Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 03-02-2016, 18:55   #11
INNA
 
Nami's Avatar
 
Reputacja: 1 Nami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputację
Faza Dnia 2



Nie wiedzieliście wcześniej, ale prawda była taka, że Piotruś Pan najpierw sprowadził Wendy. Tak, Wendy Darling, która chciała dorosnąć i która w końcu swój cel osiągnęła. Co prawda miała ochotę na związek z tym rozpieszczonym dzieckiem w zielonych rajtuzach, ale on wolał pozostać taki, jakim był.

Sprowadził ją tutaj i tak oto za dnia, stanęła przed wami niewysoka szatynka. Poprzedniego dnia przebrana za Piotra, sprowadziła was w tę zagrożoną krainę, aby prosić o pomoc. Piotruś Pan zaś, był już tutaj i knuł z resztą bohaterów, jak wytropić i jak pozbyć się złoczyńców.
Pierwsza noc często zbierała swoje żniwo dosyć szybko, tak też było i tym razem.

Pozbawiony życia rycerz leżał w bezruchu w kwiecistej polanie. Wyjaśniło się już, dlaczego tak bardzo lubował się w zakrytym hełmie, zasłaniającym twarz. Quasimodo nie należał do osób najpiękniejszych, ale zdecydowanie był jedną z bardziej szlachetnych. Teraz gnił tutaj, wśród zapachu fiołków i bratków, nie mając nawet możliwości skontaktowania się z wami i dowiedzenia się, czy w ostateczności dobru uda się wygrać.

Faza Dnia 2 potrwa 48h, do 5 lutego godziny 20:00.
 
__________________
Discord podany w profilu
Nami jest offline  
Stary 04-02-2016, 13:07   #12
 
traveller's Avatar
 
Reputacja: 1 traveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputację
Świnia z rykiem przygrzmociła w palmę i spadła ryjkiem w mokry piasek plaży. Najwyraźniej lądowanie nie należało do jej mocnych stron. Jakby tego było mało zaraz w jej zad uderzyły boleśnie dwa kokosy, które oderwały się od palmy. Zanim obolała zdążyła się uwolnić z piaszczystej pułapki z morza nadpłynęła wielka fala i zmyła świnię wraz ze sporą warstwą piasku. Po wszystkim leżała do góry nogami na skraju dżungli zawinięta w wodorosty niczym osobliwy morski potwór. Chrumknęła żałośnie i z oka popłynęła jej łza. Nie tak wyobrażała sobie początek przygody, ale była w Nibylandii.

-Psssst, ej Ty tam Świnio!

-Ja? - zapytała zdziwiona Świnia.

-Widzisz tu inne różowe pulpety? Hehe... Witaj! Nazywam się Jednoręki Jednooki Jednonogi Jack. W skrócie J.J.J.J., ale możesz po prostu mówić mi Jack - pirat uśmiechnął się z dumą prezentując swoje protezy i opaskę na oko.

Siedział za ladą czegoś co pełniło funkcję sklepu a było pośpiesznie sklepanymi dechami przyozdobionymi liściami palm. Napisany czarną farbą napis głosił...

-M...a... Mapy i Iiii.. nnne...

-Mapy i Inne Bibeloty czcigodny wieprzku! - wyrecytował zniecierpliwiony Jednoręki Jednooki Jednonogi Jack.
-Kupujesz czy tylko oglądasz hmm? Mamy największy wybór map skarbów, papug, sztucznych oczu, protez, rozmów piracko-ludzkich, krakersów, rumu... Sorry rum się skończył poooo tej stronie Nibylandii.

Pirat czekał przez dłuższą chwilę, ale z otwartych ust Świni wydobyło się tylko ciche beknięcie.

-Tak. Tak. Mam w sam raz coś dla Wieprzmości. Widzę, że jesteś tu pierwszy raz. Polecam zatem mapę Nibylandii z zaznaczonymi atrakcjami dla przyjezdnych.



-To będzie 5.. eee znaczy 8 złotych dublonów.

-Mmm bardzo dobra ta mapa. Dziękuję panie piracie.

