Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Fantasy > Archiwum sesji z działu Fantasy
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 29-08-2012, 22:19   #51
 
Ziutek's Avatar
 
Reputacja: 1 Ziutek ma w sobie cośZiutek ma w sobie cośZiutek ma w sobie cośZiutek ma w sobie cośZiutek ma w sobie cośZiutek ma w sobie cośZiutek ma w sobie cośZiutek ma w sobie cośZiutek ma w sobie cośZiutek ma w sobie cośZiutek ma w sobie coś
Zerknął na młodego i zaśmiał się - Przeczuwam, że cała nasza drużyna się za nim schowa. Biedak będzie mieć nas na głowie - zaczął się śmiać. Skóra została zdjęta, z grubszych i dłuższych patyków zrobił stojak by przywiązana skóra obeschła z krwi. Zaczął teraz porcjować mięso znajdując w wozie jakiś garnek. Wnętrzności odstawiał na bok. z późniejszym zamiarem zakopania ich za obozem. Gotowe do pieczenia mięso położył na wozie i przykrył jakimś materiałem. Resztę sarny zakopał w lesie za obozem, wymył sobie ręce. Następnie usiadł pod drzewem i zaczął kościaną igłą robić dziury w materiale który zakupił na Orlim Wzgórzu, po czym nawlekał w nie rzemyki, wzmocnił szwy składając tkaninę w tych miejscach na części i zawiązał mocno. Miał już własną torbę na ekwipunek.
 
__________________
"W moim pokoju nie ma bałaganu. Po prostu urządziłem go w wystroju post-nuklearnym."
Ziutek jest offline  
Stary 30-08-2012, 15:00   #52
 
Szamexus's Avatar
 
Reputacja: 1 Szamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znany
Gdy Naim z Hilde wrócili w obozie palił się już ogień, obaj, ale osobno, zajęli się oprawieniem zwierzyny. Przygotowane mięso odłożył na wóz zanim zrobił to łucznik. Robiło się ciemno, wszyscy się krzątali i byli zajęci organizowaniem obozu. Długo nie myślał, poszedł znaleźć odpowiednie drzewo i grube gałęzie aby przygotować rożen. Po kilkunastu minutach używając cienkich i elastycznych pnączy, które pościnał nad samą rzeką, powiązał konary z których zrobił stojak na którym można było piec kolację ...

- Zafir, zjadłeś żabki to choć, pomożesz mi nadziać mięsiwo. Odezwał się do chłopaka, licząc na krótką rozmowę na temat pochodzenia chłopaka ...
 
__________________
Pro 3:3 bt "(3) Niech miłość i wierność cię strzeże; przymocuj je sobie do szyi, na tablicy serca je zapisz"

Ostatnio edytowane przez Szamexus : 30-08-2012 o 15:35.
Szamexus jest offline  
Stary 30-08-2012, 15:59   #53
Cai
 
Cai's Avatar
 
Reputacja: 1 Cai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputację
Zafir zdawał się ignorować słowa Naim’a. Leżał na brzuchu, opierając podbródek na dłoni. Cienie igrały na jego twarzy, gdy zafascynowany wlepiał swoje wielkie, ciemne oczy w hipnotyzujący taniec płomieni. Bawił się patyczkiem, na który jeszcze niedawno nadziana była żaba. Obracał go sobie między palcami.

- Pieczeń zwabić zwierzęta z okolicy. – Po dłuższej chwili ocknął się wyrwany z transu. Na potwierdzenie słów chłopca z wozu dobiegł hałas. Sahir poradził sobie właśnie z materiałem przykrywającym porcjowaną sarninę i porywając w zębach płat mięsa zniknął pośród drzew. – Coś takiego, tylko że bardziej. – Wyjaśnił. Przeturlał się na plecy i ziewnął przeciągle. Przykrył usta dłonią, zwlekając się niechętnie z ziemi. – No dobra… ale to podejrzane, Zafir widzi, że Naim wcale nie potrzebować pomocy.
 
