19-04-2016, 17:16 | #181 |
INNA Reputacja: 1 |
__________________ Discord podany w profilu |
19-04-2016, 18:42 | #182 |
Konto usunięte Reputacja: 1 | - Nie marudź - odparła Solo słysząc narzekania zakapturzonego mężczyzny. Cieszyła się, że pogoda im dopisywała, a w dodatku ptaki wesoło sobie ćwierkały umilając podróż swoim śpiewem. Jej nastrój popsuł się wyraźnie, kiedy natknęła się na leżącego w poboczu trupa.
__________________ [URL="www.lastinn.info/sesje-rpg-dnd/18553-pfrpg-legacy-of-fire-i.html"][B]Legacy of Fire:[/B][/URL] 26.10.2019 |
23-04-2016, 19:33 | #183 |
Reputacja: 1 | Krasnolud przeczesał brodę w geście rozmyślania gdy wysłuchiwał teorii Baylofa na temat ataku. Osobiście widział trupa ze strzałą w plecach i garść śladów które mógł zrobić każdy i w dowolnej ilości. Niezależnie jednak od tego wyraźnie kreowały się dwie możliwości. Iść dalej z ryzykiem, że grupa będzie kolejnym celem zabójców, albo gonić ich po lesie licząc na to, że pierwsi ich znajdą. -Cóż nie jestem wielkim fanem przedzierania się prze leśne gęstwiny. Fakt, że cała sytuacja mogła zajść już spory czas temu, także nie zachęca do pogoni za sprawcami. Z drugiej strony jak już wspomniał Baylof możemy być ich kolejnym celem. Proponuje iść dalej uzbrajając się w czujność. Wieczorem gdy będziemy rozbijali obóz ustalimy warty i rozstawimy prowizoryczne pułapki na nieproszonych gości. Jeśli po dłuższej podróży na nich nie trafimy, nie spodziewam się by gonili nas w dalszej części wyprawy. Garag z pewnej powinności przyklęknął przy ofierze i wyszeptał pod nosem krótką modlitwę za jego los. Co prawda Teralion nie zajmował się raczej losem ludzi po śmierci uznał, że chociaż tyle powinien zrobić. Modląc się przy okazji obserwował jeszcze ciało. Zastanawiał się czy dla jakiejś byle sakiewki jaką mógł wieźć naprawdę zbójom opłacał by się taki atak. Z drugiej strony samotny jeździec był dobrym celem. Krasnolud koniec końców zdecydował sprawdzić jeszcze ciało czy nosi ślady jeszcze jakiś obrażeń lub czy posiada przy sobie coś co mogli przeoczyć rabusie. Nie miał zamiaru nic zabierać ze zwłok lecz liczył na znalezienie jakiejś wskazówki co dokładniej mogło się tu stać a przede wszystkim dlaczego.
__________________ "Miłość której najbardziej potrzebujesz to Twoja własna do siebie samego" |
23-04-2016, 22:10 | #184 |
Administrator Reputacja: 1 | Oględziny nie trwały zbyt długo i odpowiedziały na kilka pytań, które Garag mógłby postawić. Przyodziany w coś na kształt uniformu młodzian (bowiem mężczyzna z pewnością nie liczył sobie nawet dwudziestu wiosen) zginął godzinę, góra dwie temu. I z pewnością nie zabiła go strzała, tylko ten ktoś, kto poderżnął mu gardło. Jeździec (wszak pieszy nie nosiłby butów z ostrogami) został postrzelony, spadł z konia, a potem ktoś go dobił. Ktosiów było - sądząc po śladach butów - co najmniej trzech. I, co ciekawsze, trudno było nie dojść do wniosku, że interesowała ich tylko zawartość torby, jako że przy pasie nieboszczka tkwił nie byle jaki nóż, a w kieszeni spodni - parę sztuk srebra. Oczywiście mogła to być zemsta, albo też chodziło o zawartość juków, jednak pusta torba sugerowała coś innego. Zapewne jeździec przewoził coś cennego - na tyle cennego, że kosztowało go to życie. |
24-04-2016, 09:25 | #185 |
Reputacja: 1 | -Cóż z tego co widzę szans na dogonienie napastników praktycznie nie ma. Nie sądzę jednak by godnym było zostawić kogoś na środku drogi ze strzałą w plecak i poderżniętym gardłem. Do tego znalazłem u niego kilka monet - rzekł chowając je z powrotem do kieszeni nieboszczyka. - Jeszcze by tego brakowało by ktoś go ograbił i kopnął gdzieś w krzaki. -Proponuje wykopać raz dwa mogiłę i ruszyć dalej. Nie czekając na opinie pozostałych począł kopać dół na uboczu.
