|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
22-08-2015, 18:13 | #171 |
Reputacja: 1 |
|
29-08-2015, 19:43 | #172 |
Reputacja: 1 | - Nie jestem w stanie wygenerować podobizny osoby odpowiedzialnej za uszkodzenie mich czujników - powiedziała Jarvis. - Nagła awaria jak i pojawienie się sygnatury cieplnej sugeruje użycie teleportacji o podłożu magicznym - Czyli najlepiej tam puść i sprawdzić -stwierdził Spider-man już opatrzony przy drobnej pomocy Blusteaka. - Idziesz Superman?[/i] Pajęczy bohater stał już przy drzwiach widny warz z Harleen.
__________________ Gallifrey Falls No More! Ostatnio edytowane przez Dragor : 30-08-2015 o 13:27. |
29-08-2015, 20:11 | #173 |
Reputacja: 1 | - Idę, ale pod paroma warunkami; wchodzę pierwszy ty tylko asekurujesz. Nie chce trupów na mojej zmianie, jasne? - spytał podchodząc do drzwi ą gdy otrzymał odpowiedź wtargnal do pomieszczenia z zamiarem poskromienia złoczyńcy co och tu tak biednym sposobem sprowadził.
__________________ Gargamel. I wszystko jasne |
29-08-2015, 22:33 | #174 |
Reputacja: 1 | ― Jasne, bądź moją tarczą kotku. |
30-08-2015, 19:56 | #175 |
Reputacja: 1 | Winda zjechała w miarę szybko. Z jakiejś przyczyny z głośników leciało AC/DC "Highway to Hell". Gdy wyszli z windy przywitał im niesamowity, a za razem masakryczny widok. Na ścianach w niemal pustym pomieszczeniu było pięć krwawych śladów w kształcie ludzi. Na środku stała Olga. Dyszała, a jej oczy dosłownie ciskały pioruny wściekłości. Zza jednej z kolumn podpierających sufit wyglądali Deadpool i Glifter. Na podłodze leżał mężczyzna w średnim wieku z wyrazem przerażenia na twarzy. - Rany laska! - zawołał Deadpool. - Jak się można tego nauczyć? Czarodziejka posłała mu takie spojrzenie, że stała się rzecz niezwykła. Deadpool się przymknął. -Nikt, powtarzam, nikt nie będzie obracał przeciwko mnie moich własnych uczniów! - warknęła. - I nikt nie będzie zamieniał mnie w sowę! Mężczyzna na podłodze rozejrzał się z rozpaczą w oczach w poszukiwaniu pomocy. Czarodziejka podeszła do niego, złapała go za koszule i siła poniosła na nogi. - Zdejmij zaklęcie! - Zażądała. Osobnik w domyśle Anton posłusznie zaczął mamrotać słowa w obcym języku. Pomieszczenie wypełniło się szarą mgłą, która następnie przeniknęła przez okna i popłynęła nad miasto. Gdy opadła w pomieszczeniu zrobiło się tłoczno. Pojawił się zielono-skóry olbrzym ubrany jedynie w fioletowe portki. Był ktoś w czerwono-złotej zbroi z niebieskim świecącym kółkiem na piersi. Obok niego stał gość zw kostiumie o barwach amerykańskiej flagi trzymający okrągłą tarczę. Dalej był ktoś w czerwono-czarnym stroju na którego ramieniu siedziała kobieta wielkości dłoni z owadzimi skrzydłami. Za najciekawszych z nowo przybyłych można było można było znać gościa w zbroi zawierającej uskrzydlony hełm i długą czerwoną pelerynę. Trzymał on młot o śmiesznie krótki trzonku. Był też ktoś przebrany za czarnego kotka i odziany na fioletowo łucznik. - Czy ktoś może mi wyjaśnić co się właściwe stało? I kim wy jesteście i jakim prawem wleźliście do mojej wieży? No i jeszcze przywlekacie ze sobą Deadpool? No pięknie! - odezwał się jegomość w zbroi. - Tony! - odezwał się człowiek-flaga. - Nie, Cap, mam prawo do wyjaśnień i chcę ich teraz!
__________________ Gallifrey Falls No More! |
30-08-2015, 21:20 | #176 |
Reputacja: 1 | Superman był zszokowany widokiem tego, co robiła sowa. Widać przeczytane w książce Sapkowskiego powiedzonko było prawda: Szła magiczną drogą Pogryzly ja zmije. zmije pozdychaly A magiczną żyje. A on tej sowie piórka przycial. Miał szczęście, ze mu z dupy jesieni średniowiecza nie zrobiła. Jakby tego wszystkiego było mało wparowali jacyś delikwenci i najwidoczniej szukali zaczepki. Clark był spokojnego usposobienia toteż tylko podarował sobie pięść i przedstawił siebie oraz towarzyszy i przeszedł do opowieści jak to znaleźli się w tym miejscu, czego dokonali, kogo spotkali etc. Mówił spokojnie z detalami, żeby nawet cep zrozumiał.
