Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy Oznacz fora jako przeczytane

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 07-07-2015, 20:29   #351
 
pppp's Avatar
 
Reputacja: 1 pppp jest jak klejnot wśród skałpppp jest jak klejnot wśród skałpppp jest jak klejnot wśród skałpppp jest jak klejnot wśród skałpppp jest jak klejnot wśród skałpppp jest jak klejnot wśród skałpppp jest jak klejnot wśród skałpppp jest jak klejnot wśród skałpppp jest jak klejnot wśród skałpppp jest jak klejnot wśród skałpppp jest jak klejnot wśród skał
- Siema, jestem Howie - kapitan Murdock ucieszył się z nowej twarzy w zespole. Nie dość, że nie była jak reszta częścią cywilbandy z której jednak w dużej mierze składał się Instytut, to jeszcze nie robiła wrażenia trepa-marudy - Co do tych skór to brzmi fajnie, ale to musiałoby być coś, co potrafi wprowadzić w błąd takiego wykrywacza symbiontów jak ma major. Co do tego telepaty... - Howie usiłował sobie przypomnieć - Ten głos w mojej głowie był bardzo mało wyraźny, o coś prosił. Chyba robił się coraz wyraźneijszy im bliżej podchodziłem do tego niewidzialnego typka, którego złapaliśmy. Ale potem głosik zupełnie umilkł - pilot zdał raport, starając podać jak najwięcej szczegółów.
 
pppp jest offline  
Stary 07-07-2015, 21:20   #352
 
Arvelus's Avatar
 
Reputacja: 1 Arvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputację
Maya zmrużyła brwi słysząc o 'wykrywaczu symbiontów'.
- Musiała bym przeprowadzić testy z majorem aby móc cokolwiek ustalić. Nie pracowałam z nosicielami. Znam ich możliwości jedynie z opowieści. Mówiąc o niewykrywalności miałam na myśli klasyczne metody, jak odciski palców, badania siatkówki, czy zwykłe spojrzenie i pomiary metryczne.
Kogo dokładnie mamy oszukać?
 

Ostatnio edytowane przez Arvelus : 07-07-2015 o 21:22.
Arvelus jest offline  
Stary 07-07-2015, 22:55   #353
Majster Cziter
 
Pipboy79's Avatar
 
Reputacja: 1 Pipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputację
Ta nowa oficer sprawiła pozytywne pierwsze wrażenie na majorze. Pomysł jak zwrócil uwagę Howie może nie był idealny ale jak na tak improwizowane warunki i dane całkiem niezły. No i szybki. Dobrze. Ludzie potrafiący myśleć na bierząco w stresowych warunkach i niedoborze danych zawsze byli cenni.

- Korpus. Musimy oszukać Korpus. - odparł jednak spokojnie patrząc uważnie na młodą porucznik. Był ciekaw jak zareaguje. W końcu mówił o własciwie sojuszniczej i uchodzacą za elitarną organizację i to elitarną w skali całego globu. - A Howie ma rację. Poćwiczyć trzeba takie numery na naszym skanerze. Myślałem o podmiance pod Murphy'ego... Ale coś mi świta, że streaptease niezbyt służyłby jego zdrowiu... I wizerunkowi... - rzekł w zamysleniu uśmiechając się lekko. Tak, jeśli Howie miał odzyskać swobodę manewru poza bazą to musieli wymyślić jak oszukać tych cholernych korpusiarzy.

- Howie... Może wiec przejdziesz się do tego klesia co go złapaliśmy. Jeśli nawet on jest dętka moze coś z jego symbiontem udałoby ci się pogadać? - spytał kapitana od latadelek wszelakich. - Wiemy już kto to jest a jeszcze bardziej kto go tu przysłał? I po co? - spytał Skinnera. Wiedzieli, że miał doskonały kamuflarz porównywalną klasą do tego jaki miała majorowa zbroja. Był też prawie pewny, że tak samo jak on nie umiał wykrywać podobnie sobie niewidzialnych bo inaczej raczej nie zderzyłby się przypadkowo z majorem w pełnym kamuflaży który powracał do bazy. W przeciwieństwie do nadludzi na jakich się ostatnio natykali okazal się małoodporny na ostrzał ze snajperki Williams'a. No i laził po ścianach jak komiksowy pełzach. Czyli coś tam o nim wiedzieli z akcji jego pochwycenia ale nie na tyle bo go tak od ręki zidentyfikować. Jednak dane Instytutu były olbrzymie i skupiały się własnie na symbiontach i ich nosicielach. Jeśli nawet był kłopot ze standardową identyfikacją człowieka może dałoby sie jakoś dojść po właściwościach symbionta kim jest jego nosiciel. No albo chociaż jakoś wyselekcjonowac grupę podejrzanych.
 
