Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Fantasy > Archiwum sesji z działu Fantasy
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 29-11-2011, 17:10   #11
Konto usunięte
 
Brain's Avatar
 
Reputacja: 1 Brain nie jest za bardzo znanyBrain nie jest za bardzo znany
Fillander spojrzał na swego pobratymca unosząc w zdumieniu lewą brew.
- Zawiedziony?
Spytał zdziwiony tą tyradą obrońcy ludzkiego króla, który rości sobie prawo do poniżania wszystkich w około, nawet, jeśli tym kimś są elfy, istoty o wiele mądrzejsze i starsze od niego o pięćset lat.
- Nie jestem zawiedziony. Jestem... Zdegustowany. Zdegustowany Twoją postawą. Bronisz ludzkiego pomiotu, nawet jeśli płynie w nim jedna, jedyna kropla elfiej krwi. Bronisz go, pomimo iż poniżył nas, wygonił jak psy. I ty śmiesz mi mówić o zawodzie? Wolne żarty. Krew elfów w nim wygasła.
Naburmuszony ostentacyjnie odsunął się od pobratymca i nie przyjął poczęstunku. Coraz mniej podobała mu się cała ta wyprawa. Już po stokroć wolał polowania niż politykę i użeranie się z innymi. Przystanął na chwilę i zmierzył pobratymca wzrokiem pełnym pogardy. Westchnął i ruszył dalej wytężając swe zmysły i umiejętności by upolować zwierzynę dla reszty i wysukać potencjalne niebezpieczeństwo.
 
__________________
Before each night is done
Their plan will be unfurled
By the dawning of the sun
They'll take over the world

Ostatnio edytowane przez Brain : 29-11-2011 o 17:14.
Brain jest offline  
Stary 29-11-2011, 17:41   #12
 
chaoelros's Avatar
 
Reputacja: 1 chaoelros jest na bardzo dobrej drodzechaoelros jest na bardzo dobrej drodzechaoelros jest na bardzo dobrej drodzechaoelros jest na bardzo dobrej drodzechaoelros jest na bardzo dobrej drodzechaoelros jest na bardzo dobrej drodzechaoelros jest na bardzo dobrej drodzechaoelros jest na bardzo dobrej drodzechaoelros jest na bardzo dobrej drodzechaoelros jest na bardzo dobrej drodze
Finnloss stanął jak wryty nie wierząc w słowa Fillandera. Zaczął się po chwili zastanawiać kim jest ten elf i skąd pochodzi. Rozumiał krótkowzroczność prostych ludzi, ale nie mógł pojąć ślepej dumy i egoizmu u elfa. Noldorzy byli chociaż zaślepieni nienawiścią za śmierć swego przywódcy i kradzież silmarillów.
Kropla elfów? W Żyłach Eldariona płynęła krew Eldarów, Numenorejczyków i Majarów. Dziedzic Isildura pomiotem?

Finnloss zaprzestał towarzyszenia Fillandrowi. Miał mieszane uczucia co do niego. W końcu jaka istota odrzuciła by poczęstunek lembasem? Do tej pory myślał że jadła elfów brzydzą się tylko orkowie. Było dla Finnlossa jasne że ten świat już nie należy do pierworodnych lecz do ludzi. Zbyt długo zwlekał z opuszczeniem Śródziemia. Postanowił wybrać się we własną podróż.

Nie mógłby jednak spojrzeć w oczy Eldarionowi, mówiąc że opuszcza go w takiej chwili. Dlatego obrał kierunek do Mithlond, gdzie Cirdan wciąż czekał na ostatnie elfy wypływające szarymi łodziami do Valinoru.

Obrał kierunek na zachód, najpierw do rzeki Anduiny. A później? Później się zobaczy... W podróży nucił pieśń o Vardzie, która wśród elfów jest najbardziej umiłowaną.

