Ilian upadl na ziemie i dotknal swojego ramienia. Plama krwi byla dobrze widoczna. Major w duchu podziekowal za kuloodporny skafander, kolejny raz w ciagu kilku ostatnich godzin. Przetoczyl sie do niewielkiego zaglebienia. Dziesiatki pociskow przelatywaly nad jego glowa. Zbyt wiele, zbyt wiele. Dziwaczny ksztalt poruszal sie w jego kierunku. Cylon.
-Oszczedzac amunicje!- krzyknal. Wiedzial ze spanikowani zolnierze moga zużyć w kilka chwil caly zapas pociskow.
Major oparl bron o ziemie. Palcem przestawil ogien na pojedyncze strzaly granatnikiem. Wiedzial ze ma jeszcze tylko chwile, gdy minie szok reka zacznie mu drzec i nie bedzie mogl celnie strzelac. Czerwona kropka laserowego celownika powedrowala prosto na zlowieszczy, szary ksztalt.
- Mam cie -wyszeptal.
__________________ Srebrny w mózgu chip
wolnym czyni mnie
gdy zespolony z metalem
dostrajam się |