Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - DnD > Archiwum sesji z działu DnD
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 26-08-2007, 16:49   #11
 
MistrzGry's Avatar
 
Reputacja: 1 MistrzGry ma wyłączoną reputację
< Czcionką pogrubioną oznaczamy wtrącenia - przez was raczej nieczęsto używane, jeśli w ogóle >

W załączniku mapa podziemii, do których zostaliście sprowadzeni. Większego pliku nie mogłem niestety zamieścić ze wzg. na ograniczenia na forum. Po prawej dolnej stronie są cele, w których czarnoksiężnik trzyma mnóstwo ludzi - to jego wrogowie. Czerwone schódki w górnym rogu to wyjście na zewnątrz. Pozostałe komnaty to sypialnie (nie ma jednak wśród nich sypialni Krunng'Hara...), z wyjątkiem środkowej: jest to specjalna sala użytkowa, w całości pokryta spiralą złożoną z 333 run.


< Opisy, wykonywane czynności itp. piszemy zwykłą czcionką >

Atlantyda była potężnym, zamieszkałym przez ludzi miastem, ciągnącym się wiele kilometrów w każdą stronę. Była jedynym znanym ośrodkiem cywilizacji na tym niezwykle groźnym planie. Wyjście poza obręb jego strzelistych, wysokich na 30 metrów murów magicznych, jeśli komukolwiek udałoby się to zrobić, równało się i tak praktycznie śmierci. Mury te chronią nie tylko przed fizycznym zagrożeniem - posiadają także barierę magiczną, która zapewnia miastu bezpieczeństwo przed każdym innym rodzajem ataku. Przede wszystkim przed odwiecznymi wrogami ludzkości - ogromnymi smokami i innymi gadami.

Dowiedzieliście się, że miasto podzielone zostało pomiędzy 9 władców, z których każdy ma swoje siedziby pod ziemią. Jedynie centrum Atlantydy, w którym mieści się ogromna Arena, którą z kolei otacza olbrzymi bazar, jest tzw. ziemią niczyją, niepodlegającą żadnym wpływom. Wojna - przybierająca mniej lub bardziej zimny charakter - jest bardzo specyficzna, bowiem istnieje zasada, iż miasto w żaden sposób nie może ucierpieć ani odczuć jej skutków. Jeśli tak się stanie, pozostali sprzymierzają się przeciwko niszczycielowi. Oznacza to, że dla mieszkańców owa wojna jest niemal niewidoczna; z punktu widzenia ludzi z Atlantydy porachunki między władcami mają charakter osobisty i niespecjalnie się nimi przejmują.

Wspomniana wcześniej Arena jest miejscem szczególnym - każdy ze wszystkich dziewięciu wrogich świt jednego z władców może tu wchodzić bez żadnych konsekwencji. Wg. ustalonych zasad - tutaj każdy może każdego wyzwać na pojedynek. W praktyce często poszczególne osoby z jednej z dziewięciu frakcji załatwiają tu osobiste porachunki. Z tą różnicą, że nie ma możliwości utraty życia na Arenie. Z tego powodu bardzo często urządza się tu różne zakłady, np. 2 osoby zakładają się o magiczny artefakt - zwycięzca zabiera oba, przegrany (ten, który poniósł "śmierć"), odchodzi z niczym. Wygrane artefakty można zamienić na inne lub sprzedać za kryształy na bazarze.

Kryształy to podstawa systemu wymiany na Atlantydzie. Mają jednak, w przeciwieństwie do złota, nie tylko znaczenie umowne, ale także bardzo istotne znaczenie funkcjonalne: to od mocy, wielkości i ilości kryształów zależy moc magii!

< Dialogi oznaczamy czcionką pochyłą >

- Chcę, abyście wykonali zadanie - zabrzmiał w pewnym momencie tajemniczy głos w waszych głowach. To wasz pan, Krunng'Har, porozumiewa się z wami tylko i wyłącznie telepatycznie, chociaż słyszy, co mówicie. - Moja gwardia odkryła szpiega w mojej armii. Chcę, abyście to WY go osądzili. Znajduje się w sali centralnej. Macie dla niego przygotować karę. Przybędę do was za około pół godziny. Do tego czasu oczekują zgodnej odpowiedzi.

