|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
|
| Narzędzia wątku | Wygląd |
13-07-2012, 19:20 | #231 |
Reputacja: 1 | Zupełnie zapomniałem, zająłem się innymi sprawami. A miałem napisać wczoraj. Wybacz, już piszę. |
19-07-2012, 16:56 | #232 |
Reputacja: 1 | To co napisaliście do tego odpisu właśnie sobie zachowałem, odpis kolejny dam w gdocu: https://docs.google.com/document/d/1...InloyHUWo/edit |
20-07-2012, 17:39 | #233 |
Reputacja: 1 | Nawet jeśli akurat wam forum będzie działało to wrzucajcie kopię swojego odpisu na gdoca. Tam też jest kopia odpisu. |
31-07-2012, 19:59 | #234 |
Reputacja: 1 | I jak tam MG? Lecimy dalej? Wrzucamy to z doca? Ja zaczynam urlop od piątku. Wyjeżdżam za granicę, nie będzie neta i lipa nie przetrwać przez to Fajnie więc byłoby się sprężyć do tego czasu |
31-07-2012, 20:29 | #235 | ||
Reputacja: 1 | Cytat:
Ważniejsza gra niż wklejanie na forum Odpis <na gdoc> za jakieś 30 minut. Opis już jest. Cośtam dziwnie z opcją "zapisywanie", więc na wszelki wypadek i tu przekopiuję co naskrobałem: Cytat:
Ostatnio edytowane przez Anonim : 31-07-2012 o 20:42. | ||
01-08-2012, 09:33 | #236 |
Reputacja: 1 | Mój odpis jest. Jedziesz Darth z tym koksem |
02-08-2012, 22:28 | #237 | |
Reputacja: 1 | Najwyraźniej Dartha nie ma Co do wypowiedzi z gdoca to bez Dartha nie będzie można ich tu ładnie przekopiować w wielu wypowiedziach dlatego po prostu ja to połączę jakoś w późniejszym terminie (piątek? Daję sobie czas do poniedziałku na to, bo i przerobię na jeden dłuższy odpis razem z finałem). Prawdopodobnie rozwinę też to co poniżej napiszę. Cytat:
Nex nie miał już wiele szans. Jakiekolwiek miał jeszcze pomysły w głowie to co mu po nich skoro stracił łepetynę? Cóż za powód miał, żeby w decydującym momencie dać ciała? I to dosłownie, bo został rozszarpany na strzępy przez wygłodniałych milusińskich. Tempa jednak nie utraciły, gdyż niczym szarańcza rozpierzchły się po korytarzu goniąc Olotha i tego dziwnego faceta. Oloth uciekł korytarzem, a facet do dziecka. Wytłumaczenia Olotha były słabe i prawdopodobnie zginąłby, gdyby sytuacja nie sprawiła, że człowiek miał inne sprawy na głowie. Wpadł do pokoju, w którym ukrywało się dziecko i Oloth usłyszał tylko huki. Goblin dotarł do najbliższego zakrętu, a tam po prostu korytarz ciągnął się dalej. Nie było nigdzie okien. Oloth dotarł do jednego z apartamentów i szukał jakiegoś wyjścia, ale to był jedynie ślepy zaułek... po chwili zorientował się, że hałas tworzony przez żywe trupy zniknął. Zabarykadował drzwi i czekał... czekał... i nic. Minął dzień, a jedynym posiłkiem Olotha były kwiaty z dużego wazonu i spora ilość nieświeżej wody. Zdecydował się w końcu wyjść. Odbarykadował drzwi i ostrożnie je otworzył. Wszystko wyglądało... staro. Na podłodze było mnóstwo kurzu i popiołu, farba ze ścian odchodziła, dywany przegniły, a zbroje zardzewiały. Nie było żywych trupów, ani nikogo żywego. W miejscu gdzie padł Nex popiół przybrał rdzawy odcień... tyle zostało z jego kości i jego ciała. Jakby minęły dziesiątki jeśli nie setki lat. Zwiedzając Oloth w końcu dotarł do sali z Łukiem. Resztki świecących szaf Baltazara były jedynie rdzawymi wspomnieniami. Jedynie Łuk stał dumnie niezmieniony i emanujący dziwnymi blaskami. Nigdzie nie było nikogo, żadnych dźwięków... jakby wszyscy zginęli. Oloth rzucił zardzewiały kawałek w Łuk, ale nic się nie stało - po prostu przeleciał bynajmniej nie znikając. Pamiętając o obawach Baltazara goblin nie próbował wskoczyć w przejście. Po prostu stąd wyszedł tak jak przyszedł. Mur do sali z niewidzialnymi pułapkami częściowo zawalił się... okazało się, że pułapki już nie są niewidzialne i już nie działają - i na nich czas odcisnął straszliwe piętno. Ostatecznie Oloth dotarł do wyjścia i znalazł się na Placu Wojskowym, a właściwie tym co niegdyś było Placem Wojskowym. Okolicę można z trudem poznać... natura zajęła to miejsce. Mury istnieją... częściowo... wszystko inne to ruina... nawet Wieża Władcy choć w środku wydawało się, że ma swoje piętra to z zewnątrz wcale ich nie widać - może jest teraz wysoka na 4 metry co wydaje się niemożliwe, ale... ale czy jest coś niemożliwego? Po chwili i to co zostało z Wieży zawaliło się. Nie ma już do niej wejścia. W tym właśnie momencie pojawiło się na scenie kilku dziwnych podróżników. Dwóch ludzi (nadwyraz dziwnych, ale nie w takim sensie jak Baltazar i hukowcy, a w innym...) i dwóch ratunów tyle, że nie szczurów, a wilk i pomarańczowo czarny kot. Przemówił człowiek odkrywając dość długie kły: - Wygląda na to, że przetrwałeś to jako jedyny. | |
02-08-2012, 22:55 | #238 |
Reputacja: 1 | Dziękuję MG i współgraczom za grę MG szczególnie za świetną zabawę i za to, że mogłem przetrwać to Choć preferuję nieco inny klimat, sesja była wciągająca od samego początku do końca. Było super! Więcej pewnie w raporcie, jak już powstania, ale to po moim powrocie z wakacji. Bardzo ciekawią mnie te wszystkie Twoje statystyki... |
02-08-2012, 23:11 | #239 |
Reputacja: 1 | Jej raport! Czekamy. |
03-08-2012, 17:03 | #240 | |
Reputacja: 1 | Cytat:
Kiedy raport? Jutro? W niedzielę? Do końca przyszłego tygodnia? Napiszę tak: chciałbym, żeby w niedzielę było wszystko gotowe, ale obiecać mogę jedynie, że zacznę nad tym pracować jutro i pojutrze, a maksymalny termin pojawienia się tematu na forum to niedziela za tydzień. | |
|
| |