Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 24-09-2006, 21:50   #71
 
Kutak's Avatar
 
Reputacja: 1 Kutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwu
- Punkt dla Ciebie, szybko łapiesz- zaśmiał się Callers, wypluwając dopiero co napoczętego papierosa i przydeptując go piętą- Ale lepiej byłoby "Panie podinspektorze Callers", kochanie, o wiele lepiej. A co do krwi, będziesz miała w sobie więcej grup, niekoniecznie krwi, po kilku nocach w więzieniu. Chłopcy są bardzo wyposzczeni...- tym razem poprostu wybuchnął śmiechem. Idiota?
Marie nie słuchała już go tak uważnie... Czuła obok obecność kogoś, kto też czuł ją... I wiedziała, że ten ktoś wie o jej niebezpieczeństwie... Poprostu to czuła...
- To co, laleczko, wsiadamy do samochodziku i jedziemy na przejażdżkę, czy jeszcze chcesz troszkę pogadać o swoich dwóch grupach krwi i pięciu nogach?
 
__________________
Kutak - to brzmi dumnie.
Kutak jest offline  
Stary 24-09-2006, 21:57   #72
Patronaty i PR
 
Redone's Avatar
 
Reputacja: 1 Redone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputację
Rozejrzałam sie nerwowo dookoła. Kto to mógł być? Czy mógł jej pomóc? Może to Paul?
- No cóż, z tą krwią to można sprawdzić w szpitalu, stamtąd się o tym dowiedziałam. Ale mniejsza o to, jedźmy już Panie inspektorze Kulers, przepraszam, Callers.
W głowie układał mi się już plan. Postaram się o to, żeby nie iść do więzienia, ale do szpitala, i zostać obiektem badań naukowców. Mimo wszystko, ta wizja bardzej mnie zachęcała, a igły jakoś nigdy nie były mi straszne.
 
__________________
Courage doesn't always roar. Sometimes courage is the quiet voice at the end of the day saying, "I will try again tomorrow.” - Mary Anne Radmacher
Redone jest offline  
Stary 24-09-2006, 22:07   #73
 
Kutak's Avatar
 
Reputacja: 1 Kutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwu
Zanim zorientowała się, było już za późno. Ręka Callersa z ogromną prędkością uderzyła w jej policzek z siłą typowo męską. Otwarta dłoń wydala dźwięk szyłany napewno przez policjantów wsiadających do auta kilkadziesiąt metrów dalej. Nie odwrócili się, pewnie wyćwiczeni.
Łzy zaczęły się cisnąć do oczu Marie. Uderzenie, nie dość, że upokarzające, to jeszcze przeraźliwie bolesne... Gnój... Potwór...
-Prosiłem. Jeżeli tak będziemy sobie pogrywać, suko, to reszta twojego życia będzie wielkim koszmarem. A jeżeli będziesz należycie miła, to pomyślimy o zmniejszeniu oskarżenia... Ale to wszystko w twoich, kurwa, rękach! Wsiadaj!- krzyknął na końcu Ian, otwierając drzwi.
Marie pochyliła się, wsiadając, Callers jak zawsze przy "pakowaniu" więźnia do tyłu zdecydowanie chwycił ją za głowę, by obniżyć ją trochę. Nagle poderwał jej głowę do góry, uderzyła z wielką siłą o ciężką, wzmacnianą ramę. Tym razem już pisnęła cicho, ból był ogromny...
- Widzisz, tak kończą ci, którzy są niemili dla podinspektora Callersa...- powiedział Ian, pochylając się nad dziewczyną- Więc teraz bądź grzeczną dziewczynką, a wujek Ian da ci bandaż i sama sobie obkręcisz tą ranę, żeby nie ubrudzić mi siedzenia...- powiedział i uśmiechnął się delikatnie.
Po chwili zatrzasnął drzwi i siadł na miejscu kierowcy. Puścił radio, właśnie spiker opowiadał historię jakiejś staruszki, która wessała do odkurzacza pół kota, lecz Ian nie zwrócił na to uwagi. Szybko odpalił wóz i pojechał...
 
