traveller

-Panie Tajniak. Po pierwsze sam się Pan przyznajesz do zbrodni zestawiając moje dzieła... Pokroju Mickiewicza, Sienkiewicza, Lema, Tołstoja i innych cudownych Słowian, z takimi jakimiś tam gierkami! Czy książkami dla gówniarzy! Za samo to jest Pan winny! Bo gdzie jest zbrodnia tam i kara! Haha, sam to wymyśliłem.

Pisarzowi najwyraźniej poprawił się humor tym, że poparł swoje twierdzenie niezbitymi argumentami. Uśmiechnął się z wyższością, że też na te dwie sekundy mógł zwątpić w siebie. Przecież jego sztuka nie może być zła. Będzie jej bronił nawet za cenę życia.

-Gdzie Pan wyczytał, że sugeruję że jest Pan z Miasta? Że wierzę w Pana niewinność? Nie będę grał w te gierki, bo w gierki nie gram! Już się Pan pospieszył z wnioskami, już był w ogródku, już witał z gąską, ale Polak nie gęś bo swój język ma! Bo język jego orężem! Kolejny cytat Mistrza dla potomności! Daję ograniczone zaufanie Pani Madzi, nie jestem pewny co do niewinności żadnego z tu zgromadzonych w tym momencie, ale od czegoś trzeba zacząć. Postępując metodycznie proszę Pana <phi> Detektywa, powinien Pan wiedzieć, że nie ma sensu ciskać się na wszystkie strony i rzucać podejrzenia. Przypuszczenia zastanawiam ludziom pokroju Pana, poważny człowiek zostaje przy faktach, oczywiście chyba że pisze swoje dzieła. Trzeba się zatem zastanowić co wiemy drogi Panie!

Andrzej uniósł gęsie pióro i nakreślił nim w powietrzu pojedyncze słowo.

L O G I K A

-Jeszcze nigdy w historii tej gry nie zdarzyło się by pierwszego dnia jedna osoba zebrała tyle głosów co Pan. Wcale to nie potwierdza, że jest Pan niewinny, ale zastanawia co te osoby chciały tym osiągnąć. Trzeba wziąć pod uwagę fakt, że w grze jest nie tylko Mafia i Miasto, ale także inne siły zaburzające całą analizę. Swoją drogą Pan Don Salluste przyznaje się do bycia blokowanym, to też ważny fakt jako, że tej nocy zginęła tylko jedna osoba, a powodów jak wiadomo może być kilka. Jednak możliwe, że to dlatego nie doszło do drugiego ataku, a ten chce się oczyścić w oczach blokującego. Oczywiście jest szansa, że to tylko przypadek. Znam mafijne umysły dość dobrze, bo często byłem jednym z nich, więc staram się jak w FBIJAJ wczuwać w profilera drogi Panie.

 

__________________
"Tak, zabiłem Rzepę." - Col Frost 26.11.2021
Even a stoped clock is right twice a day

Nami

- A to Pan nie wie, że na uroczystość zakończenia rewolucji, zaproszono także błazna? - zdziwiła się Madzia. Aż drgnęła jej brewka - Tutaj nic nie jest tak proste, jak się wydaje. Nawet aby kanapkę posmarować, to trzeba umieć. A Pan jak na moje oko, jest zero. Niby analizy, wyciąganie wniosków, ale gdy się nadarzy okazja to Pan jedynie podżera innych prace, a sam nie daje od siebie wiele. Takie spostrzeżenie mojego sprawnego oka. Dajcie spokój typowi z toporem, występ błazna ma być na końcu.

- Całkiem sprytne, bo łatwo powiedzieć w ten sposób prawdę, gdy zabija się ducha Rewolucji pod innym sztandarem, prawda Śmierć Szczurów? Mało kto daje się tak łatwo podpuszczać i dołączać do głosowania, jak nie ci, którym zależy aby się pozbyć kogoś. Kogokolwiek. I zniszczyć moje starania, aby Magiczna Wieża w końcu na siebie zaczęła zarabiać!! - Magda nieco się podekscytowała. Zdenerwowała niemal. W kuchni dało się słyszeć trzask tłuczonego talerza. Miarka się przebrała.

- Zobaczymy jeszcze. Radzę na jutro przygotować popisowanie danie, inaczej ja tego nie widzę!

- No dla mnie to nie "ważne", to przerażające! Jednego kucharza mniej, a dla Pana ma to ważność taką, że aż Pan westchnął? Nie będę prostackich pytań zadawać, mam za to inne. Pan powie nam wszystkim, co sądzi o Tajniaku i Śmierci Szczurów. Jakie ma Pan opinię na temat tego pseudo-kucharza i kelnera w sukience? W ogóle Pan to słucha co tutaj się dzieje?!

- W takim razie proszę nas oświecić, kto jest taki godzien zaufania? Autorytetów kulinarnych Pan nie posłuchasz, bo nie należę do "grona trójcy", więc wskaż Pan swoich ludzi i miejmy to za sobą. Wypieprzymy ich z kuchni, bo te pierogi podpisane "Audytorzy", to były najgorsze jakie w życiu jadłam!

- Na Ciebie przyjdzie czas, ptaszyno. Chętnie sobie porozmawiam i poznam Twoją opinię na temat emerytowanego kucharza Emmericha. Jakieś spostrzeżenia, luźne myśli?