A Elbereth Gilthoniel
silivren penna miriel...
 
chaoelros jest offline  
Stary 02-12-2011, 02:32   #13
 
Gothomog's Avatar
 
Reputacja: 1 Gothomog jest jak klejnot wśród skałGothomog jest jak klejnot wśród skałGothomog jest jak klejnot wśród skałGothomog jest jak klejnot wśród skałGothomog jest jak klejnot wśród skałGothomog jest jak klejnot wśród skałGothomog jest jak klejnot wśród skałGothomog jest jak klejnot wśród skałGothomog jest jak klejnot wśród skałGothomog jest jak klejnot wśród skałGothomog jest jak klejnot wśród skał
Krasnolud siedział jak zazwyczaj wieczorem wśród innych żołdaków i istot, które towarzyszyły królowi. Jego brązowe, duże oczy co chwila kierowały się w kierunku nowo poznanych. Raczył się piwem, z zapasów oraz słuchał niezwykłych opowieści. Co jakiś czas poprawiał swoją czarną brodę i bawił się ołowianymi pierścieniami, na których trzymały się warkocze z brody. Tak mijał mu spokojnie czas, a alkohol powoli uderzał do głowy. W pewnym momencie dosyć niespodziewanie podeszło do niego paru strażników i podniosło go z ziemi. Trzymając pod ramiona przekazali oskarżenie. W tym momencie dotarło do Ragnira, że znalazł się w dużym niebezpieczeństwie. Co jak co zdrada nigdzie nie jest lekko karana. A wątpił, by mógł szybko udowodnić, że jest niewinny. Poza tym nie ufał ludziom za bardzo.Z dużą siłą wyrzucił do przodu dwóch trzymających go strażników i rzucił się na tego, który przedstawiał oskarżenia. Szarżując jak byk uderzył go głową, przewracając go. Jednak inni strażnicy, którzy byli w pobliżu przyszli na pomoc. Wokół Ragnira nagle pojawiło się dziesięciu wraz z wyciągniętymi mieczami skierowanymi w jego stronę. Krasnolud szybko obliczył swoje szanse i mimo swojego upojenia alkoholowego postanowił się poddać. Uklęknął. Został skrępowany i zaciągnięty przed oblicze króla.
Szeroki jak szafa krasnolud spokojnie wysłuchał co miał władca do powiedzenia. Okazało się, że to cała akcja była upozorowana. Wszystko to po, by mogli wykonać swoje zadanie. Kiedy zostali wyprowadzeni uśmiechnął się. Zaczęła się przygoda, którą rozpoczynał z nieznajomymi do tego niebezpieczna. Coś o czym będzie mógł opowiadać po powrocie. Oczywiście o ile uda im się wrócić.
Ragnir pomagał przy rozbijaniu obozu. Początkowo do nikogo nic prawie nie mówił. Jedynie podczas rozbijania namiotów prosił o parę rzeczy. Kiedy wszystko stanęło przysiadł się do jegomościa w czarnym płaszczu.
- Witaj. Jestem Ragnir syn Nunira spod Samotnej Góry. - rzekł do nieznajomego - A ciebie jak zwą ?
 
Gothomog jest offline  
Stary 02-12-2011, 19:44   #14
 
Lavena.'s Avatar
 
Reputacja: 1 Lavena. nie jest za bardzo znany
Lavena jeszcze raz spojrzała po kolei na wszystkich. Ale niezła z nas banda. Zauważyła, że dwóch gdzieś odchodzi. Zbytnio się tym nie przejęła. Zatrzymała wzrok na osobie w czarnym płaszczu. Nie odzywał się jeszcze i trzymał się na uboczu. Nagle podszedł do niego krasnolud przedstawiając się. Straciła zainteresowanie. Wyjęła strzałę i zaczęła rysować kręgi i kreski. Ale szybka się znudziła. Wstała i poprawiła niesforny, rudy kosmyk. Zaczęła się przechadzać między drzewami. Po jakimś czasie wpadła na pomysł. Wzięła łuk i kołczan.
- Jeśli wreszcie coś zostanie postanowione to proszę mnie powiadomić. Będę niedaleko...
Ruszyła przed siebie i zaczęła szukać dobrego miejsca. Nie daleko obozowiska znalazła stare i szerokie drzewo. Idealne. Ustawiła się, wyjęła strzałę i strzeliła w sam środek. Uśmiechnęła się do siebie lekko. Wybierała różne cele i zawsze trafiała.
 
