23-04-2014, 20:17 | #391 |
Reputacja: 1 | Jak już sprawdzi co z tym dywanem, to pomoże Garnathowi zbierać kulki (przez czapkę), o ile trafiają nadal do wspólnej puli, bo jak nie, to będzie zbierała dla siebie. |
23-04-2014, 21:23 | #392 |
Reputacja: 1 | Maven uśmiechnął się nerwowo i spojrzał na Amazonkę. -Poważnie? Ciągniesz dźwignie w sali pełnej pułapek. -Spojrzał tylko zmartwiony na sufit i okoliczne ściany.
__________________ "If you want to make God laugh, tell him about your plans." |
23-04-2014, 21:52 | #393 |
Reputacja: 1 | Odpis 33 Mbutu, Byku: [po 2 PD za rozmowę z demoszamanem]Doszliście do ogniska, a zamaskowany jegomość zapytał was: - Także, co tu robicie? Kolejni, którzy przyszli po Złamaną Fajkę? - w trakcie, gdy zadawał pytanie ciemność jakby zbliżyła się do was. A może to dlatego, że staliście bliżej światła... w każdym razie zupełnie poza pole widzenia zniknęła krawędź podłogi. - Ja na przykład jestem tutaj więźniem. Od niewiadomo kiedy bronię tego korytarza, wiecie, taki podstawowy przeciwnik, którego trzeba przejść, żeby dotrzeć do przejścia na drugi poziom. Po drugiej stronie dziury jest drugie przejście, a tam czeka śmiałków inne zadanie. Lazarus znał jednak tajne hasło, że musiałem przepuścić jego i każdego kto z nim szedł. No dobra, ale dość o mnie. Powiedzcie coś o sobie. - tak w ogóle to w tym miejscu jest zimno, oprócz ogniska.(jakieś krótkie tło postaci dajcie, ze trzy, cztery zdania, przydaliby się jacyś BNi z waszej przeszłości). Inneth, Garnath [dostaliście w zeszłym odpisie po 2PD] Garnath zebrał w ubranie Carnaga kulki. Ma teraz taki mały woreczek z nimi. Inneth ma ich trochę w czapce. Inneth z kolei ku swojemu zdumieniu odkryła, że ma przy sobie nadal latający dywan. Rzeczy, które Garnath próbował przemycić zniknęły, ale ten dywan z jakiegoś powodu jest. Metka mu się świeci. W tamtym świecie nie świeciła. Odczytaliście "wersja demonstracyjna, możliwość użycia pięciokrotnego". Tym czasem w korytarzu na północy jest jakieś zamieszanie. Są tam Aegae, Maven i Carnago. Carnago, Maven, Aegae: Tym razem Carnagowi udało się przejść bez szwanku. W sumie to ostrza nawet nie wysunęły się. Szkielety zmierzają teraz w waszym kierunku. Najwyraźniej pociągnięcie za dźwignię wyłączyło pułapkę z ostrzami. Kto wie co jeszcze zrobiło, bo słyszycie jakieś dziwne dźwięki. Mechaniczne najwyraźniej. Ze ściany wysunęło się ramię jakby z kamienia i próbowało chwycić Aegaę za głowę, ale jedynie zadrapało jej plecy, gdy ta zrobiła unik w ostatnim momencie (Draśnięcie na Korpus). Za ramieniem reszta stwora wychodzi. To jakiś golem. Ściana, z której wychodzi zachowuje się jakby była taflą cieczy trzymającą pion. Murraje tym czasem idą za Carnagiem i zaraz was również zaatakują. Maven: Masz dziwne wrażenie, że golem nieistnieje. Nie jest złożony z tkanki organicznej, a to co nieorganiczne nie jest żywe. Kamień toczy się, gdy coś go popchnie. Golem to taki bardziej skomplikowany kamień. Carnago: Miałeś wykłady z golemologii. Co wiesz o golemach? Aegae: [5 PD za znalezienie i użycie dźwigni]Golem? Kiedyś jedna z amazonek zabiła twórcę golemów i jakimś sposobem przekonała golemy, żeby na stałe połączyły się i stworzyły most. Tam są jakieś pergaminy programujące te niestwory. Chyba. Cośtam. Nie wiesz. Ale wiesz, że to da się zniszczyć. Jak wszystko inne. Jednak zwykła broń może nie działać na kamień, a wydaje się, że ten golem jest z kamienia. |
23-04-2014, 23:55 | #394 |
Reputacja: 1 | - Ma ktoś papier? - rzuciła pytanie w eter. W końcu papier pokonywał kamień! Sama nic papierowego przy sobie nie miała. Rzuciła jedynie drewnianą tabliczką w golema, bo nic na tym nie traciła w końcu. Szkoda było marnować też zwykłą broń, skoro wiedziała skądś, że może nie działać.