__________________
Kutak - to brzmi dumnie.
Kutak jest offline  
Stary 24-09-2006, 22:11   #74
Patronaty i PR
 
Redone's Avatar
 
Reputacja: 1 Redone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputację
Bolało, i to jak cholera. Jednak do bólu idzie się przyzwyczaić. Uśmiechnęłam się zawistnie do niego kiedy zamknął za mną drzwi. Nienawidzę drania. Gdybym mogła, sama bym go tak walnęła. Pieprzony idiota. Nie dam mu się, niech sobie nie myśli że mnie zagnie.
A teraz pewnie na komisariat. Ciekawe, czy dadzą mi wykonać telefon.
 
__________________
Courage doesn't always roar. Sometimes courage is the quiet voice at the end of the day saying, "I will try again tomorrow.” - Mary Anne Radmacher
Redone jest offline  
Stary 25-09-2006, 15:28   #75
 
Kutak's Avatar
 
Reputacja: 1 Kutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwu
Zdziwienie Marie rosło z każdym przejechanym metrem. Nie jechali wcale na komendę, minęli kilka posterunków… Znała wiele z dróg, nie mogła się mylić- jechał gdzieś za miasto… Widziała dokładnie drogowskazy prowadzące do okolicznych wsi… Chciała się spytać, ale znała już cierpliwość Callersa… Lepiej było nie ryzykować.
W końcu, po blisko godzinie, zajechali na niewielki parking otoczony zamarzniętym skalnikiem. Jakaś willa, całkiem niezła- w sam raz dla wysoko postawionego pana policjanta…
Wyłączył radio, wysiadł, odpalił kolejnego papierosa i szybkim ruchem otworzył drzwi Marie. Znów ten chłód, znów zimno… Momentalnie wypełniło cały pojazd.
-Zdziwiona? Wolę przesłuchiwać u siebie, bo czeka cię właśnie przesłuchanie, bardzo niemiłe przesłuchanie. Chyba, że postarasz się być nad wyraz miła, wtedy wujek Callers oszczędzi ci parę lat…- ostatnie zdanie wypowiedział raczej „teatralnym” szeptem, poczym wybuchnął znów tym głośnym, rubasznym i obrzydliwym śmiechem. Nienawidziła go…
 
__________________
Kutak - to brzmi dumnie.
Kutak jest offline  
Stary 25-09-2006, 17:37   #76
Patronaty i PR
 
Redone's Avatar
 
Reputacja: 1 Redone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputację
Tylko Bóg może mi teraz pomóc. Ale nie mam wyjścia, będę grała według jego zasad, co innego gdybyśmy byli na posterunku. To jak gra w Monopol, o to kto zdobędzie najwięcej hoteli, z tym że w moim wypadku chodzi o to, by tych hoteli jak najmniej stracić.
- Ból daje do myślenia. Już nie będę pyskować, panie inspektorze Callers.
Powiedziałam to jak ktoś, kto stracił wszelką nadzieję, bo tak właśnie było. Nawet ta maleńka iskierka, która tliła się jeszcze rano, też już znikła bez śladu.
 
__________________
Courage doesn't always roar. Sometimes courage is the quiet voice at the end of the day saying, "I will try again tomorrow.” - Mary Anne Radmacher
Redone jest offline  
Stary 25-09-2006, 18:05   #77
 
Kutak's Avatar
 
Reputacja: 1 Kutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwu
- Mądra dziewczynka, nie pożałujesz...- powiedział Callers i wyszczerzył swoje żółtawe zęby- Dostaniesz coś do picia, możesz dostać coś do jedzienia, wszystko zależy od twojej reakcji. A jak będziesz pyskować...- tu podinspektor jakby zamyślił się na chwilę, szukając odpowiedniej kary- Masz śliczne, długie nogi... Ale z przestrzelonymi kolanami wyglądałyby gorzej. Więc nie pyskuj, a wszystko będzie dobrze...- powiedział i przejechał dłonią po głowie Marie. Tak głaszcze się chyba psa... A ten pies bardzo chciał ugryźć jego dłoń
Pomógł jej wysiąść z wozu, tym razem nic się jej nie stało. Może to jakaś metoda- dać się przesłuchać i mieć już święty spokój… Ale jeżeli to, co mówił było prawdą, to czekało ją dożywotnie zastanawianie się nad tym, co by było gdyby próbowała postąpić inaczej…
Po chwili wchodzili już do domu- weszli po delikatnie oblodzonych schodkach na taras, a potem do ciemnych, pewnie i ciężkich drzwi. Po zamku przejechał magnetyczną kartą, którą zaraz po wejściu rzucił na komodę i poprowadził dziewczynę do sąsiedniego pokoju. Salon.
-No i jesteśmy, skarbie. Napijesz się czegoś? Zjesz coś? Będziesz grzeczną dziewczynką?- zadał szereg pytań Callers, śmiejąc się tym śmiechem, który Marie zdążyła już znienawidzić…
 