Niepewni, choć też zaciekawieni, weszliście do sali centralnej, głowiąc się, dlaczego władca użył słowa "oczekują"... Komnata tonęła w skąpej, szkarłatnej poświacie, która biła od wszystkich trzystu trzedziestu trzech run umieszczonych na posadzce. W środku pomieszczenia w powietrzu lewitował uwięziony za pomocą magii były kapitan jednego z oddziałów Krunng'Hara o imieniu Falsquor. W milczeniu i z obojętnością wam się przyglądał, jakby zupełnie nie zależało mu na waszym werdykcie. Zapadła pełna napięcia cisza...
 
__________________
Bardzo lubię regulamin, a szczególnie punkt 10!
MistrzGry jest offline  
Stary 26-08-2007, 17:50   #12
 
szympmon's Avatar
 
Reputacja: 1 szympmon ma wyłączoną reputację
Theodore wszedł do komnaty.Na widok Falsquora twarz mu pociemniała.Podszedł do niego i spojrzał prosto w oczy uśmiechając się złowieszczo.Theo(skrót od Theodore) już miał w głowie pomysł na karę za szpiegostwo.Najlepiej wsadzić go do szczelnej skrzyni i wsypać tam mięsożerne robaki......chociaż nie,zbyt okrutne
a może.....tak najpierw dyby przez 2 doby, potem rok w lochach,a następnie znowu dyby,by zakończyć stryczkiem.Ale najpierw trzeba się przekonać czy jest winny.Przedstawił swoją propozycję towarzyszom.
 
__________________
(...)"To właśnie nas różni.Elfy zabijają z konieczności-wy, ludzie, robicie to dla przyjemności".(...)
szympmon jest offline  
Stary 26-08-2007, 18:24   #13
 
Noraku's Avatar
 
Reputacja: 1 Noraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputację
Xaphion powoli wszedł do komnaty, zastanawiając się nad ostatnimi słowami swojego pana. Na środku sali przystanął i zaciekawiony rozejrzał się w koło. Zbytnio nie obchodził go los tego „zdrajcy”. Dużo bardziej fascynowały go znaki runiczne na posadzce. Przyklęknął i dotknął jednej z nich. Ileż to tajemnic mogą skrywać i do czego mogą służyć. Gdy mag o tym pomyślał nasunęło mu się odpowiedź dlaczego jego pan powiedział: „oczekują”. Uśmiechnął się pod nosem i wrócił do rozmyślań. W tej komnacie mógłby spędzić całe swoje życie ,studiując te znaki. Teraz jego umysł zadawał coraz więcej pytań na ich temat, nie oczekując na żadne z nich odpowiedzi. Otrzeźwiał dopiero gdy Theodore przedstawił swój pomysł tortur. Xaphion podniósł się i podszedł do reszty towarzyszy
-Ciekawy pomysł. Co do tego roku w lochach mógłbym mu dodatkowo go „umilić”
Xaphion oczywiście miał na myśli swoje zdolności magiczne, potrafiące wywołać nieograniczony strach. Potrzebował tylko czegoś co by utrzymało ten czar. Był pewien, że znalazł by tutaj coś takiego. Życie w wiecznym strachu. Tak to na pewno jedna z gorszych tortur jakie można wymyślić.
 