__________________
MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami

Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić
Pipboy79 jest offline  
Stary 14-07-2015, 22:57   #354
 
Morson's Avatar
 
Reputacja: 1 Morson nie jest za bardzo znanyMorson nie jest za bardzo znany
Helikopter został zawrócony zanim doleciał. Plan A poszedł z dymem. Plan B.. Arete miał kilka opcji. Jednak intuicja podpowiadała mu, że przeciw niemu gra ktoś równie uzdolniony, kontrując jego taktyki. Raz to przypadek, dwa to akcja wroga. Co oznacza, że trzeba sięgnąć po inne rozwiązania.

-Ok, pora na plan C. Będziemy się przebijać przez blokadę policyjną. - Arete oświadczył. Czasem najprostszy plan był najlepszy. A w każdym ranie nie marnował żadnej sekundy. - kieruj. - przekazał (nie bez pewnych trudności) kierownicę samochodu w ręce najemnika w nieuszkodzonej zbroi.

-Zobaczmy co da się zrobić - powiedział do tego z uszkodzonym ramieniem i zaczął improwizować. Naprawy w takich warunkach były niemal niemożliwe, ale agen Blanc przyzwyczaił się do wykonywania niemal niemożliwego. A tutaj miał całkiem sporo materiałów i elektroniki do wykorzystania.
 

Ostatnio edytowane przez Morson : 14-07-2015 o 23:01.
Morson jest offline  
Stary 16-07-2015, 16:19   #355
 
Mike's Avatar
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
Instytut
- Nie da się całkowicie ukryć przed wykrywaczem. Przy najmniej my nie mamy takiej technologii. - powiedział Skinner - Zawsze zostanie jakiś ślad. Możemy co najwyżej zaburzyć biopole symbionta by nie dało się zidentyfikować nosiciela. Choć zakładam, że odpowiednio wyszkolony nosiciel byłby w stanie całkiem ukryć swoje emisje.
- Tu dochodzimy do naszego gościa. Wciąż nic o nim nie wiemy. Wciąż jest zamaskowany. Badania DNA nie dały rezultatu, nie ma go w dostępnych nam bazach danych. Na pewno nie jest Rebeliantem. To “legalny” nosiciel. Stuknęliście jakiegoś agenta rządowego… albo z Korpusu.

- Nie o tego telepate mi chodziło kapitanie - powiedział dyrektor do Howiego - tylko o tego co badał Mecera. Jeszce u nas jest, dochodzi do siebie, po kolejnej próbie uśpienia Śpiocha. tym razem nie udało mu się. Jeszcze nie udało się z nim pogadać. Medytuje czy coś…

Arete
Niestety, naprawa nie okazała się tak prosta, by dostać się do siłownika trzeba było zdjąć zbroje i od środka odczepić pancerz. W tych warunkach wychodzenie z pancerza nie było dobrym pomysłem. Tym bardziej, że mimo uszkodzenia najemnik i tak był o kilka klas skuteczniejszy od gliniarza.

- Trzymać się! - powiedział kierujący najemnik. Kilka sekund potem uderzyli w radiowóz blokujący drogę. Zarzuciło nimi, a o karoserię zabębniły kule. Szyby pokryły się pajęczynami pęknięć.
Najemnik pięścią wybił dziurę by coś widzieć i wcisnął gaz. Nagle z hukiem pękły tylne opony, najpierw prawa potem lewa. Fartowna seria gliniarza, która pewnie w opowieściach urośnie do snajperskiego wyczynu.

- Potrzebujecie coś kupić? - warknął kierowca starając się zapanować nad furgonetką. Niestety zarzuciło ich na niski murek, odbili się i wpadli w poślizg. Samochód przechylił się i zwalił na prawą stronę. Wciąż sunąć wjechał na fali kruszonego szkła przez wielkie szklane drzwi do centrum handlowego.
 
Mike jest offline  
Stary 16-07-2015, 22:25   #356
Majster Cziter
 
Pipboy79's Avatar
 
Reputacja: 1 Pipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputację
- Noo... Słyszałeś?? Szkól się być niewidzialny bo dozywocie będziesz tu odsiadywał... - mruknął nieco krnąbrnie do Howiego gdy usłyszał co powiedział szef na temat maskowania. Co jak co ale Howie miał łeb na karku nawet jeśli spotykał sie z czymś nowym. Więc Scott uznał, że wspomniana przez szefa kategoria: "odpowiednio wyszkolony agent" dotyczy także kapitana.

