Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 11-02-2014, 17:56   #41
 
Narib's Avatar
 
Reputacja: 1 Narib nie jest za bardzo znanyNarib nie jest za bardzo znanyNarib nie jest za bardzo znanyNarib nie jest za bardzo znanyNarib nie jest za bardzo znany
Narzucił na głowę kaptur i podszedł do policjanta przy taśmie, stojącego w miarę na uboczu. Rozejrzał się, czy nikt nie przerwie mu rozmowy. Podszedł i znienacka zagaił, zachrypłym głosem, pełen dumy dla swego kunsztu aktorskiego. Często zdarzało mu się udawać tutejszych, by zdobyć zaufanie co bardziej tępych płotek (od grubych ryb mieli infiltratorów i sny Petrovica).
- Panie władzo, królu złoty, co się stało się?
Gliniarz spojrzał na Tomę ciężkim wzrokiem - zapewne słyszał to pytanie dzisiaj po raz n-ty, ale cierpliwie wytłumaczył:
- Znaleziono zwłoki kilku osób, prawdopodobnie zamordowanych wczoraj. Szukamy śladów, teren jest tymczasowo zamknięty; wpuszczamy tylko pracowników i osoby tu zameldowane - westchnął - W zasadzie nie wiem więcej; tylko pilnuję porządku. Niech pan lepiej zapyta telewizorów, wszystko już wyciekło do mediów - i wskazał palcem na stojący obok samochód reporterów*
Podszedł w kierunku samochodu, i jak gdyby nigdy przeszedł się niedaleko, starając się podsłuchać o czym mówią dziennikarze.
W aucie siedział jeden gościu ze słuchawką w uchu. Siorbał kawę i bębnił palcami po kierownicy, patrząc tempo przez szybę wprzód. Na szyi kołysał mu się identyfikator prasowy.
- Umm..? - podniósł wzrok, kiedy padł na niego cień Tomy
- Panie koleżko, co tu się stało się? Człowiek sobie idzie spokojnie ulicą, a tu jakieś taśmy, policja jak zwykle nic nie wie każe spadać. No zlitujże się, i powiedz, co się stało? Wy, khe khe, łowcy informacji to jesteście tacy poinformowani. - Toma bawił się w najlepsze, lecz powoli tracił cierpliwość.
- Jakiś psychol zamordował wczoraj tutaj pięć osób… - typek siorbnął kawy - Zaczęło się od jednego, znaczy, jednego znaleźli, przyjechała policja, ktoś znalazł potem drugiego...Zaczęli węszyć i się tak piątka uzbierała, Było w newsach o ósmej - spojrzał na zegarek - A teraz zamknęli prawie cały tamten kwartał i szukają kolejnych sztywnych - wzruszył ramionami - Pewnie nie znajdą, bo to patałaychy, ale siedzimy tu i czekamy, czy coś nowego nie wypłynie. Ale seryjny morderca...to już i tak niezły temat - w jego głosie zabrzmiała ekscytacja - Choć w sumie mógłby ich po jeszcze zabiciu zgwałcić… - dodał z żalem - A nie tylko ich pokaleczył, choć to zawsze coś… - pochylił się w fotelu i wyciągnął ze schowka mały aparat - Zrobiłem kilka nieoficjalnych fotek - mrugnął do Tomy porozumiewaczo - Chcesz zobaczyć? Ostrzegam cię, że to drastyczny materiał - wyszczerzył zęby - Pracujesz tu? Znasz może którąś z ofiar? - spytał nagle; obudziła się w nim widać zawodowa żyłka
- No kurwa! Pokazuj pan! Będę miał co kumplom opowiadać, hehe.
Zdjęcia były liche, robione pod dziwnym kątem, prześwietlone i rozmazane. Widać dziennikarz nie bardzo miał czas dbać o piękne kadry. Krew, poszatkowane zwłoki, ktoś z rozbitą głową, ciało bez ręki...Niemal jak autorski podpis “Ericson” na każdym z tych nieszczęśników. Nie bardzo widać było twarze, a ofiary z nikim się Tomie nie kojarzyły. Ostatnie zdjęcia - to znaczy pierwsze w kolejności zrobienia jednak obudziły w głowie Tomy alamrmowy dzwonek. Tak jak poprzednie ofiary, mężczyzna był mocno zmasakrowany, a twarz był zakryta naciągniętą na czoło czapką; niemniej jednak postać kogoś policjantowi przypominała.
- Jestem prawie pewien, że to robota ufo, mistrzuniu. Na twoim miejscu zbadałbym asfalt, czy kręgów nie ma. - zakaszlał i poszedł w kierunku zarośniętej części dzielnicy. Przypomiał sobie, jak kiedyś, kiedy dopiero zaczynał, gonił wraz ze swym kumplem Grubym Joe za szajką młodych narkomanów, sprzedających swoje niskiej jakości wyroby w pobliskim gimnazjum. O ile Joe zaklinował się w połowie drogi w kierunku skrytki w pobliskich ruinach, o tyle Toma z małpią zręcznością wdrapał się na drzewo i spadł w ciernie, dotkliwie raniąc sobie nogi. Ale dorwał gnojków.
Stanął i zaczął się przyglądać zarośniętej scieżce, która prowadziła do rzadko uczęszczanego (poza wagarującą gówniarzerią) rejonu Doków. Rozejrzał się uważnie, czy nikt go nie obserwuje i zatonął w odmętach kłujących cierni, pokrzyw i innych roślin, których nazw za cholerę nie pamiętał.

Toma ruszył w kierunku doków i melin (tam gdzie był wcześniej) i począł poszukiwać tubylców na tyle rozgarniętych, by wypytać ich o zarówno to morderstwo którego dokonano niedawno, i również o to, do którego materiały miał w kartotece otrzymanej od Wielkiego Psa. Jednocześnie, starał się sobie przypomnieć, kim była postać ze zdjęcia, ktora wydawała się mu znajoma...
 
Narib jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 00:52.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172