|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
16-08-2007, 20:02 | #161 |
- Wykończyliśmy te potwory i już nie wrócą." Tak, Naiseria chciałaby w to wierzyć. i poniekąd to była prawda. TE potwory już nie wrócą. Przyjdą za to inne. Nowe. Może takie same, może zupełnie inne. Była pewna, że te potwory były sprawką maga, tego samego, którego widział Silwilin, tego samego, który wysysał z niej moc. Dzisiaj pewnie już nie wrócą, ale czy mogą spać spokojnie? Mag już wie, że pojawiliśmy się tu z jego powodu. I im mocniej mu będziemy przeszkadzać, tym mocniej on będzie się starał pozbyć tej przeszkody. Porwał już lub zabił Orrina, tego krasnoluda, i tego drugiego tajemniczego typa. Teraz Silwilin walczy o życie. Co będzie dalej? Chciała przestać o tym wszystkim myśleć. Chciała, ale nie mogła. Była zmęczona, chciało jej się spać, ale bała się zamknąć oczy. Bała się, że przyjdą po nią jak będzie spała. Zmęczony umysł wbrew jej woli zaczął przerabiać cały ten feralny wieczór jeszcze raz, klatka po klatce. Krzyk, mnich wyskakujący przez okno, potwory w pokoju Naiserii, potwór na dole... i koniec. I od początku. Krzyk. Potwory. Obrzydliwe, żółte, jeden z nich ze zwęgloną ręką, a potem z wypaloną dziurą w brzuchu. I w ścianie. Wypaloną jego własnym pociskiem. Jak to się stało, że udało jej się odbić magiczny pocisk? I ta świetlista kula. Ona też była większa, niż powinna, i zachowywała się nie tak, jak powinna. Tak, jakby... Jakby się jej słuchała? | |
20-08-2007, 09:12 | #162 |
Reputacja: 1 | Późna noc – karczma Fritza Zmęczeni walką, siedzieliście przy stole i analizowaliście wszystko. Naiseria błądziła myślami przy swych nowych zdolnościach. Nie wiedziała, że moc może jej słuchać. Sama nawet nie wiedziała, kiedy usnęła na siedząco. Dziewczyna musiała być wykończona dzisiejszym dniem – pomyślał Amman. Zaniósł więc młodą szlachciankę do jej pokoju, do łóżka. Sam zaś zszedł spowrotem na dół, do mnicha. Zauważył, że Fritz też poszedł już spać, lecz młody tropiciel czuł się odpowiedzialny, za umordowanych i rannych przyjaciół. Po chwili zastanowienia postawił sobie krzesło przy stole Silwilina i usiadł z zamiarem pilnowania towarzyszy do końca nocy. Noc – karczma Fritza Ze snu wyrwał go odgłos tłuczonego szkła czy też gliny. Amman zerwał się na równe nogi błyskawicznie wydobywają miecz. Rozejrzał się po izbie głównej – nikogo nie było. Skąd mógł dochodzić dźwięk? Ruszył cicho niczym kot w stronę kuchni, jedynego miejsca gdzie miał dostęp, ponieważ schowek pod schodami był zamknięty. Gdy wpadł do kuchni z zamiarem zaskoczenia przeciwnika okazało się, że i tutaj nikogo nie ma, a sprawcą hałasów był tłusty czarny szczur, który zrzucił dzbanek. Na podłodze, wśród skorup dzbana Amman zauważył klucz z brązu z misternie wykonanym zdobieniem. Do klucza przywiązana była karteczka.
__________________ Szczęścia w mrokach... |
20-08-2007, 10:21 | #163 |
Reputacja: 1 | Amman Amman w pierwszej chwili wziął kluczyk i nie zauważając nawet karteczki szybko zszedł na dół zobaczyć czy mnichowi nic się nie stało. Mógł to być przecież tylko szczur na odwrócenie mojej uwagi od mnicha. Gdy sprawdzał, czy mnichowi nic nie jest, usiadł na swoim krzesełku i wyciągnął kluczyk. Wtem zauważył dołączoną do niego karteczkę. Rozwinął rulonik i zaczął czytać.