__________________ Gargamel. I wszystko jasne |
31-08-2015, 03:50 | #177 |
Reputacja: 1 |
|
06-09-2015, 21:29 | #178 |
Reputacja: 1 | Nowo przybyli wysłuchali przemowy Superman. W pewnym momencie Gość w zbroi podniósł przyłbice ukazując młodą wcale przystojną twarz, która aktualnie wrażała mieszaninę zaskoczenia i niedowierzania. - Czyli mamy do czynienia z potężną magią? - spytał. - Mieliście - poprawiła go Olga. - Okazało się że to przemiła Hydra stała za wszystkim. Anton o dziwo próbował ograniczyć straty, ale mógł mi zwyczajnie powiedzieć! - ostanie słowa dosłownie wywarzała w twarz swojego ucznia. - Jak widać po dekoracji ściany nowa mutacja wysłana przez Hydrę była odporna na magię. Na magie tak, jej efekty już nie. No ale to idiota - Nie wiem czy... - zaczął człowiek-flaga. - A stul dziób Steve. Wielki Kapitan Ameryka włączył w Drugiej Wojnie Światowej, prawda? Ilu ludzi wtedy zabiłeś? Nie powiesz? No, ba jak by inaczej. Teraz przepraszam muszę tym panów odesłać do domu. Czarownica uniosła ramiona i już miała wypowiedzieć zaklęciem, gdy szyby zadrżały w odpowiedzi na odległy wybuch. Z tej wysokości mieli całkiem niezły widok na wybrzeże. Tam w okolicach Statuy Wolności coś gwałtownie dymiło. - Avengers Assemble! - Zawołał człowiek-flaga przykładając dłoń do ucha. - Ktokolwiek jest w okolicach Liberty Island niech natychmiast to sprawdzi. Posiłki są w drodze. - Steve opuścił rękę i obejrzał się na bohaterów. - Pani Olgo, proszę wysłać ich do domu i zadać o Spider-man, nigdy tego nie przyzna, ale nie jest w stanie do walki. Hulk! Zielony kolos uśmiechnął się i chwycił w wielką łapkę Kapitana. Z okrzykiem wyskoczył przez okno tłukąc szybę w drobny mak. - Jak chyba zacznę zamawiać te szyby hurtowo - mruknął czerwono-złoty.- Chcesz podwózkę Legolas? Łucznik pozwolił się wychylić za ubranie na plecach i za wyniesiony z pomieszczeniach za pomocą silników w zbroi towarzysza. Gość z młotek wraz z okrzykiem "za Asgrard!" Wyleciał na zewnątrz. Pozostałych dwoje nagle zniknęło im z oczu. Olga tylko wywróciła oczami i spojrzała na pozostałych. -To jak? Gotowi na powrót?
__________________ Gallifrey Falls No More! |
06-09-2015, 23:44 | #179 |
Reputacja: 1 | - Nie, Pani Olgo. Sądzę, mówię oczywiscie za siebie, nie wiem jak inni, ze jak juz tu jesteśmy i coś się dzieje to nie mozemy ot tak iśc sobie do domu, uciekać z podkulonymi ogonami. Owszem, jesteśmy tutaj gosćmi, ale co nieco potrafimy i mozemy się przydać. Ten tutaj młpdy człowiek - Wskazał ręka na niebieskiego biegacza - jest szybki jak błyskawica i nie tylko. On potrafi zaskoczyć, a i mnie niczego nie brakuje. Tak więc ja zostaję - wystapił z grupy bohaterów i podszedł do szyby, którą bez wahania stopił swoim laserowym wzrokiem. Spojrzał jeszcze raz po swoich - Do zobaczenia - Rzucił do nich i poleciał w stronę całego zajścia.
__________________ Gargamel. I wszystko jasne |
08-09-2015, 07:52 | #180 |
Reputacja: 1 | Chłopak z pomocą miłego głosu ze ściany odnalazł jakieś szybko działający środek odkażająco - leczący, podobno z nanobotami oraz bandaże - No, skoro szef idzie walczyć to nie pozostaje mi nic innego jak się na nim wzorować. Proszę ciociu Jagno poczekaj jeszcze chwilę dobrze ? Znaczy resztę jak chcą możecie odsyłać ale ja mam jeszcze robotę do wykonania więc zapisuję się na drugi rzut podróżnych zgoda ? - BlueStrike był skołowany zajściami, ale wiedział, że nie może zostawić statuy wolności w potrzebie ani zignorować wezwania do walki po za tym pochwała ze strony Supermana podziałała na jego nastoletnie ego, więc musiał udowodnić, że na tą pochwałę zasłużył. Skorzystał z już zbitej szyby i ruszył śladem Kryptończyka i Avangers. |
| |