Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Postapokalipsa > Archiwum sesji z działu Postapokalipsa
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Postapokalipsa Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Postapo (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 05-03-2014, 15:37   #1
 
Szarlej's Avatar
 
Reputacja: 1 Szarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputację
[neuroshima] Krucjata Drake'a - SESJA ZAWIESZONA

sesja będzie zawierała brutalne sceny, wrażliwym czytelnikom dziękujemy i zapraszamy do czytania innych sesji

Prolog: Masakra w ruinach


"Drake [...] Przypomina swoją postawą wściekłego psa, który do ostatniego tchu będzie walczył o życie, zmuszał się do nadludzkich wysiłków."
Bebop, homini lupus est

The Clash - Guns of Brixton - YouTube

Drzwi wleciały do środka. Potężny kopniak poradził sobie z zmurszałym drewnem. Mężczyzna stojący najbliżej zdążył się tylko odwrócić. I to było ostatnie co zrobił. Obrzyn splunął, podwójny ładunek z obu luf dosłownie go przepołowił. Reszta złapała za broń. Rzuciła się za skrzynie. Byli za wolni. W drzwiach stała ich Nemezis. Spiłowana dwururka poznaczona licznymi nacięciami uderzyła o podłogę a mężczyzna już miał w rękach karabin. Brzydki, duży... Jak jego właściciel. Nim dwójka z gangerów dopadła skrzyń padły dwa strzały. Krótkie zgranie celownika z ich sylwetkami. Dwie kule 7,62 NATO uderzyły w dwa korpusy. Dwa ciała uderzyły o podłogę.

Reszta odpowiedziała ogniem. Napastnik rzucił się za najbliższą osłonę i zmienił pozycje. Kule gangerów wyrywały dziury w ładunku. Wszędzie sypał się czarny pył. To co tu magazynowano było nielegalne w Nowym Jorku. Niejeden by stwierdził, że lepszy jest jeden napastnik niż drużyna wściekłych Prawdziwych Patryjotów. Ten ktoś nie znałby Logana. Ten wychylił się. Krótka seria. Trzy naboje. Trup. Jeszcze czterech. Skrycie się. Przekleństwa. Następna seria. Obustronna wymiana ognia. Magazynek powoli pustoszeje. Jeden z gangerów zakradł się. Wyskoczył na Hegemońca trzymając paskudną maczetę. Zamach... Przerwany ciosem kolby. Ostatni widok. Wielki tunel o ponad siedmio milimetrowej średnicy. Szarpnięcie. Mężczyzna zerwał się do biegu, jego ręce były splamione krwią. Krótka seria trafiła go w korpus. Nie zabiła. Lekko nim zarzuciło, chyba nawet tego nie zauważył. Z tej pozycji miał lepsze pole widzenia. Następny huk. Następny trup. Jeden z gangerów nie wytrzymał napięcia gdy padł jego kumpel. Rzucił się do ucieczki. Niezdyscyplinowane ścierwo. Biegł w linii prostej. Strzał był dziecinnie prosty. A za karabinem nie było dziecka a wyszkolony morderca z Drugiego. Kolano poszło w drzazgi. Noga złamała się pod nim. Mimo lekkiego ogłuszenia przez strzelaninę Drake usłyszał zwierzęcy krzyk. Chwilę przerwy i szloch. Ostatni z przeciwników gwałtownie odrzucił UZI i wstał unosząc ręce.
- Poddaję się! Poddaję!
Ciało upadło. Nie potrzebował od niego żadnych odpowiedzi. W zasadzie niczego nie miał do tych gangerów. Po prostu stanęli mu na drodze.

