16-09-2014, 22:52 | #161 |
Reputacja: 1 | Hej. Wybaczcie że dopiero teraz się odzywam, ale byłem na urlopie. Podobnie jak moi przedmówcy, dograłbym do końca bliższego niż dalszego. |
17-09-2014, 21:18 | #162 |
Reputacja: 1 | Można też pozwolić nam uciec do miasta z początku. Albo, żeby wszyscy stracili przytomność. |
17-09-2014, 22:44 | #163 |
Reputacja: 1 | Jutro postaram się wrzucić post i zobaczymy, co nam wyjdzie z tej reaktywacji.
__________________ Pies po kastracji nie staje się suką. "To mój holocaust - program zagłady bogów" "Odważni nigdy nie giną, mając tylko wiarę i butelki z benzyną" Konstruktor |
21-09-2014, 12:18 | #164 |
Reputacja: 1 | No i co z tym jutro? Bo widzę, że coś zatrzymało się. |
24-09-2014, 15:37 | #165 |
Reputacja: 1 | Wybaczcie. Nie lubię tego robić, ale nie ma co przedłużać sytuacji i trzeba się przyznać do porażki. Sesja niestety trzeba uznać za zakończoną. Cała wina oczywiście spada na mnie. Troszkę się to wszystko rozjechało i nie wyszło tak fajnie jak w przypadku pierwszej sesji. Dziękuję wszystkim za udział i zaangażowanie. Mimo wszystko widzę, że świat ma potencjał i dalej w wolnych chwilach sobie w nim dłubie. Czy będzie kiedyś następna sesja w świecie Pomroki, trudno mi powiedzieć. Podobnie, jak ciężko mówić o jakiś wynikach mojego pisania o świecie. Na razie wszystko ląduje w szufladzie.. tzn. na dysku. Co do fabuły sesji, to miała ona ogólnie doprowadzić do odkrycia, że Westerweld, główny dobroczyńca ludzkości w czasach Pomroki jest tak naprawdę kapłanem jednego z kultów czczących Pomrokę. Była możliwość, abyście odkryli także co powodowało Westerweldem, gdy budował swoje lampy sferyczne, gdy wytyczał szlaki i budował organizację Przewodników. Była też możliwość dowiedzenia się kim jest tak naprawdę Westerweld i gdzie obecnie przebywa. Tyle mogę powiedzieć. Gdyby się wam to udało, wasze postacie, a przez nie może i reszta ludzkości, stanęłaby wobec dylematu, czy korzystać z lamp sferycznych, których twórca jest czcicielem Pomroki i ich technologia zapewne związana jest z jej działaniem. Pytania mogłyby się mnożyć. Czy korzystać ze szlaków, które wytyczył Westerweld? Co z grupą jego Przewodników? Czy wiedzieli kim jest ich przywódca? I tak dalej i tak dalej. Opisuje to, abyście wiedzieli, że przygoda była zaplanowana i żebyście nie zostali z niedopowiedzeniem i nierozwiązaną zagadką. Tak naprawdę byliśmy na początku całej intrygi, a wioska i kult, który spotkaliście był że tak powiem pierwszym przystankiem na drodze do poznania prawdy. Były także inne tajemnice do odkrycia. Te jednak bardziej już wynikały z interakcji między wami. Mogliście odkryć kim jest Leikani, co wiążę ją z Wojownikiem i Nevardem. Mogliście też przy odrobinie zaangażowanie dowiedzieć się co stało za dziwnymi zachowaniami Nevarda. Tego jednak nie będę zdradzał. Niech to zrobią Anonim i Saverock, jeśli uznają to za stosowne. Tyle ode mnie w tym temacie. Sesja do zamknięcia.