Cai jest offline  
Stary 30-08-2012, 16:46   #54
 
Szamexus's Avatar
 
Reputacja: 1 Szamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znany
- Skoro Twoje pieczone żaby nie zwabiły ani dzikiego ani złego to i to mięso nie zwabi, a jak zwabi to go nie oddamy. Naim uśmiechnął się i wyciągnął dłoń do chłopaka, - Jestem Naim, i nie ma nic podejrzanego w tym że proszę Cię o pomoc powiedział z pełną powagą. - Mów do mnie w naszym języku, przecież umiesz. Od kilkunastu godzin stanowimy jedną drużynę związaną jednym celem więc każdy powinien coś robić, również Ty. Sprawnie nacierał mięso ziołami które mieli ze sobą i nadziewał na kij. - Przytrzymaj mi to, poprosił łagodnie chłopaka kontynuując przygotowanie mięsa. - Ja pochodzę z Faht leżącego na największej wyspie Szafirowych Mórz, a Ty? Jesteś Rusanamani, prawda? I masz pieknego i mądrego wilka. Ale na przyszłość nie pozwalaj mu zabierać jadła bez zezwolenia, on sam może upolować Mówił monotonnym i bynajmniej nie pryncypialnym tonem ... - Może się to komuś niespodobać ...
 
__________________
Pro 3:3 bt "(3) Niech miłość i wierność cię strzeże; przymocuj je sobie do szyi, na tablicy serca je zapisz"

Ostatnio edytowane przez Szamexus : 30-08-2012 o 16:57.
Szamexus jest offline  
Stary 30-08-2012, 17:38   #55
Cai
 
Cai's Avatar
 
Reputacja: 1 Cai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputację
Zahir chwycił ramie Naim’a i z jego pomocą podciągnął się do góry. – Trzymanie ziemi, aby nie uciekła spod nóg to ważne zadanie przecież. Gdyby nie ja już dawno dryfowalibyśmy wśród gwiazd. – Obruszył się z przekorą, że nikt nie docenia jego roli. – Sahir? A pewnie, że może, tylko jak sam zauważyłeś jest bystry. Zbyt bystry, aby polować, gdy żarcie same do niego przyszło. - Dzieciak uśmiechnął się, łapiąc podany mu kij. - Faht… - Przyłożył palec do ust. – Wiem, gdzie to jest, a jak ma się Faht po Nocy Ognia? Nie zalały go wody? – Zapytał zaciekawiony. – W okolicy Senesh nic już nie wyglądało jak dawniej. – Pogrążył się we wspomnieniach i jakby trochę posmutniał. – Nie jestem czystym Rusanamani. – Dodał nieobecnym głosem, nie wiadomo, czy skierował te słowa do Naim’a, siebie, czy swoich wewnętrznych demonów.
 
Cai jest offline  
Stary 30-08-2012, 18:30   #56
 
Szamexus's Avatar
 
Reputacja: 1 Szamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znany
- Nie ma już Faht, jak mówią nic już nie jest jak kiedyś ... Sam wiesz pewnie... A czy Twój wilk, bystry w istocie, nie powinien bardziej skupić się na "czuwaniu" uśmiechnął się zagadkowo do chłopaka, licząc że ten zrozumie, że Naim może wiedzieć więcej niż jest powiedziane - Pewnie z jego pomocą będziesz mógł być bardziej "zwycięski" ... Wykształcenie Naima o które dbała matka i wiedza jaką mu przekazała, o ojczystym języku, jego rodowodzie, religii i po części Magii, pozwoliła mu poznać znaczenie wielu imion w tym ... tych Dwojga ... A wiedział również, że nadawanie imion wśród Rusanamani często wiązało się z magicznymi rytuałami ... które mogły wiele zmienić ... Miał wrażenie, że sympatia którą poczuł jeszcze w Orlim Gnieździe do Zafira i jego Wilka nie jest ulotna i była trafna ...

Tak rozmawiając przygotowali jedzenie i wrzucili je na ogień.
Naim owinął się swoim długim płaszczem, zrobionym z grubej skóry, nasączonej łojem co chroniło przed przesiąkaniem wodą (metoda impregnacji którą stosowano w Sułtanacie aby zabezpieczyć lepsze warunki pływającym na statkach handlowych) i podszedł do swojego dużego worka w którym miał wszystko. W drodze nosił go przewieszonego z tyłu na plecach tak, że jednocześnie miał dostęp do jego miecza i kołczana.
Wziął co jego i usiadł w niewielkiej odległości od ognia, na zwalonym drzewie .... zamyślił się nad słowami człowieka w kapturze (Redinasa) on jako jedyny do tej pory snuł przypuszczenia i plany działania rozwiązania zagadki ... zadania przed jakim do tej pory Naim nigdy nie stanął ... jak to rozegrają może mieć kluczowe znaczenie, być może nie tylko dla niewinnych dzieciaków ale również ich samych ..... Miał nadzieję, że może tego wieczoru więcej osób się wypowie, że coś postanowią, choć informacji mieli tak mało ...
 
