|
Archiwum sesji z działu Postapokalipsa Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Postapo (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
27-07-2014, 21:31 | #411 |
Reputacja: 1 | -pytaj |
27-07-2014, 22:18 | #412 |
Banned Reputacja: 1 | Śmieje się ponownie. Przez sekundę znowu puszczam prąd. Papieros dogasa, więc gaszę go podeszwę buta. - Najpierw: prawdziwe imię i nazwisko, skąd pochodzisz. Skąd się tu wzięliście, od jakiego czasu nas obserwujecie, bo wiem, że byłem w wiosce przy której mieliśmy postój. - pociągam nosem. Mlaskam kilka razy i przechadzam się po pokoju. - Po drugie: dla kogoś pracujecie, jeśli tak to dla kogo i jakie są wasze cele? |
28-07-2014, 20:27 | #413 |
Reputacja: 1 | -Otis Everett, New Brunswick, Obserwujemy was od wyjazdu z NY, mieliśmy cynk gdzie jedziecie i wysłaliśmy ciężarówkę przodem. - jesteśmy grupą najemników, nie było zleceń więc szef uznał że pociąg będzie łatwy do obrobienia. |
28-07-2014, 21:39 | #414 |
Banned Reputacja: 1 | - No kuuurwa... - przeciągam ostanie słowo jednocześnie wypuszczając powietrze. - New Brunswick to blisko granicy z Kanadą? Niezłe bajery. Cofam się plecami do drzwi, otwieram je i krzyczę w korytarz - Szefie! Panie Sloann, zapraszam do mnie! Zostawiam lekko otwarte drzwi. - Kto wam dał cynk w NY? Jak nazywa się wasz szef, jak jesteście uzbrojeni i ustawieni? Ostatnio edytowane przez Gveir : 28-07-2014 o 21:42. |
29-07-2014, 21:00 | #415 |
Reputacja: 1 | -Koło NY Sloan powoli wchodzi do pomieszczenia, bierze z biurka fajkę z kolby kukurydzy i zaczyna ją metodycznie nabijać przyglądając się zatrzymanemu. -Nikt nam nie dał cynku, o robocie na kolei pisali w gazetach wystarczyło tylko wkręcić naszych chłopców w waszą ekipę, ja miałem być łącznikiem między nimi a grupą główną. -Szef nazywa się Lance Williamson -ustawienia nie znam, ale nie macie szans |
29-07-2014, 21:48 | #416 |
Banned Reputacja: 1 | - Nie znasz? A co powiesz na to: jestem w stanie zrobić działo, które zacznie was kurwy ostrzeliwać. Z Detroit do blaszaka nie jest daleko, przerabiałem samochody zabójcom maszyn. Nie spuszczając wzroku z więźnia mówię do Sloana. - Więc tak, szefie, powiedział co następuje: nazywa się Otis Everett, pochodzi rzekomo z New Brunswick. Obserwują nas od wyjazdu z NY, mieli cynk gdzie jedziemy i wysłali ciężarówkę przodem. Podchodzę do akumulatora i włączam go przez kolejną sekundę, może dwie. - Doskonale wiesz jakie mają ustawienie, kolego. Wiesz, tylko nie chcesz mi powiedzieć. Zaraz przyniosę wiertarkę, zawołamy doktora abyś nie skonał podczas przeglądu dentystycznego rodem z Marsylii. Co Ty na to, skurwysynie? Naturalnie, słowa kieruję do więźnia. Sytuacja przestaje się mi podobać. Z miłą chęcią podczepiłbym go za pomocą łańcucha do tylnego zderzaka samochodu i pociągał po kamulcach. |
29-07-2014, 22:50 | #417 |
Reputacja: 1 | -Strzelcy na górze jedna grupa jako komitet powitalny druga w odwodach nie wiem gdzie dokładnie |
29-07-2014, 23:37 | #418 |
Banned Reputacja: 1 | Śmieje się. Ta zabawa spodobała się mi jeszcze bardziej. Puszczam kolejną, dwu sekundową dawkę prądu. - Na których budynkach, ilu was jest i czy macie ciężki sprzęt na ciężarówce? |
30-07-2014, 21:18 | #419 |
Reputacja: 1 | krzesło aż zatrzeszczało kiedy przesłuchiwany wygiął się pod wpływem prądu -dwudziestu jeśli wszyscy dojechali, naprawdę nie wiem jak są rozstawieni, strzelcy pewnie na dachach. Mamy jeden karabin maszynowy i dwudziestkę dwójkę na trójnogu która strzela ogniem ciągłym, do tego pistolet maszynowy. |
30-07-2014, 21:27 | #420 |
Banned Reputacja: 1 | - Plus każdy z was uzbrojony. I to nieźle.. chyba, że tylko ty byłeś na tyle bogaty, aby się tak ładnie wyekwipować. Wzdycham ciężko. Sytuacja zrobiła się nieciekawa. - Co z nim zrobimy szefie? |
| |