Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Fantasy > Archiwum sesji z działu Fantasy
Zarejestruj się Użytkownicy Oznacz fora jako przeczytane


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 05-09-2017, 09:35   #51
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
- Nie przychodzimy tu, by zakłócać ich spokój czy też pozbawiać skarbów, które złożono im do grobów - powiedział Cedmon. - Więc nie na nas powinni być źli.

* * *

No to chyba się nieco spóźniliśmy, pomyślał, gdy z budynku wyszedł kondukt żałobny.
- Na żałobników nie wyglądamy - powiedział cicho, udając, że spojrzenia, jakie kierowali na nich uczestnicy pogrzebu, wcale go nie obchodzą - i dość trudno byłoby się do nich dołączyć.
Co prawda miał na sobie odpowiedniego koloru szatę, ale i tak nie wyglądał na tubylca.
- Może po prostu poczekamy, a gdy zamieszanie się skończy, zrealizujemy wcześniejszy pomysł - zaproponował.
- Ciekawe, czy przyniesienie jakiegoś truposza stworzyłoby lepszą okazję... dodał.
 
Kerm jest offline  
Stary 06-09-2017, 00:05   #52
 
Marrrt's Avatar
 
Reputacja: 1 Marrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputację
Sylwetka samotnie przemierzającego Al'Geif wieczorową porą, mężczyzny nie budziła dużego zainteresowania. I nie bez zasługi w tej kwestii był tu zakupiony przez Zahiję pstrokaty chałat, który miał na sobie. A także to, że mężczyzna wcale nie wyglądał na zagubionego. Dokładnie wiedział gdzie idzie i tylko sporadycznie rozglądał się by sprawdzić, czy ktoś go śledzi. Odprowadzany przez ujadanie psa i światło wschodzącego księżyca, ledwie przecznicę od Mostu Proroków, skręcił w jedną z wąskich uliczek by już przez nikogo więcej niezauważonym utonąć w jej mroku.

Kilka chwil później już tylko szczury i pająki mogły dostrzec go w zimnych i ciemnych alejkach zamieszkałych przez dawnych mieszkańców Al'Geif. Ponieważ jednak droga nadal była daleka i niekoniecznie bezpieczna, teraz już szedł uzbrojony. Zarówno w gladius w prawicy, jak i stare słabo palące się łuczywo w lewej dłoni. Przemieszczał się też wolniej. I ostrożniej.

Ianus Accipiter. Pierwszy Thoer kalający tę świętą ziemię.
 
__________________
"Beer is proof that God loves us and wants us to be happy"
Benjamin Franklin
Marrrt jest offline  
Stary 07-09-2017, 19:09   #53
 
liliel's Avatar
 
Reputacja: 1 liliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputację
- Efekt zaskoczenia mamy raczej z głowy - przyznała Zahija wycofując się w miejsce, gdzie będą mniej przykuwać wzrok.
- Procesja zmierza do katakumb. Daje to okazję łatwego wmieszania się w tłum. Weźmy to jednak za dobrą monetę - wiedźma próbowała upatrzeć się w tym szczęśliwego właściwie zrządzenia losu. - Gdy znikną w środku realizujmy plan. Zdobywamy przebrania i dogonimy ich. W tym całym zamieszaniu nie powinni zwracać na nas uwagi, szczególnie gdy będziemy zamykać cały pochód. Obejrzymy katakumby od środka i spróbujemy zlokalizować Ianusa.
 
liliel jest offline  
Stary 08-09-2017, 12:15   #54
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Wrota zatrzasnęły się, a kapłani którzy stali do tej pory na warcie, zeszli po schodach na dół, odczekali dłuższą chwilę, aż grupa ludzi uczestnicząca w pogrzebie zmarłego przejdzie za procesją i sami, jako ostatni utworzyli ariergardę. Orszak, w kłębach dymu z kadzielnic i w akompaniamencie smętnego zawodzenia powędrował ku znajdującym się w głębi placu bramom do katakumb. Wokół opuszczonej teraz Świątyni Anh'Bajil zapadła cisza.