Głodna Świnia nie myśli zbyt dobrze, więc nie namyślając się zbyt wiele wcięła cały pergamin. J.J.J.J. puknął się czołem w ladę sklepową. Po chwili jego oblicze zrobiło się purpurowe

-8 dublonów... Nie przyjmujemy zwrotów... - wysyczał przez zęby.

-Nie mam pieniążków, ale mogę odrobić w naturze.

-Eeee?

-Poszukać trufli za friko!

-Paszło mi won świnski złodzieju! Na kotlety przerobię! - wściekły pirat wyjął rapier i zaczął gonić przerażoną Świnię, która kwicząc pobiegła w kierunku dżungli.

---

Godzinę później Świnia wpadła na polanę. Najwyraźniej udało jej się zgubić Jacka, ale spoglądając do tyłu nie zauważyła tego co znajduje się na jej drodze. Uderzyła twarzą z hukiem w zbroję jakiegoś poległego rycerza. Odbiła się od przeszkody i próbowała policzyć latające nad jej głową małe świnki. Zbroja była pozbawiona hełmu pod którym znajdowało się szkaradne oblicze Dzwonnika z Notre Dame.

-Aaaa - krzyknęła przerażona Świnia.

Świnia szturchnęła ciało patykiem. Nadstawiła uszy czy zmarły oddycha. Sprawdziła łapami tętno na jego szyi. Po czym chrumknęła głośno i przemówiła.

-Ej ludzie. Mam jedną diagnozę! Ale on brzydki... Znaczy się rycerz ten tu nie śpi tylko nie żyje! Morderca pewnie jest na wyspie! Kto zatem nim jest?! - Przejęta, że w końcu ma szansę być ważna Świnia wzięła wielką lupę i zaczęła przyglądać się pozostałym bohaterom zgromadzonym na polanie.

 
__________________
"Tak, zabiłem Rzepę." - Col Frost 26.11.2021
Even a stoped clock is right twice a day
traveller jest offline  
Stary 04-02-2016, 18:30   #13
Dnc
 
Dnc's Avatar
 
Reputacja: 1 Dnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputację
Sherlock rozgladnal się po pobojowisku i jedynym ciele jakie znaleźli. Nie w smak mu było by mafia rosła w siłę a każda osoba z miasta która ginela tylko przyblizala ich do sukcesu.
Holmes'a zaskoczyła reakcja Świni, ktoś kto tak wolno rozumuje musi coś ukrywać.
Poza tym ciekaw był kto pierwszy wyjdzie na spotkanie z trupem...niby przypadkiem się na niego natknął...hmmm
Sherlock puścił dymka z fajki i dalej spoglądal na to co się wydarzy
 
Dnc jest offline  
Stary 04-02-2016, 18:48   #14
Elitarystyczny Nowotwór
 
Zombianna's Avatar
 
Reputacja: 1 Zombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputację
Gadające świnie... chyba przesadził z alkoholem. Chyba, kto tam mógł wiedzieć co w tym bad tripie jest prawdziwe, a co stanowi raptem wymysł udręczonego chemikaliami mózgu.
- Brutalne. - Mruknął widząc rozwłóczone po okolicy ścierwo z gęby przypominające skrzyżowanie buldoga z urzędnikiem skarbowym. Kiwał przy tym głową, w której powoli zaczął się układać tekst kolejnej piosenki. Miał już nawet tytuł, roboczy co prawda, ale początek pracy twórczej mógł uznać za rozpoczęty.
- Ktoś coś widział?
 
__________________
Jeśli w sesji strony tematu sesji przybywają w postępie arytmetycznym a strony komentarzy w postępie geometrycznym, prawdopodobieństwo że sesja spadnie z rowerka wynosi ponad 99% - I prawo PBFowania Leminkainena
Zombianna jest offline  
Stary 04-02-2016, 18:51   #15
 
Hazard's Avatar
 
Reputacja: 1 Hazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputację
Adolf delikatnie, niczym kolorowy motyl, wylądował na piaszczystej, rozgrzanej plaży. Przelot był udany. Po drodze odwiedził wiele innych, malowniczych wysp, które w przyszłości miał umieścić na swoich obrazach, w planach miał jedynie drobne zmiany kosmetyczne, które nadadzą owemu krajobrazowi nieco bardziej naz… słusznego charakteru. Po drodze zakupił również odpowiedni do terytoriów jego działań uniform.


