Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 26-02-2008, 09:30   #91
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Tom postawił napoje na stoliku. Pochylił się i cicho, tak, by tylko siedzący przy stole słyszeli, powiedział:
- To dwupiętrowy dom, szeroki na jakieś trzydzieści metrów. Położony w rozległym parku. Na oko dużo pokojów. Można by się bawić w chowanego - dodał niezbyt wesołym tonem.
Sięgnął po kufel, udając że pije.
- Brak krat w oknach. Brama frontowa, w tej chwili otwarta, to żelazne pręty. Przy głównym wejściu stoi dwóch strażników. Nie wyglądają na zbyt czujnych. Ani na to, by spodziewali się czegokolwiek. Senna atmosfera...
Wystukał palcami prosty rytm.
- Bocznej bramy nie widać. Zasłaniają ją drzewa. Ale sądziłbym, że wieczorem można się tam podkraść niepostrzeżenie. Sądziłbym - powtórzył.
 
Kerm jest offline  
Stary 26-02-2008, 21:37   #92
 
NokTurN's Avatar
 
Reputacja: 1 NokTurN to imię znane każdemuNokTurN to imię znane każdemuNokTurN to imię znane każdemuNokTurN to imię znane każdemuNokTurN to imię znane każdemuNokTurN to imię znane każdemuNokTurN to imię znane każdemuNokTurN to imię znane każdemuNokTurN to imię znane każdemuNokTurN to imię znane każdemuNokTurN to imię znane każdemu
Estralin spokojnie słuchał mówiącego Toma , jednocześnie sprawdzając lekko dłonią i szacując swe szanse na powodzenie misji w pojedynkę .
Uważał że prawie nie możliwe było by przez niego szybkie poruszanie się po zamku . Lecz jako asekuracja w drodze wyjściowej jak by się coś nie udało było by możliwe .

- Jakie mam szansę przedostać się do ogrodu i co ode mnie oczekujecie, gdy się już tam dostanę .. ? Mam czekać tam na was , macie zamiar wyjść tamtędy , ile mam czasu odczekać jeśli się nie pojawicie a w zamku nie podniesie się alarm . Mówił szeptem a słowa skierowane były do wszystkich przy stole mówiąc je patrzył po kolei każdemu w oczy .
A w głębi duszy wciąż rozmyślał kiedy to Dreak zjawi się by w swej manii zabójcy pomścić swe rany po brutalnym morderstwie starca .
 
NokTurN jest offline  
Stary 01-03-2008, 14:00   #93
 
shadowdancer's Avatar
 
Reputacja: 1 shadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumny
-Cholera... No, może nie należało pić przed misją i zaciemniać sobie mózg... Ciekawe, gdzie nasz elf nałapał tych ran... I niektórzy nazywają nas amatorami czy żółtodziobami... My tam i tak pewnie zrobimy swoje, ale Estralin z dziurawą nogą czy ręką może miećmałe problemy, choćby z ucieczką... - ponure myśli cisnęły się Salvatore'owi do głowy - Najwyżej zagramy w osłabieniu. No i nie widzę Dreaka.

- Jak rozumiem, Dreakowi coś wypadło. I raczej, tak ogólnie, domyślam się, co. Jak powiedziałeś, Tomie, może żyć będzie? Ktoś na niego napadł? Nie przypadł mi specjalnie do gustu, ale zawsze to członek drużyny - powiedział cicho elf - Skoro jednak twierdzisz, że niebawem cię wspomoże, Estralinie, to nic takiego - prawie szeptał Salvatore. Nie wiadomo, gdzie Toren miał swoje sługi i wtyczki...
Po chwili namysłu dodał:
- Wyjście boczną bramką jest dobre, o ile nie będzie już tam strażników, i nikt nas nie odetnie od niego. Nie damy rady, nawet w szóstkę, się przebić, jeśli ustawi się ich tam za dużo. Jeśli podniesie się alarm, to będziemy zamknięci w środku - główne wejście zostanie raczej na pewno zamknięte, a bramka obstawiona. Może wejdźmy, każda grupka niech działa na własną rękę, i ustalimy jakiś sygnał do ucieczki. Wtedy wszyscy będą kierować się do konkretnego wyjścia - powiedzmy, do kanałów, gdyż tam raczej nikogo nie będzie. Tom i Gwen powinni zapoznać się nieco z drogą, co przyda nam się na wypadek konieczności szybkiej ucieczki... Co wy na to? - zwrócił się do ogółu.
 

