Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Fantasy > Archiwum sesji z działu Fantasy
Zarejestruj się Użytkownicy Oznacz fora jako przeczytane


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 22-12-2015, 12:32   #41
Konto usunięte
 
Kenshi's Avatar
 
Reputacja: 1 Kenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputację
- Teraz to mi konia wystraszyłeś i jak mam się wynieść z "twojego" lasu? Pieszo? - rzuciła z wyrzutem, westchnąwszy ciężko. Co prawda Vlad reagował na charakterystyczny gwizd i wróciłby do niej, gdyby wiedział, że wilkołaka nie ma w pobliżu, ale ich wróg nie musiał o tym wiedzieć.
Spojrzała na towarzyszy stojących obok.

- Co robimy, towarzysze? Ryzykujemy walkę, czy jednak ruszamy dalej, by się stąd jak najszybciej wynieść przed zachodem słońca (o ile to wykonalne) i nie patrzeć wreszcie na ten paskudny pysk? - Skrzywiła się.
Ten wilkołak był uparty jak osioł. Co mu szkodziło po prostu sobie pójść i zostawić ich w spokoju? Przecież las był wielki i szeroki...
 
__________________
[i]Don't take life too seriously, nobody gets out alive anyway.[/i]
Kenshi jest offline  
Stary 23-12-2015, 18:07   #42
 
kymil's Avatar
 
Reputacja: 1 kymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputację
Hurgar przysłuchiwał się rozmowie Orli z wilkoczłekiem. Nawet na moment nie opuścił ciężkiego miecza, lecz celował sztychem w cielsko potępieńca. Stal kuta w kuźniach mroźnej Camerry nigdy go nie zawiodła.
Wszystko szło jednak ku konfrontacji. Nawet Nors z Północy musiał to zrozumieć. Odmieniec był nieprzejednany, chciał, żeby kompania czym prędzej opuściła jego terytorium. To jednak zastanowiło barbarzyńcę. Monstra na srogiej północy zazwyczaj atakowały podróżnych bez pardony, tutaj zaś potwór paktował z nimi zamiast posiekać na kawałki.

- Nie może być - wyrwało się z głupia frant Hurgarowi. - Puszczasz nas, ot tak? Zamiast stoczyć z nami godny eposu bój? Aż któraś ze stron skrwawi na śmierć. Co z Ciebie za bestia z piekielnych czeluści? A może Ty nie jesteś monstrum, tylko przeklętym człekiem? Jak przeklęci zwierzoludzie w Górach Świtu na północy. Dzionkiem bestia, nocą człek, hę? Jak to z Tobą jest? Może chcesz pomocy albo zapłacisz za pomoc? W moich stronach mędrcy potrafią zaradzić klątwie...
 
kymil jest offline  
Stary 28-12-2015, 22:58   #43
 
Alaron Elessedil's Avatar
 
Reputacja: 1 Alaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputację
Wilkołak znieruchomiał. Patrzył na Hurgara przez zasłonę wierzgających koni z dziwnym wyrazem włochatego pyska.

- Sądziłem, żeś głupi osiłek. Zwracam honor - prychnął i cofnął się o kilka kroków. Wszedł w gęstwinę na tyle, by zwierzęta nieco się uspokoiły, ale nadal pozostawał widoczny.

- Nie mam zamiaru toczyć żadnego boju, o ile wyjedziecie z lasu. Nie zabijam żadnego przejezdnego, o ile nie jest od tych wieśniaków z Aldvaardu i nie chcę żadnego odczarowania. Koniec ze słabością, koniec ze słabym kupcem. Teraz to ja dyktuję warunki. Mnie się boją! Tylko w tej formie mogę spalić ich domy, zabić ich dzieci i żony, a potem ich samych. Nie, nie zrezygnuję z tego. Jeszcze nie teraz - zakończył dysząc i warcząc wściekłością.

- Wy nie jesteście jednymi z nich. Możecie odjechać.
 