Wyznaczając sobie szybkie tempo, Hitler maszerował w kierunku dziwacznej zbieraniny, która zebrała się wokół trupa jakiegoś żołnierza. Zmierzył wszystkich poważnym wzrokiem zza okularów, zachowując pokerową minę. Mimo, że istoty te nie były zwolennikami jego idei i prawdopodobnie nie czytały jego książki, to w celu wykrycia wrogich agentów, koniecznym było nawiązanie współpracy. Musiał zachować spokój i powagę.

- Heil! - rzekł do zebranych i nachylił się nad trupem. Przyjrzał się mu dokładnie i raptem poczerwieniał. - Francuz! Ha! Ci agenci amerykańscy najwyraźniej nie znają się na swojej robocie, w końcu ubili sojusznika!

- Nieważne. Nie czas teraz na świętowanie. Chociaż chowa się jeszcze przed radarami, nasz wróg jest w polu rażenia. Raportować mi tu zaraz! Co wiecie?
 
Hazard jest offline  
Stary 04-02-2016, 18:52   #16
Konto usunięte
 
Warlock's Avatar
 
Reputacja: 1 Warlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputację
- Pomożemy ci maleńka panienko, bo tam, gdzie idzie Minsc i Boo, zło schodzi z drogi! - Zarzekał się potężny Rashemita bijąc się w pierś żelazną rękawicą. Dzwoneczek opowiedziała mu o przerażających piratach dręczących krainę, z której pochodzi, a zarazem kusiła obietnicami ponętnych panienek, które miały rzekomo czekać tam na swego wybawiciela. Dynaheir już dawno odeszła z tego świata, a jego tajemniczy przyjaciel i towarzysz wielu przygód, od lat grzał swój boski tyłek na tronie pozostawionym mu w spadku po wyrodnym ojcu, Bhaalu; zwanym też Panem Mordu. Nie ulegało więc wątpliwościom, że poczciwy łowca i jego mały przyjaciel, Boo, który jak na standardy chomików był już emerytem, raz jeszcze ruszą na przygodę i zaczną kopać tyłki w słusznej sprawie, jak to wielokrotnie czynili za dawnych lat.
- Wskaż nam drogę do tej Nibylandii, a złoczyńcy szybko dołączą do poległych! - Rzekł do Dzwoneczka Minsc, a ta jednym machnięciem magicznej różdżki, strząsnęła z jej końca złoty pyłek, który zaczął formować się w unoszący się w powietrzu dysk, który swą materią i barwą przypominał taflę wody. Wróżka uśmiechnęła się uroczo i energicznie zatrzepotała skrzydełkami splatając ze sobą dłonie. Była uszczęśliwiona faktem, że znalazła kolejnego ochotnika.
- Towarzystwo, przygody i stal przeciwko stali. Oto jak powstają legendy! Prawda, Boo? - Powiedział łowca do swojego pupilka na chwilę przed przekroczeniem magicznego portalu, a ten w odpowiedzi zapiszczał wesoło kilka razy, przeskakując po jego potężnych barkach. Byli gotów wysławić swe imię w kolejnej wspaniałej krainie.


Z powodu zakłóceń w planarnej podróży, Minsc pojawił się w Nibylandii następnego dnia o świcie. Portal otworzył się na kwiecistej polanie, o czym łowca dowiedział się zanim jeszcze tam wylądował - miał silne uczulenie na pyłki i nie przepadał za zapachem kwiatów.
Przekraczając bramy nowego świata, Rashemita zaczął głośno kichać, a wciśnięty pod zbroję chomik musiał się mocno trzymać, aby nie zostać wystrzelonym z powrotem przez portal do Zapomnianych Krain. Atak alergii był tak silny, że targany wstrząsami olbrzym nie zauważył martwego rycerza, który leżał u jego stóp. Dopiero, gdy wdepnął w niego i niemalże przewrócił się przy tym, Minsc zauważył martwe truchło.
Boo głośno zapiszczał z przerażenia i złapał się swymi drobnymi łapkami za kołnierz łowcy, który musiał kilka razy przetrzeć oczy, zanim dotarło do niego co zobaczył. Podczołgał się do leżącego w kałuży krwi mężczyzny, który zaczął zmieniać swój wygląd w znacznie mniej urodziwego Quasimodo. Minsc zbadał jego puls, po czym zacisnął gniewnie pięść, którą następnie wystrzelił ku niebu.
- Przekroczyliście wszelkie granice! Zakosztujcie, jak smakuje sprawiedliwość chomika! - Wydarł się na całe gardło, mając w pamięci opowieść o Kapitanie Haku i jego załodze piratów. Nagle łowca zauważył, że wokół niego zebrała się dość spora grupa gapiów. Błyskotliwie uznał, że podobnie jak leżący u jego stóp Quasimodo, nie są oni tymi za kogo się podają.
- Gadajcie, który z was jest pirackim kapitanem! Jestem ciekaw czym będzie się podcierać, kiedy straci kolejną dłoń…
 