Zmiana magazynka. Podniesienie obrzyna, dwa kolejne naboje wędrują na miejsce łusek. Powolny marsz między skrzyniami. Krzyki rannych. Szloch. Prośby. Przekleństwa. Nie byli już groźni. Zajmie się nimi później. Nie po nich przyszedł. Ciężkie wojskowe buty wzbijają czarny pył. Ten opada. Miesza się z krwią i wnętrznościami. Schody na górę. Kolejne drzwi. Kolejny napastnik z maczetą. Wyskakuje za rogu. Krótka myśl, to nie on. Wyrok śmierci wydany w ułamku sekundy. A w następnej wykonany. Odbicie ręki z ostrzem, wyszarpnięcie Bettsy. 5,56 z bliska w twarz załatwia sprawę. Już nie tylko ręce Logana są we krwi. Twarz, korpus... Demon z przeszłości. Sam krwawi. Nie widzi tego. Nie zauważa. Ciało ochroniarza pada. Ujawnia cel.

Mężczyzna. Między trzydziestką a czterdziestką. Kamizelka taktyczna, ciemne ciuchy i klamka w łapach. Znienawidzona twarz. Nie wyraża strachu. Weterani z Trzeciego nie odczuwają strachu. A przynajmniej tak uważają. Logan wyprowadzał ich z błędu. Wymuskany springfield wypala. Bettsy również. Dwie kulki trafiają Logana w korpus. W serce. Kości protestują. Nemezis trafił tylko raz. W ramię. Jego przeciwnik pada. Nawet dla takiego twardziela zdruzgotany bark to nie przelewki. Drake nie szczerzy zębów, nie pokazuje kamizelki, która uratowała mu życie. Drewniana podłoga trzeszczy pod jego ciężarem. Zaciska wolną rękę na twarzy tamtego. Zostawia krwawe ślady. Po drugim uderzeniu drewniana okiennica puszcza. Oszołomiony były najemnik patrzy na ruiny NY. Tu nie było armii. Nie było rządu. W ruinach było tylko jedno prawo. Silniejszego. A je wymierzał Drake. Lufa rewolweru wgryza się w policzek tamtego.
- Gdzie on jest!
- Kto? Kto kurwa?!
- Angol.
- Nie wiem! Nie wiem kurwa!
Huk strzału. Ucho pozostaje wspomnieniem. W ranę po nim wgryza się lufa. Wierci. Muszka i szczerbinka brutalnie szatkuje czaszkę tamtego.
- Nie wiem kurwa! Nie wiem! Ja tylko pilnowałem transportu tornado! Tylko wykonywałem polecenia! Wtedy też! Nie sprawiało mi to frajdy!
Gówno prawda, wspomnienie uśmieszku sprawia, że Drake prawie ściąga spust. Powstrzymuje się. Bettsy jest zawiedziona. Nienasycona. Potrzebuje jednak informacji.
- Jak go znajdę?
- Mosad! Mosad na pewno wie! Jest porucznikiem w armii! Teraz nazywa się Erick Hudson. Zbiera ekipę najemników na jakąś ekspedycję! On jest najbliżej jego!
- Kto jeszcze jest w mieście?
- Claudia!
Znał tę sukę. Claudia Lassiter. Snajperka. Stanowczo zbyt lubiąca nóż. Okrutniejsza od reszty. A to był nie lada wyczyn.
- Gdzie jest?
- U rebeliantów! Nie wiem gdzie! Nie wiem, kurwa! Przyrzekam!
Wierzył mu. Ale jeszcze z nim nie skończył.

***

Pięć minut później zszedł na dół. Dopiero zdał sobie sprawę, że wcześniej dostał. Niegroźnie. Kula przeszła przez udo, druga drasnęła go w ramię. Klatka piersiowa bolała. Kamizelka dużo wytrzymała. Wiele już nie pomoże.
Pół dnia w Collinsowie. Nie zdążył nawet odwiedzić Lincolna. Dziesięć trupów lub prawie trupów. Jeden okrutnie zmasakrowany. Drake Logan wciągnął do płuc powietrze. Chemiczne. Śmierdzące. Ale pięknie smakujące. Bo jednego skurwiela było mniej na tym świecie.
 
__________________
[...]póki pokrętna nowomowa
zakalcem w ustach nie wyrośnie,
dopóki prawdę nazywamy, nieustępliwie ćwicząc wargi,
w mowie Miłosza, w mowie Skargi - przetrwamy [...]

Ostatnio edytowane przez Szarlej : 05-03-2014 o 16:46.
Szarlej jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 16:54.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172