- Można by poćwiczyć na moim skanerze te znikanie i sprawdzić w jakich zakreseach są w ogóle różnice. Chyba, że to nosiciel jakoś sam musi "uśpić" choć na chwile symbionta... - zastanawiał się major. Sam właścicielem symbionta nie był więc znał tylko tą drugą stronę jako operator skaneru. Mógł się wcielić w rolę korpusiarzy gdy Howie będzie usiłował "zniknąć". Choć pewnie to by raczej zamaskowanie czy zniekształcenie echa radarowego przypominało niż "czyste" zniknięcie. - Może by tak przeszukać bazę danych pod względem podobieńst sygnatur i się spróbować podszyć pod innego nosiciela? - myślał na głos. Mogli przysiąść w wesołej kompanii i może coś znaleźliby pod kogo i Howie i jego symbiont daliby radę się podszyć. Najlepiej pod jakiegoś pracownika tego budynku by nie było dziwne, że go opuszcza.

- Ooo... Agent rządowy? I testy nikogo nie wskazały? Akurat... Wyczyścili mu kartotekę pewnie na takie właśnie okazje... - prychnął na tą okoliczność major. Właściwie powinien spodziewać się czegoś takiego. Mieli więc do czynienia z pełnoprawnym, rządowym agentem z całą tą szpiegowską otoczką. - Stawiałbym na Korpus no bo kto jeszcze? - rzucił niezobowiązująco. Co prawda zgadywał ale cóż, ten Korpus sam im się wszędzie ostatnio pakował gdzie mógł to i niech sie nie dziwią, że byli teraz u majora na świeczniku. - A można by rzucić na niego okiem? I na to co miał przy sobie? - zmarkotniał trochę. Jeśli genotyp i właściwości symbionta nic nie wskazywły to pewnie zadbano o skany oka czy zamaskowanie odcisków palców. Może jednak miał coś jakby rękawice ze sztucznymi odciskami? Albo jakiś nadajnik czy komunikator z bazą? Albo nawet ze zwykłego telefonu możnabyło czasem znaleźć ciekawe rzeczy. No i nadal nie wiedzieli po co tu przylazł. Raczej nie wyniósł ani nie zniszczył niczego bo go złapali. Ale jeśli miał coś podłożyć albo z kimś się spotkać? Na razie ta wyprawa do dżungli wyglądało, że się trochę odwlecze. Przynajmniej póki nie wymyślą jak przemycić Howiego.
 
__________________
MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami

Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić
Pipboy79 jest offline  
Stary 20-07-2015, 22:31   #357
 
pppp's Avatar
 
Reputacja: 1 pppp jest jak klejnot wśród skałpppp jest jak klejnot wśród skałpppp jest jak klejnot wśród skałpppp jest jak klejnot wśród skałpppp jest jak klejnot wśród skałpppp jest jak klejnot wśród skałpppp jest jak klejnot wśród skałpppp jest jak klejnot wśród skałpppp jest jak klejnot wśród skałpppp jest jak klejnot wśród skałpppp jest jak klejnot wśród skał
- Kurcze, będą mnie mieli jak na widelcu - zasmucił się Howie - Chyba, że po prostu odpowiedno szybko będę wyrastał tam, gdzie mamy się pojawić i znikał zanim Korpus przyleci. Ale oni bardzo szybko reagują, poza tym za którymś razem mnie złapią - pilot robił wrażenie sfrustrowanego - No nic, pójdę porozmawiać z tym telepatą. Kapitan Murdock prosi o pozwolenie odejścia.

Howie chwilę wałęsał się po kompleksie zanim znalazł telepatę. Agent był wyraźnie mocno uszkodzony, ale był już w stanie się porozumiewać:
- Siema, stary - telepata nie wyglądał dobrze, więc Howard powtórzył - Siema, stary! Burgera? Coli?
- Nie, dzięki, jestem na diecie - telepata wybełkotał.
- O nie - Howie zaniepokoił się solidnie - Od jak dawna?
- Od teraz i przejdź do rzeczy, człowieku - nadnaturalny szpieg wyjęczał - Łeb mi pęka, a czuję, że chcesz o coś zapytać.
- Słuchaj, ostatnio słyszałem jakieś głosy. Może ma to związek z tym, że wielu gości mi mówi, że jestem połsymbiontem. Posrane, wiem - powiedział Howie pociągając łyk z puszki.
- Już ci to przecież tłumaczyłem, mam taką teorię - telepata starał się mówić jak najjaśniej - Wielu osobom wydaje się prawdopodobne, że symbionty porozumiewają się ze sobą telepatycznie. Może ten głos to był czyiś symbiont.
- Acha... - pilot się zamyślił - ostatnio jedynym gościem z symbiotem tutaj był ten niewidzialny... To może jego symbiont do mnie gadał... Hm, hm, hm. Dzięki stary, pomogłeś mi - powiedział z radością Howard - Zrewanżuję się jako skończysz dietę. Bye!