__________________
Kutak - to brzmi dumnie.
Kutak jest offline  
Stary 25-09-2006, 18:13   #78
Patronaty i PR
 
Redone's Avatar
 
Reputacja: 1 Redone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputację
Przestrzelony nogi? Nieprzyjemne dreszcze przeszły mi po plecach. Może on tylko tak straszy? A może nie, w końcu głowa nadal boli. Dałam się zaprowadzić do salonu, nie myśląc nawet o tym by próbować uciekać, za bardzo boję się śmierci i bólu by to zrobić.
- Będę. I jeśli można, poproszę wodę.
Starałam się mówić miło, ale bez przesady, tak aby ukryć w głosie nienawiść. I chyba nawet mi to wyszło. Tak jakby to był mój dobry wujcio inspektor Callers.
 
__________________
Courage doesn't always roar. Sometimes courage is the quiet voice at the end of the day saying, "I will try again tomorrow.” - Mary Anne Radmacher
Redone jest offline  
Stary 25-09-2006, 19:47   #79
 
Kutak's Avatar
 
Reputacja: 1 Kutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwu
Skinął głową, odszedł na chwilę. Marie szybko rozejrzała się wokoło- drzwi były jakieś 10 metrów od dziewczyny, niby nie zamknięte ale kątek oka widziała Iana w kuchni… Był blisko, pewnie miał broń, a Marie nie chciała skończyć całego tego dnia w kałuży krwi… Po chwili Callers wrócił, podniósł delikatnie Marie do góry i szybkim ruchem kluczyka rozpiął jej kajdanki. Cofnął się do kuchni, by przynieść tacę- dzbanek z kawą, dwa kubki, półlitrowa woda „lekko gazowana” i talerz z pokrojonym ciastem, chyba piernikiem.
- Tak traktujemy grzeczne dziewczynki. Może jednak wolisz kawy?- zapytał się, nalewając sobie do pełna i podsuwając dzbanek Marie.
- Wiesz, naprawdę nie mam ochoty bić cię czy znęcać się nad tobą… Mam od cholery roboty, poza twoją sprawą jeszcze morderstwo jakiegoś Mallera czy coś… Zgłosiła to jakaś zrozpaczona panienka, znalazła go w śniegu i zwiała, może to ona go ubiła… A może ty masz coś w tej sprawie do powiedzenia?- zapytał Callers i wbił swoje oczy w Marie. Z góry zakładał, że ma…
 
__________________
Kutak - to brzmi dumnie.
Kutak jest offline  
Stary 25-09-2006, 20:52   #80
Patronaty i PR
 
Redone's Avatar
 
Reputacja: 1 Redone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputację
- Mallera? Nie znam. Nie miałabym kiedy go zabijać, ostatnimy czasy byłam zajęta bezsensownym uciekaniem. Dziękuję za kawę.
Również nalałam sobie kawy, przynajmniej się trochę rozgrzeję. Pociągnęłam długi łyk i odstawiłam kubek. Może ten cały Callers nie jest aż taki zły? I nawet kawę dobrą robi, taką jak lubię. Ciepła kawa i wygodne siedzenie sprawiły, że rozluźniłam się, jakby miała ogarnąć mnie senność. Cisza przed burzą.
- Co teraz ze mną będzie, panie inspektorze?
 
__________________
Courage doesn't always roar. Sometimes courage is the quiet voice at the end of the day saying, "I will try again tomorrow.” - Mary Anne Radmacher
Redone jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 09:19.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172