Awanturnicy upewnili się, że nikogo nie ma w pobliżu i gdy orszak żałobny zniknął w bramie wiodącej do cmentarzyska, wychynęli z ukrycia. Chyłkiem pokonali bazaltowe schody i stanęli przed dwuskrzydłową, wykonaną ze stali bramą, okoloną portalem wyrzeźbionym na kształt trupich głów. Mumamba i Cedmon wspólnymi siłami popchnęli ostrożnie jedno ze skrzydeł, które powoli otwarło się do wewnątrz.

Mrok wnętrza świątyni rozpraszały nieliczne kaganki zawieszone w uchwytach na czarnych, bazaltowych ścianach. Tuż za wrotami znajdował się krótki, szeroki jak same schody korytarz, zupełnie pusty, nie licząc dwóch biegnących po bokach kamiennych ław, na których stały ofiarne misy, wypełnione wotywnymi darami, które stanowiły owoce, kawałki mięsa, chleb a także monety i niewielkie przedmioty codziennego użytku. Wzdłuż ścian, na wysokości oczu dorosłego człowieka biegł fryz wyobrażający szkielety w różnych pozach na przemian z fantazyjnie rzeźbionymi kwiatami. W oczach trupich czaszek połyskiwały szlachetne kamienie i pokryte patyną starości złote monety. Sień kończyła się pięcioma szerokimi schodami, które wiodły w górę do kolejnych wrót. Te wykonane były z drewna pokrytego malowidłami, przedstawiającymi kobietę o trupiej twarzy, trzymającą w dłoniach klucze.

Również i te wrota nie były zamknięte. Ich otworzenie nie stanowiło problemu. Za nimi znajdował się ośmiokątny dziedziniec, otoczony krużgankami. Naprzeciw miejsca, w którym się znajdowali były kolejne wrota, złote. Na pozostałych sześciu ścianach, w cieniu krużganków widać było mniejsze, drewniane drzwi. Dziedziniec był pozbawiony dachu, nad głowami widniało nocne niebo.

Gdzieś spod krużganków dał się słyszeć niski pomruk i w tej chwili z ciemności w kierunku bohaterów wyskoczyły cztery czarne jak noc psy, o krótkich szerokich pyskach i ogromnych zębiskach.


 
xeper jest offline  
Stary 08-09-2017, 12:51   #55
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Panująca dokoła cisza świadczyła o tym, że kapłani pokładają zaufanie w otaczającej świątynię atmosferze grozy i tajemniczości. I wierzą w to, że nikt nie odważy się zakłócić spokoju może nie tyle zmarłych, co samej Matki Umarłych.
Cedmon nie wierzył w to, że Bogini Śmierci zechce osobiście interweniować i pokarać intruzów, którzy wkroczyli tam, gdzie nie powinni się znajdować. Wszak nie przyszli tu kraść czy zakłócać spokój zmarłych.
Przynajmniej nie on po to tutaj przyszedł, chociaż nie da się ukryć - byle złodziej miałby tu niezłe pole do popisu...

Wnet się jednak okazało, że coś strzeże świątyni.
Czy grupa szkieletów czy duchów byłaby lepsza, niż materialne (przynajmniej na pierwszy rzut oka) psy - trudno było tak od razu ocenić. W każdym razie Cedmon nie zamierzał pozwolić się zagryźć. Przynajmniej nie bez walki.

Pozostawiając innym bezpośrednie starcie sięgnął po łuk i strzelił do najbardziej na przód wysuniętego zwierzaka.
 
Kerm jest offline  
Stary 08-09-2017, 13:18   #56
 
Szkuner's Avatar
 
Reputacja: 1 Szkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputację
Kiedy tylko przekroczyli próg "strasznej" świątyni, Mumamba dziwnie chichotał, rozglądając się po okazałościach ciemnych pomieszczeń.
- Pan Yiasu tarzałby się ze śmiechu, widząc ten żałosny pokaz "kultu" - komentował, mlaskając przeżuwanym jabłkiem zwiniętym z korytarzowych ołtarzyków.
Drzwi w malowidła, złote drzwi, piękne krużganki, ciemność nocy, gwiazdy na firmamencie i cztery psy. Wyjątkowo żywe jak na strażników śmierci. Nie spuszczając wzroku z czarnej watahy, wojownik chwycił w lewą dłoń nóż, a prawą powoli złapał za zdobioną rękojeść szabli, z pięknym sykiem uwalniając ostrze ze skórzanej pochwy. Powstrzymał się od pomasowania wygryzionej w pośladku blizny, która odezwała się nieznośnym świądem na widok bojowych ogarów.
Jako jedyny przygotowany do walki w zwarciu, wysunął się nieco na przód i przykucnął lekko, aby szarża śliniących się psów nie powaliła go zbyt łatwo.
- Chodźże do tatusia, bydle chędożone! - warczał, prowokując kundle do ataku.
 

