- Nie zdradziłeś nam swej roli, więc nie bardzo ci ufam, Kowalski. Nie mniej jednak nie martw się, i tak znalazłeś się na liście złych jako naciągana pozycja. Na razie głosuję na profesora Happiego. Wybaczy pan, ale skoro grozi pan miastu, nie mogę już pozwolić na spełnienie planu Smauga...
Podeszła do Lucyfera i walnęła go w twarz.
- To ja rozpatrywałam "zdradzenie" miasta i ochranianie twojej dupy, abyś mógł jutro zaoferować nam ten układ, a ty zbijasz nam nóż w plecy? Mów o kłamaniu co chcesz, ale o drinku ze mną możesz zapomnieć. |