- Szykowałam rewolucję! Całą noc w garach, abyście mieli co do mordy włożyć, bo tych waszych wyrzygów jeść się nie da! Miło że jedna osoba dotrzymała mi towarzystwa, zrobiło mi się naprawdę sympatycznie. Więcej nie zdradzę i radzę innym też się wstrzymywać, gdyż jest wśród nas zbyt wielu chętnych do zepsucia Rewolucji. Obiecam wam coś ważnego! I słowa dotrzymam!

Magda weszła na scenę i stanęła przodem do zebranych. Zarzuciła blond lokami, mlasnęła raz, wzniosła ręce do góry, aby uciszyć tłum choć na moment.

- Do ukrycia nic nie mam, stoję tutaj na scenie jak żywa tarcza. Czas nadejdzie, abym odsłoniła wszystko i będzie to przełom tych rewolucji!

Po tych słowach Magda zaczęła tańczyć na scenie.

 

__________________
Discord podany w profilu

Gargamel

Peofesor spojrzał na Magdę Gessler z mieszanina niedowierzania, oburzenia i wyższości. Po chwili odchrząknął w pięść i odpowiedział jej patrząc swej rozmówczyni głęboko w oczy
- Po pierwsze, Pani Magdo przeinacza Pani moje słowa. Moje słowa brzmiały: "Ważne że nasze grono się przezedzilo, i to niestety o ważną osobostosć."
Nie przerywając bacznej obserwacji Magdy Gessler kontynuował swój wywód.
- Oznaczało to nie mniej, nie więcej jak żal z powodu utraty ważnego sprzymierzeńca. Moja opinia na temat osób drugich i trzecich jest, proszę pani moja prywatna sprawa i nie zamierzam się nią dzielić z osobą, która jest typem plotkarki, a na dodatek zmienia fakty i konfabuluje! Zapewne by osiągnąć jakiś swój ukryty cel.

 

Nami

 

__________________
Discord podany w profilu

Gargamel

- Daje Pani piękny, a wręcz klasyczny brak kultury.


Magda Gessler

 

Nami

 

__________________
Discord podany w profilu

sunellica

Jim wysłuchał słów pani Magdy, ale z racji tego, że na jego stare powieki działała grawitacja alkoholu, to trudno było określić, czy ją dosłyszał, czy może odleciał już to krainy gównem płynącej. Na szczęście, na ratunek przybyła magiczna butelka z której pociągnął przez półtorej minuty na jednym wdechu.

- Szo do mję muwisz?! AGCH TAK! Tyż to zauszyłem. Gruba baba yst gruba jak Ricky, ale nje godo ni zachowuje sję jak UN! - wybełkotał do słodkiego, kochanego i wszechwiedzącego alkoholu, przytulając nieogolony policzek do chłodnego szkła butelki, po czym całując bez opamiętania jej smukła szyjkę.

Przestał zanim komukolwiek zebrało się na wymioty. Wstał, co zajęło mu nieco czasu, ponieważ posadzka pod jego gołą dupą zapewne zachowywała się jak lód - nie wspominając o podstępnej lewitacji, która zalewała świat zarazą nierównowagi.

- Szurajcie effybody! - zakrzyknąłał radośnie, rozpościerając szeroko ręce jakby coś świętował. Tu lewitacja znowu zadziałała, więc dzielny polejman zrobił krok w przód i dwa kroki w tył, dzięki czemu nie upadł.
-Moszna dąć Gesler kartofel zaufania. Dałem jej gówziarno, lecz nje wyhodowała z niego gównoastu! A to znaczy, sze na pewno nje jest Rickim! Co do szekszy tyłeczka Juliena to nje jestem pewien... tjak czy sjak... nje dają mi spokoju tszy osoby! Słoty syropek (Miodek), nietopeszoczurek (Mushu) i minet... monetka (Metalowy Szczur). Soś za cjcho siecą, jakby mjęli soś do ukrycia!

 

__________________
"Sacre bleu, what is this?
How on earth, could I miss
Such a sweet, little succulent crab"

Rewik

Faza zakończy się za 24 godziny tj. 06.02.2020r. o godzinie 20:20
Do linczu potrzeba 8 głosów.
Swoje głosy oddali:

 

Okaryna

Mushu wpadł przez otwarte okno do Niewidzialnego Uniwersytetu na papierowych skrzydłach ukradzionych jakiemus latwcowi po czym odrzucił je zamaszyście.
- Smok, a nie jakiś nietoperoszczurek! - warknął do Jima i skierował swoje spojrzenie na trupka przy okazji nawijając jeden z wąsów na opazurzony paluch. Coś mu się widzi, że ktoś tu bezczelnie umarł pod jego nieobecność.
- Nie podoba mi się w ciągu dalszym pan Tajniak, ale jak mam być teraz całkowicie szczery to pan Miodek gada bardzo od rzeczy. Oskarża kobiety o brak kultury! Bo co? Bo kobieta? Ja to znam taką co to Chiny uratowała! Honor dla całej rodziny! Pani Gessler na pewno uratuje, jak nie jakiś kraj, to na pewno knajpę.

 

__________________
Once upon a time...

Col Frost

 

__________________

Edge Allcax, Franek Adamski, Fowler
To co myśli moja postać nie musi pokrywać się z tym co myślę ja - Col