__________________ Pies po kastracji nie staje się suką. "To mój holocaust - program zagłady bogów" "Odważni nigdy nie giną, mając tylko wiarę i butelki z benzyną" Konstruktor |
24-09-2014, 16:41 | #166 |
Reputacja: 1 | W takim razie, ja również dziękuję za fajną sesję. Mimo wszystko ciekawo było. |
24-09-2014, 18:09 | #167 |
Reputacja: 1 | Koniec? o.O Aż smutno mi się zrobiło, szczególnie, po przeczytaniu tego, co nas czekało jeszcze. Cóż ode mnie, dzięki wszystkim za grę. Nie było tak dynamicznie jak w pierwszej części, ale nadal było ciekawie, a zapowiadało się jeszcze ciekawiej. Chcecie wiedzieć kim byłem? Wydaje mi się, że zbliżałem się do roli jakiegoś wielkiego złego. Chciwość sprawiała, że nie potrafiłem się oprzeć pokusie korzystania z pewnych umiejętności, a potem było tylko gorzej. Kiedy tylko sytuacja na to pozwalała, zacząłem korzystać ze wspomnianych zdolności. Cholera wie, co by się potem zaczęło ze mną dziać. Może jakieś opętanie, albo wybór między własnymi korzyściami, a całą wyprawą, gdzie wybrałbym siebie. Co do Anonima to siedzę cicho, bo nie wiem, co on robił. Może był mądrzejszy ode mnie.
__________________ Cóż może zmienić naturę człowieka? |
24-09-2014, 19:07 | #168 |
Reputacja: 1 | Było spoko póki było, więc nie było źle. Westerfeld przywódcą satanistów? Nie dziwi mnie to, choć jeszcze było za mało informacji, żeby się domyśleć tego... choć w sumie inaczej - było, gdy pojawiły się wiadomości odnośnie "obcych" technologii pomroczniaków. Wojownik to wojownik, a nie mag, więc pewnie gdyby u Sava rozwinęło się szaleństwo to doktor Wojownik miałby dla niego witaminkę W. W jak Wpierdol. |
25-09-2014, 14:33 | #169 |
Reputacja: 1 | Obie postacie w skutek pewnych okoliczności otrzymały dary Pomroki, nazwa robocza. Różnica polegała na tym, że Wojownik pozostał nie ugięty i nie korzystał z nich, a Nevard wręcz przeciwnie. Mimo początkowych oporów z każdą kolejną sytuacją, coraz śmielej sięgał po nowe moce i umiejętności. Może nie było tego dobrze widać, że w założeniach świata dary Pomroki mają być swego rodzaju magnesem dla różnych ludzi, w tym BG do zagłębiania się w ciemność i badanie jej. Ma to sprawić, aby nie wszyscy postrzegali Pomrokę jako zło wcielone. Dary Pomroki mają pomóc w przeżyciu w ciemnościach i wiecznej mgle. Z drugiej jednak strony powodują pewne zmiany w organizmie obdarowanego, jak i jego postrzeganiu świata. Tyle jeżeli chodzi o teoretyczne założenia. Leikani natomiast to była kobieta z plemienia, które od wieków żyje w Pomroce. Przez to zarówno ona, jak i jej pobratymcy ulegli pewnym transformacją. Postać Leikani troszkę mało eksploatowałem, jak teraz na to patrzę. Wynikało to jednak z faktu, że to wy mieliście kreować decyzję i działania, a nie iść na sznurku NPC-a. W toku późniejszych wydarzeń Leikani miała jednak odegrać swoją rolę. Jeszcze raz dzięki wszystkim za grę i do zobaczenia w innych sesja.
__________________ Pies po kastracji nie staje się suką. "To mój holocaust - program zagłady bogów" "Odważni nigdy nie giną, mając tylko wiarę i butelki z benzyną" Konstruktor |
26-09-2014, 22:23 | #170 |
Reputacja: 1 | Dzięki wam za sesję i wspólną zabawę Przygoda zapowiadała się fajnie, ale widać nie dane nam było doprowadzić jej do końca. Pozdrawiam. |