lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Inne (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/)
-   -   [Disciples II] Zemsta zielonoskórych (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/3587-disciples-ii-zemsta-zielonoskorych.html)

Dreak 13-07-2007 15:13

~Głuphiec -Pomyślał, a jego wzrok skierował się na Andoroth. Podleciał do niego -Thy zachowyhwać sihę najhnormalnie od głuphców onhi zawhe honorhem muszha. Śmihrć mushi zabrahć tych.

wojto16 13-07-2007 15:18

Fajnie. Ten dach wyglada jakby miał się zawalić.Na pomoc tamtych dwóch śmierdzieli nie mam co liczyć. Lorii i Thorga nie chcę odciągać od obowiązków. No cóż, Garret. Żyłeś jak su****yn, a przynajmniej umrzesz jako bohater. Szybko wyłamałem drzwi i wbiegłem do domu szukajac uwięzionej tam osoby.

Yaneks 13-07-2007 15:21

Wpadłeś przez drzwi do płonącego domu.
Naprawdę wpadłem - pomyślałeś. Nierozważne wyważenie drzwi spowodowało, że jedna z desek z dachu spadła odgradzając Ci drogę ucieczki.
Przerażony wieśniak leżał w kącie, a ogień powoli sięgał jego stóp. Jedyną drogą było przebiegnięcie prawie pół metra przez ogień w jego kierunku. Mało tego, jedyną drogą ucieczki było wyważenie obluzowanych desek jednej ze ścian i modlenie się do Wszechojca, że dach nie zawali się wam na głowy.

wojto16 13-07-2007 15:29

Nie mając wyboru szybko podbiegłem do wieśniaka nie zważając na drobne poparzenia, złapałem wieśniaka i wyważyłem deski ściany modląc się:
Panie, jak ja i ten wieśniak to przeżyjemy obiecuję, że w najbliższej świątyni dam złoto na ofiarę. Nie będę już taki mściwy i postaram nie wplątywać się już w kłopoty.

Loria 13-07-2007 15:29

~Bohaterstwa się mu zachciało - patrzyła jak Garrett wbiega do płąnącego domu ~ Kretyn...
Widząc mizerne efekty swojej pracy, porzuciła wiadro i patrzyła bezradnie na rozprzestrzeniający się pożar.

Kokesz 13-07-2007 15:40

Nieumarły smok przyglądał się bohaterskim wyczynom człowieka. Miał nadzieję, że ogień pochłonie śmiałka w raz z osobą uwięzioną wewnątrz płonącego domu. Nienawidził ludzi, każdy człowiek przypominał mu rycerza, który go zabił.
- Gdy zginie zassssili szeregi Hordy - powiedział zwracając się do demona.

Yaneks 13-07-2007 16:18

Garrett
Przebiegłeś przez stos płonących desek i chwyciłeś wieśniaka. Pomógł Ci, podpierając się nogami o podłoże. Wziąłeś go na plecy, i wybiegłeś z ognia. Lekko poparzony z impetem i nogą przed sobą, wbiegłeś na rozchwianą część nadłamanej ściany. Silny kopniak naruszył konstrukcję budynku. Rzuciłeś wieśniaka przed siebie, ratując mu życie - w tym momencie drewniana chata runęła, a kilka ciężkich, rozżarzonych dech przygniotło Ci nogę. Poczułeś potworny ból i mocno pociągnąłeś. Nic. Drugie mocne pociągnięcie, i noga wysunęła się spod ogniska. Zauważyłeś długie na całą nogę, głębokie rozcięcie. W dodatku mocno poparzone. Jednak byłeś z siebie zadowolony. Uratowałeś niewinnego człowieka, i Wszechojciec z pewnością wysłuchał twych próśb. Jednak dawne winy znalazły odkupienie w pokiereszowanej nodze.
GARRETT:
Exp: 10/95
HP: 65/100

Loria, Rethzenrt, Andoroth
Zobaczyliście wylatującego z dziury w płonącym domu wieśniaka. Za nim wybiegł Garrett, ale nie miał tyle szczęścia - zawalające się deski domu przygniotły mu nogę. Przez chwilę rozpaczliwie miotał się w miejscu, gdy płonący dach parzył mu nogę. Jednak sekundę później dzielny giermek wyciągnął nogę, i z trudem odszedł od zgliszczy.

Loria 13-07-2007 16:27

Gdy dach spadł na Garretta, wstrzymała oddech. W końcu poznała go dzisiaj i do tego był człowiekiem, jednak mimo tego uratował człowieka, a to dobrze o nim świadczy. Odetchnęła z ulgą, gdy udało mu się wyciągnąć nogę. W pierwszej chwili pomyślała:
~Świetnie. Jeszcze tyko tego brakowało, by ten bałwan nas spowalniał.
Lecz zaraz potem podbiegła do niego, by zobaczyć co z jego nogą.
- Możesz chodzić? - spytała

wojto16 13-07-2007 16:30

Uśmiechając się z bólem zawołałem :
-Fajnie było. Mogę jeszcze raz?
Następnie podeszłem do Lorii i zapytałem się:
-Nie masz przy sobie jakichś leczniczych ziół czy czegoś w tym stylu? Bo ta noga przeszkadza mi bardziej niż smród Andorotha.
Na jej pytanie odpowiedziałem:
-Jest w porządku. Nie pierwszy raz mam rozciętą nogę. wylizywałem się z gorszych obrażeń.
Następnie odwróciłem się do demona i nieumarłego i patrząc na nich złym wzrokiem powiedziałem:
-Wszystko słyszałem.

Loria 13-07-2007 16:38

-Coś tam mam...
Przez moment szukała czegoś w skórzanej torbie, przerzuconej przez ramię, a po chwili wyjęła parę listków bez zapachu.
-Lecznicze to to nie jest, ale może trochę uśmierzy ból. Zamocz to w wodzie i przyłóż do rany. Powinno pomóc.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 12:01.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172