Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Postapokalipsa > Archiwum sesji z działu Postapokalipsa
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Postapokalipsa Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Postapo (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 01-09-2015, 13:14   #911
 
AdiVeB's Avatar
 
Reputacja: 1 AdiVeB ma z czego być dumnyAdiVeB ma z czego być dumnyAdiVeB ma z czego być dumnyAdiVeB ma z czego być dumnyAdiVeB ma z czego być dumnyAdiVeB ma z czego być dumnyAdiVeB ma z czego być dumnyAdiVeB ma z czego być dumnyAdiVeB ma z czego być dumnyAdiVeB ma z czego być dumnyAdiVeB ma z czego być dumny
Irish czujnie wodził wzrokiem po potencjalnym polu bitwy. Miał na oku przede wszystkim tego co zaczął okrążać Andy'ego, obecne gapienie się drugiego na Irlandczyka wcale nie sprawiało że Irish myślał że ma nowego wielbiciela.

Harvey stał, lewa ręka już od dłuższej chwili trzymała przygotowanego annihilator'a, druga ręka powoli zdradzała chęć błyskawicznego dobycia rewolweru i pokazania "chłopakom" kto tu rządzi. I na pewno nie byliby to oni. Rzucił w stronę awanturników:
- Nawet nie zaczynajcie... Chcecie naprawdę wiedzieć jak szybko taki kowboj jak ja dobywa spluwę... co najmniej dwóm z was wpakuje po kulce w bebechy zanim zrobicie jeden zamach na któregoś z nas! A musicie wiedzieć że dobrze strzelam jak popije! - Harvey nie miał zamiaru urządzac tu strzelaniny. Ale miał nadzieję że groźba zadziała w tę dobra stronę i łachmytom zmięknie rura.

Wojownik autostrady tylko rzucił szeptem do Andy'ego stojącego blisko niego:
- Na twój znak... - miał nadzieję że Andy zrozumie fakt że Irish czekał aż dowódca da znak zanim "szalony irlandczyk" zacznie strzelać.
 

Ostatnio edytowane przez AdiVeB : 01-09-2015 o 13:19.
AdiVeB jest offline  
Stary 02-09-2015, 15:09   #912
 
JohnyTRS's Avatar
 
Reputacja: 1 JohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputację
Cosmo

Burda była coraz bliżej, ci trzej niczym się nie przejmowali. Niestety. Nie był pewien, jak Andrew zareaguje, ale Cosmo jak najciszej zbliżył się do grupy, stojąc kilka metrów za Morrisonem. Jeden z trójki zaczął go okrążać.

Szybkie spojrzenie na inwalidę na ziemi, Cosmo oszacował jego położenie i jak go wyciągnąć. Sytuacja się komplikowała. Nie miał przy sobie broni, jedynie gołe pięści. Musiał ubezpieczać resztę. Przygotował się do skoku. Jeżeli ten okrążający rzuci się naAndrew, Cosmo rzuci się na niego i postara się go nieźle potłuc, zanim ten w ogóle się zorientuje. Bo w równym starciu nie ma żadnych szans.
 
__________________
Ten użytkownik też ma swoje za uszami.

Ostatnio edytowane przez JohnyTRS : 02-08-2018 o 18:56.
JohnyTRS jest offline  
Stary 03-09-2015, 09:06   #913
Majster Cziter
 
Pipboy79's Avatar
 
Reputacja: 1 Pipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputację
Andrew "Andy" Morrison - pogodny szturmowiec



Andy stracił nadzieję, że się tym trzem przemówi do rozumu. Przynajmniej słownie. Może kiedy indziej ale nie w tym stanie co byli teraz. Do tego najwyraźniej szukali dymu i mieli ochotę komuś wklepać. Obecnie pewnie jedmu. On zaś miał też ich dość a wsparcie Irlandczyka i przemykający w pobliżu Cosmo wyrównywały szanse więc...

- Ostrzeżenie słowne zostało zignorowane! - warknął Morrison i popchnął trzymanego awanturnika w stronę drugiego. Jakby był sam mógłby próbować go chwycić, wykręcić rękę i ramieniem gdzie staw w barku i łokciu wyjął bólem jakby miały zaraz wyskoczyć ze swojego miejsca każdy się robił pokorny. Tak samo jak kiedyś robili ochroniarze i gliniarze nim kogoś skuli. To było skuteczne ale jednak związałoby go z tym jednym dając swobodę pozostałym dwóm.