Po chwili kapitan Murdock stał koło nieprzytomnego pana X, który tak podstępnie wdarł się do Instytutu:
~ No, mały, siema, jestem Howie - pomyślał Howard - Mogę ci jakoś pomóc?
 
pppp jest offline  
Stary 26-07-2015, 19:02   #358
 
Morson's Avatar
 
Reputacja: 1 Morson nie jest za bardzo znanyMorson nie jest za bardzo znany
Arete

Wszystko poszło nie tak jak trzeba. Już-już przebili się z zaskoczenia przez policyją blokadę, gdy jeden z policjantów szczęśliwą serią posłal ich samochód w poślizg.

Arete zaragował błyskawicznie; posłał nieprzytomną kobietę w stronę jadącego z nim najemnika, aby ten osłonił ją od uderzenia pancerzem; sam przytrzymał dzieciaka. Kiedy samochód upadł, uderzenie wybiło mu powietrze z płuc, ale mógl się ruszać. Maiła nadzieję, że dzieciakowi nic się nie stało. Wiedział też tyle o pancerzach, że nie bał się o najemników. Priorytetem była ochrona celów.

-Wysiadamy! - krzyknął i celnym kopnięciem otworzył tylnie drzewi. - policja zaraz tu będzie. Arete wykorzystał swoją niesamowitą szybkość i zręczność, aby pomóc najemnikom jak najszybciej wyjść z samochodu.
 
Morson jest offline  
Stary 31-07-2015, 11:01   #359
 
Mike's Avatar
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
Instytut
Postrzelony agent, poza kostiumem nie miał przy sobie nic. Kostium po zdjęciu po jakimś czasie zaczął robić się widziany. Ale niestety, nic to nie wniosło. Do jego wykonania użyto technologii obcych, ale biorąc pod uwagę ilość podmiotów, które mogły nią dysponować, nie zawęziło to grona podejrzanych.

Gdy major skupił się na sprzęcie wrogiego agenta, kapitan po rozmowie z telepatą zajął się samym agentem.
~ No, mały, siema, jestem Howie - pomyślał Howard - Mogę ci jakoś pomóc?
Ledwie pomyślał to a uderzyła go fala obrzydzenia i strachu. Aż cofnął się o krok. Dopiero po chwili poczuł wilgoć na górnej wardze, starł ją ręką i spojrzał na czerwone palce. Znowu na granicy “słyszalności” odczuł panikę czegoś/kogoś i jakby wolanie o pomoc.

Arete
Wszyscy szybko wydostali się z furgonetki. Najemnicy nie odnieśli żadnej szkody, cywile niestety mimo chronienia byli lekko poobijani.
- Zdobądźcie transport. - rozkazał najemnikom - Ja opóźnię policję.
Najemnicy odbiegli niosąc nieprzytomnych. A Arete zaczął rozglądać się uważnie wokoło. Z prawej podchodziło trzech ochroniarzy, szli ostrożnie, a dłonie mieli na kolbach paralizatorów. Ostrej broni nie było u nich widać.
Na ulicy przed marketem zatrzymały się dwa radiowozy i wyskoczyło z nich czterech gliniarzy. Dotrą do Arete, jeśli ten zostanie na miejscu, na równo z ochroniarzami.
 
Mike jest offline  
Stary 07-08-2015, 20:33   #360
 
Morson's Avatar
 
Reputacja: 1 Morson nie jest za bardzo znanyMorson nie jest za bardzo znany
Arete nie pozostał na miejscu. W ułamek sekundy pokonał dystans do ochroniarzy, wykorzystał rozpęd do akrobatycznego skoku, tak aby po wylądowaniu ochroniarze ustawieni byli między nim i policjantami. Żywe tarcze w najlepszym wydaniu.

Zaczął uderzać, wykorzystując swoje umiejętności. Chciał ogłuszyć ochroniarzy zanim policja włączy się do akcji.
 
Morson jest offline  
 


Narzędzia wątku
Wygląd

Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 12:58.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172