Lavena. jest offline  
Stary 02-12-2011, 22:25   #15
 
Urunmu's Avatar
 
Reputacja: 1 Urunmu jest na bardzo dobrej drodzeUrunmu jest na bardzo dobrej drodzeUrunmu jest na bardzo dobrej drodzeUrunmu jest na bardzo dobrej drodzeUrunmu jest na bardzo dobrej drodzeUrunmu jest na bardzo dobrej drodzeUrunmu jest na bardzo dobrej drodzeUrunmu jest na bardzo dobrej drodzeUrunmu jest na bardzo dobrej drodzeUrunmu jest na bardzo dobrej drodzeUrunmu jest na bardzo dobrej drodze
~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~ *~~
Nagle, niewiadomo, skąd się wziął, pojawił się głos w głowie Finnlosa.
- Musisz objąć przywództwo nad grupą. Ktoś musi pokazać, że nie należy się poddawać. Finnlosie, mimo tego, że głoszą, że jest to era ludzi, tak na prawdę nie musi być. Jesteś elfem, elfy są inteligentsze od ludzi. Ich nie może zabraknąć wśród nich, bo zapanowałyby wojny domowe. Musisz to uczynić...
I głos zniknął tak szybko, jak się pojawił.
~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~ *~~
 
Urunmu jest offline  
Stary 02-12-2011, 22:48   #16
 
Dervisz's Avatar
 
Reputacja: 1 Dervisz nie jest za bardzo znany
Siedział i patrzył się w martwy punkt przed sobą, lecz wzrok przeniósł nie ruszając głową na jedyną kobietę w całej tej bandzie, obserwował ją w spokoju, była dość atrakcyjna jak na całą tą elfią rasę, siedział spokojnie i myślał o czym intensywnie, lecz zaciągnął się na chwile powietrzem i gdyby było widać jego twarz wyraźny był by na niej grymas zniesmaczenia... Usiadł obok niego krasnolud... gdy się do niego odezwał, wypuścił całe zgromadzone powietrze w płucach, aż widoczna była para.. Był cicho gdy ten zapytał się o jego imie.. popatrzył tylko w niebo ..
"Spokojnie, jeszcze nie teraz.." Pomyślał i znów popatrzył przed siebie w poszukiwaniu elfki, lecz ta zniknęła mu z oczu. Wzruszył do siebie ramionami po czym wstał otrzepując swój płaszcz z kurzu... Popatrzył się z góry na siedzącego krasnoluda.. A światło oświetliło mu tylko usta i kawałek nosa skórę miał bardzo bladą.. wyszczerzył zęby w stronę krasnoluda tak jakby miał zaraz warknąć, lecz pozostał cicho dając tym do zrozumienia, ze nie jest za bardzo aktywny społecznie.. Odwrócił się na pięcie po czym poszedł pod inne drzewo, o które się oparł. Ręce skrzyżował na piersi po czym zaczął obserwować jedyną istotę w okolicy.. Krasnoluda.
 
Dervisz jest offline  
Stary 03-12-2011, 16:48   #17
 
chaoelros's Avatar
 
Reputacja: 1 chaoelros jest na bardzo dobrej drodzechaoelros jest na bardzo dobrej drodzechaoelros jest na bardzo dobrej drodzechaoelros jest na bardzo dobrej drodzechaoelros jest na bardzo dobrej drodzechaoelros jest na bardzo dobrej drodzechaoelros jest na bardzo dobrej drodzechaoelros jest na bardzo dobrej drodzechaoelros jest na bardzo dobrej drodzechaoelros jest na bardzo dobrej drodze
Finnloss zbliżał się już do lasów i borów z doliny Anduiny. Wtedy naszły go wątpliwości. Rozbił obóz pod nawisem skalnym i przegryzł trochę lembasa przed snem. Wówczas naszły go refleksje. Czy postąpił słusznie? Czy może powinien wrócić? Jaki to miało by sens? To nie był jego świat. Nie mógł nawiązać porozumienia z drużyną nawet z innym elfem.
Takie myśli nachodziło go jeszcze w śnie, lecz nad rankiem, kiedy zobaczył wschodzące słońce, wiedział że musi tak jak ono, wyruszyć na zachód. Spakował się i kontynuował podróż, kierując się w stronę Anduiny.
 