Ostatnio edytowane przez shadowdancer : 02-03-2008 o 12:36.
shadowdancer jest offline  
Stary 04-03-2008, 13:45   #94
 
Khaes's Avatar
 
Reputacja: 1 Khaes jest jak niezastąpione światło przewodnieKhaes jest jak niezastąpione światło przewodnieKhaes jest jak niezastąpione światło przewodnieKhaes jest jak niezastąpione światło przewodnieKhaes jest jak niezastąpione światło przewodnieKhaes jest jak niezastąpione światło przewodnieKhaes jest jak niezastąpione światło przewodnieKhaes jest jak niezastąpione światło przewodnieKhaes jest jak niezastąpione światło przewodnieKhaes jest jak niezastąpione światło przewodnieKhaes jest jak niezastąpione światło przewodnie
Arhmaran Przeciągnął się leniwie i poprawił szaty.
- Zasadniczo… Jestem przeciwny wszelkiemu planowaniu. Wszystko najlepiej wychodzi na gorąco… - Odsunął krzesło i wstał powoli wspierając się na kosturze. – Ruszajmy już… Ile można siedzieć w karczmie. – Uśmiechnął się krzywo i ruszył do wyjścia oglądając się na pozostałych.
 
Khaes jest offline  
Stary 07-03-2008, 16:41   #95
 
Beriand's Avatar
 
Reputacja: 1 Beriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemu
Godzina 6:30, ostatnie promienie Słońca


KARCZMA

Czas uciekał, problemów było coraz więcej, a nie posunęliście się za bardzo do przodu. Siedzieliście w karczmie i rozprawialiście o różnych strategiach. W końcu Arhmaran podjął decyzję i wyszedł na dwór. Nie mieliście większego wyboru, też wyszliście z dusznej izby. na dworze było chłodno, Słońce właśnie zachodziło. Niebo było czerwone. Na ulicach nie było już prawie nikogo, ciszę zakłócał tylko stukot butów nielicznej straży i pijackie okrzyki z karczmy. Tom spojrzał w zaułek, w którym niedawno rozegrały się dość dramatyczne wydarzenia. Po walce nie było śladu. Krew została wymyta, strzały i sztylety zabrane. Dreak też. jako że nie wypadało stać pod karczmą i rozmawiać, ruszyliście w stronę rezydencji Torena, a ponieważ droga zajmowała jakiś kwadrans, mieliście dużo czasu by ustalić ostateczną wersję planu ataku.


DOM UZDROWICIELA

Dreak obudził się. Na początku nic nie pamiętał, a że rany jeszcze go bolały, nie otwierał oczu. Po chwili jednak wszystko sobie przypomniał i otworzył oczy, jednocześnie wydając cichy, stłumiony okrzyk. Leżał w jakimś małym pokoju, w którym oprócz łóżka było tylko okno i szafa. Dreaka oślepiały promienie zachodzącego Słońca. Po chwili jego wzrok sie przyzwyczaił i spróbował usiąść. Udało mu się, ale nie mógł ruszać prawą ręka. nagle do pokoju wkroczył jakiś człowiek w długiej białej szacie. Miał jakieś 30 lat.

-No, wreszcie się obudziłeś, elfie! jestem uzdrowicielem. Uleczyłem cię częściowo, bo mi za to płacą. W sumie między innymi z twoich podatków. Jednak za całkowite zagojenie ran i przywrócenie energii musiałbyś dużo zapłacić, a masz tylko 10 sztuk złota. Wiem, bo cię obszukałem [wesoły śmiech]. Twój pancerz i broń są w szafie. Strażnicy cię tu przynieśli. Masz szczęście że mieszkam blisko, zanim byś dotarł do szpitala cała krew wyciekłaby na ulice. Ciekawi mnie, co ci się stało. Ktoś zostawił cię na ulicy zabandażowanego z 3 ranami na rękach. Bardzo dziwne. Jeśli chcesz, możesz złożyć zeznanie, ale i tak zajmuje już się tym odpowiedni organ. Ściślej-pewien mag. No cóż, nie będę cię więcej zadręczał, na razie musisz chyba trochę odpocząć. Za to 10 szt. złota mogę dać ci jeść i umożliwić ruszanie rekami, ale boleć będzie nadal. No i jesteś zmęczony. Nie wydaje mi sie żebyś sam daleko zaszedł. To jak będzie?
 