Ostatnio edytowane przez Szkuner : 08-09-2017 o 15:08.
Szkuner jest offline  
Stary 12-09-2017, 11:05   #57
 
liliel's Avatar
 
Reputacja: 1 liliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputację
Wiedźma skarciła Mumambę wzrokiem gdy ten ukradł jabłko złożone w ofierze Bogu Śmierci. Może i drab miał swojego własnyego boga ale nie powinien tak jawnie obrażać innych, bo tamci byli równie prawdziwi i sprawczy jak jego własny. Nie zdziwiłaby się również jakby ze słodkim kęsem spłynęła na Mumambę sama śmierć, taka igraszka urażonego bóstwa.

Rozmyślania przerwał jej warkot psów. Zahija zaczęła kalkulować. Nie mogła wyzbyć się magii na czworonogi, tym bardziej, że dalej mogło czekać coś znacznie bardziej niebezpiecznego i wymagającego jej interwencji. Dobyła zza pasa sztylet z wygiętym ostrzem. Jeśli reszta jej towarzyszy poradzi sobie z psami, to Zahija nie będzie się wychylać. Jeśli jednak ogar ją zaatakuje postara się by nabił się na przyszykowane ostrze.
 
liliel jest offline  
Stary 12-09-2017, 11:52   #58
 
Marrrt's Avatar
 
Reputacja: 1 Marrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputację
Accipiter kluczył alejami nekropolii. Mijając wpierw dziesiątki, a w końcu setki pozawijanych w całuny na kamiennych półkach zmarłych Al'Geifczyków. Półki były rozmaitej wielkości i starości. Były większe i mniejsze. Starsze i młodsze. Opisane i nieopisane. Opatrzone ogarkami i zupełnie puste i zapomniane. Wypełnione zmurszałymi kośćmi, nadal rozkładającymi się zwłokami, lub sarkofagami o nieznanej zawartości. Al'Geif miało długą historię, której rozmach można było właśnie tu obserwować. W imperium Thoertianum ponoć też istniały nekropolie. Legionista jednak w żadnym z nich nigdy nie był. I z pewnością ta wprawiła by go w osłupienie. Szedł jednak nie zwalniając ani razu. Do pewnego momentu. Nagle zwolnił. Jego twarz przeszył grymas bólu i zmęczenia. Nogi zaczęły włóczyć nim jak pijanym człowiekiem. Aż w końcu oparł się plecami o ścianę i ze skroplonym na czole potem jęknął boleśnie i wypuściwszy łuczywo z rąk złapał za sztylet.
 
__________________
"Beer is proof that God loves us and wants us to be happy"
Benjamin Franklin
Marrrt jest offline  
Stary 12-09-2017, 17:42   #59
 
Autumm's Avatar
 
Reputacja: 1 Autumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputację
O dziwo grom z jasnego nieba nie poraził śmiałków, którzy z taką odwagą przekroczyli próg katakumb. Może sprawiły to gorące modlitwy Enki do przodków, a może tutejsi zmarli nie byli tak mściwi jej jej plemienni?

Złowrogi dźwięk, który sprawił, że łowczyni aż podskoczyła w miejscu też - wbrew oczekiwaniom - nie należał do żadnej piekielnej, nieumarłej bestii, ale do całkiem żywych i zupełnie normalnych (choć zapewne krwiożerczych) brytanów. Póki co, świątynia rozczarowywała łowczynię, która co prawda wciąż bała się jak cholera, ale gdzieś tam w głębi duszy czekała na nieziemskie, magiczne cuda, duchy, upiory i demony znane jej z legend.

Z takimi miałaby problem sobie poradzić - ale ze znanym jej doskonale zwierzęciem nie miała już takich problemów. Bolas zawirował jej w ręku, by pozbawić psy ich największej broni - szybkości - ale przez wzgląd na cedmonowego psa, Enki na sekundę przed rzutem spróbowała jeszcze "dyplomatycznego" rozwiązania.

