|
Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
24-08-2007, 14:42 | #1 |
Reputacja: 1 | [DnD] Władcy lochów Witajcie, Na początek 2 informacje. Nie macie co gdybać odnośnie tych pytań na PW - one będą miały pewien wpływ na rozgrywkę, jednak zupełnie inny, niż zapewne sobie myślicie. To NIE były decyzję na wybór pomiędzy dobrem a złem. :P Po drugie - gramy dla zabawy, nie dla przymusu. Kto stwierdzi, że moja sesja lub mój sposób prowadzenia mu nie odpowiada - proszę niech napisze to w komentarzach, a nie zostawia resztę graczy w niepewności. Lada moment rozpoczniemy grę, tymczasem dla pewnego porządku proszę wszystkich, aby opisali swoją postać z wyglądu pozostałym oraz obok imienia podali swoją profesję (klasę). Ci, którzy stracili wszystkie przedmioty, niech się nie martwią - Krunng'Har, czarnoksiężnik a zarazem władca, który was przywołał, ma w swoich podziemiach mnóstwo umagicznionych przedmiotów średnio o 50% lepszych od ich zwykłych odpowiedników, np. miecz długi zadaje 1k8+1k4 obrażeń, a zbroja łuskowa daje osłonę +6 KP. Możecie dowoli się w te przedmioty wyposażać.
__________________ Bardzo lubię regulamin, a szczególnie punkt 10! |
24-08-2007, 15:29 | #2 |
Reputacja: 1 | Antony Harder podąża drogą prawości i dobra jest paladynem. Młodzieniec z niewielką nadwagą. Rude włosy spływają na ramiona i otaczają twarz, jeśli nie zepnie ich wstążką. Zielone oczy patrzą na świat z życzliwością. Przeważnie nie rozstaje się z łuskową zbroją i długim mieczem, lewą zaś rękę obciąża tarcza z herbem, złoty kroczący lew na srebnym polu. Wszakże niewiadomo kiedy trzeba bedzie wystąpić przeciwko złu ratując kogoś. Na piersi zawsze wisi posrebrzany symbol Heironeous.
__________________ Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę. Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem. gg 643974 Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975 Ostatnio edytowane przez Cedryk : 24-08-2007 o 23:00. |
24-08-2007, 18:02 | #3 |
Reputacja: 1 | Quillathe jest wysoka i szczupła jak większość elfów. Jej ciemnofioletowe włosy opadają swobodnie na ramiona. Jej cera jest gładka, delikatna i dość jasna. Idealnie kontrastuje ona z włosami. Delikatnie zarysowanie brwi zbiegają się pod niewielkim kątem ku środkowi podkreślając przenikliwe, szarozielone oczy, co daje efekt wyrazistości postaci. Ubrana jest w dwuczęściowy strój tego samego koloru co włosy. Jego górna część zasłania całe ręce (rękawice są jego integralną częścią i posiadają kieszonki na 3 noże do rzucania), i kończy się wraz z żebrami podkreślając jędrne piersi i zostawiając odsłonięty brzuch. Dolna część zaczyna się poniżej bioder. Łączy ona ze sobą pas, parę kieszonek na drobiazgi i pochwę na sztylet. Wspomniany pas, mimo, że prosty wygląda dość efektownie, gdyż są to 4 pasy zbiegające się do klamry na wysokości przepony. Cały strój sprawia wrażenie uszytego na miarę i niewątpliwie podkreśla urodę jego posiadaczki. Ma 207 lat, mierzy 1.60 m i waży 36 kg.