__________________ Wiecie że w człowieku ukryte jest zło?? cZŁOwiek... gg:10518073 zazwyczaj na chwilę - pisać jak niedostępny, odpiszę jak będę Ostatnio edytowane przez Amman : 20-08-2007 o 11:40. |
20-08-2007, 10:49 | #164 |
Reputacja: 1 | Wiadomość na karteczce ”Tym kluczem otwierasz wejście do jadalni. Rób to jednak za dnia bo możesz się narazić na ich gniew. W główce klucza jest czerwony kryształ przez który spójrz gdy dotrzesz do drzewa, pozwoli Ci to na dostrzeżenie dziurki do klucza. A to jak do niego dotrzeć... „
__________________ Szczęścia w mrokach... |
20-08-2007, 16:43 | #165 |
Reputacja: 1 | Amman Po przeczytaniu karteczki zaczął analizować jej treść: ~~"Tym kluczem otwierasz wejście do jadalni." Do jakiej jadalni? W karczmie? Przecież tu nie ma żadnej jadalni... Chyba że jej nie zauważyłem. Z rana spytam się tego starego Fritza; w końcu to jego jest ta karczma. Co tam było dalej? A! "Rób to jednak za dnia bo możesz się narazić na ich gniew". Na kogo gniew? Może na te stwory co to na nas napadły? Pewnie ktoś wszedł do tej jadalni i jak wrócił, to wrzucił klucz do wazy i te potworki myślały że to ktoś z nas. Niech no ja go dorwę to...~~ i zacisnął pięść w powietrzu ~~ ...to popamięta... "W główce klucza jest czerwony kryształ przez który spójrz gdy dotrzesz do drzewa, pozwoli Ci to na dostrzeżenie dziurki do klucza. A to jak do niego dotrzeć...". Do jakiego drzewa? I jak do niego dotrzeć? Tyle pytań i na żadne z nich nie ma odpowiedzi... Chyba że...~~ Amman zostawiając na chwilkę Silwilina bez opieki, pobiegł do kuchni aby przeszukać, a potem posprzątać resztki stłuczonej wazy.
__________________ Wiecie że w człowieku ukryte jest zło?? cZŁOwiek... gg:10518073 zazwyczaj na chwilę - pisać jak niedostępny, odpiszę jak będę Ostatnio edytowane przez Amman : 21-08-2007 o 11:48. |
21-08-2007, 11:03 | #167 |
Reputacja: 1 | Amman udał się do kuchni w celu ponownego sprawdzenia zawartości rozbitego dzbana. Poszukiwania nie przyniosły niczego, co mogło by przydać się w przyszłości. Poza wcześniej znalezionym kluczem w kuchni nie było nic wartego uwagi. Tropiciel posprzątał skorupy rozbitego naczynia i wrócił do pokoju, w którym dochodził do sibie mnich.
__________________ Szczęścia w mrokach... |
21-08-2007, 12:44 | #168 |
Reputacja: 1 | Amman Amman trochę zawiedziony, wrócił do pokoju, gdzie na stole dochodził do siebie Silwilin. ~~Przydałoby się, żeby mnich już odzyskał przytomność i ocenił jakość opatrunku który ma na sobie~~ pomyślał elf. Amman usiadł na krzesełku i spojrzał przez okno, próbując określić, która może być godzina. Tropiciel też nie mało się namęczył walcząc z dziwnymi potworami, a teraz najwyraźniej brak snu dawały mu się we znaki. ~~Byle nie zasnąć, byleby nie zasnąć~~ powtarzał sobie w myślach jak mantrę. Wstał z krzesła i zaczął chodzić wokół rannego, starając się żeby nie zasnąć.
__________________ Wiecie że w człowieku ukryte jest zło?? cZŁOwiek... gg:10518073 zazwyczaj na chwilę - pisać jak niedostępny, odpiszę jak będę |
21-08-2007, 13:29 | #169 |
Reputacja: 1 | Noc ciągnęła się w nieskończoność, zmęczony walką (i chodzeniem w kółko) Amman przysiadł na chwilę przy mnichu i pomyślał. Doszedł do wniosku, że musi odpocząć, w innym przypadku rano będzie niezdolny do niczego. Szybko więc przesunął ławę pod drzwi, ustawił kilka przedmiotów przy oknie mając nadzieję, że gdy spadną obudzą go. Po tak poczynionych przygotowaniach wyciągnął się na jednej z pozostałych ław i zasnął. Amman przebudził się rano, tylko słońce spojrzało przez okna karczmy młody tropiciel zaraz był na nogach. Szybkie oględziny pułapek sprawiły, że się uspokoił. Nikt ich już nie odwiedzał w nocy.
__________________ Szczęścia w mrokach... |
21-08-2007, 20:09 | #170 |
Reputacja: 1 | Amman Ammana troszkę bolał kark od spania na nieprzystosowanej do tego ławie. ~~Mogłem wziąć chociaż jedną poduszkę~~ pomyślał. Ale w głębi duszy cieszył się, że noc już ustąpiła. Nic bowiem nie wskazywało, aby coś zaatakowało ich w biały dzień. Elf usiadł na krześle przy którym leżał mnich, przeciągnął się i zaczął sprawdzać czy Silwilin się kuruje i czy w ogóle żyje po opatrzeniu go przez dwóch takich co nie znają się prawie w ogóle na leczeniu. Kiedy skończył, wyszedł przez drzwi na zewnątrz, sprawdzając czy czasem ktoś się tutaj nie kręcił dodatkowo w nocy.
__________________ Wiecie że w człowieku ukryte jest zło?? cZŁOwiek... gg:10518073 zazwyczaj na chwilę - pisać jak niedostępny, odpiszę jak będę |
| |