|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
28-05-2007, 15:23 | #1 |
Reputacja: 1 | [Sesja] Mitologia W pokoju zasiadło pięć osób. Jedną z nich, pośrodku prostokątnego, kamiennego stołu, był Hajritoos. Wysoki na metr dziewięćdziesiąt, brodaty starzec z potężnym, spiżowym mieczem u boku był najdostojniejszą postacią w tym gronie. Był on potężnym szlachcicem ze Sparty. Na dwór króla Odyseusza przybył pięć lat temu, cały odziany w purpurę. Wykupił sobie dużo ziem wokół Itaki, i postawił tam wspaniałe, kamienne mury mieszane ze spiżem. Ta warstwa zwana była zewnętrznymi murami. Wewnętrzna część murów ciasno okalała miasto. Pałac Odyseusza wznosił się wysoko, około kilometra nad ziemią. Posiadał własny garnizon, własne mury oraz położony dużo niżej port. Starzec popatrzył się po pozostałych, i przemówił: No więc wy jesteście najpotężniejszymi pośród mieszkańców Itaki? Miło mi was poznać. Wy mnie na pewno znacie, jestem Hajritoos. Może nie walczyłem pod murami Troi, ale otoczyłem Itakę wielokilometrowymi murami. Dzięki mnie, to miasto żyje. A kim wy jesteście? - powiedział do pozostałej czwórki. Ostatnio edytowane przez Yaneks : 31-05-2007 o 20:47. |
29-05-2007, 14:45 | #2 |
Reputacja: 1 | - Jestem Kerkes, Spartański człowiek lasu - przedstawił się Spartanin. Usiadł na swoim krześle i przyglądał się reszcie osób. "I my jesteśmy niby najsilniejsi? Cóż, reszta pozostawia dużo do życzenia. Ciekawe po co nas tu ściągnęli? Bo coś mi się nie wydaje, że będzie to sielanka" - myśli jego popłynęły wzdłuż lasów, rzek i czegokolwiek co było związane blisko z naturą. |
29-05-2007, 22:31 | #3 |
Reputacja: 1 | Również rozglądała sie po obecnych czujnymi, brązowymi oczami. -Zwą mnie Aikaterine- odezwała sie cicho, ale nie miała zamiaru dodawać więcej. Zastanowiło ją stwierdzenie 'najpoteżniejsi'. Gdy o tym pomyślała na jej twarzy wykwitł lekki uśmiech, który szybko zniknął. Opanowała sie, i aby ukryć poruszenie zajęła sie związywaniem włosów w koński ogon. "Potęga wcale nie musi sie równać z siłą" pomyślała rzeczowo.
__________________ Każdy powinien mieć motto. Nawet jeśli jest dziwne: "I'm greedy, not stupid..." Widzicie? Ostatnio edytowane przez Khalida : 29-05-2007 o 22:32. Powód: literówka |
31-05-2007, 20:49 | #4 |
Reputacja: 1 | Po chwili drzwi do pokoju wypadły z trzaskiem z zawiasów. Postawny facet wyciągnął swój spiżowy miecz, ale po chwili go schował. Patras - rzucił pierwszy mężczyzna, który wpadł do pokoju Medea - rzuciła druga kobieta, która wpadła do pokoju Starzec chyba ich poznał, ponieważ wam ich przedstawił. |
31-05-2007, 20:55 | #5 |
Reputacja: 1 | Spojrzała na przybyłych z lekko uniesioną brwią, ale nic nie powiedziała. Skinęła im tylko głową na powitanie, i nadal obserwujac wszystko bacznie, czekała na dalszy rozwój wypadków.