Uderzył krótko i szybko dając krok w przód by wzmocnić jeszcze siłę uderzenia. Wedle jego planu zaskoczony i podchmielony awanturnik powinien polecieć parę kroków do tyłu, może nawet się przewrócić. A optymalnie wpadłby na tego drugiego i przewróciliby się obaj. To by kolejowej eskorcie dało trochę czasu na wszelkie akcje a przewrócony przeciwnik miał zdecydowaną gorszą pozycję do zwarcia. Sam zaś Andy miał zamiar ruszyć na ostatniego nie ruszonego i na nogach. Zamarkowałby cios pięścią bo to tylko unisienie ramienia a tak naprawdę kopnąłby go w brzuch. To prawie zawsze sprawiało, że w pierwszej chwili człowiek składał się jak scyzoryk. Zwłaszcza jak nie był przygotowany. A takiego już można było na przykład poczęstować kolanem w twarzi też przewrócić.

Jakby wszystko poszło wedle jego planu to miałby trzech przeciwników na ziemi a ich trzech nadal by stało na nogach. Co dalej to zależy od sytuacji ale można by im zrobić parę nieprzyjemnych rzeczy z kazaniem im się wynosić na czela albo na końcu.
 
__________________
MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami

Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić
Pipboy79 jest offline  
Stary 03-09-2015, 11:35   #914
 
Leminkainen's Avatar
 
Reputacja: 1 Leminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputację
Sam
-To chodź z nami, idziemy na targ zobaczymy co mają


Chłopaki
Andrew pchnął przeciwnika w drugiego który próbował go okrążyć pchnięty przewrócił się i ma poważne problemy ze wstaniem (alkohol raczej nie pomaga w utrzymaniu równowagi). Ale ten co pozostał na nogach zaatakował Andrew doszło do szybkiej wymiany ciosów która dość szybko wykazała przewagę Andrew.

Cosmo, jeden z przeciwników leży na ziemi, drugi obrywa od Andrew czujesz potrzebę zaangażowania się w bójkę?

Irish właśnie miałeś się sam włączyć do zabawy gdy nagle ktoś z tłumu złapał cię od tyłu, chwilę później usłyszałeś jakąś krótką komendę po indiańsku i wylądowałeś na ziemi, przeciwnik który cię zaatakował próbuje się teraz na łopatkach odczołgać od gankora Hawk który z sykiem podchodzi do niego. Trzeci z przeciwników chyba w ekspresowym tempie wytrzeźwiał bo nagle stanął spokojnie i podniósł dłonie na wysokość ramion.
 
__________________
A Goddamn Rat Pack!
Leminkainen jest offline  
Stary 03-09-2015, 12:18   #915
 
AdiVeB's Avatar
 
Reputacja: 1 AdiVeB ma z czego być dumnyAdiVeB ma z czego być dumnyAdiVeB ma z czego być dumnyAdiVeB ma z czego być dumnyAdiVeB ma z czego być dumnyAdiVeB ma z czego być dumnyAdiVeB ma z czego być dumnyAdiVeB ma z czego być dumnyAdiVeB ma z czego być dumnyAdiVeB ma z czego być dumnyAdiVeB ma z czego być dumny
Andy zostawił więc spokój i ruszył z przemocą. Niech i tak będzie pomyślał Irlandczyk. Czujnie spoglądał na reakcję dwóch pozostałych awanturników. Jeśli zrobią choć jeden zły ruch Irish od razu z miejsca strzela w ich kierunku... Moment, coś go chwyciło od tyłu i wojownik leży na ziemii. Chwila dezorientacji i już wiedział co się stało. Jakiś frajer złapał go od tyłu ale zwątpił.

Irish błyskawicznie podniósł się z ziemii i dobył równie błyskawicznie rewolwer i krzyczy do ostatniego co stoi jak wryty:
- No dalej... tacy kurwa wszyscy byliście jurni!
 

Ostatnio edytowane przez AdiVeB : 03-09-2015 o 12:28.
AdiVeB jest offline  
Stary 04-09-2015, 17:25   #916
Elitarystyczny Nowotwór
 
Zombianna's Avatar
 
Reputacja: 1 Zombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputację
Drzwi rozsunęły się z cichym sykiem, wypluwając z przedziału bladą i lekko pomiętą monterkę. Swoim zwyczajem obrzuciła obie stojące na korytarzu kobiety spojrzeniem zza przydymionych szkieł przeciwsłonecznych okularów, marszcząc przy tym brwi i krzywiąc usta w połowicznym, kwaśnym uśmiechu. Sam szybko zasunęła za sobą drzwi i oparłszy się o nie plecami, kiwnęła głową w lewo, wskazując wyjście z wagonu.

