jej na nerwy i potrzebowała oddechu - no a przede wszystkim w gospodzie mogła zażyć KĄPIELI! |
01-09-2017, 20:50 | #68 |
Reputacja: 1 | Elvin zaczął powoli rozdziewać się z żelaznego ubrania i wiązać je w zgrabny pakunek, który można było łatwo wciągnąć na górę liną. Widać było że krzywił się, gdy rany dawały o sobie znać. Nie odpiął jednak szerokiego rycerskiego pasa, i pendentu ze Smoczym Językiem. Widać nie zamierzał rozstawać się ze swoim orężem. |
01-09-2017, 21:26 | #69 |
Reputacja: 1 | Okazywało się, że czasem wystarczy ładnie poprosić. Girlaen ze wsparciem Mirko całkiem sprawnie przekonała tych na górze, że jest niegroźna, a wręcz przeciwnie - razem z kompanami zabili paskudną bandażową bestie - a niziołki w zamian obiecały nie ruszać liny. Mały lud zaopatrzył ją w liczne węzełki ułatwiające wspinaczkę, a choć niezbyt cienka, okazało się, że bez trudu utrzymuje nie tak również ciężką półelfkę, która mozolnie zaczęła wchodzenie w górę. Bez węzełków nie dałaby rady. Kiedy docierała na świeże powietrze, wdrapując się z drobną pomocą niziołków na przyjemnie miękką, pachnącą trawę, wszystkie mięśnie na ramionach i udach paliły ją z bólu. I kiedy tak leżała, odzyskując oddech, stanęła nad nią żylasta, niska kobieta. Niziołcza, bez dwóch zdań i tak na oko dwa razy starsza od Mirko. Za jej plecami krył się nieszczególnie udanie gruby Zibko oraz dwóch niższych i znacznie szczuplejszych od niego chłopaków. Na oko również o wiele młodszych, ale z określeniem wieku większości przedstawicieli tej niskiej rasy zawsze był problem. - Co tam robiliście razem z moim Mirko, co?! Głupoty w głowie siedzą? Za paskiem w prostej sukience miała przewieszoną groźnie wyglądającą ścierkę. Tymczasem na dole sprawny i szybki Yetar już kończył ze złotymi monetami pierwszego sarkofagu. Nie pamiętał dobrze ile ich wydobył, ale stawiał, że było tego ze dwie setki. Wszystko antyczne i dziwne, z głowami wilków po jednej, i koronowaną nieznaną głową po drugiej. Złoto to jednak złoto. Sprytna Luna w tym samym czasie próbowała na wszystkie sposoby, ale nie udało się jej wydobyć zawieszonego na ciężkim złotym łańcuchu amuletu. Wtopił się w spalone, półmiękkie ciało, mlaszcząc paskudnie przy każdej próbie. Trzeba było użyć znacznie więcej siły, aby zdjąć go przez głowę resztek mumii. Lub odciąć głowę tejże. Elvin pewnie by sobie z tym poradził, choć obecnie bardziej skupiony był na zdejmowaniu z siebie ciężkiej zbroi. Na powierzchnię było naprawdę wysoko i każdy kilogram mniej wydawał się dobrym pomysłem. |
02-09-2017, 14:05 | #70 |
Reputacja: 1 | - My tylko zabiliśmy to, co wyszło z grobowców. - Powiedziała szybko Girlaen siadając na trawie i lekko unosząc do góry otwarte dłonie, by tym gestem podkreślić, że nie ma złych zamiarów. Chyba nie było potrzeby, by wyjaśniać, że najpierw to coś z tego grobowca wypuścili. - Bardzo dziękuję za pomoc przy wychodzeniu. Nie sądziłam, że to tak wysoko. Moi towarzysze i ja, bylibyśmy szczęśliwi, gdybyście zechcieli udzielić nam gościny. Podobno macie gospodę? Wprost marzymy i ciepłej strawie, gorącej kąpieli i czymś chłodnym do picia. Przy tych słowach uśmiechnęła się przyjaźnie do niziołków i zaczęła się podnosić. - Muszę pomóc wydostać z wnętrza resztę. |