__________________ Jaka, sądzisz, jest biblia cygańska? Niepisana, wędrowna, wróżebna. Naszeptała ją babom noc srebrna, Naświetliła luna świętojańska. |
24-04-2014, 01:07 | #395 |
Reputacja: 1 | Wiem, że golemy są bezmyślne, więc albo ktoś, albo coś musi nimi sterować. - Aegea, pociągnijże tę dźwignię raz jeszcze! - Krzyczę, spierdalając przed szkieletami za Mavena. Stamtąd celuję w nie z łuku. |
24-04-2014, 16:25 | #396 |
Reputacja: 1 | - Ołki dołki. Aegea pociągnęła dźwignię jeszcze raz.
__________________ Jaka, sądzisz, jest biblia cygańska? Niepisana, wędrowna, wróżebna. Naszeptała ją babom noc srebrna, Naświetliła luna świętojańska. |
24-04-2014, 18:58 | #397 |
Reputacja: 1 | - Har... jesteśmy tu aby uratować tych których omamił Arcybóbek. W sumie Fajka to taki bonus. - Jestem Mbutu i pochodzę z Zapomnianej Przystani. Byłem jednym ze strażników miejskich z komisariatu dwunastego. Jako prewencyjny byłem jednym z najlepszych tarczowniko-pałowników przeciw wszelkiemu chuligaństwu i innym rozrabiakom. Pod wodzą komendanta Mkbewe byliśmy niepokonani, a sama perspektywa zostania przez nas spałowanym trzymała w ryzach zorganizowaną przestępczość Przystani... Niestety mieliśmy kreta. Voku - asfaltowy sukinsyn kręcił z mafią i wystawił nas podczas jednej akcji. Zostaliśmy rozbici, a potem wszyscy oczernieni przez co nie mogliśmy wrócić w szeregi naszej ukochanej służby. Dlatego tutaj też przybyłem... po zarobek. Jak się obłowię założę grupę zbrojną która wróci do Zapomnianej i spuścimy wpierdol temu dupowłazowi Voku i jego szefom. |
24-04-2014, 19:53 | #398 |
Reputacja: 1 | Elfka uśmiechnęła się widząc, że dywan nie zniknął, ale na pamiątkę to on się nie nadawał. Jak tu chwalić się znajomym latającym dywanem, skoro nie można nim latać, bo się rozpadnie? Na szczęście zebrała trochę łamiszczęk i w razie czego mogła się kopsnąć po jeszcze jeden, albo nawet dwa takie. Ukontentowana poszła więc zobaczyć co to za harmider słychać na północy. Może się na coś przyda i zarobi przy okazji jakieś PDeki? Jak każdy chciała się przecież rozwijać. |
24-04-2014, 20:09 | #399 |
Reputacja: 1 | Garnath zakradnie się żeby sprawdzić co to za hałasy, a jak już się dowie to głośno zaleci ogólną rejteradę i wykona zalecenie - no chyba że ktoś bedzie miał lepszy plan, albo sam przypomni sobie coś o golemach. W sensie krasnoludy, góry, skały, kamień, golem - to się trzyma kupy, nie? Ciekawe czy kulka zadziałala by na golema... Tylko jak ją namoczyć? Jak uciekać, to do pomieszczenia ze szlamem.