- Tak...chodźmy - rzuciła cicho żeby nie wyjść na ostatniego gbura i buraka. Przecież zarówno Ellen jak i ta druga nie musiały zawracać sobie nią głowy, a jednak to zrobiły. Wypadało więc powiedzieć coś...cokolwiek, byle wydać z siebie te kilka dźwięków nie będących ani wulgaryzmem ani ciągłym utyskiwaniem. Poza tym naprawdę nabrała ochoty na to pieprzone ciasto.
 
__________________
Jeśli w sesji strony tematu sesji przybywają w postępie arytmetycznym a strony komentarzy w postępie geometrycznym, prawdopodobieństwo że sesja spadnie z rowerka wynosi ponad 99% - I prawo PBFowania Leminkainena
Zombianna jest offline  
Stary 04-09-2015, 19:27   #917
 
JohnyTRS's Avatar
 
Reputacja: 1 JohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputację
Cosmo

Stało się. Pięści poszły w ruch, w pierwszym odruchu Cosmo chciał skoczyć na obcych, ale na szczęscie wolał poczekać na obrót sytuacji. Jego cel przewrócił się. W tym zamieszaniu wolał się nie mieszać. A może?

Podszedł do leżącego:
-Leż i się nie ruszaj - miał nadzieję, że zabrzmiało to wystarczająco groźnie. Cosmo nie miał przy sobie żadnej broni. - bo pożałujesz.

Kątem oka obserwował sytuację, dla bezpieczeństwa zajął pozycję z boku. Gdy jego przeciwnik się poruszy, może mu jedynie mocno skopać głowę. To bywa skuteczne.

Cosmo liczył na zdezorientowanie przeciwnika. Przyjął jak najbardziej beznamiętną minę jaką potrafił. Musi zachował kamienną twarz i jego przeciwnik odpowiednio zinterpretuje jego słowa..
 
__________________
Ten użytkownik też ma swoje za uszami.

Ostatnio edytowane przez JohnyTRS : 02-08-2018 o 18:56.
JohnyTRS jest offline  
Stary 05-09-2015, 17:28   #918
Majster Cziter
 
Pipboy79's Avatar
 
Reputacja: 1 Pipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputację
Andrew "Andy" Morrison - pogodny szturmowiec



Morrison pchnął przeciwnika tak, że ten wpadł na swojego kolegę który chyba starał się obejsć ochroniarza z tyłu. W efekcie obaj się przewrócili a karawaniarz zyskał choć chwilę. Ostatni z widocznych przeciwników zaatakował go. Chciał uderzyć go zwykłym prostym ale pięść trafiła na zasłonę z ramion fana przedwojennych formacji specjalnych. Potem spróbował sierpowego chcąc zdzielić go obuchem w głowę ale Andy znów zdołał się zasłonić lewą stronę głowy zgiętym ramieniem a cios gołej pięści miał marne szanse zaszkodzić końćzynom więc zasłaniały wrażliwsze miejsca całkiem skutecznie. W tym samym momencie nieco przygięty szturmowiec sam skontrował cios. Przygięta sylwetka sprzyjała ciosom od dołu i pięść ochroniarza poszybowała trafiając napastnika pod brodę. Ten sapnął z zaskoczenia i cofnął się o krok.

Ale nie miał dość. Zaatakował ponownie próbując szczęścia z kolejnym prostym ale już nie miał takiej swobody manewru jak za pierwszym razem i jego pięść trafiła na złosliwą osłonę szturmowca. Andy bowiem zamiast zwykłego cofania czy zasłaniania się zgiął ramię kładąc dłoń prawie na czubku swojej głowy co pięknie wystawiło mu łokieć do przodu. Na ten łokieć nadziała się własnie rozpędzona pięść awanturnika. Wrzasnął z bólu bo w ogóle nie zdązył wyhamować ciosu więc ból choć krótkotrwały był jednak znaczny.