__________________
you will never walk alone
Noraku jest offline  
Stary 26-08-2007, 18:40   #14
 
TwoHandedSword's Avatar
 
Reputacja: 1 TwoHandedSword jest na bardzo dobrej drodzeTwoHandedSword jest na bardzo dobrej drodzeTwoHandedSword jest na bardzo dobrej drodzeTwoHandedSword jest na bardzo dobrej drodzeTwoHandedSword jest na bardzo dobrej drodzeTwoHandedSword jest na bardzo dobrej drodzeTwoHandedSword jest na bardzo dobrej drodzeTwoHandedSword jest na bardzo dobrej drodzeTwoHandedSword jest na bardzo dobrej drodzeTwoHandedSword jest na bardzo dobrej drodzeTwoHandedSword jest na bardzo dobrej drodze
Farin powoli wszedł do komnaty przyglądając się runom i więźniowi w milczeniu. Zastanawiał się, zapewne jak wszyscy, nad słowami Krunng'Hara: "Do tego czasu oczekują zgodnej odpowiedzi". Może chodziło o innych władców podziemi? Krasnoluda zastanawiały też runy znajdujące się w osobliwej komnacie. Było ich dokładnie trzysta trzydzieści trzy. Do czego służą? Co symbolizują? Być może również mają jakiś związek z władcami podziemi. W każdym bądź razie nie było to teraz najważniejsze. Krunng'Har kazał im osądzić człowieka, który wisiał w powietrzu zniewolony magią. Krasnolud w milczeniu wysłuchał propozycji Theo. Oparł się na stylisku swojego topora i spojrzał głęboko w oczy więźnia.
- Witaj nieznajomy - zwrócił się do niego - Podobno jesteś szpiegiem. My - tu krasnolud wskazał na swoich towarzyszy - mamy cię osądzić. Nie możemy jednak tego zrobić póki nie znamy dowodów. Czy zechcesz się nam przedstawić i opowiedzieć coś o sobie? Może masz coś na swoją obronę? Po tych słowach Farin pogładził swoją długą brodę i zapatrzył sie w runiczną spiralę.
 
__________________
"Podróż się przeciąga, lecz ty panuj nad sobą
Sprawdź, czy działa miecz, wracamy inną drogą"
TwoHandedSword jest offline  
Stary 26-08-2007, 19:05   #15
 
nox90's Avatar
 
Reputacja: 1 nox90 nie jest za bardzo znanynox90 nie jest za bardzo znanynox90 nie jest za bardzo znanynox90 nie jest za bardzo znanynox90 nie jest za bardzo znanynox90 nie jest za bardzo znanynox90 nie jest za bardzo znany
Quillathe wbiegła do pomieszczenia lekko i szybko niczym cień. Nie kierowała się ku środkowi, lecz została pod ścianą. Zatrzymała się naprzeciwko wejścia nasłuchując jakichś niepokojących odgłosów.
Światło oświetlające komnatę, bijące od dołu sprawiało dość nietypowe wrażenie. Popatrzyła na runy próbując odgadnąć ich pochodzenie. Klęknęła i przesunęła dłonią po kamieniach mrucząc coś do siebie, po czym wstała i oparła się plecami o ścianę obserwując maga.
- To prawda, są interesujące - jej szept niósł się po komnacie - ale nie dasz rady, magu. Poza tym nie mamy czasu na ich odczytanie.
Usłyszała wyrok Theodora i zwróciła się do paladyna, ciągle patrząc to na runy, to na maga:
- Cóż to? Tak szlachetny i praworządny rycerz jak Ty chce ukarać drugiego człowieka w tak mało wyrafinowany sposób? Puśćmy go wolno! Zaklęcie zapomnienia wystarczy by nie zdradzał większej ilości tajemnic.
Popatrzyła jeszcze na Falsquora chcąc zobaczyć jego reakcję, lecz przewidywała jej brak. Nadal jednak obstawała przy swoim.
Usiadła na posadzce w kwiecie lotosu zdejmując jednocześnie z pleców łuk i kładąc go sobie na nogi.
 