__________________ Psychologia jest nauką poznania człowieka. Jeśli chcesz być szczęśliwy, nie ma innej drogi jak przez poznanie samego siebie. - B. Huzarski |
24-08-2007, 18:04 | #4 |
Reputacja: 1 | Theo Wearok(a raczej Theodorius Arabea III) to średniego wzrostu bard o łasicowatej twarzy. Posiada dość długie czarne włosy najczęściej spinane z tyłu. Ma śniadą cerę a jego twarz zdobi starannie wymodelowana bródka, którą stara się codziennie przycinać. Theo nie jest jakoś specjalnie umięśniony, ale potrafi się obronić jeśli trzeba. Zwykle nie nosi żadnej zbroi gdyż uważa że krępuje ona jego ruchy. Jeżeli jednak szykuje się na jakiś ciężki bój wybiera lekki skórzany kaftan z ćwiekami. Zwykle nosi wymyślne stroje podkreślające jego szlacheckie pochodzenie. Nie pogardzi także kapeluszami które również uwielbia nosić. Nie rozstaje się nigdy ze swoją gitarą którą umieszcza w specjalnioe robionym na zamówienie futerale, chroniącym instrument przed uszkodzeniem. Zawiesza go na plecach. |
24-08-2007, 18:33 | #5 |
Reputacja: 1 | Christo jest nizołkiem. Jak sama nazwa wskazuje jego wzrost nie jest zbyt wygórowany. Mimo to jego ciało jest dobrze zbudowane, mięśnie ukazują że mimo niepozornego wyglądu ten karzeł ma w sobie duszę i wygląd wojownika. Zawsze chodzi w czarnym płaszczu z kapturem mocno naciągniętym na głowę. często budzi strach w przechodniach. Jego martwy wzrok, oczy wpatrujące się jeden cel mogą przyprawić o dreszcze. Do tego jego włosy...ich kolor jest czarny, czarniejszy niż czarny. To wszystko nadaje mu ponury charakter. Z poza płaszcza widać wystającą rękojeść jego krótkiego miecza. Szybkość Christa zawsze pozwala mu na dosięgnięcie jego klingi, a z jego umiejętnościami krycia się staje się straszliwym przeciwnikiem.
__________________ To nie jest szałowojownij. To jest ten szałowojownik |
24-08-2007, 20:34 | #6 |
Reputacja: 1 | Farin jest, jak na standardy krasnoludów, bardzo dobrze zbudowany. Nosi długą, sięgającą niemal do pasa kasztanową brodę i proste, długie włosy. Chodzi w praktycznych, niewyszukanych ubraniach, które zazwyczaj pokrywa łuskowa zbroja; nosi złoty, zdobiony hełm ze skrzydłami, pas z wieloma kieszeniami, solidne, ciężkie buty i oparty na ramieniu oburęczny topór, z którym prawie wcale się nie rozstaje. Wydaje się być spokojny i opanowany a jego twarz zazwyczaj nie zdradza emocji.
__________________ "Podróż się przeciąga, lecz ty panuj nad sobą Sprawdź, czy działa miecz, wracamy inną drogą" Ostatnio edytowane przez TwoHandedSword : 25-08-2007 o 08:01. |
24-08-2007, 21:26 | #7 |
Reputacja: 1 | W waszą stronę zmierzała postać ubrana w ciemnoniebieską szatę, z narzuconym kapturem na głowę. W rękach miał laskę która stukała równomiernie w takt jego kroków. Domyśliliście się, że to czarodziej mimo iż budowa ciała do tego nie przekonywała. Był dosyć szeroki w barach. Gdy do was podszedł, zdjął kaptur z głowy. Jego twarz była poznaczona mniejszymi bliznami i jedną większą na policzku. Jego duże piwne oczy wyrażały przyjaźń ale co spostrzegawczy mógłby w nich ujrzeć także żądze. Opadające na ramiona brązowe włosy dopełniały jego wyglądu. Na oko ma 180 wzrostu i jakieś 60kg . Kiwnął głową każdemu z was na przywitanie a przed elfką uczynił prawdziwy dworski ukłon. Zwą mnie Xaphion. Czy uczynicie mi zaszczyt i podacie mi swoje imiona? – powiedział spokojnym i dźwięcznym głosem
__________________ you will never walk alone |
25-08-2007, 04:16 | #8 |