__________________
[URL="www.lastinn.info/sesje-rpg-dnd/18553-pfrpg-legacy-of-fire-i.html"][B]Legacy of Fire:[/B][/URL] 26.10.2019
Warlock jest offline  
Stary 04-02-2016, 19:20   #17
 
Zuzu's Avatar
 
Reputacja: 1 Zuzu ma wspaniałą reputacjęZuzu ma wspaniałą reputacjęZuzu ma wspaniałą reputacjęZuzu ma wspaniałą reputacjęZuzu ma wspaniałą reputacjęZuzu ma wspaniałą reputacjęZuzu ma wspaniałą reputacjęZuzu ma wspaniałą reputacjęZuzu ma wspaniałą reputacjęZuzu ma wspaniałą reputacjęZuzu ma wspaniałą reputację
Pani Lovett przeciskała się przez tłum gapiów, ciekawa cóż to zebrało tak dziwną zbieraninę z samego rana.


Poprzedniego dnia, gdy tylko przybyła do Nibylandii, zajęła się rozeznaniem terenu w poszukiwaniu idealnego miejsca na otworzenie nowego lokalu. Ten w Londynie dobrze prosperował, więc siłą rzeczy poszerzenie sieci piekarni było logicznym ruchem. Ucieszyła się nie znajdując w tej krainie żadnego podobnego sklepu, znaczy miała niszę na rynku czekająca aż ją zapełni swoimi usługami.... i nawet nie musiała się martwić o nadzienie do słynnych pasztecików. Zapowiadało się, że o mięso nie ma się co martwić.
- A tam dłoń - zwróciła się do łysego z chomikiem - Od razu łeb. Takie marnotrawstwo... wstyd. - zacmokała, przyglądając się zwłokom. Trup piękny nie był, ale widywała już gorsze rzeczy.
 
__________________
A God Damn Rat Pack

Mam złe wieści. Świat się nigdy nie skończy...
Zuzu jest offline  
Stary 04-02-2016, 20:27   #18
INNA
 
Nami's Avatar
 
Reputacja: 1 Nami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputację
Podsumowanie:

Głosów: Brak

Żółta kartka: Jean-Bob (sunellica), Gnarl (Aveane)
Modkill: 05.05.2016, g. 8:00


Faza Dnia 2 potrwa 24h, do 5 lutego godziny 20:00.
 
__________________
Discord podany w profilu
Nami jest offline  
Stary 04-02-2016, 22:54   #19
tajniacki blep
 
sunellica's Avatar
 
Reputacja: 1 sunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputację
Nastał nowy dzień panowania wspaniałego Jean-Boba. Słoneczko przygrzewało, ptaszki śpiewały a robaczki same podkładały się pod pyszczek płaza. Dlatego też, dumna, chuda żabka, z czerwoną peleryną na plecach i koroną na głowie w skupieniu i uporem maniaka polowała na komary, latające w chmarce, nad jeziorkiem, gdzie podobno pływały syreny. Gdy śniadanie można było uznać za skończone, żabka w wytrwaniu kicała przez wysoką trawę w poszukiwaniu swoich podwładnych. W końcu jakby nie było, Jean-Bob przybył do Nibylandii by uczciwie i dzielnie rządzić, a jakże by inaczej.