__________________
Drogi Współgraczu, zawsze traktuję Ciebie i Twoją postać jako dwie odrębne osoby. Proszę o rewanż. Wszystko, co powstało w sesji, w niej również zostaje.
Nie jestem moją postacią i vice versa.
Alaron Elessedil jest offline  
Stary 30-12-2015, 09:39   #44
Konto usunięte
 
Kenshi's Avatar
 
Reputacja: 1 Kenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputację
Nie rozumiała tego. Zupełnie tego nie ogarniała swoim prostym, wiejskim umysłem. Jak można było być tak... upartym? Stwór nie chciał z nimi walczyć, ale też nie pozwalał im się zatrzymać w lesie, chociaż mógł zniknąć im z pola widzenia, zająć się swoimi sprawami, czy cokolwiek innego i zostawić ich w spokoju. Oni by wypoczęli i następnego dnia z rana po prostu odjechali. Ale nie... musieli to zrobić na jego warunkach, chociaż on nic do nich nie miał i jak las długi i szeroki, znalazłby sobie zajęcie z dala od nich. Orla była wkurzona, bo uważała, że jej argumenty były rzeczowe i logiczne. Jak widać nie dla wilkołaka, który wszystko chciał mieć pod kontrolą.

Westchnęła ciężko i spojrzała na kompanów.
- Wy z nim gadajcie, ja już nie mam siły i ochoty... - mruknęła.
Cofnęła się, cały czas nie spuszczając oczu z bestii i oparła się o ścianę, tuż przy wejściu do jaskini z łukiem w gotowości. Wpadła w ponury nastrój i nie zamierzała już strzępić sobie języka na kogoś, kto i tak miał w dupie to, co mówiła. Przez dłuższą chwilę rozmyślała o Vladzie, mając nadzieję, że konikowi nic nie jest i nie odbiegł za daleko.
 
__________________
[i]Don't take life too seriously, nobody gets out alive anyway.[/i]

Ostatnio edytowane przez Kenshi : 30-12-2015 o 09:42. Powód: literówka ;)
Kenshi jest offline  
Stary 01-01-2016, 22:29   #45
Dział Fantasy
 
Avitto's Avatar
 
Reputacja: 1 Avitto ma wyłączoną reputację
"Niechże on w końcu polezie w swoją stronę" - pomyślał Franz podczas, gdy wilkoczłek pyskował Hurgarowi. Jego towarzystwo było wyjątkowo przykre i dotkliwe. Nie mógł ruszać odrętwiałymi dłońmi, a w gardle czuł suchość. Aż w końcu wybuchł.

- Faktycznie szybko odjedziemy wozem w tym stanie! Tyleś się czaił na nas, widziałeś, żeśmy nie ze wsi, co Cię cholero jedna podkusiło!? I gdzie się podział właściciel czerwonej pelerynki? - rzucił w kierunku wilkołaka na odchodne, a uczucie chłodu w dłoniach zelżało. Następnie, gdy rozum zastąpił emocje przełknął głośno ślinę i skierował się w kierunku robitego wehikułu oceniając straty. Toporek w jego dłoni był śliski, zapewne od potu. - Jak nie ten kundel, to ojciec mnie zabije - mruknął. Odwrócił się na pięcie w kierunku byłego kupca.

- Może smoka też z lasu pogonisz, żeby Ci pod nosem nie polował? To Ty wlazłeś na jego teren, wiec się strzeż. Chyba, że tę robotę też chcesz nam odebrać?
 
Avitto jest offline  
Stary 05-01-2016, 23:00   #46
 
Alaron Elessedil's Avatar
 
Reputacja: 1 Alaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputację
Bestia dziwnie spojrzała na trójkę ludzi. Zupełnie jakby...

- Właścicielka wisi na drzewie - odparł cofając się. Powoli znikał w otulającej go szczelnie ciemności lasu. Bezgłośnie. Bezszelestnie.

- Smoka nigdy tu nie widziałem - kontynuowały już tylko błyszczące ślepia, lecz one również gasły z wolna. Pomniejszały się.

- Odejdźcie - warknął ostatni raz tuż przed tym jak żółte oczy zniknęły za płaszczem mroku. Słychać było wyłącznie ciszę przerywaną coraz rzadszym rżeniem. Konie tupały coraz spokojniej i nie prychały już tak często. Patrzyły z niepokojem chrapiąc cicho.

Mgła rozrzedzała się i opadała niespiesznie. Kłębiła się coraz bardziej nieśmiało w wyższych partiach, by ostatecznie ponownie odkryć stopy przed ich własnym wzrokiem.

Gdzieś wysoko, w koronach zaszumiał wiatr, zaś na jego skrzydłach wzniosło się donośne krakanie pojedynczego kruka.

