|
Archiwum sesji z działu Postapokalipsa Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Postapo (wraz z komentarzami) |
|
| Narzędzia wątku | Wygląd |
17-07-2013, 19:11 | #31 |
Reputacja: 1 | -------------------------------------------------------- Katty - No jeden zbiornik na rezerwie. Drugiego połowa. Dojedziemy może do Bagdadu lub staniemy niedaleko. – odpowiedziała Katty Po tej odpowiedzi zatrzymała czołg. Był to manewr bez rozkazu co zaraz uwypuklił dowódca. Na co „Ciacho” dopowiedziała. – Sir! Czy widzi to pan przed nami?- John „Grimesey" Grimes / Maksymilian "Maks"/Katty Wasze dalsze pytania pozostały bez odpowiedzi. Obydwóch przykuły uwagę obraz w wizjerze czołgowym. Obraz ten był majestatyczny, niepokojący, i zniewalający. Przed wami było mnóstwo ciał. Wszędzie dokoła pustynia bez żadnych zasobów do przetrwania w tej nie ludzkiej temperaturze. Piach i tylko piach. A przed wami ludzkie zwłoki. Jedne pożarte rozszarpane inne popalone i skwierczące. Gdzieniegdzie płomienie w których widać były resztki ciał skwierczące i dopalające się. Czołg stał tak bez ruchu jak i wy chwile bez głośnie. Żywej duszy nawet martwej. Tylko same wierzchnie ciała które leżały wszędzie. Nawet ci chorzy nie wstali by po czymś takim. I w tym momencie zauważyliście jeszcze bardziej niewiarygodny widok. W waszą stronę od prawej strony pędziły tabuny ludzi. Widać było ich może z setkę może więcej. Jak mrówki biegły przez wydmy. Prędkość ich była niewiarygodna i niemożliwa dla człowieka. Między nimi były kobiety starsi ludzie i dzieci. Prawie każdy w poszarpanym ubraniu, z jakimiś ranami. Zbliżali się szybko i byli jakiś kilometr od was. Patrząc na tą sytuację, usłyszeliście wielki huk od strony z której wyruszyliście. Po pierwszym było jeszcze z dziesięć równie głośnych. Obracając wizjery zauważyć można było dym gdzieś na wysokości bazy z której wyruszyliście. Nad tym punktem widać były latające bombowce i zrzucające zapewne napalm. Widok ten dał do myślenia. Nikt raczej nie zadał sobie trudu by sprawdzić czy ktoś ocalał od epidemii. Szybko jednak wróciła teraźniejszość i to miejsce gdy pierwsze jednostki tych biegnących ludzi dotarła do pola pełnych skwarek i ciał. Zaczęli je pożerać jak padlinę która została tu porzucona specjalnie dla nich. Kolejny widok tym razem długo nie można było patrzeć. Jak wyrywali ręce z tułowia by pożreć czy gryzły na wysokości brzucha wywlekając wszystko co powinno być w środku. Niektóre osobniki nawoływały się by zbić się w grupę i wspólnie zjadać jedno ciało. Inne się kłóciły. Nie tak wyglądały Zombie które się oglądało w filmach z lat 80. Pytanie w głowie się tliło: jaka szansa by wyjść z tego skarżonego terenu czymś co jak widać wyjadało od środka mózg. ----------------------------> GGDoc <-------------------------- |
18-07-2013, 18:29 | #32 |
Reputacja: 1 | Jedź..... - Wyraz twarzy medyka wyjaśniał wszystko....
__________________ Może się uda.... |
22-08-2013, 21:42 | #33 |
Reputacja: 1 | -------------------- Przeniesione z GGDoc ------------------------------------------------------------ Grimesy spojrzał przez wizjer. Setki, jak nie tysiące potworów pożerających zwłoki z jednej strony, a z drugiej strony bombowce zrzucające napalm. Przyszłość nie zapowiadała się różowo. John miał nadzieję, że uda im się wydostać z tego miejsca. -Rusz powoli. Najwolniej jak potrafisz, staraj się nie zwracać ich uwagi. Może będą zbyt zajęte jedzeniem, a gdy je miniesz, gaz do dechy.- powiedział do Katty John Katty wyrwana z szoku, ale ruszyła powoli. Dodając nieznacznie gazu czołg zaczął się toczyć.Niektóre sztuki od razu wychwyciły hałas i ruch. Niestety maszyna robiła dużo hałasu. Padlino żerne postaci zaczęły syczeć i warczeć jak jakieś zwierzęta którym usiekało jedzenie. Następnie zaczęły podążać, ale nie atakowały. Może dlatego że, nie bardzo wiedziały co to lub, dlatego, iż czołg powoli się poruszał, nie agresywnie. Może nie chciały atakować, tylko wygonić od swojego żeru. - Jedź dalej, utrzymuj tempo.- rozkazał John Radiostacja działa? jest szansa na kontkat z naszymi? - spytał pełen nadziei "Maks" Katty ustawiła tempomat na stałą prędkość, co wyciszyło znacznie działanie silnika. Reakcja drapieżnych ludzi nie wzmagała się. Chodź osobniki które wychwyciły już prędzej ruch podążały za maszyną. Wybuchy od strony bazy ucichły jedynie łuna ognia i dymu była widoczna z dala. Czołg powoli poruszał się w stronę Bagdadu. Po chwili usłyszeliście jak coś uderza o pancerz czołgu. - Co jest? - powiedział Grimesey. Chwycił uchwyt wizjera i rozejrzał się, wypatrując przedmiotu lub kolejnego potwora. To c uderzało to kilku wściekłych chorych którzy próbowali bezsilnie dostać się do środka. W wizjerze widać było kolejne osobniki które zaczęły biec w stronę czołgu. Nabierały prędkości. AAAAAARRGHHH krzyknął "Max" - trzymając się za głowę chwycił za granat odciągnął zawleczkę i krzyknął proste - Boże wybacz..... Wybuchnęli razem ze składem amunicji. --------------------------------------------- ---------------------------------------------- Dziękuję za wspólną grę. Pozdrawiam. --------------------------------------------------------------------------------------------- |