Z jej gardła dobył się głęboki, zwierzęcy ni to ryk, ni to wark - głos, który w mowie wszystkich wielkich drapieżników znaczył "nie podchodź, bo cię rozszarpię na strzępy". Łowczyni gotowa był bez żalu przelać psią krew, ale może brytany okażą się mądrzejsze niż uparci ludzie i zwieją z podkulonymi ogonami, oszczędzając obu stronom walki?
 
__________________
"Polecam inteligentną i terminową graczkę. I tylko graczkę. Jak z każdą kobietą - dyskusja jest bezcelowa - wie lepiej i ma rację nawet jak się myli." ~ by Aschaar [banned] 02.06.2014
Nieobecna 28.04 - 01.05!
Autumm jest offline  
Stary 12-09-2017, 21:31   #60
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Ujadanie czarnych bestii przez chwilę odbijało się echem po krużgankach. Chwilę potem powietrze przeciął świst strzały, po którym nastąpiła pełna agonii serenada dźwięków dobywająca się z gardzieli postrzelonego brytana. Szabla czarnoskórego wojownika zatańczyła szerokim łukiem odcinając Mumambę od nacierających psów. Jeden odskoczył, drugi nie miał tyle szczęścia. Okrwawione, przecięte niemal na pół cielsko upadło na bruk dwa metry od Ghagi.

Zwierzęta nie były bezmózgimi istotami. Mimo iż szkolone do zabijania i stróżowania, wcale nie chciały żegnać się z życiem, a nagła śmierć dwóch brytanów skutecznie ostudziła ich zapał do dalszej walki. W psich mózgach zapaliło się ostrzegawcze światełko, a decyzję uskuteczniła Enki, wydając dzikie, nieprzystające dwunożnej istocie dźwięki. Psy, podkuliwszy ogony zrejterowały, znikając w podcieniach.

Złote wrota przyciągały uwagę, aż się prosiły aby najpierw spojrzeć, co znajduje się za nimi. Pozostałe sześć drzwi wyglądało zupełnie zwyczajnie - mogły poczekać. Na złotej blasze wyryto znów kościotrupy, kwiaty i kobietę o trupiej głowie, czyli motywy jakie powtarzały się cały czas w świątyni. Wrota bezszelestnie rozwarły się pod naciskiem mięśni Cedmona i Mumamby, ukazując długie, szerokie pomieszczenie o półkolistym suficie opartym na dwóch rzędach kolumn. Wzdłuż ścian ciągnęły się kamienne ławy, a drugie wyjście z pomieszczenia opasywał lśniący złotem i szlachetnymi kamieniami portal, wyrzeźbiony na kształt dwóch szkieletów, trzymających się za ręce wzniesione nad najwyższym punktem przejścia. Dalej znajdowało się sanktum Świątyni Anh'Bajil.

W najświętszym miejscu przybytku Bogini, dominował jej posąg. Był co najmniej dwa razy większy niż przeciętny człowiek. Wyrzeźbiony w najdrobniejszych detalach z kości słoniowej i czarnego obsydianu, odziany w wykonane z prawdziwych tkanin szaty przetykane złotem. Bogini miała na głowie kaptur skrywający jej trupią czaszkę, a w obu rozłożonych na boki rękach trzymała starożytne papirusy.

Tuż przed posągiem stał alabastrowy ołtarz z srebrnymi i złotymi zdobieniami. Na ołtarzu płonęły czarne, dymiące świece wykonane z straszliwie cuchnącego wosku. Mówiono, że kapłani mają moc zabicia dowolnej osoby poprzez zgaszenie świecy, jeśli w wosku zostanie wyciśnięte jej imię. Obok ołtarza znajdował się postument, na którym stała złota misa o średnicy dwóch łokci. Wypełniona była niemal po brzegi gęstą, czerwona cieczą. Zahija odcyfrowała z trudem napis zapisany archaicznym alfabetem, który biegł wokół krawędzi misy: „Kości umarłych trafiają do ziemi, lecz krew na zawsze służy bogini”.

W ścianach na prawo i lewo od ołtarza znajdowały się schody wiodące w dół, a z tyłu za posągiem, przesłonięte czarną tkaniną widniały drzwi, prowadzące do kolejnych pomieszczeń.
 
xeper jest offline  
 


Narzędzia wątku
Wygląd

Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 14:11.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172