To chyba go jednak dodatkowo rozzłościło bo zamiast dać za wygraną zaatakował ponownie drugą, jeszcze sprawną ręką. Andy uznał w tym momencie, że skoro jest okazja skończyć tą walkę to trzeba skorzystać. Wolał nie ryzykowac jej przedłużania. Tym razem więc uchylił się nieco w dół a jego ramię wystrzeliło pod ramię przeciwnika a drugie złapało go za wystawiony nadgarstek. Szarpnął za tak przechwyconę ramię przy okazji odsuwajć się nieco z lini natarcia. W tym momencie weszła w grę fizyka i anatomia bo facet po prostu musiał się zgiąć jak scyzoryk a wiec głowa znalazła mu się całkiem nisko. Andy momentalnie dla oszołomienia sprzedał mu w tą wystawioną na cios twarz dwa szybkie kolanka. Pierwsze weszło w pełni przy drugim tamten już próbował sie zastawić wolną ręką co było dość naturalną reakcją. Kolejne kopnięcia by już nie były tak efektywne jak te pierwsze.

Ale to skutecznie odwracało uwagę. Szturmowiec bowiem przekręcił wokół osi przeciwnika za wciąż trzymane ramię i w połączeniu z popchnięciem tamten musiał dac kroka naprzód w tak niewygodnej dla niego pozycji, zwłaszcza po oszołomieniu ciosami w twarz. Wówczas dla odmiany nagle Morrison zamiast pchać szarpnął nim do siebie. Taka kombinacja sprawiła, że tamten oszołomiony i przygięty stracił równowagę i upadł na ziemię plecami. Na to czekał Andy. Wykorzystął moment i wbił mu się boleśnie kolanem w zołądek co samo w sobie już było bolesne jak każdy cios w te podatne na ciosy miejsce. Kolano Morrison'a dodatkowo przyszpiliło przeciwnika do ziemi bo wraz z nim tamten czuł nacisk pewnie z połowy masy ciała szturmowca. Dzieła dokończyło kilka szybkich ciosów w twarz skutecznie pacyfikując wojownicze zapędy awanturnika.


---



Andy powstał z ziemi. Widział kontem oka, że nikt się do niego nie zbliża więc miał okazję zając się tym jednym. Z dwoma już by było trudno i raczej nie ryzykowałby takiego zaangażowania na jednym przeciwniku. Ale widział, że Irish i reszta ochroniarzy skutecznie "izolowała pole walki" jak to się kiedyś mówiło by mógł zając się tym jednym draniem.

Zdziwił się gdy zobaczył to "zmutowane bydlę" i ich indiańską tropicielkę. W ogóle ich się tu nie spodziewał. Ale broń w dłoniach Irlandczyka mówiła mu jasno, że czas kończyć akcję bo była o włos od eskalacji a to nie było im potrzebne.

- Jak się dalej będziecie stawiać... To widzileliście jak mój kolega strzela... A jeśli jakoś cudem nie trafi to zobaczycie jak to coś szybko biega... - wysapał nieco zdyszanym głosem wskazując kolejno na ich kierowcę i gankora.

- Na glebę! Twarzą do ziemi! Ręce z dala od tułowia! - wrzasnął nagle dla odmiany do obezwłądnionych awanturników. - Harvey, ubezpieczaj mnie. Przeszukam ich. Wy patrzajcie na nasze plecy. - wskazał głową na gankora i jej opiekunkę. - Cosmo zobacz czy państwu nic się nie stało. - rzucił do ich speca wskazując głową na starszego weterana i jego towarzyszkę.

Sam zaczął przeszukiwać awanturników. Musiał obmacać każdego z nich. Szukał głównie broni bo widział nóż tu czy tam ale mogli mieć coś skitrane. Musiał więc się skoncentrować na tym choć na chwilę i liczył, że Harvey będzie miał oko na resztę. Zabraną broń rzucał pod nogi Irmandczyka by nie korciło którego z jakimś wyskokiem. Następnie zamierzał ich ustawić przy pociągu i tam związać. Teraz nie miał czym ale pociąg stał blisko a tam na pewno coś było. Jakby im się to udało wówczas mogliby nieco odetchnąć i obadać sprawę u miejscowych co to za jedni. Ale to potem na razie musieli ich zabezpieczyć by opanować sytuację do końca.
 
__________________
MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami

Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić
Pipboy79 jest offline  
Stary 06-09-2015, 15:02   #919
 
Leminkainen's Avatar
 
Reputacja: 1 Leminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputację
Sam
Ruszyłyście w stronę targu, mijając po drodze zbiegowisko przy straganie, ludzi stoi tyle że nawet nie widzicie co się tam właściwie dzieje. Poszłyście dalej do straganów z jedzeniem, Ellen zamówiła trzy szarlotki i kawy (jest tylko zbożowa) siadłyście przy stoliku i zaczęłyście rozmawiać. Pierwsze pytanie zadała Ellen:
-Jesteś z NY czy przyjechałaś specjalnie do roboty?