__________________
Psychologia jest nauką poznania człowieka. Jeśli chcesz być szczęśliwy, nie ma innej drogi jak przez poznanie samego siebie. - B. Huzarski
nox90 jest offline  
Stary 26-08-2007, 19:21   #16
 
MistrzGry's Avatar
 
Reputacja: 1 MistrzGry ma wyłączoną reputację
Ku waszemu zdziwieniu, uwięziona postać szybko odpowiedziała:
- Nie dajcie się zwieść Krunng'Harowi. Są bardzo wyraźne poszlaki świadczące, że ten czarownik używa zakazanej magii międzywymiarowej, chcąc w ten splugawić Atlantydę obcymi wpływami! Niech tylko Pani Bólu o tym by się dowiedziała, a czeka nas zagłada! Robiłem co mogłem, ale Krunng'Har mnie wykrył i tak o to skończyłem. Jednak wy możecie jeszcze przejrzeć na oczy. - w tym momencie Falsquor przyjrzał wam się dokładniej.
- Widzę, że jego czary nawet was dosięgły... - westchnął - Ehh, sami widzicie... Dlatego proszę was - wbijcie ostrze w moje serce! Uwolnijcie mnie od jego czarnoksięstwa. I strzeżcie się! Miejcie oczy szeroko otwarte, i strzeżcie się! Dla dobra Atlantydy i swojego własnego!
 
__________________
Bardzo lubię regulamin, a szczególnie punkt 10!
MistrzGry jest offline  
Stary 26-08-2007, 19:24   #17
 
Donki's Avatar
 
Reputacja: 1 Donki nie jest za bardzo znanyDonki nie jest za bardzo znany
Theo Wearok wszedł do komnaty oświetlonej słabym blaskiem run. W centralnym punkcie pomieszczenia lewitował uwięziony jakimś czarem zdrajca, którego Krunng'Har kazał im osądzić. Jakby nie mógł tego sam zrobić... pomyślał bard przyglądając się teraz swoim towarzyszą podróży. Zastanawiał się co zmienić w ich wyglądzie w pieśniach które miał zamiar w niedługim czasie napisać. Tak, muzyk miał z pewnośćą inny cel niż reszta jego kompanów oddając się pod rozkazy swego obecnego "pana". Szukał natchnienia, a które miejsce mogłoby być lepsze do odnalezienia weny, niż owiana tajemnicą kraina jaką jest Atlantyda? Przeszedł się wolnym krokiem po komnacie jakby nie zwracając uwagi na więźnia, z którym już rozmawiali jego towarzysze. W sumie to ich nie znał. Nie znał ich imion, profecji, historii, doświadczeń. A przecież znajomość tych rzeczy jest niezbędna by stworzyć postacie które zawładnęłyby sercami sluchaczy. Theo mial jednak nadzieje, że przy najbliższej wizycie w karczmie to wszystko się zmieni. Gdy bard tak rozmyślał usłyszał jak jedyna kobieta w oddziale rzecze coś o uwolnieniu więźnia.
- Heh, ja tam wątpię by jego charakter zmienił się na tyle, by można go puścić wolno. W końcu będzie mógł jeszcze kogoś zdradzić. Poza tym nie powinno się wybaczać zdrady moim zdaniem. Ale wysłuchajmy co on ma do powiedzenia.
 
Donki jest offline  
Stary 26-08-2007, 19:33   #18
 
Cedryk's Avatar
 
Reputacja: 1 Cedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputację
Usłyszawszy propozycję Teodora Antony podszedł szybko do niego. Na twarzy młodzieńca wystąpił rumieniec oburzenia. Splunął pod nogi tego człowieka i szybkim ruchem zerwał z jego szyi symbol Heironeousa.
- Nie zezwolę, aby taki drań uwłaczał mojemu panu Heironeousowi swoim zachowaniem. Niegodny jesteś nosić ten symbol, bo swoim zachowaniem rakarza uwłaczasz mu, a przez to i mi.

Jeszcze raz splunął i ostentacyjnie odwrócił się zaprzańca plecami.