Gdy Franz udał się na oględziny własnego wozu odkrył zniszczenia, jakich dokonał wilkołak. Pęknięte deski na bokach okazały się preludium widoku podwozia. Przednia oś nie wytrzymała. Pęknięte było również prawe, tylne koło. Pojazd bez naprawy był niezdatny do dalszej podróży.
 
__________________
Drogi Współgraczu, zawsze traktuję Ciebie i Twoją postać jako dwie odrębne osoby. Proszę o rewanż. Wszystko, co powstało w sesji, w niej również zostaje.
Nie jestem moją postacią i vice versa.
Alaron Elessedil jest offline  
Stary 06-01-2016, 15:10   #47
Konto usunięte
 
Kenshi's Avatar
 
Reputacja: 1 Kenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputację
No i wilkołak sobie poszedł...
Nagle nie nalegał już na to, żeby jak najszybciej opuścili las. Może jednak odezwały się w nim jakieś ludzkie uczucia? A może to było coś innego? Orla nie miała zamiaru się nad tym rozwodzić - faktem było, że wystraszył jej konia, zatem dziewczyna ułożyła odpowiednio palce w ustach i język, po czym zagwizdała dość oryginalnie i mocno. Dźwięk rozniósł się po okolicy, a łuczniczka miała nadzieję, że Vlad nie odbiegł zbyt daleko i zaraz pojawi się przy niej. Ten las był dziwny i nie chciała, by konika spotkało coś złego.

Widząc Franza szacującego zniszczenia przy wozie, podeszła do niego.
- Da się coś z tym jeszcze zrobić? Nie znam się na naprawie wozów, ale mam dwie zdrowe ręce i pomogę, jeśli potrzebujesz. - Uśmiechnęła się lekko do towarzysza.
Co jakiś czas zerkała za niego, na ścianę lasu, wypatrując Vlada.
 
__________________
[i]Don't take life too seriously, nobody gets out alive anyway.[/i]
Kenshi jest offline  
Stary 08-01-2016, 20:35   #48
Dział Fantasy
 
Avitto's Avatar
 
Reputacja: 1 Avitto ma wyłączoną reputację
- Właścicielka już nie wisi, mierny zwiadowco! - odkrzyknął Franz w powietrze. Gwizd Orli przywołał go do rzeczywistości, więc ściszył głos i odpowiedział łuczniczce:
- Postarajmy się przygotować wóz do naprawy - uporządkuj bagaże i zapasy tutaj, z dala od tego mrowiska. Trzeba je przejrzeć i wyrzucić od razu, co zostało zniszczone. Do samej naprawy będę potrzebował sił Was obojga, oś i koła trzeba połączyć precyzyjnie. Żeby nie nadwyrężać sił podczas naprawy zdejmę teraz przekrycie i burty, zawsze to będzie lżej unieść podwozie.

Podczas całej tej przemowy wzrokiem poszukiwał wśród walajacego sie dobytku manierki i cynowego dzbanka. I intensywnie myślał o tym, co jeszcze mógł przed nimi ukrywać ich nowy futrzasty znajomy w swojej jamie?

- Tak się zastanawiam - mówił cicho, demontując delikatnie siekierą i młotkiem pierwsze darnice, - czy, auć, warto by było zbadać tę jego jamę dokładniej? Skoro w końcu dał nam trochę spokoju.
 
Avitto jest offline  
Stary 10-01-2016, 11:30   #49
Konto usunięte
 
Kenshi's Avatar
 
Reputacja: 1 Kenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputację
Orla odruchowo zerknęła w stronę zionącej czernią jamy i wzruszyła ramionami.
- Mi to obojętne. Wieczór idzie, więc przyda się miejsce na spoczynek, ale głęboko bym się nie zapuszczała, bo zwierząt trzeba pilnować - odparła, gwiżdżąc raz jeszcze na Vlada.
Gdzie ten koń się podziewał.
 
__________________
[i]Don't take life too seriously, nobody gets out alive anyway.[/i]
Kenshi jest offline  
Stary 10-01-2016, 13:27   #50
 
Alaron Elessedil's Avatar
 
Reputacja: 1 Alaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputację
Prowizorycznie sklecona dwukółka rodziła wiele wątpliwości pomimo wymienionej przedniej osi oraz kół. Pozbawiona osi tylnej opierała się na ziemi, przez co przedmioty na nią położone zsuwały się z niej nieustannie. Istotnym pytaniem pozostawało również to, jak konie poradzą sobie z ciągnięciem dwukółki, której dyszle sterczą pod kątem wskazując na korony drzew.

