Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 19-10-2009, 22:45   #31
 
Romulus's Avatar
 
Reputacja: 1 Romulus ma wspaniałą reputacjęRomulus ma wspaniałą reputacjęRomulus ma wspaniałą reputacjęRomulus ma wspaniałą reputacjęRomulus ma wspaniałą reputacjęRomulus ma wspaniałą reputacjęRomulus ma wspaniałą reputacjęRomulus ma wspaniałą reputacjęRomulus ma wspaniałą reputacjęRomulus ma wspaniałą reputacjęRomulus ma wspaniałą reputację
Lanzer zastanawiał się czy wspomnieć Zelditzowi że to i tak cud prawdziwy że 122 nawiązuje łączność z grupą główną. Odległość zdecydowanie przekracza nominalny zasięg radia. Zdecydował jednak że nie. Porucznik tak w ogóle był niezłym, i co ważniejsze, ludzkim dowódcą, ale czasami wydawało się że wśród przodków miał Prusaków - wykazywał nieraz lotność umysłu godną trelinki. Na taki moment najwidoczniej trafili i teraz. "O co mu chodzi z tą przeprawą? Toż to kawałek brodu przez durną rzekę, wzmocniony faszyną..." Postanowił zająć się czymś produktywnym, zabrał zapasową lornetę i peem i wychylił się z włazu. Stopniowo wpadł w rytm przeszukiwania otoczenia...

Zeissowskie szkła są ciężkie. Stopniowo ręce mdleją pod tym ciężarem. MiꜶnie ramion zaczynają boleć. Zawsze to samo: zawiesić na chwilę szkła na pasku, wyciągnąć ręce i pomachać nimi, jakby były tylko lekko przytwierdzone do ciała. Potem znowu podnieœść ciężką lornetę, okulary z gumowymi muszelkami, które uciskają łuki brwiowe, zbalansować lornetę na czubkach palców. I znowu szukać ruchów Iwanów na ograniczonym przez wieżę Tygrysa horyzoncie. Całkiem wolno prowadzić szkła od jednej strony sektora wyszukiwania do drugiej, obmacywać ziemię metr po metrze. Potem opuœścić szkła i objąć cały sektor spojrzeniem, poprowadzić oczyma po przestworzach niebios i znowu z lewej na prawą w drobnych odstępach przeszukiwać teren naokoło...

Strasser najwidoczniej również miał dosyć bo po chwili i on pojawił się we włazie. Szybko wskazali sobie granice sektorów obserwacji - Werner, mimo że młodszy stażem na Froncie Wschodnim, nie jest nowicjuszem...

Udo zapalił ukradkiem, pilnując by wiatr nie nawiewał dymu do środka maszyny. Już dawno przestał o czymkolwiek myśleć, no, może o Schnapsie czy o tym czy naprawdę warto wykorzystać przysługujący mu urlop - bo i po co, kiedy po dwóch latach wojny rodziną stali się Kameraden z pododdziału. O czym rozmawiać z rodziną w odległych Niemczech? O aresztowanym ojcu, którego ślady odnalazł w kartotece obozu koncentracyjnego? O piekle w odległej stamtąd Rosji? O żyznych polach czarnoziemu Ukrainy które mają być rozdane po wojnie funkcjonariuszom partyjnym i SS?

Pierwszy usłyszał dobre wieści. W słuchawkach zatrzeszczało i usłyszał w nich głos Ditricha Wesermeiera, dowódcy wozu 303:
- Zamelduj swojemu dowódcy, że się udało - feldwebel mówił z trudem, czuć było że jest piekielnie zmęczony - Nie było lekko, ale właśnie prowadzę do was transport Panter. Ten konwój kosztował nas tyle nerwów i krwi, że aż cholera człowieka bierze. A to taki złom. Jedna trzecia ledwo zjechała z wagonów a już stała zepsuta. Nic tylko pogratulować konstruktorom. Odmeldowuję się.

Lanzer wysłuchał w milczeniu meldunku feldwebla, po czym przekazał go Zelditzowi i reszcie załogi. Nie odmówił sobie złośliwości pod adresem Totenkopf:
- Pewnie to przez te tępe świnie z SS. Dobrzy są w rozbijaniu pochodów komunistów, ale obsługa czołgu to dla nich zdecydowanie za dużo. Taczkami powinni jeździć, więcej byłoby z nich pożytku...

Pewnie, wiedział że to nieuczciwe, sam pamiętał ile potrzeba było czasu i wysiłku żeby załoga opanowała obsługę Tygrysa, ale miał to w dupie. Sukinsyny z SS wystarczająco wiele razy zalazły mu za skórę w czasie gdy pracował jeszcze w Kripo i bezsilnie musiał się przyglądać jak maltretują ludzi, zwłaszcza Żydów, na ulicach. Sympatii do Trupich Czaszek nie wzbudzała mu myśl o ojcu, osadzonym w obozie...

Mimo wszystko wszyscy odetchnęli z ulgą słysząc, że ta chora misja dobiega wreszcie końca. Lanzer poweselał i postanowił zaspokoić głód.
- Otworzymy konserwę czy dwie? Jak Pantery wreszcie do nas dojadą to nie będziemy mieli czasu na jedzenie. Kleinlich, masz jeszcze kawę?
 
__________________
Why Do We Fall? So We Can Rise

Ostatnio edytowane przez Romulus : 20-10-2009 o 23:46.
Romulus jest offline  
Stary 20-10-2009, 19:42   #32
Banned
 
Reputacja: 1 Arango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodze
Strasser wzruszył ramionami. Jak się okaże że dowódca nie miał racji to i tak nie zdążą o tym pogadać.
Radio trochę potrzeszczało, zagadało, wszyscy się odprężyli.
- No kawa by się przydała. Najlepiej ze sznapsem. I do tego nasza kiełbasa. Z jałowcem i pieprzem - rozmarzył się
- Ale do tego to lepsze piwo z anyżówką by było. Ech... - ocknął sie z zadumy.

- Co z tą kawą ?
Popatrzył po szerokich łąkach, ciągnących się aż po horyzont. Było tu zupelnie inaczej niz w Polsce. Z tej pamietał głównie kurz i brzydkie zaniedbane wsie. No i Żydów. Całą masę Żydów.
Francja to już było co innego. Szerokie drogi, małe miasteczka, śliczne dziewczyny i wino, cała masa wina.
Wszystkich ich otaczano tam szacunkiem, przepustka w Paryżu, nocne lokale.
Ech głupi był, że poprosił o przeniesienie zamiast siedzieć na dupie jak mu było dobrze.

A tu ? Na Ukrainie jeszcze dało się wytrzymać, ale teraz zdarzało im się jechać cały dzień nie spotykając żywego ducha. Dróg żadnych, czołgi grzęzły w błocie, grzały się silniki...
Jedyna dobra rzecz że do Iwanów nawet nie musieli się zbliżać. Mogli rozpieprzać ich z odległości ponad kilometra. Inna sprawa że Ruscy na broni się znali. Kiedyś wyskoczyli na lesnej drodze na ich samochód pancerny.




Pestka pomyślał, a ledwo ten skurwysyn nie rozpieprzył ich w drobny mak. Mieli zamontowane na nim działko 37 mm !!!

Dobrze że teraz przynajmniej siedzi pod najgrubszym pancerzem czołgu na świecie i maja najlepszą armatę jaką widziano. Poklepał czule pancerz.

- Panie oberleutnant kiedy mają być tu te Pantery ?
 

Ostatnio edytowane przez Arango : 25-10-2009 o 18:22.
Arango jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 09:24.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172