Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Fantasy > Archiwum sesji z działu Fantasy
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 22-10-2014, 15:45   #41
 
Zapatashura's Avatar
 
Reputacja: 1 Zapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputację
Wampirzyca, z nieproszoną pomocą młodego krawca, ulokowała Ansbacha w wynajętym pokoju. Nie miała zamiaru spędzać z nim więcej czasu, bowiem zaczynał jej coraz bardziej działać na nerwy. Nigdy nie lubiła niziołków. Preferowała pełnowymiarowych mężczyzn. Dyskwalifikowało to także z nocnego towarzystwa zakochanego w niej młokosa, u którego z biegiem czasu stwierdzała coraz większy niedobór jaj. Resztę nocy musiała zatem spędzić samotnie. Niezbyt ciekawa perspektywa, ale i po prawdzie to na jeden wieczór zrobiła już dość. Niziołka trzeba było jeszcze potrzymać pod urokiem, aby magia się utrwaliła, a to wymagało dni. E tam dni, tygodni. Plan był długofalowy.

Gdy zaszła do „Starych Łuków” wspólna sala osiągnęła równowagę między szemranym towarzystwem, które przecież było tutaj cały czas (bo potrzebowało alibi), a tym które właśnie wychodziło na nocną robótkę. Zaprawdę paskudna to była speluna, ale i de Riue zwykła obracać się w niekoniecznie świętym towarzystwie. I tylko gospodarz spojrzał na nią jakoś niepewnie i zapytał.
-A ty kiedyś zdążyła z pokoju wyleźć? Przecież dopiero com ci kolację przyniósł. Znowu podgrzewać nie będę.
-Coś słabo się dzisiaj orientujesz - powiedziała na odczepnego. Musiała trochę odpocząć urok zżerał z niej sporo energii. Wkrótce opuści te śmierdzące miejsce. Miała dość tych zużytych mebli i połamanego łóżka. Taka kobieta jak ona powinna mieszkać w godziwych warunkach. Słowo “mieszkać” nagle przybrało zupełnie nowego znaczenia. Nie pamiętała kiedy była tak długo w jednym miejscu. Nie zapowiadało się też, żeby miała je w ciągu najbliższego czasu zmienić. Jeśli ma być królową, musi zostać na miejscu i zająć się poddanymi. Uśmiechnęła się na tę myśl. Dopiero teraz zdała sobie sprawę, że cały czas stoi przy gospodarzu i przygląda jej się z zagatkową miną..
-Masz coś dla mnie, jakąś wiadomość? - spytała schodząc na ziemię.
-Yyy... znaczy nie - padła elokwentna odpowiedź.
Wampirzyca, co nie zaskakujące, nie była zainteresowana dalszą wymianą tak ciekawych zdań i nie mitrężąc więcej czasu ruszyła na górę, do swego pokoju. Wyjęła klucz, wsadziła go w zamek... i stwierdziła, że drzwi są otwarte. Natychmiast przerzuciła się na tryb czujności. Kto śmie jej zakłócać spokój, gorzko tego pożałuje. Zaraz jednak przypomniała sobie o relacji gospodarza. Znała tylko jedna istotę, która może przybierać wygląd innych. Spokojnie otworzyła drzwi licząc, że spotka tam Sandrę. Miała rację. Chyba. Na jej łóżku siedziała bowiem kobieta wyglądająca dokładnie jak ona, znaczy się musiał to być doppler. Czy zaś była to Sandra, na pierwszy rzut oka trudno było określić. Kobieta podniosła się jednak, ukłoniła na powitanie i przywitała sympatycznie. Wszelkie wątpliwości wampirzycy co do tożsamości gościa zniknęły.
-Miło cię widzieć Francesco. Przepraszam, że tak bez zapowiedzi.
- Witaj Sandro, pięknie się zmieniłaś - stwierdziła nie mogąc oderwać od niej oczu. - W czym mogę ci pomóc?
Zmiennokształtna odkaszlnęła nerwowo, nim odpowiedziała:
-Chodzi o te listy gończe za tobą. Tyssaia się niepokoi.
- W Novigardzie jestem grzeczna, co dokładnie ją niepokoi? - uśmiechnęł a się nieznacznie, ile to już listów za nią powstalo?
-No właśnie to, że listy z twoją podobizną wiszą w porcie Francesco - odparła Sandra.
- To już w zasadzie sprawa nieaktualna, trzeba po prostu je usunąć - wyruszyła ramionami, tak jakby Sandra pytała ją o rzeczy zupełnie nieistotne.
-Mężczyźni mają tendencję do zapamiętywania ładnych twarzy. Samo usunięcie, to może być za mało.
-Co sugerujesz? - kobiecie kompletnie nie spotobał się ton jej pięknej towarzyszki.
-Ja jestem wyłącznie posłańcem - dopplerka usniosła dłonie w górę. -To Tyssaia chce ci coś zasugerować. O północy przy szubienicach - no, miejsce wybrała sobie burdelmama mało przyjazne.
- Rozumiem, dobrze zjawię się, a teraz chciałam odpocząć. Napracowałam się dzisiaj z tym krawcem. Ciężko jednak mi pozwolić ci odejść w takiej skórze - Francesca miała najwyraźniej słabość do swojego odbicia.
-Och, przepraszam. Ostatnio chyba nadużywam tego wyglądu. Ale tak najłatwiej było mi się dostać do twojego pokoju- wytłumaczyła się.
-Nie nadużywasz, dla kogoś kto nie widzi swojego odbicia, jest to po prostu niesamowite. Mimo wszystko, chciałabym cię kiedyś zobaczyć w twojej naturalnej skórze - wzrok wampirzycy nie wskazywał jednak na to.
-Nie - momentalnie odpowiedziała Sandra.-Mój naturalny wygląd jest… no, nie lubię go.
-Mnie nie musisz się wstydzić - wampirzyca była coraz ciekawsza co kryje się pod tą warstwą iluzji? Jakie stworzenie, jaka bestia? -uwierz nie jedno w życiu widziałam, żyję już trochę czasu na tym świecie .
-Nie wstydzę się przed tobą - zaprzeczyła dopplerka. -Wstydzę się przed sobą. Tyle jest pięknych istot na tym świecie… wolę wyglądać jak one, niż jak brzydactwo.
-Z pewnością należysz do nich moja droga, każda istota jest na swój sposób wyjątkowa. Posiada w sobie swoje osobiste piękno, które tylko nieliczni niestety potrafią docenić - dodała z lekką nutą nostalgii.
-Miło, że tak mówisz, ale uwierz mi na słowo: nie masz tutaj racji - nie dała się przekonać Sandra. -Dość już zabrałam ci czasu. Chciałaś w końcu odpocząć - w trakcie wypowiadania tych słów włosy Sandry zrobiły się krótsze i ciemniejsze, ciało bardziej krępe a twarz zaczęła porastać gęsto broda. -Wymknę się cicho. Nikt się nawet nie zorientuje.
Niesamowite z jaką łatwością zmieniała się dopplerka, Francesca nie mogła się nadziwić. Takich gości przyjmowała by częsciej. Teraz jednak potrzebowała odpoczynku, szczegónie przed spotkaniem z Tys.
-Nie wydaje mi się - nie zamierzała ustąpić -do zobaczenia zatem.
Na sen nie miała co liczyć, wszak już było późno. Co najwyżej krótka drzemka, a i to mógł być problem – noc była dla Francescy naturalną porą aktywności. Zmuszenie się do zmrużenia oka, gdy nie było na niebie słońca wymagało wysiłku woli. Nic to. Przynajmniej zmruży oczy i weźmie głęboki oddech. Utrzymywanie uroku na kurduplu przez cały wieczór było wyczerpujące i każda forma odpoczynku była lepsza niż żadna.