__________________ Cogito ergo argh...! |
24-04-2014, 21:56 | #400 |
Reputacja: 1 | Odpis 34 Mbutu, Byku: - Voku? Wśród największych zwolenników Lazarusa była jakiś Voku. Wyglądał trochę jak Welsey Snipes. - wypalił Demoszaman, bo tekście Mbutu - Ogólnie to Lazarusa otaczało trzech takich przydupasów jak tu był ostatniej nocy. Facet próbuje przejąć Fajkę dla siebie, dlatego próbował zwiększyć swoją moc poprzez ofiary z ludzi. Tak przynajmniej mi się wydaje. Ja bym tak zrobił jakbym był człowiekiem. Magia to brudny interes... wiecie co? Rozumne z was typki. Rozumnym typkom oprócz walki proponuje inny interes. Niestety jak do tej pory tylko jednej osobie się udała ta sztuczka, ale to był straszny kutas, dlatego wciąż tu jestem. Mianowicie chodzi o to, że chciałbym być odesłany do wszystkich diabłów... znaczy do Piekła. - przerwał oczekując na waszą reakcję. Wciąż również był ciekaw opowieści Byka. Z jakiegoś powodu dalsza rozmowa od tego zależała. Aegae, Carnago, Maven (i Garnath i Inneth): Carnago błyskawicznie skoczył za Mavena i wystrzelil w jednego z Murrajów trafiając go. Trafiony, ale nie zatopiony. Tym czasem obaj murrajowi zamachnęli się na stojącą przy dźwigni Aegaę. Jeden z nich trafił powodując Lekką Ranę na jej Ramiona. Golem kompletnie oswobodzil się ze ściany. Aegae pociągnęła za dźwignię raz jeszcze. Drugi golem zaczął wychodzić ze ściany. Aegae teraz była otoczona. Z jednej strony pułapka z ostrzami (nie działającymi na murrajów najwyraźniej), a z drugiej golemy. Może trzeci raz pociągnie za dźwignię? Maven uderzył w pierwszego golema, ale czuł, że jego cios zadał minimalne obrażenia. Tym czasem Garnath zakradł się tak blisko, że był właściwie na skrzyżowaniu za plecami Carnaga i Mavena. Zobaczył całą scenę. Zdziwiło go, że pomimo faktu, że jest to skrzyżowanie T to odnoga prowadząca w przeciwnym kierunku niż murraje i Aegae to ślepa uliczka. Inneth nie był daleko, ale poza zasięgiem jej wzroku zostało dwóch murrajów, drugi golem i Aegae. Widziała za to Mavena, Carnago i pierwszego golema. Garnath: Są różne rodzaje golemów, z których większość do niczego nie nadaje się. Tworzone amatorską działają raczej jak ruchome ściany. Niektórzy krasnoludzi używali takie stwory jako tajne przejścia. Siedzial taki spłaszczony w przejściu i jak hasło mu się podawało to ustępował na bok. Lepsze egzemplarze służyły za tragarzy albo oczyszczaczy garów z grzybami. Najlepsze jakimi dysponowali krasnoludzi były Pompami. Stali w mrocznej toni i pompowali wodę co jakiś czas również czyszcząc kratki z zanieczyszczeń i dbając o rury. Golemy wojownicy byli znani, ale przez krasnoludów (i ogółem w Górach Wurisz) niestosowani z jednego prostego powodu - w momencie śmierci twórcy golema wojownika takie coś po prostu szło i bezmyślnie atakowało każdego kto nie znał hasła. A takie hasło znał jedynie twórca. Innymi słowy: golem wojownik w większości przypadków po śmierci twórcy atakował przyjaciół twórcy - tych najbliższych w zasięgu. Poza tym armie miały sposoby na unieszkodliwienie tych stworów. Podstawowy (i jedyny który znasz) to zapędzić golema w pułapkę. One zwykle idą prosto na wroga. Wystarczy ominąć jakąś dziurę i stanąć na drugim jej krańcu, żeby golem wpadł. |