21-01-2022, 09:21 | #151 |
Reputacja: 1 | Tristan przewrócił oczami. Słuchając tych dwóje można osiwieć. - To ja proponuję wyeliminować ilu się da po cichu a resztę wziąć szturmem. Ja nie zamierzam się wycofywać jak ty chcesz zostać. Może paragrafów nie znam, ale kompanów się nie zostawia na polu bitwy. - Nagle przez twarz tropiciela przeszedł wyraźny impuls jaki pozostawia tylko genialna myśl. - Elfie nie znasz jakiegoś czaru usypiającego. Zajęlibyśmy nimi wtedy bez konieczności brudzenia sobie rąk ich krwią? |
22-01-2022, 13:59 | #152 |
Reputacja: 1 | Grupa dyskutowała dłuższy czas nad planem. Nagle doszła ich ponownie głośniejsza rozmowa. - Szefie! Handlarzyna musi na wychodek. Twierdzi, że chwila dłużej i narobi w porty. Wolałbym by nam obóz gównem nie waliły. -No to na co czekasz jełopie. Weź ze sobą kogoś i odprowadźcie go na bok. Może i finalnie pozbędziemy się tego dzbana ale póki co musimy się z nim jeszcze chwilę pomęczyć Chwilę potem jeden z mężczyzn przy namiocie, zgarnął gestem drugiego i wyprowadzili "handlarzynę" z namiotu. Z opisu dobrze pasował chociaż tubalnego głosu ciężko było dosłyszeć przez kawał szmaty w ustach. Całe trójka oddaliła się od obozu w stronę gdzie akurat nie było patroli.
__________________ "Miłość której najbardziej potrzebujesz to Twoja własna do siebie samego" |
27-01-2022, 10:57 | #153 |
Reputacja: 1 | - To nasza okazja! - mruknął tristan. - Odbijmy kupca wtedy będziemy mogli swobodnie zająć się złodziejami. Spróbujmy zdjąć ich po cichu! Nie czekając na decyzje kompanów sam skrył się w cieniu kaptura i ruszył pochylony. Chciał Podejść do przeciwników i poczekać aż jeden i drugi odwrócą się od kupca i wtedy chciał strzelić do jednego, a później do drugiego. W miarę możliwości wyczekując ich chwili nieuwagi. |
27-01-2022, 13:31 | #154 |
Administrator Reputacja: 1 | Seavel, podobnie jak Tristan, uznał, że właśnie powstała okazja, by uwolnić kupca. Być może okazja nie była idealna, ale nawet taka była lepsza, niż żadna. I trzeba było z niej skorzystać. Ruszył, najciszej jak mógł, za kompanem. Z nadzieją, że strażnicy go nie zauważą. |
27-01-2022, 20:32 | #155 |
Reputacja: 1 | Sir Ladyn ruszył im s pomocą. A konkretnie nie ruszył się wcale. Nie dlatego, że honor mu nie pozwalał cichcem podchodzić wroga. To była świadomość, że jeśli by poszedł to by spierdolił cała akcję już na starcie. Z bronią gotową do użycia czekał by w razie czego ruszyć kompanom na odsiecz. |
30-01-2022, 21:47 | #156 |
Reputacja: 1 | Tristan mógł być pod wrażeniem tego jak dobrze jego towarzysz Seavel skradał się wraz z nim w listowiu. Wyglądało co prawda na to, że elf czystym szczęściem nie trafiał w wysuszone liście, czy luźno ścielące się pod stopami gałązki, najważniejsze jednak było to, że strażnicy Was nie dostrzegali. Dwójka stała i wzajemnie przegadywała się na temat tego jak będą świętować za zdobyty łup. W tym samym momencie handlarz spróbował ucieczki lecz jeden z rzezimieszków od razu go pochwycił i zdzielił solidnie obuchem w łeb, zwalając go przy tym na kolana. W tym samym momencie strzała przebiła czaszkę oprawcy, obryzgując klęczącego mężczyznę krwią. Strzała Tristana trafiła perfekcyjnie w cel. Pozostał tylko jeden strażnik. Mimo początkowego szoku szybko zrzucił z pleców tarczę i wyciągnął z pochwy miecz. Nie dostrzegł wrogów od razu, z góry założył jednak, że w pojedynkę ma marne szanse. Przykucnął przy handlarzu i zasłaniając się tarczą, przytknął ostrze pod gardło kupca. -Wywywyłaźcie!- Wyjąkał w przerażeniu -Wyłaźcie albo zaszlachtuje go jak prosie! Jest warty kupę forsy, pożałujecie jego śmierci kimkolwiek jesteście
__________________ "Miłość której najbardziej potrzebujesz to Twoja własna do siebie samego" |
31-01-2022, 09:51 | #157 |
Administrator Reputacja: 1 | Udało się... przynajmniej częściowo, bowiem nikt nie zauważył dzielnych członków OPM-u przemykających się między krzewami. No ale trudno było nie zauważyć tego, że strzała wbiła się w czyjś czerep. Niestety drugi zbir miał odpowiedni refleks i szczątki rozsądku. Seavel przez ułamek sekundy zastanawiał się, czy nie spróbować przekonać tamtego, by się poddał, ale uznał, że argumenty w stylu "kupiec to nie nasz brat ni swat" albo "ty zabijesz jego, my zabijemy ciebie" mogłyby do rozmówcy nie dotrzeć. Nie ruszając się z miejsca i nie podejmując dyskusji odwołał się do magii. Wykonał parę skomplikowanych gestów, rzucił zaklęcie... i z satysfakcją zaobserwował, jak zbir zostaje pochwycony w lodowe okowy, które uniemożliwiły mu najmniejszy nawet ruch. - Tristan, do dzieła - syknął. |
01-02-2022, 06:20 | #158 |
Reputacja: 1 | Widząc zbierającą magię. Tristan syknął - Łap kupca! Sam zaś ruszył biegiem pochylony, by znaleźć się od strony nieosłoniętej tarczą. Zamarł, wymierzył i wypuścił pocisk. |
01-02-2022, 13:05 | #159 |
Reputacja: 1 | Sir Ladyn, krok po korku, zaczajony zbliżał się do krawędzi polany. Miał nadzieje, że wciąż nie widoczny. By w razie potrzeby zaskoczyć przestępców. |
05-02-2022, 22:06 | #160 |
Reputacja: 1 | Pojedynek był bardzo krótki a taktyka zadziałała perfekcyjnie. Spetryfikowany lodem zbir faktycznie nie miał szans na wyrwanie się z okowów wystarczająco szybko. Strzała Tristana była zdecydowanie szybsza przebijając czerep mężczyzny. Handlarz w przerażeniu opadł na ściółkę. -Proszę nie zabijajcie mnie! Jestem tylko prostym handlarzem, nic Wam nie przyjdzie z końca mego żywota. Dajcie mi spokojnie odejść a obiecuje, że nie powiem nikomu kogo żem widział.
__________________ "Miłość której najbardziej potrzebujesz to Twoja własna do siebie samego" |