Powiadają, że przestępca zawsze wraca na miejsce zbrodni. Jest to naturalnie bzdura. Po dokonaniu zbrodni przestępca zwyczajowo stara się znajdować tak daleko od miejsca popełnienia przestępstwa, jak to możliwe. Choćby i dlatego, że listy gończe rzadko wystawia się poza obszar grodu. Na polowanie na terenie królestwa zasługują sobie jedynie najwięksi zbrodniarze. A o kimś, kogo by ścigano na całej Północy, de Riue nie słyszała już od bardzo dawna. Niemniej teraz była o wiele bliżej magazynu, w którym dalej leżały martwe ciała, niżby byłoby to komfortowe. Że też Tyssaia akurat musiała sobie wybrac na miejsce spotkania Wiesiołki. Owszem, miejsce było upiorne i pasowało do spotkań potworów, ale tylko w opinii tępego chłopstwa. Rudowłosa znacznie bardziej preferowałaby jakąś karczmę, zamiast szubienicy i cmentarza.


Niestety jej blądwłosa przyjaciółka miała słabość do takich teatralnych klimatów. Przynajmniej była punktualna, siedząc na deskach podestu i machając w powietrzu nogami, jak mała dziewczynka. Wpatrywała się w cmentarz i zdawała się nie widzieć zbliżającej się Francescy. Ta jednak zdawała sobie sprawę, że wzrok to raptem jeden z wielu zmysłów, a istoty tak wyczulone jak wampiry z powodzeniem mogły opierać swą orientacje na słuchu i węchu. Powitała ją zatem z daleka i wolała na razie ten dystans utrzymywać. Wezwanie było nieoczekiwane i de Riue nie wiedziała czego się spodziewać.
-Dobry wieczór – odparła blondynka.-Czy słyszałaś może, co wydarzyło się na tym cmentarzu dziesięć lat temu? – z miejsca narzuciła temat.
 
Zapatashura jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 10:11.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172