- Słusznie prawisz Farinie nie godzi się skazywać na śmierć człowieka nie wysłuchawszy wprzudy co ma do powiedzenia. Nie żebym miał coś do szpiegów ale śmierć powinna być sprawiedliwa i szybka ścięcie, stryczek, a to co proponujesz Quillathe toż tortura odebrać całą pamięć człowiekowi i skazać na tułaczkę bez wiedzy o sobie. - młody paladyn spojrzał ze zdziwieniem na elfkę.

- Powiedz co masz do powiedzenia człowieku na swoją obronę ale wiedz iż wystepowanie przeciw swojemu seniorowi jest jednym z najgorszych przestępstw boś sprzeniewierzył się swojej przysiędze. – paladyn z wyrzutem spojrzał na skazańca.
 
__________________
Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę.
Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem.
gg 643974
Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975
Cedryk jest offline  
Stary 26-08-2007, 21:03   #19
 
Donki's Avatar
 
Reputacja: 1 Donki nie jest za bardzo znanyDonki nie jest za bardzo znany
- Jak dzieci...- mruknął z niesmakiem muzyk widząc sprzeczkę wyznawców Heironeousa (najprawdopodobniej jego paladynów).- mamy teraz ważniejsze sprawy na głowie niż przejmowanie się tym, czy ktoś uraził czyjegoś Boga swoim zachowaniem...- rzekł do nich jakby karcącym tonem Theo, a następnie wysłuchawszy zdrajcy stwierdził uradowany:
- No to mamy właściwie sprawę załatwioną- zabijmy go. Obojetnie jak, byleby tylko nie był już żywy. W końcu to jego prośba...choć moim zdaniem chęć śmierci to dziwna zachcianka.-Bard zamyślił się po czym zwrócił się do więźnia.- Powiedz, co dokładnie zrobił Krunng'Har. Chodzi mi o konkrety, a nie tylko to, że bawi się z potężną magią. KONKRETY- rzekł wymawiając dokładnie te słowo. Nie wykluczał tego, że jego pracodawca, może maczać palce w potężnej czarnej magii i pragnie zniszczyć Atlantydę. To nie jest dom Wearoka, więc obojętny mu był los tego miejsca. Z resztą, o królestwach które już nie istnieją lepiej się śpiewa- nik tnie sprawdzi czy twoje pieśni są zgodne z prawdą...
 
Donki jest offline  
Stary 26-08-2007, 21:27   #20
 
MistrzGry's Avatar
 
Reputacja: 1 MistrzGry ma wyłączoną reputację
Na słowa Antony'ego Hardera, skazaniec się ożywił.
- Krunng'Har moim seniorem? O nie! - pokręcił głową - Zdrajcą JEST TEN czarnoksiężnik, jeśli już mówimy o zbrodniach. Wszystko na to wskazuje. Poszlaki są bardzo wyraźne... miałbym nawet rzeczowy dowód... ale, ehh. - przerwał na chwilę, jakby zrezygnowany.

- Wydaje mi się, że moje słowa do was nie trafiają. - zmarszczył czoło - Jeśli będziecie mieli szczęście, to kiedyś przypomnicie sobie to, co mówię do was w tej chwili. A także swoją ignorancję...

Wówczas wtrącił się Theo z zapytaniem, a Falsquor zwrócił się w stronę barda.
- Konkrety? Fakty? Są wystarczająco niepokojące. - wzrok byłego kapitana przeszył rozmówcę na wylot - Ja oraz inni odkryliśmy, że w okolicy objętej władzą Krunn'Hara jest mnóstwo mutantów rodem z innych planów. W miarę upływu czasu pojawiało się ich coraz więcej, najróżniejszych kształtów i rozmiarów. Potem okazało się, że te istoty także są tutaj, w podziemiach! - dobitnie kiwnął głową. Chciał także poruszyć dłońmi, jednak więżące go zaklęcie pozwoliło mu ledwie drgnąć.

- Może oznaczać to tylko jedno: tyle bestii nie znalazło się tu przez przypadek, a już na pewno nie w podziemiach.
 
__________________
Bardzo lubię regulamin, a szczególnie punkt 10!
MistrzGry jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 09:01.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172