__________________
Pro 3:3 bt "(3) Niech miłość i wierność cię strzeże; przymocuj je sobie do szyi, na tablicy serca je zapisz"

Ostatnio edytowane przez Szamexus : 30-08-2012 o 18:35.
Szamexus jest offline  
Stary 31-08-2012, 00:13   #57
 
skomand92's Avatar
 
Reputacja: 1 skomand92 wkrótce będzie znanyskomand92 wkrótce będzie znanyskomand92 wkrótce będzie znanyskomand92 wkrótce będzie znanyskomand92 wkrótce będzie znanyskomand92 wkrótce będzie znanyskomand92 wkrótce będzie znanyskomand92 wkrótce będzie znanyskomand92 wkrótce będzie znanyskomand92 wkrótce będzie znanyskomand92 wkrótce będzie znany
Marek rozejrzał się po towarzystwie które już się pospało przy ognisku zostali tylko dwaj Rusarianie gadających w swoim języku.
- Jak będziecie chcieli pospać tej nocy to obudźcie mnie i jeszcze kogoś, jak minie północ. A teraz dobranoc chłopaki.- powiedział to z naciskiem sugerującym by byli cicho. Następnie przekręcił się na drugi bok i zasnął.
 

Ostatnio edytowane przez skomand92 : 31-08-2012 o 00:55.
skomand92 jest offline  
Stary 31-08-2012, 00:32   #58
 
necron1501's Avatar
 
Reputacja: 1 necron1501 jest na bardzo dobrej drodzenecron1501 jest na bardzo dobrej drodzenecron1501 jest na bardzo dobrej drodzenecron1501 jest na bardzo dobrej drodzenecron1501 jest na bardzo dobrej drodzenecron1501 jest na bardzo dobrej drodzenecron1501 jest na bardzo dobrej drodzenecron1501 jest na bardzo dobrej drodzenecron1501 jest na bardzo dobrej drodzenecron1501 jest na bardzo dobrej drodzenecron1501 jest na bardzo dobrej drodze
Siedząc przy ogniu przyglądał się towarzyszom. Ależ z nich była zbieranina. Przeróżne ludy, zwyczaje, kultura no i oczywiście religia. Zastanawiał się czy dojdzie do jakichś sprzeczek z tym związanych. Westchnął i wrócił do jedzenia. Dokańczając swoją porcję, rozmyślał jak się to wszystko sprawi gdy będzie potrzeba. Każdy walczący dla siebie. Żeby nie doszło jeszcze do liczenia trupów które położyli, niczym dzieci w szkole.
Jak na razie obozowanie im wychodziło, choć do wyznaczeniem straż nie doszło. Ognisko raźno płonęło może sądzili że to wystarczy na możliwe problemy. Pomimo ulewy w głębi zagajnika odnaleźli odpowiednią ilość drewna, a deszcz niegroźnie rozbijał się o listowie. Przyjemnie się przy nim siedziało, w szczególności że noce były chłodne.
Nikt nie palił się do rozmów. Każdy miał własny bagaż problemów i przeżyć, którymi nie chętnie się dzieli. Zaar westchnął lekko. Co się dziwić, sam nie podzieliłby się z nikim z tej gromady swym życiem. Kto by to widział, aby ktoś z kasty miał się rozklejać przed kimś "niższym".
Jeden z płaszczy które miał na sobie rozłożył na ziemi i położył się na nim. Kładąc rękę na szabli i mieszku, uspokoił oddech.
 