__________________ Każdy powinien mieć motto. Nawet jeśli jest dziwne: "I'm greedy, not stupid..." Widzicie? |
01-06-2007, 00:12 | #6 |
Reputacja: 1 | Medea postąpiła krok na przód, zdjęła chełm, na jej ramiona opadły długie ciemne włosy. Dumna kapłanka, zmizerniała od czasu swego ostatniego, jakże dramatycznego, pobytu na dworze Odysa. Na jej smagłym ciele widniały swieże rany, włosy które opadały na zmęczoną twarz były pozlepiane krwią. Dziewczyna odwróciła się i popatrzyła na swego towarzysz, jakby szukając u niego poparcia. -Królu, raduję się widząc Cię w dobrym zdrowiu,widzę że Atena Ci sprzyja-zaczęła-mamy smutne wieści, kiedy wyruszaliśmy z Twego dworu, było nas pięcioro śmiałków. Przerwała na chwilę, zaczerpnęła oddech i kontynuowała, widać było, że słowa które wypowiada sprawiają jej ból. -Najpierw straciliśmy kapłankę Afrodyty, potem polegli kapłani Zeusa i Hadea.Walczyli mężnie, zginęłi z imieniem swych bogów na ustach-Medea zwiesiła lekko głowę-Kiedy dotarli do nas Twoi posłańcy przy życiu został już tylko ten dzielny Spartanin i ja.Niezwłocznie przybyliśmy na Twoje wezwanie.Osądź nas wedle swej miary.Jeśli uznasz że jesteśmy tego godni, będziemy nadal Ci służyć.Przysięgam na świętą włócznie Ateny. Ostatnio edytowane przez MigdaelETher : 01-06-2007 o 00:16. |
01-06-2007, 15:44 | #7 |
Reputacja: 1 | Patras Chwilę przed ich wejściem było słychać podniesione głosy na korytarzu. Spartan nie był zbyt przekonany co do powrotu na dwór króla Itaki. Jednak rozkaz nakazywał mu służyć. Za mocno napierając na drzwi, po prostu wypadły z zawiasów. Wszystkich poza Hajritoosem, któremu skinął głową, ledwo zaszyczycił spojrzeniem. Nie lubił niepotrzebnych, nic nie znaczących gestów. Wtem przemówiła Medea. Wszystko prawda. Mimo, że z Aten pochodzi dała radę tym potworom. - Wszystko co powiedziała ta kapłanka to prawda.Znacie wy honor Równego, wiedzcie, że nigdy w tych sprawach nie kłamię. Czy Odys czeka na nas? Jego lakoniczna wypowiedź poniosła się echem po ścianach.
__________________ "Tylko uczciwi pozostaną dłużej żywi Będą umierać powoli Tak znacznie bardziej boli Więc zastanów się co wolisz" |
02-06-2007, 21:40 | #8 |
Reputacja: 1 | - No właśnie tu pojawia się problem. Król Odyseusz trzy miesiące temu wyjechał do twojej ojczyzny, drogi Patrasie. Niepokoimy się o niego, miał wrócić już miesiąc temu. Gdybyście... gdybyście mogli tylko ruszyć do Sparty i wyzwolić władcę, z pewnością wam się odwdzięczymy. - powiedział nieśmiało, rozglądając się przy tym, jakby się bał podsłuchu. |
03-06-2007, 14:28 | #9 |
Reputacja: 1 | Podniosła głowę z zamyślenia, po czym wstała lekko ze swojego miejsca. - Myślę że w takiej sytuacji nie ma o czym dyskotuować, ruszamy!- powiedziała pewnym głosem, rozglądajac sie po reszcie - I im szybciej, tym lepiej! - dodała jeszcze. Cóż, szykowała sie wielka przygoda, a to bardzo jej odpowiadało. Przygoda, która jeśli dobrze sie powiedzie, moża zaowocować we wdziecznosć wysoko postawionych, a to zawsze jest ogromny plus. Uśmiechnęła sie kącikiem ust i czekała na reakcję reszty.
__________________ Każdy powinien mieć motto. Nawet jeśli jest dziwne: "I'm greedy, not stupid..." Widzicie? |
04-06-2007, 19:58 | #10 |
Reputacja: 1 | Medea przyjrzała się uważnie młodej kobiecie, ciekawe kim ona jest, pomyślała. Kapłanka miała nadzieję, ze to nie kolejna delikatna panna jak biedna Neida, z tamta mieli wystarczająco dużo problemów, nie potrzebny był im balast. Dziewczyna odgarnęła włosy z czoła i skinęła na znak, że się z nią zgadza. -Nie ma co marnować czasu, przed nami długa droga do Sparty, daj nam Panie tylko godzinę, na opatrzenie ran, uzupełnienie ekwipunku i możemy wyruszać- Medea skłoniła się i stanęła u boku Patrasa. Po mimo tego co razem przeszli, dalej wywoływał w niej sprzeczne uczucia.Patrzyła na tego wielkiego, posępnego mężczyznę, na jego doskonale wyrzeźbione mięśnie pod opalona skórą.Zadrżała.W myślach zaczęła modlić się do swej bogini, aby odsunęła od niej te niegodne myśli. Ostatnio edytowane przez MigdaelETher : 04-06-2007 o 21:40. |