chaoelros jest offline  
Stary 03-12-2011, 20:00   #18
 
Lavena.'s Avatar
 
Reputacja: 1 Lavena. nie jest za bardzo znany
Kolejna strzała wbiła się w cel. Lavena pozbierała strzały i usiadła opierając się o drzewo. Przymknęła oczy i rozkoszowała się spokojem. Nagle usłyszała szelest. Otworzyła najpierw jedno oko, potem drugie. Jakieś pięćdziesiąt metrów od niej, pomiędzy wysoką trawą siedział sobie króliczek. Miał szare futerko, a jego niebieskie oczy wpatrywały się w nią przez chwilę. Potem zaczął jeść trawę. Lavena uśmiechnęła się, wyciągnęła strzałę i dalej siedząc strzeliła. Żelazny grot przebił skórę królika i uszkodził wiele mięśni i organów wewnętrznych. Rudowłosa wstała i podeszła do niego. Wyciągnęła zakrwawioną strzałę, wytarła ją o spodnie i schowała do kołczanu. Zostawiła martwego gryzonia i poszła dalej wałęsać się w pobliżu obozowiska. Po jakimś czasie postanowiła wrócić. Nic zbytnio się nie zmieniło, tylko ten mężczyzna w czarnej pelerynie przemieścił się. Tamte dwa Elfy jeszcze nie wróciły, więc usiadła obok swojego wcześniejszego rysunku i oparła głowę o pień drzewa. Zaczęła żałować, że król ją wybrał, ponieważ tu było nudniej niż na treningach w zamku. Nie cierpiała nudy, chciałaby coś się stało. By ruszyli dalej i chociaż omówili dokładnie plan. Nie skarżyłaby się nawet gdyby ich zaatakowano.
 
Lavena. jest offline  
Stary 03-12-2011, 21:54   #19
Konto usunięte
 
Brain's Avatar
 
Reputacja: 1 Brain nie jest za bardzo znanyBrain nie jest za bardzo znany
Fillander po rozstaniu z swym pobratymcem czuł się podle. Wiedział, że jego ognisty temperament znowu przyspożył mu kolejnego wroga. Nie chciał tego. Szczerze żałował swoich słów, tak pełnych pychy i pogardy. Nie mógł pozwolić by jego pobratymiec odszedł przez niego. Poczucie winy przytłaczało go. Ruszył więc w pościg. Biegiem, by czym prędzej dogonić uciekniera. Zrobiwszy to zawołał do niego.
- Stój! Zaczekaj! Chcę cię przeprosić! Wiem, że niewiele to zmieni, ale żałuję swoich słów. Jest mi wstyd i przykro, że tak potraktowałem ciebie i króla. Godzien jest szacunku i czci.
 
__________________
Before each night is done
Their plan will be unfurled
By the dawning of the sun
They'll take over the world
Brain jest offline  
Stary 05-12-2011, 00:08   #20
 
Dervisz's Avatar
 
Reputacja: 1 Dervisz nie jest za bardzo znany
Wiatr powiewał jego czarną szatą. Stał pod drzewem rozmyślając nad tym wszystkim co go otacza.. Spojrzenie swe skierował w niebo, westchnął cicho pogrążając się w myślach. Rozglądnął się po obecnych... Gdy patrzył na Krasnoluda niesmak od razu pojawił się na twarzy Insusurro, następnie popatrzył na uroczą elfkę widocznie znudzoną obecną sytuacja.. Dwa Elfy poszły się migdalić, gdzieś w buszu. Odchylił głowę do tyłu, osuwając się delikatnie po drzewie na dół. W końcu usiadł, oczy przymknął i zaczął się relaksować błogą ciszą, świergotem ptaków i wiatrem grającego na liściach drzew. Co jakiś czas otwierał lekko oczy i kątem spoglądał na jego "towarzyszy"
 
Dervisz jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 10:49.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172