__________________ "Miłość której najbardziej potrzebujesz to Twoja własna do siebie samego" |
24-04-2016, 14:35 | #186 |
Konto usunięte Reputacja: 1 | - Dostałeś parę srebrników i już chcesz pogrzeb organizować, kapłanie? - Zadrwiła wojowniczka, po czym spojrzała na szlak przed nimi. - Szkoda czasu. Lepiej dorwać tych drani, bo lepszego zadośćuczynienia nie dokonasz - wojowniczka ruszyła śladem butów, ciągnąc za sobą łotrzyka tak jakby postanowiła za niego, ale zanim to uczyniła, ograbiła trupa z jego drogocennego miecza.
__________________ [URL="www.lastinn.info/sesje-rpg-dnd/18553-pfrpg-legacy-of-fire-i.html"][B]Legacy of Fire:[/B][/URL] 26.10.2019 |
28-04-2016, 17:47 | #187 |
Administrator Reputacja: 1 | Pochowanie nieszczęsnej ofiary bandytów nie zajęło zbyt wiele czasu i już po parunastu minutach drużyna ruszyła śladami zabójców. Trop wiódł przez rozświetlony słoncem las. Mordercy i rabusie widocznie pewni byli, że nikt nie będzie ich śledzić, bowiem nawet się nie starali zatrzeć za sobą śladów. A chociaż żaden z członków drużyny nie był tropicielem z prawdziwego zdarzenia, to nawet oni mogli zauważyć, że ślady stają się coraz świeższe, a ścigani niezbyt się spieszą. Byli tacy bezmyślni, czy może szykowali coś niemiłego dla tych, co wezmą udział w ewentualny pościgu? Trudno było orzec. Zwiększona czujność spowolniła nieco tempo pościgu, lecz był to jedyny efekt rozglądania się na wszystkie strony. Po paru godzinach, gdy w głowach niektórych parę już razy pojawiło się pytanie "Czy dopadniemy ich przed nocą?", las nagle się skończył, a dzielna drużyna znalazła się na skraju rozległej polany. Tu również znajdowali się ścigani bandyci, lecz - jak się można było łatwo przekonać, już dopadła ich sprawiedliwość, jednak nie przybrała ona postaci stróżów prawa. Dwie cętkowane bestie, którym przerwano podwieczorek, podniosły paszcze znad swego łupu, by spojrzeć na nowo przybyłych. Nie ruszyły do ataku, ale nie wyglądały na zachwycone z przybycia ewentualnej konkurencji. ___________________ Kolejność: Baylof Garag Bestia Solo Bestia Marco Shahri |
01-05-2016, 00:09 | #188 |
INNA Reputacja: 1 | Nie chcę, ale muszę - jak to czasami mawiał jego przyjaciel, kiedy szedł na "łowy"; czyli kieszonkową robotę wśród tłumu. Tak też było i w tym przypadku, kiedy łotrzyk siła został zaciągnięty tam, gdzie iść nie chciał. Westchnął jedynie człapiąc po złości jak najwolniej i trzymając się z tyłu. - No mówiłem, by nie iść... - rzucił leniwie gdy przed nimi wyrosły szablozębne bestie. Baylof wyjął łuk i strzelił. Postanowił załatwić sprawę na odległość, żeby nie brudzić sobie rąk i nie narażać się na obrażenia od kłów czy pazurów. Wycelował przymierzając się do strzału aż w końcu zwolnił cięciwę. Grot błysnął rozpościerajac powietrze i .... k12 = 6 2k6 + 1 = 5
__________________ Discord podany w profilu |
01-05-2016, 10:55 | #189 |
Administrator Reputacja: 1 | Czy agresja jest zawsze najlepszym wyjściem? Odległość była dość spora, lecz mimo tego strzała dotarła do celu. Niemalże. Oczywiście nie wyrządziła wielkiej bestii żadnej krzywdy, a jedynie ją rozzłościła, co zaowocowało gniewnym spojrzeniem i pełnym wściekłości rykiem, który wyrwał się z gardła długozębnego zwierzaka. Bestie: Tempo: 8. Obrona: 10. Wytrzymałość 14 _____________________________ Uwaga: Ze względu na odległość kara do testów wynosi -4. Ze względu na wielkość bestii premia do ataku wynosi +1 (dla niziołków +2) |
01-05-2016, 12:42 | #190 |
Reputacja: 1 | Garag nie zdążył nawet rzec "Zostawmy to już skoro drani spotkała sprawiedliwość" gdy strzała już frunęła w powietrzu. Osobiście nie miał zielonego pojęcia po co Baylof zaczynał tą walkę ale teraz nie mieli już wielkiego wyboru. Bestia wyglądała na szybką więc pewnie daleko by nawet nie odeszli kiedy by ich dogoniła. Kapłan wiedział, że na swoich niedługich nogach dojście do celu zajęło by mu wiele czasu. Postanowił więc spróbować opracować jakąś strategię nim dojdzie do zwarcia. Taktyka= 6 + 1(drugi rzut) = 7 (sukces +2 do trafienia przy następnej akcji przeciwko celowi)
__________________ "Miłość której najbardziej potrzebujesz to Twoja własna do siebie samego" |