Reputacja: 1 | -Witam. Antoni Charapczek - przedstawił się mężczyzna. - Jeżeli macie sprawe, no wiece... - podczas mówienia przecierał szybko obydwie dłonie o siebie i mrugał okiem. - To jestem do dyspozycji. Antoni jest wysokim i szczupłym mężczyzną. Jest chudy. Można powiedzieć czasmi, że zbyt chudy. Na jego twarzy widać zarys kości policzkowych a w dodatku jego podkążone czarne oczy dodają mu specyficznego wyglądu. Z jego posturą nie nadaje się na silnego wojownika. Tylko dzięki swojej zręcznośći i sprytowi mógł bez obaw wypełniać obowiązki małego złodziejaszka. Posiada on białe krótkie włosy, w ogóle nie ogarnięte, "krzątające" się po całej głowie nie mające właściwego układu, tak jakby w ogóle się nimi nie przejmował, cóż... wiedział chociaż tyle, że ma je na głowie. Oglądająć cąłą jego osobę można z łatwością stwierdzić, że Antoni nie spał ostatnio za dużo ani też nie przejadał się, lecz wcale mu to nie przeszkadzało. Przecież bycie poszukiwaczem przygód nie jest łatwo, sam się na to pisał. Ma ciasno uszyte spodnie, tak w sam raz, idealnie pasujące na jego wychudzone długie nogi. Na nich oczywiście buty, no i jak przystoi na Charapczeka nie błyszczały one często. Po co mam je myć jak za dwa kroki wdepne w następną kałużę, a za cztery wpadne do następnej rzeki, mówił. Ale za to kurtka mu pasowała. Oj, nie wliczając swojego zawodowego ekwipunku, Antoni, kurtke darzył nawiększym szacunkiem, ponieważ była to jedyna rzecz która tak naprawde podobała mu się i nie zaniedbywał jej. Rozpięta i skórzana kurtka zwisała mu do bioder, gdzie zaczynały się spodnie.
__________________ "Za stodołą, gdzieś na płocie, kogut gromko pieje, zaraz przyjdę, miła do cię, tylko się odleję" - A.Sapkowski "Coś się kończy, coś zaczyna" Ostatnio edytowane przez dziobon : 25-08-2007 o 04:22. |
25-08-2007, 09:55 | #9 |
Reputacja: 1 | Paladyn Theodore Amslash miał krótke kasztanowe włosy które ledwo stykały się z ciemnymi brwiami chroniącymi jasne zielone bystre oczy.Był ubranyw skórzany kaftan który przykrywała pełna zbroja kolcza ze stalowymi płytkami.Blizna na lewym policzku zasłaniał spiczasty stalowy hełm.Na nogach miał długie sięgające do kolan metalowe buty.Na plecach wisiała lekka kusza ,oraz zdobiony miecz dwuręczny.Do złoconego pasa przypięty był kołczan z bełtami.Na szyi widnia łańcuszek z symbolem Heironeous.
__________________ (...)"To właśnie nas różni.Elfy zabijają z konieczności-wy, ludzie, robicie to dla przyjemności".(...) |
26-08-2007, 13:41 | #10 |
Reputacja: 1 | Nambu jest wysoki i muskularny ale nie przypomina tych olbrzymów dla których podrapanie się w głowę to zadanie ponad siły. Jest gibki i zwinny, porusza się szybko, z gracja i lekkością która dziwi przy jego rozmiarach i wadze. Jego wygląd w ogóle dziwi i szokuje... Czarne oczy, ciemna karnacja skóry, twarz i ogolona gładko czaszka pokryta dziwacznym czarnym tatuażem, pozostawiony na potylicy kosmyk czarnych włosów zapleciony w sięgający połowy pleców warkocz... Ubrany jest zazwyczaj w coś w rodzaju wyszywanego srebrem czarnego habitu, jednak rozciętego z przodu jak płaszcz i z rozcięciami zamiast rękawów, nakłada go na gołą klatke piersiową (na niej także ma tatuaże), luźne, czarne materiałowe spodnie i skórzane ochraniacze na stopy. Na dłoniach zazwyczaj ma rękawice bez palców wykonane tak by chronić knykcie przed otarciem ale jednocześnie pozwalać na stosowanie pełnego asortymentu chwytów. Nie nosi broni ani pancerza. Jego pięści są twarde jak kamienie a całe ciało ukształtowane tak by uczynić z niego doskonałą broń. Jak można wnioskować z tego opisu jest mnichem i jak sam mawia: "wojownikowi można zabrać miecz i uczynić go prawie bezbronnym, mi mojej broni nie odbierze nikt bo to ja sam jestem moim orężem".
__________________ Oj Toto to już chyba nie jest Kansas... "Ideologia zawsze wynika z przyczyn osobistych, ja nie podaję wrogowi ręki chyba, że chcę mu połamać palce" |