|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
04-07-2007, 21:04 | #141 |
Reputacja: 1 | Powstrzymał Kate przed otworzeniem drzwi. -Ja powinienem wejść pierwszy...-wyjął jedną katanę. Wolną ręką otworzył drzwi. Wzrok ustawił na noktowizje i wyjął druga katanę. Wparował do środka z wyciągniętymi obydwoma mieczami. Rozgląda się dokładnie po pomieszczeniu.
__________________ To była dłuuuga przerwa... przepraszam wszystkich i ogłaszam oficjalnie... wróciłem !!! |
05-07-2007, 12:08 | #142 |
Reputacja: 1 | Kate zrobiła obrażoną minę, ale zaraz uśmiechnęła sie - \A co ci tak zależy? -Powiedziała do Erglana po czym weszła kryjąc sie za jego plecami. Powoli wyciągnęła dwa noże. Ostatnio edytowane przez Mroczusia : 05-07-2007 o 12:15. |
05-07-2007, 12:50 | #143 |
Konto usunięte Reputacja: 1 | Kate, Erglan Powoli, krok za krokiem weszliscie do wnetrza. Erglan, ktory doskonale widzial w ciemnosci jako pierwszy zauwazyl skulona w rogu kobiete. Jej cialo bylo wykrecone pod dziwnym kontem, a na plecach ewidentnie miala garb. Nie poruszala sie choc widac bylo ze zyje. Najwyrazniej nie spodziewala sie ze ktos moze ja zobaczyc pomimo panujacych ciemnosci. Czyzby nie znano tu noktowizorow?......... Nagle tuz pod waszymi stopami rozlegl sie dzwiek przypominajacy szuranie czegos o ubita ziemie. Veriene Szamoczac sie i robiac tyle halasu ile tylko sie dalo przez przypadek udalo ci sie zrzucic knebel klinujacy twoje usta.
__________________ [B]poza tym minął już jakiś czas, odkąd ludzie wierzyli w Diabła na tyle mocno, by mu zaprzedawać dusze[/B] |
05-07-2007, 12:52 | #144 |
Reputacja: 1 | Felix niecierpliwie czekał aż Kate i Erglan przestaną się kłócić. W końcu poszli oni po rozum do głowy i weszli do chaty. Potem wszedł za nimi. wytężył wzrok, by rozpoznać kształt pod ścianą i podszedł do kobiety - Nie bój się. Nic ci nie będzie. Kim jesteś? - powiedział powoli i spokojnie starając sprawić wrażenie, że nie jest groźny. Ostatnio edytowane przez Hawkmoon : 05-07-2007 o 14:26. |
05-07-2007, 12:57 | #145 |
Reputacja: 1 | Gdy tylko zrzuciła knebel zaczęła krzyczeć. Po chwili zamilkła. Zorientowała sie co może zrobić... Przemieniła się w węża i wysunęła ze sznurów ~Czemu wcześniej o tym nie pomyślałam...~ Skarciła się w duchu. Powróciła do swojej postaci. Zaczęła szukać wyjścia. |
05-07-2007, 14:48 | #146 |
Reputacja: 1 | Felix wparował jak nieokrzesany barbarzyńca do środka... "Dobrze że nie wskoczył oknem..." pomyślał Erglan. Pod podłogą musiało coś być... ewentualnie ktoś... Zaczął szukać wzrokiem jakiejś klapy prowadzącej do piwnicy. Szybko znalazł ją pod stołem. Przesunął toporny mebel bez większych problemów. Podniósł klapę i ujrzał... Veriene. -Do licha co tu robisz?Szukaliśmy Cię...-podał ręke dziewczynie aby pomóc jej wyjść z płytkiej piwnicy.
__________________ To była dłuuuga przerwa... przepraszam wszystkich i ogłaszam oficjalnie... wróciłem !!! |
05-07-2007, 16:50 | #147 |
Reputacja: 1 | Tymczasem Kate podeszła do skulonej, garbatej kobiety. - Czemu chcesz się przed nami ukryć? - Zapytała |
05-07-2007, 17:33 | #148 |
Reputacja: 1 | - Nie wiem, co się stało. - powiedziała słabym głosem. - Pamiętam tylko, jak ktoś uderzył mnie w głowę i upadłam... Potem znalazłam się tutaj... - Kiepsko wyglądała. Miała rozczochrane trochę włosy. Na prawym ramieniu, wcześniej zakrytym przepaską teraz była byle jaka szmatka mająca zastąpić zgubioną przepaskę. Była blada, ale powoli odzyskiwała kolory. Uśmiechnęła się, jakoś tak niemrawo. - Gdzie moja broń...? - powiedziała, jakby do siebie... Ostatnio edytowane przez Odyseja : 05-07-2007 o 17:36. |
05-07-2007, 17:50 | #149 |
Konto usunięte Reputacja: 1 | Veriene broni przy sobie nie miala. Kobieta lekko odchylila sie w wasza strone i ochryplym glosem przemowila. - Odejdzcie stad. Nie powinno was tutaj byc. Nikogo nie powinno tu byc. Gdy mnie znajda zabija, wiec blagam was odejdzcie i zabierzcie to biedne dziecko ktore jakis czlowiek tu przyniusl. Mialam jej strzec, mialam jej strzec, mialam.... Jej glos umilkl. Staruszka ponownie zwrocila glowe w strone sciany i tak juz pozostala.
__________________ [B]poza tym minął już jakiś czas, odkąd ludzie wierzyli w Diabła na tyle mocno, by mu zaprzedawać dusze[/B] |
05-07-2007, 19:36 | #150 |
Reputacja: 1 | Tek spojrzał na chatę z odległości. Razem z Posvem zdążyli złowic dwie sztuki zwierzyny, a tamci dopiero wchodzili do środka... - Co oni tam tyle robią? Był trochę zirytowany, tymbardziej, że Felix oczywiście, zamiast zrobic o co go poprosił ładował się razem z resztą do środka. "Jakby było ich tam za mało..." Pomyślał. - Założe się, że zapomną o wodzie. - Powiedział z westchnieniem. Widział już, że zorganizowanie tej grupy było praktycznie niemożliwe. Nawet gdyby mieli określonego przywódcę, i tak pewnie oprócz niego, Posva i być może Tary nikt by go nie słuchał. Tek zawsze żył w grupie gdzie wszyscy się dopełniali i każdy wiedział co ma robić, więc nie cierpiał takiego zachowania.
__________________ Watch your back, shoot straight, conserve ammo, and never, ever, cut a deal with a dragon. |