W tle przebiegł mężczyzna z gwiazdą szeryfa na piersi, zmierzał w stronę pociągu

Chłopaki
Jak to często bywa broń która błyskawicznie pojawiła się w ręce Irisha zmieniła sytuacje, wola walki jakby uszła z napastników i dali się oni potulnie rozbroić

Mężczyzna który próbował się odczołgać od gankora siedzi obecnie w kałuży z mokrymi spodniami.

Andrew wyzwolił ich od broni (patrz temat z komentarzami) i ustawił rządkiem pod ścianą wagonu, z tłumy słychać było pojedyncze entuzjastyczne okrzyki, choć ogólnie wyczuwało się w powietrzu napięcie. Wygląda na to ze tłum nie żywi ciepłych uczuć do zatrzymanych ale też nie jest zachwycony sytuacją.

Cosmo podszedł do kaleki przez chwilę ich spojrzenia spotkały się, w oczach mężczyzny malował się gniew, upokorzenie i bezsilność. Ciężarna dziewczyna która towarzyszyła mężczyźnie chciała mu pomóc wstać ale z tłumu wyszedł jakiś mężczyzna i powiedział do niej
-Ja pomogę Carla, w twoim stanie nie powinnaś się wysilać Razem z Cosmo pomogli kalece wstać, Cosmo podniósł i podał mu kulę.
-Dziękuję za pomoc W głosie mężczyzny bardziej słyszalny był gniew niż wdzięczność.

Po chwili zjawił się szeryf z zastępcą widząc zatrzymanych pochylił głowę, położył dłoń na czole po czym zacisnął palce na nasadzie nosa. Po chwili podniósł głowę i bezbarwnym głosem zapytał:
-Co tu się wydarzyło?
 
__________________
A Goddamn Rat Pack!
Leminkainen jest offline  
Stary 06-09-2015, 18:17   #920
Majster Cziter
 
Pipboy79's Avatar
 
Reputacja: 1 Pipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputację
Andrew "Andy" Morrison - pogodny szturmowiec



- Witam szeryfie. Jestem Andy Morrison i dowodzę tą akcją ze strony Kolei. - przywitał się Morrison podchodząc do szeryfa. - Ci zatrzymani zachowywali się agresywnie, zakłócali spokój i zignorowali ostrzeżenia słowne. Gdy dążyli do eskalacji konfliktu zdecydowałem wydać rozkaz do interwencji i zatrzymania ich. - streścił najważniejszy przebieg wydarzeń.

- Przypominam, że na mocy umowy zawartej pomiędzy naszymi zwierzchnikami teren w bezpośrednim sąsiedztwie pociągu podlega naszej ochronie. Oni byli w tej strefie a do tego zagrażali bezpieczeństwu naszego kwatermistrza. - tu wskazał na stoisko z lampami i innymi dobrami wokół którego miejsce miało całe zajście. - Jeśli pan chce może pan zabrać tych zatrzymanych. Tam leży skonfiskowany przez nich sprzęt. - wskazał kolejno na spokorniałych awanturników oraz wspomniany ekwipunek który mieli przy sobie. Jego zdaniem nie był aż tak wartościowy by szarpać się o niego z miejscowymi władzami. Czekał teraz co powie szeryf. Teza, że te ancymony są miejscowym dobrze znani potwierdziła się. Wyglądało jednak jakby obawiali się konsekwencji tej rozróby.

- Nowojorskim Kolejom zależy na bezpieczeństwie tego miejsca. Jeśli macie z nimi jakiś problem możemy ich zatrzymać. A jeśli to nie są wszyscy tego typu osobnicy... No cóż, to już musiałbym miec jakieś potwierdzenie i uzyskać zgodę mojego kierownika ale może jakoś udałoby nam się razem popracować nad tą sprawą. - dodał ciszej tak by szeryf go slyszał. Nie chciał się wkopywać w ciemno w nieznaną sprawę no i musiał ustalić czy Sloan się zgodzi. Wcześniejsze i obecne zachowanie tych paru typów i tłumu zebranych wskazywały, że chyba mogą być uciążliwi od nieco dłuższego czasu i to nie jest jednorazowy wybryk po pijaku.
 
__________________
MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami

Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić
Pipboy79 jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 12:47.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172