Beriand jest offline  
Stary 07-03-2008, 19:02   #96
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Tom rzucił przelotne spojrzenie w stronę miejsca, gdzie jeszcze niedawno leżał Dreak. Wszystko wygadało tak, jakby nigdy nic ciekawego tam się stało.
Ciekawe, czy przeżyje - pomyślał przelotnie. - Jeśli będzie miał chociaż odrobiną szczęścia...
Rany były zabandażowane i na jakiś czas powinny powstrzymać krwawienie.
Przepędził z głowy myśli o Dreaku.
- Jedno wejście do kanałów jest w ogrodzie Magnusa. Ruszymy stamtąd. To jedyna możliwość, bo z tych normalnych wejść, tych na ulicy - dodał tytułem wyjaśnienia - dość trudno skorzystać na oczach świadków. A sami wiecie, że nawet w najbardziej odludnym zaułku ktoś się może napatoczyć.
Spojrzał w niebo, a potem zastanawiał się przez moment.
- Najgorsze jest to, że nie będziemy w stanie dać wam znać, kiedy znajdziemy się w środku. Zajmie nam to góra godzinę... Proponowałbym zacząć tuż po zachodzie słońca.
Spojrzał na Estralina.
- Skoro zostałeś sam, to może ruszysz też kanałami? - spytał.
 
Kerm jest offline  
Stary 07-03-2008, 19:16   #97
 
Dreak's Avatar
 
Reputacja: 1 Dreak ma w sobie cośDreak ma w sobie cośDreak ma w sobie cośDreak ma w sobie cośDreak ma w sobie cośDreak ma w sobie cośDreak ma w sobie cośDreak ma w sobie cośDreak ma w sobie cośDreak ma w sobie cośDreak ma w sobie coś
-Niech będzie daj to jedzenie, i zabierz złota, odpocznę chwile a potem ruszam. -Zemsta... milsze będzie patrzenie jak zdycha w wiezieniu niż zabicie go. -To był elf Estralin... mój przyjaciel, niestety złożyło się tak że odkryłem czym się zajmuje. Poczciwy elf... mordercą i złodziejem... -Ostanie słowa wypowiedział cicho nadając historii dramatyzmu. - Zawsze zastanawialiśmy się skąd ma tyle złota przecież niczym się nie zajmuje... poszukujemy przygód i otrzymujemy za to marną płace... ale on, on zawsze żył w dobrobycie. Niech przeklęty będzie dzień kiedy pobiegłem za nim z karczmy i zobaczyłem jak zabija sztyletem starca... ZABIŁ GO! ZABIŁ GO jak psa... a potem zaatakował mnie... mój najlepszy przyjaciel.. skierował grupę przeciwko mnie nigdy nie byłem tam lubiany przez niektórych, zawsze byli fałszywi, ale są tam moi przyjaciele... pewnie będą go kryć. Nie ruszy mnie przy nich, pewnie opowiedział im historie że to ja go zaatakowałem. Proszę aresztujecie go zanim zabije jeszcze kogoś. -Opisał uzdrowicielowi Estralina. -Przepraszam ale muszę jeszcze przez chwile odpocząć. -Po czym obrócił się i zasnął.
 
__________________
"If you want to make God laugh, tell him about your plans."

Ostatnio edytowane przez Dreak : 10-03-2008 o 07:46.
Dreak jest offline  
Stary 08-03-2008, 01:13   #98
 
NokTurN's Avatar
 
Reputacja: 1 NokTurN to imię znane każdemuNokTurN to imię znane każdemuNokTurN to imię znane każdemuNokTurN to imię znane każdemuNokTurN to imię znane każdemuNokTurN to imię znane każdemuNokTurN to imię znane każdemuNokTurN to imię znane każdemuNokTurN to imię znane każdemuNokTurN to imię znane każdemuNokTurN to imię znane każdemu
Tom zdawał się być serdeczny i nie pozostawiać mnie samego na pastwę losu jaki stoczył mi na głowę Dreak morderstwem , wiedziałem dobrze że idąc kanałami z nimi będę spowalniał ich a poszukiwanie w wielkim gmachu nad wyraz nadszarpną ich czas .