necron1501 jest offline  
Stary 31-08-2012, 03:04   #59
Cai
 
Cai's Avatar
 
Reputacja: 1 Cai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputację
- Warta, warta, warta. – Zafir nie miał zamiaru był cicho. Powtarzał złośliwie te słowa idąc na miejsce posterunku. Odreagowywał, że został tak niecnie wrobiony w pierwszą kolejkę stróżowania. Bynajmniej, nie miał zamiaru być wartownikiem, który dałby się łatwo podejść. Zgarnął z wozu swoje graty, przerzucił przez ramię koc i zaczął się wspinać na drzewo, na którym już wcześniej siedział. Rozpostarł pomiędzy gałęziami materiał, robiąc z niego coś na kształt hamaka. Pas plecaka zaczepił nieco nad sobą, uchylił jego klapę i wysunął flet. W razie potrzeby planował zrobić z niego gwizdek alarmowy. Zamaskowany pośród liści oparł się plecami o konar. Na kolanach ułożył sobie owinięty impregnowanym płótnem podłużny przedmiot, najcenniejszą z rzeczy, które posiadał. Najpierw nasłuchiwał, a później, kiedy już jego oczy przywykły do ciemności, zaczął wypatrywać podejrzanej aktywności w pobliżu obozu.
 
Cai jest offline  
Stary 31-08-2012, 07:07   #60
 
Fenriz's Avatar
 
Reputacja: 1 Fenriz jest na bardzo dobrej drodzeFenriz jest na bardzo dobrej drodzeFenriz jest na bardzo dobrej drodzeFenriz jest na bardzo dobrej drodzeFenriz jest na bardzo dobrej drodzeFenriz jest na bardzo dobrej drodzeFenriz jest na bardzo dobrej drodzeFenriz jest na bardzo dobrej drodzeFenriz jest na bardzo dobrej drodzeFenriz jest na bardzo dobrej drodzeFenriz jest na bardzo dobrej drodze
Pierwszy etap podróży minął spokojnie. Gdy zapadał zmrok na niebie pojawiły się czarne chmury zwiastujące być może burze, a na pewno deszcz. Zapadła decyzja, by rozbić obóz. Po krótkiej wymianie zdań zdecydowana się na rozłożenie się w pobliżu zagajnika nieopodal rzeki. Miejsce dobre jak każde inne.
- Asvaldzie, idź nazbieraj drewna na ognisko - przykazał starzec swemu towarzyszowi. On w tym czasie zajął się układaniem paleniska. Kilka kamieni ułożonych w krąg zapewni im bezpieczeństwo.
Starzec z uwagą obserwował innych członków drużyny. Jego uwagę zwrócił Zafir i Redinas. Chłopak był pewnym siebie rozrabiaką, który nie liczył się z nikim i z niczym. Haklang miał nadzieję, że jego frywolność i nieroztropność nie będą przyczyną problemów. Na razie wojownicy z uśmiechem znosili, jego dowcipy z rzucaniem żołędziami. Jednak to dopiero pierwszy dzień podróży. Gdy jutro wszyscy będą bardziej zmęczeni, będą mniej skorzy do żartów.
Redinas z kolei jako jedyny, poza nim zainteresował się bardziej zadaniem jakie ich czeka.
- Nie ma co wyciągać pochopnych wniosków - rzekł Haklang, gdy skończył on swoją przemowę - Na pewno trzeba zachować daleko posuniętą ostrożność i dystans, ale nie możemy już teraz kogokolwiek oskarżać. Mamy zbyt mało danych. Na pewno po przyjeździe musimy się przedstawić i powiedzieć kto i po co nas przysłał. Zależnie od reakcji miejscowych, powinniśmy obrać sposób postępowania. Nie wiem skąd w niektórych ludziach tyle nieufności i nienawiści - rzekł już bardziej do siebie - Teraz gdy jest nas tak mało, powinniśmy się jednoczyć i działać wspólnie, a nie szukać na siłę wrogów pośród nas.

Gdy padło hasło "wart" Haklang ucieszył się, że kto tutaj myśli o ich bezpieczeństwie. On też postanowił czuwać jako pierwszy. W nocy i tak przeważnie kiepsko spał, a jeszcze ta pogoda sprawiała, że zaczynało go łupać w kościach. Ogień choć dawał miłe ciepło nie potrafił rozgrzać jego starych kości.
Siedząc przy ognisku starzec obserwował układających się do snu towarzyszy.
Gdy zapadła cisza wsłuchał się w głos nocy i czuwał, wypatrując ewentualnego zagrożenia.
 
Fenriz jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 11:13.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172