Gdy szlachetnie urodzony i nieszczęśliwie zaklęty dostrzegł między źdźbłami trawy spory tłumek ludzi… oraz świnię. Postanowił uraczyć swoich wiernych sługusów jakąś wspaniała mową powitalną. Ale żeby wygłosić mowę… trzeba mieć na to dogodny piedestał… Po kamiennym tronie, na którym zasiadał wczoraj, nie pozostał ślad. Być może znajdował się na innej polance, zapomniany i opuszczony. Jean-Bob postanowił wspomnieć o nim w swojej przemowie i wydać rozporządzenie o przenoszeniu go w różnorakie miejsca obrad, skoro nie mogą zdecydować się na jedno.

Przeciskając się między nogami gapiów, rozpędzony niczym rakieta, dumny niczym paw, piękny niczym jednorożec, majestatyczny niczym orzeł! Wskoczył na srebrzyste, metalowe wzniesienie, przylepiając się do niego mokrymi łapkami.
- To parzy! - zdziwiony wydarł się niczym oskubywana perliczka, by następnie spaść z plaskiem na ziemie - Co to było? Zamach stanu! - oburzony, podniósł się na równe żabie udka i przypatrzył się tajemniczej pułapce, jaką okazała się nagrzana zbroja denata.

Gdyby nie to, że żaby z reguły są zielone, Jean-Bob pozieleniałby od mdłości jakie wstrząsnęły jego małym ciałkiem na widok truposza.
 
__________________
"Sacre bleu, what is this?
How on earth, could I miss
Such a sweet, little succulent crab"
sunellica jest offline  
Stary 04-02-2016, 23:07   #20
 
SWAT's Avatar
 
Reputacja: 1 SWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputację
Najmniejszy rozmiarem, ale największy odwagą akurat zajmował się codziennym patrolem Nibylandii, podróżując na lianach niczym Tarzan, kiedy do jego oczu doszedł widok śmierci. Był nieco zakłopotany faktem iż na jego zmianie, na jego terenie doszło do tak okropnego morderstwa, ale wiedział jedno. Nie odpuści aż nie postawi ich pod ścianą i nie pociągnie psubratom serii po grzbiecie.
Kiedy zbliżał się do ciżby, usłyszał kogoś kto już chyba o nim słyszał:
- Przekroczyliście wszelkie granice! Zakosztujcie, jak smakuje sprawiedliwość chomika!
Spodobało mu się to że jest sławny wśród większych od niego i że docenia się jego dążenie do sprawiedliwości. Chomik zbliżył się i dorzucił.
- Spokojnie, jestem na miejscu. Zaraz znajdziemy sprawcę, tylko zbadamy ciało, poszukamy dowodów... - starał się zachować trzeźwość swych chomiczych zmysłów, choć gniew w nim buzował.
Przecież nie mógłby po nich tak po prostu przeciągnąć serią od lewej do prawej w myśl zasady "Zabijcie wszystkich! Bóg rozpozna swoich"... Nie mógłby, prawda?

Na polanie było wiele istot, o kilku słyszał naprawdę złe rzeczy.
- A Pan, słynny akwarelisto z Austrii oraz pisarzu, co Pan robił w nocy? To co Pan czyni ku chwale swojego państwa i swojej ideologii jest często odbierane niezbyt przyjaźnie, bo wie Pan, te wszystkie masowe mordy i eksterminacje... Przez to może być Pan u wielu ludzi w kręgu podejrzeń. Nie ukrywam że jako Chomik kochający pokój, nie lubię ludzi wzniecających wojny, Panie Hilter... A jak Pan słusznie zauważył zabity został francuz, wróg III Rzeszy. Tylko Pan ma z nimi na pieńku. - wyciągnął swój wywód gryzoń, mierząc nieufnym spojrzeniem Pana Adolfa. - Nie mówię że to Pańska wina, ale jeśli ktoś zapytałby mnie o zdanie, to tak, głosuję na Ciebie zwyrodnialcu!

 
__________________
Po prostu być, iść tam gdzie masz iść.
Po prostu być, urzeczywistniać sny.
Po prostu być, żyć tak jak chcesz żyć.
Po prostu być, po prostu być.
SWAT jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 09:28.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172