- Tomie mam ogromną prożbę ... Los od wielu lat mi nie sprzyja od maleńkiego wychowuję się w śród magii i potrafię stwierdzić że coś idzie nie tak , a ten czas nadchodzi nie ubłagalnie szybko , pójdę chciałbym byś coś mi obiecał .
Jak nie wrócę powiedz magowi by odszukał Iluwena i powiedział mu jak skończył się mój los .
Żle zrobiłem zostawiając go przy życiu , i jeszcze za to odpowiem , wiesz o kim mowa ( zdanie to wypowiedział to cichym szeptem niemal że do uszu Toma) ale idąc z wami nie mógł bym wam pomóc bo ja nie zabijam . Postaram się zrobić jakieś zamieszanie jeśli chcecie powinno się udać . Choć da wam to szansę


Po drodze oddzielił się od ekipy poszedł kupić do zamykających się straganów ciemne ubranie , pieprz , sól w proszku a nie bryłkach . Następnie udał się pod tylne wejście do ogrodów ...
 
NokTurN jest offline  
Stary 09-03-2008, 19:46   #99
 
Khaes's Avatar
 
Reputacja: 1 Khaes jest jak niezastąpione światło przewodnieKhaes jest jak niezastąpione światło przewodnieKhaes jest jak niezastąpione światło przewodnieKhaes jest jak niezastąpione światło przewodnieKhaes jest jak niezastąpione światło przewodnieKhaes jest jak niezastąpione światło przewodnieKhaes jest jak niezastąpione światło przewodnieKhaes jest jak niezastąpione światło przewodnieKhaes jest jak niezastąpione światło przewodnieKhaes jest jak niezastąpione światło przewodnieKhaes jest jak niezastąpione światło przewodnie
Arhmaran odchrząknął i zacisnął ręce na kosturze… Pocił się.
Co ja wyprawiam… Nie jestem mordercą… Nie jestem stworzony do takich akcji… Na bogów, wszyscy zginiemy… - Obejrzał się przez ramię spoglądając na towarzyszy, a po chwili przybrał opanowany wyraz twarzy. Tylko jego oczy błyszczały nienaturalnie.
Już za późno by się wycować Magu… To twa ostatnia szansa na udowodnienie pewnych rzeczy.
- Ja… Postaram się zrobić zamieszanie przy bramie. Tak jak mówiłem… – Stukot jego kostura rozbrzmiewał głucho wśród ciemności nocy.
 
Khaes jest offline  
Stary 09-03-2008, 22:28   #100
 
shadowdancer's Avatar
 
Reputacja: 1 shadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumny
- Pomogę ci, Arhmaranie. Chyba że komuś bardziej bym się przydał. Ale tamci powinni sobie poradzić, a jeszcze ma do nich dołączyć tem zabójca. Myślę, że będzie nas słychać na drugim końcu miasta - elf zauważył dziwny wzrok Arhmarana, ale ten po chwili się uspokoił.

Boi się - pomyślał Salvatore - Może ja też powinienem? Zdarzało się zabijać, w misjach, ale nigdy tak mordować, z zimną krwią, może jeszcze śpiącego? Fakt, że my mamy zrobić tylko zamieszanie, ale jeśli za którymś fortelem nas wpuszczą, to trzeba będzie spróbować... No cóż, trzeba udawać twardego. Misja się rypła, więc może chociaż to zostanie uznane i docenione... Może przynajmniej nie zostanę ukarany...

- Damy radę. Pozostaje tylko problem kontaktu. A może dałoby się wywabić Torena do bramy, a po drodze sprzątnąć go jedną celną strzałą? Byłoby znacznie łatwiej...
 
shadowdancer jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 21:59.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172