Choć od gwizdu Orli minęło kilka dłuższych chwil, spomiędzy drzew, z ociąganiem wyłonił się znajomy, koński pysk.

Nieopodal wejścia rozpalili ognisko przygotowując się na nadejście nocy, która... uparcie nie chciała nadejść.
W trakcie oczekiwania na jej nadejście Franz stworzył prowizoryczną pochodnię, z którą ponownie zagłębił się w rozpraszane ogniem mroki jaskini.

W świetle główna komora prezentowała rozkrzyżowane ludzkie zwłoki, z których brzuchów wystawały zakrwawione szczyty stalagmitów. Był tam ich najmniej tuzin. Pod jednym leżały dwa martwe konie.
Uważnie oglądając pomieszczenie dostrzegł jednak coś, czego wcześniej nie widzieli. Na podłożu leżał oprawiony w twardy papier zeszyt.

Kippenberger otworzył go przełożył kilka kartek. Znajdowały się tam precyzyjnie wyrysowane tabelki. Każdy zakup i sprzedaż zostały odnotowane z pedantyczną precyzją. Ostatni wpis pochodził z końca jesieni poprzedniego roku, z Aldvaardu, zaś kilkanaście kolejnych stron zostało wyrwanych. Została tylko jedna zapisana. Pismo w niczym nie przypominało tego z poprzednich stron. Litery różnej wielkości składały się w nieregularne szlaczki.

Cytat:
To wszy stko przeznich. T era z towiem .Te z wierz ętai mgłachol er na , i las żwyjakby. P rz eznich n ieszcz ęścieca łe. Ito, co dzie je s ię zem ną. Skurwysyny!
Niżej kartka była porozdzierana, lecz im bliżej było do jej końca, tym bardziej rozdarcia przypominały cięcia. Pojawiało się tam wszędzie jedno słowo: "Skurwysyny" coraz mniej rozpoznawalne, by w końcu były to tylko pojedyncze litery nie tworzące żadnego składnego słowa. Franz jednak rozpoznawał w nich dokładnie to samo słowo, co kawałek wyżej.

Mężczyzna zbadał również czerwony płaszcz. Był tam fragment kartki wycięty czymś ostrym. Pochodził z zeszytu, lecz równe pismo trzymane w ryzach przez rzędy tabelki zdradzało pewne niedoskonałości, które autor starał się zatrzeć. Zbyt duże odstępy między literami tego samego słowa łączył kreskami płynnie przechodzącymi z jednej litery do drugiej.

Cytat:
Dlaczego dokoła nie ma niczego? Dlaczego wszystko ucieka ode mnie? Przynajmniej niedźwiedzie trzymają się z daleka. Przynajmniej mnie nie zabiją.
Kolejny dzień mgła się utrzymuje i ciemno jak o zmierzchu. To pewnie przez zimę. Słońce świeci słabiej i nie przebija się.
Umieram z głodu. To już czwarty dzień jak nic nie jadłem. Zostały tylko kości po zającu. Nawet one zaczynają wyglądać apetycznie.
Dziś rano miałem mokre ręce i nogi, choć spałem w jaskini, a kładąc się spać wygrzewałem się przy ognisku. Dziwne. Jaki jestem strasznie głodny!
Noc nadal nie nadeszła, gdy Franz wychodził z jaskini, choć było jakby trochę ciemniej. To jednak mogło być złudzenie.


Prawdziwa ciemność zaczęła powili przypływać po czasie jednoznacznie identyfikowanym jako długi, lecz niemożliwym do dokładniejszego sprecyzowania. Przypływała niespiesznie i nieuchronnie, a kiedy zagościła na stałe, widoczność poza obrębem światła rzucanego przez podtrzymywane w nieskończoność ognisko, ledwie pozwalała na dostrzeżenie własnych łokci u wyciągniętych rąk. W przypadku Hurgara nawet to było niemożliwe.

Gdy stało się jasne, że ciemniej już nie będzie, zaczęła podnosić się mgła.
 
__________________
Drogi Współgraczu, zawsze traktuję Ciebie i Twoją postać jako dwie odrębne osoby. Proszę o rewanż. Wszystko, co powstało w sesji, w niej również zostaje.
Nie jestem moją postacią i vice versa.
Alaron Elessedil jest offline  
 


Narzędzia wątku
Wygląd

Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 21:09.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172